Ja względem papierosów opinię mam taką jak Oxygenium. Czasem mnie trzepie jak muszę kogoś kryć bo pali papierosy. Szczególnie mnie wkurza jak dyrektor mojej szkoły pali w gabinecie kiedy ja krztusząc się coś z nim załatwiam, a bywam tam często i bynajmniej nie z jakichś złych powodów, zwyczajnie zajmuję się nagłośnieniem i sprzętem komputerowym w szkole.
Co więcej, zawsze interesowało mnie co ludzie widzą w papierosach, co myśleli sięgając po pierwszego i co ich ciągnie do następnego. Kiedy jakiegokolwiek palacza się o to zapytałem, zdania były podzielone na kilka kategorii:
ci którzy zmądrzeli - milczenie
ci którzy jeszcze nie zmądrzeli - "nałóg"
ci którzy rzucili - sprytnie omijając odpowiedź, zmieniają temat na "bo wkurzało mnie że nie mogłem przebiec 100m i że nie mogłem wytrzymać pół minuty pod wodą"
ci którzy zaczynają - wywyższenie się, odpowiedź bardzo omijająca, wręcz w stylu "spie**"
Jeśli chodzi ogólnie o używki, to kiedyś piłem kawę... Teraz mi nagle przestała smakować, za to lubię herbatę (Lipton Yellow Label Black Tea rządzi!). Alkohol... jak mnie znajomi namówią, ale szczerze mówiąc jeszcze nigdy się nie upiłem. Nie lubię efektu depresyjnego alkoholu. Po prostu smaczny jest. A poza tym, ja przecież jeszcze jestem za młody na takie podboje.
Z fajniejszych używek, raz na kilka miesięcy, ze znajomymi umówię się na szałwię wieszczą. To jest dopiero coś ciekawego, każdemu kto nie próbował, polecam. Oczywiście tylko z fajki wodnej, przecież trzeba dbać o swoje drogi oddechowe.
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1506 Lokalizacja: SRC
No to ja bym wolał już te fajki od szałwii.
Co do palenia, chemik musi się uodparniać od chemikalii.
Zawsze można "palić" e-papierosy
1 mar 2009, o 09:57
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
vis napisał(a):
chyba nie załapałeś...powiem wprost-większość kobiet nie przepada za smrodem tytoniu
ja bym tak nie generalizowal
ale widac jedno, trzeba by bylo w tego typu "ankietach" podawac jeszcze wiek ;]
bo sam majac lat nascie mowilem, ze palic nie bede - co prawda nie pale nalogowo, ale zdaza mi sie kilka petow w miesiacu wypalic - zreszta jest to czasem lepsze niz siedzenie w dymie papierosowym w knajpie, po wypaleniu peta juz mniej czuc otaczajacy Cie dym
Fuxseb - na omawianie innych uzywek niz kofeina i nikotyna nie ma miejsca w tym dziale, a na proponowanie w stylu - powinnisciesprobowac - na tym forum
"edit"
zapomnialem dodac, ze pewnie wiele osob by wcale nie palilo nawet okazjonalnie - tak jak ja - gdyby w PL byl calkowity zakaz palenia wyrobow tytoniowych w lokalach typu puby, bary etc.
niestety w Krakowie poza kilkoma restauracjami nie ma takich miejsc gdzie mozna sie w nocy pobawic i nie zobaczyc ani jednej zapalonej fajki... no czasem mozna, jak dym jest juz wystarczajaco gesty
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
1 mar 2009, o 11:37
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
Piromaniak napisał(a):
Fuxseb napisał o szałwii ale spróbuj marychy to dopiero daje kopa w życiu próbowałem tylko raz bo niezle wciąga , a co do fajek to nie uzależniają tak bardzo, wystarczy zapalić raz czy dwa na 2 miesiące.
czytales moze regulamin tegoz forum ?
co do nikotyny to jest bodajze na ktoryms z pierwszych pieciu najbardziej uzalezniajacych substancji wg. WHO, jesli nawet nie pierwszych trzech
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
1 mar 2009, o 13:23
Piromaniak
Dołączył(a): 3 lut 2009, o 13:03 Posty: 69
Może i jest, ale tylko według mnie w większych ilościach bo ja jakoś pale tak okazyjnie i nie uzależniłem się.Rozumiem ,że uzależnia jak się pali dużo i często , ale mnie ten problem nie dotyczy.To było moje zdanie.
1 mar 2009, o 15:53
Gregorik
Dołączył(a): 11 sty 2009, o 16:31 Posty: 44
Tak się zaczyna właśnie
1 mar 2009, o 16:23
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
jak ja kocham tekst " ten problem mnie nie dotyczy bo.. [ tutaj wstaw co chcesz ] "
co gorsze z nikotyna jest tak, ze wraz z paleniem zwieksa sie na nia odpornosc nawet zwiekszajac odpornosc 3-4 razy wieksza niz dawka smiertelna
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
1 mar 2009, o 17:12
Piromaniak
Dołączył(a): 3 lut 2009, o 13:03 Posty: 69
Ale to było moje zdanie , jak już napisałem mnie nie uzależniło ,gdyż nie mam chęci sięgnięcia po niego.
1 mar 2009, o 21:33
Imaginus
SianoPIS!
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 15:53 Posty: 293
W 100% popieram Sulika Pier**lenie o szopenie. "Mnie to nie dotyczy" Ja też tak mówiłem i sięgałem po fajkę raz na tydzień, minęło tyle lat a ja nawet nie wiem kiedy zacząłem na poważnie palić. Gówno prawda, że jak się pali czasem to się nie uzależnia. Samo to, że się sięga po fajke, jest już dowodem na to, że ciągnie do nich chociaż troszkę, potem coraz więcej bo fajnie dymek leci, a na koniec zostajesz tak jak ja.... Więc żal mi słyszeć jak się mówi 'mnie nie dotyczy', to błędne myślenie. Pamiętam jak jeszcze miałem z 13 lat i poczęstowano mnie miętową fajką, nie zaciągałem się nawet, ale fajnie się dymiło, potem pierwsza paczka i się zaczęło. Nawet moja matka, która kiedyś paliła z 7 lat, rzuciła na 2-3 lata i potem zaczęła sobie popalać i mówiła 'ja sobie czasem zapale, ale się nie uzależnię znowu' kilka dni popalania i już kolejna osoba wciągnięta. Palenie jest straszne, ale osobiście mam to w dupie....
... I tak i tak do piachu
1 mar 2009, o 22:21
Blaze
Dołączył(a): 28 kwi 2008, o 15:29 Posty: 107
Mój tata zaczął popalać w liceum, jak ktoś go poczęstował. Potem jak był na studiach palił już nałogowo. Koło 30 rzucił na 10lat znowu zaczął ze 2 lata palić, rzucił na rok czy dwa i teraz aktualnie znowu pali, chociaż już nie tyle co kiedyś. Niestety nałogowcem zostaje się już do końca życia, dlatego nie zamierzam palić w ogóle, spróbowałem i to nie jest fajne.
1 mar 2009, o 23:19
Fuxseb
*
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10 Posty: 248
Sory za rozpoczęcie "burzy" w temacie innych używek. Pragnę dodać że szałwia jest legalna. Natomiast konopie już niezbyt, mimo że są wcale nie gorsze. A oba te specyfiki uzależniają dużo słabiej niż nikotyna, dlatego że nie uzależniają fizycznie. Trochę drażni mnie szufladkowanie na przykład gandzi z heroiną. Później nieraz słyszę
moja babcia/twoja stara napisał(a):
Umarł bo przedawkował coś.... eee, chyba marihuanę...
A wystarczy sobie sprawdzić toksyczność kannabinoli. Pomijam że typowo uliczny towar może w sobie mieć bliżej nieokreślone dodatki.
Apeluję o zakończenie tematu substancji nielegalnych w tym temacie.
Wracając do tematu
Czyli zaczynając palenie mamy tylko ten niby-fajny dymek? Toż są inne wynalazki jak ktoś lubi się pobawić dymem - można poczekać na mroźną pogodę, zastosować starą sztuczkę z wodą amoniakalną i kwasem solnym, albo zapalić shishę, co podobno jest nieszkodliwe. Ja nawet takiego wynalazku na oczy nie widziałem.
Natomiast odnośnie e-papierosów. Wydaje mi się że jest to zwyczajny upadek, coś jak picie denaturatu. Zwyczajne dostarczanie organizmowi substancji psychoaktywnej, tymczasem palenie tytoniu kiedyś stanowiło pewien rytuał. Wtedy kiedy informacji o szkodliwości oczywiście był brak, a pseudolekarze wręcz zalecali palenie.
Dodatkowo, może glikol propylenowy jest nietoksyczny. Ale czy mamy pewność że długotrwała inhalacja jego oparami nie jest szkodliwa? Badania przeprowadzali chińczycy, a może ich nie przeprowadzono w ogóle?
Piwo dla Fuxseba ;D
Dokładnie tak. Porównywanie marihuany do heroiny jest wręcz niedorzeczne, i można nawet powiedzieć, że uzależnia mniej niż tytoń.
Co do tych e-papierosów, ktoś próbował? Zaspokaja to głód?
2 mar 2009, o 14:57
Piromaniak
Dołączył(a): 3 lut 2009, o 13:03 Posty: 69
Imaginus napisałeś ,że jeśli się bierze nie często to i tak prowadzi tow końcu do uzależnienia i palenia większych dawek jest to błędne twierdzenie,gdyż według mnie zależy to od silnej woli.Jeśli palisz raz na 2 miechy i Cię korci na więcej ,wystarczy nie ulegać pokusie i koniec kropka
2 mar 2009, o 16:07
Achtung
@MODERATOR
Dołączył(a): 30 lis 2006, o 20:07 Posty: 251 Lokalizacja: Londyn
myślisz że da się całe życie palić raz na 2 miesiące? albo palisz, albo nie, tu nie ma nic po środku. nikt nie zaczyna od dwóch paczek dziennie to chyba oczywiste, a paląc raz na 2 miesiące nie wiem po co w ogóle sięgasz po fajki ryzykując że się uzależnisz. ja do 18 roku życia paliłem 2 razy. raz w 3 podstawówki, bez zaciągania, drugi jak się upiłem. treść żołądkowa po fajce powiedziała "idę i nie wracam" zaczeło się, fajeczką lub połową przy większej imprezie, później na przerwach w kiblu itd. teraz paczka mi nie wystarcza na dzień, a zazwyczaj idzie w zastraszający tempie (fajeczka do piwa lepsza niż chipsy)
_________________ koniec z piro :/
2 mar 2009, o 16:46
Imaginus
SianoPIS!
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 15:53 Posty: 293
Achtung@ Piwo i dla Ciebie
Cytuj:
(fajeczka do piwa lepsza niż chipsy)
Święta prawda. Wszyscy macie odruch wymiotny w stanie % % po fajce? Ja jakoś zawsze palę ledwo widząc i nigdy ze mnie nie ulatuje ;>
2 mar 2009, o 17:14
Achtung
@MODERATOR
Dołączył(a): 30 lis 2006, o 20:07 Posty: 251 Lokalizacja: Londyn
miałem tak tylko na początku. teraz jest luzik. to co adres chcesz żeby to piwo wysłać?? sześciopak minimum.
_________________ koniec z piro :/
2 mar 2009, o 17:40
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Pale czy aktualnie nie palę nałóg trzyma cały czas. Jak ktoś twierdzi że rzucił i już nie jest uzależniony to jest w błędzie. Organizm jakoś wytrzymuje brak nikotyny ale nie pogardzi następną porcją. W żadnym wypadku. Jeśli chodzi o palenie niepalenie czyli zapalę sobie raz na 2 miesiące to jest już uzależnienie. Nie chodzi o ilość co głównie o regularność dostarczania kolejnej dawki nikotyny. Efekt rozumowania jest taki że myślisz że Ciebie to nie dotyczy i zapalisz znowu i znowu. czujesz że masz wszystko pod kontrolą i palisz nieco częściej i częściej i nawet tego nie zauważasz. Później chcesz przestać i okazuje się że się nie da. Nawet raz na 2 miesiące i się uzależnisz.
Uważam jak co niektórzy że wszystko jest dla ludzi ale wszędzie trzeba mieć umiar. Tyle. W papierosach nie gustuję, szisza (nie wiem czy tak się to pisze) to niemal ceremonia, podoba mi się ale ma swoje wady. Nie lubię się zaciągać dymem prosto do płuc, jakkolwiek by on nie smakował.
Za to "zwykła" fajka i dobry tytoń... To tez uzależnia ale jak ktoś zapali fajkę dobrze nabitą dobrym tytoniem... Nie sięgnie po pety. A fajki nie da się palić 5 razy dziennie.
Nie polecam żeby była jasność sięgania po nikotynę czy inne używki. A z nałogami to jest tak że sam paliłem 2 lata, rzuciłem na 8 miesięcy, znowu paliłem jakieś 1,5 roku i znowu nie pale. Wiem że da się rzucić. Z dnia na dzień bez żadnych plastrów czy ograniczania się. ciach i już.
Pozdro Analityk
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
Kolega Achtung zwrocil uwage na 2 ciekawe sprawy zwiazane z nikotyna, ktore sa ze soba scisle powiazane:
1. to wtedy gdy czlowiek zle sie czuje po zapaleniu swojego pierwszego papierosa - toksyczne dzialanie nikotyny, objawy opisane przez Achtung'a to podstawowe objawy zatrucia nikotyna, moze nie jakiegos bardzo powaznego, ale jednak 2. przy drugim papierosie wypalonym po jakims czasie juz albo nie bedzie wcale tych objawow, albo beda coraz mniejsze - bardzo szybkie zwiekszenie tolerancji organizmu na nikotyne - co jest bardzo wazne w wypadku czegos co uzaleznia, no bo popatrzcie tak: wypalam jednego peta - czuje sie zle, wiec nie pale jakis czas, ale jednak cos mnie pozniej korci aby sprawdzic co bedzie przy ponowny... ooo... nie ma zlych objawow, super... odstawiamy ponownie na jakis czas... za jakis czas juz bez strachu bierzemy zapalic kolejnego... moze nawet juz nie jednego do piwka, ale z dwa... i tak sobie tolerancja rosnie i rosnie, aby osiagnac efekt zatrucia trzeba wypalic coraz wiecej wiec coraz bezpieczniej mozna palic, ale coraz mniej nikotyna pobudza, wiec aby pobudzila, trzeba zapalic wiecej... i kolko sie zamyka i wreszcie jestesmy uzaleznieni
analityk - dokladnie z nikotynizmem jest dokladnie tak samo jak z alkoholizmem, alkoholikiem sie jest cale zycie (jak juz sie raz nim zostanie) i albo sie jest alkoholikiem niepijacym, pijacym, albo "poki co" niepijacym i z nikotyna jest tak samo ilez razy sie slyszalo ze ktos rzucil palenie na jakis dluzszy okres czasu, a pozniej zaczol palic ponownie tylko dlatego ze zapalil jednego aby "sprawdzic czy go jeszcze ciagnie" - jasne ze ciagnie, jak by nie ciaglo nie mial by tej mysli nawet w glowie
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
3 mar 2009, o 09:23
Imaginus
SianoPIS!
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 15:53 Posty: 293
A no tak, to co Sulik napisał.... Ja jak miałem z 14 lat, paliłem fajkę i się stresowałem, bo paliłem np. w oknie i orałem się, że może wpaść rząd i zacznie się negocjacja ;p to po kilku buchach kręciło mi się w głowie na kilkanaście sekund. A to z czym może być związane?
Moje pierwsze fajki jakie zapaliłem z zaciąganiem się też powodowały u mnie to 'kręcenie się w głowie'. Teraz już nic z tych rzeczy nie odczuwam, jednak ciekawy jestem czym ti jest spowodowane? Czy to zatruciem czy czym?
3 mar 2009, o 12:41
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
w skrocie adrenalina + dopamina uwalniane sa za pomoca nikotyny
co ciekawe czytalem ostatnio w starej ksiazce do toksykologii ze zatrucia nikotyna pojawialy sie nawet u przemytnikow tytoniu z tego powodu ze obkladali sie tytoniem pod ubraniami, i nikotyna przedostawala sie przez skore do organizmu
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
3 mar 2009, o 12:57
sniperr
**
Dołączył(a): 20 paź 2007, o 12:51 Posty: 153 Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
Wypicie wywaru z 4 papierosów grozi śmiercią
A to dziwne wczoraj o 22 w programie "Galileo" był taki koleś co zjada paczkę papierosów dziennie. Połyka zapalone, już od kilku lat je połyka i jest zdrowy.
_________________ Pirotechnika Bogiem...
Szelki nałogiem...
S&C podstawą...
Brak kasy zwątpieniem...
Lecz nowe odczyny pocieszeniem...
3 mar 2009, o 13:53
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
jest tez koles ktory je szklo i kiedys chcial zjesc samolot i zyje ;]
wyjatki tylko potwierdzaja regule to raz, a dwa nalogowy palacz moze przekroczyc 3-4 razy dawke smiertelna nikotyny tez moze moze wiecej - zresztta tez wsztyko zalezy od czasu narazenia i tym podobnych
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
3 mar 2009, o 15:12
Piromaniak
Dołączył(a): 3 lut 2009, o 13:03 Posty: 69
oraz od wytrzymałości organizmu
3 mar 2009, o 16:23
Imaginus
SianoPIS!
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 15:53 Posty: 293
Cytuj:
w skrocie adrenalina + dopamina uwalniane sa za pomoca nikotyny
I to powoduje te zawroty w stresie u początkujących?
3 mar 2009, o 16:54
Imaginus
SianoPIS!
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 15:53 Posty: 293
Cytuj:
Cytat: Wypicie wywaru z 4 papierosów grozi śmiercią
Chodzi tu o to, że:
Cytuj:
Jakkolwiek dawki pochłanianie przy paleniu są minimalne, gdyż większość obecnej w papierosach nikotyny ulega spaleniu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników