Przez to ze pewne środki mniej szkodliwe są wciągnięte na listę narkotyków ludzie sięgają po łatwiej dostępne bardziej szkodliwe środki które nie są na tej liście.
Zła polityka państwa + brak edukacji
Państwo każe wybierać miedzy łamaniem prawa a niszczeniem swojego zdrowia.
26 mar 2009, o 16:48
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Blady.. tez mam ksywe blady wiec glupio mi sie tak do Ciebie zwracac:D jak bym do siebie gadal<oftop> nie klotnia co..?:P juz widze jak wam w domu cisnienie skacze:D
26 mar 2009, o 17:30
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
nie chce aby ktoś popularyzował w tym temacie jakiekolwiek używki - z założenia są szkodliwe .
ten temat ma służyć opisaniu ogromnej szkodliwości tzw. dopalaczy czyli legalnych substancji z której to nie zdają sobie sprawy młodzi ludzie może czytający ten wątek.
wszelkie posty popularyzujące używki będę usuwał - niema sensu tez pisać co się próbowało - to świadczy tylko o własnej głupocie.
jak ktoś chce coś napisać to proszę o medyczny / chemiczny / społeczny / polityczny / ekonomiczny punkt widzenia.
26 mar 2009, o 17:39
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Te środki mają działanie jak amfetamina, ale przeciwnie do niej są nieprzewidywalne. Szczególnie w połączeniu z pokarmem czy używkami. Niewątpliwie "dopalacze" z tzw. BZP są szkodliwe. Problem w tym, że nie prowadzi się nad nimi żadnych badań - mówi Wojciech Matusewicz,
Używanie "dopalaczy" według lekarzy może skończyć się nawet zapaścią.
A to wypowiedz wlasciciela sieci sklepow z dopalaczami..:/
Wycofamy produkty zawierające zakazane substancje, w ich miejsce wprowadzimy jednak nowe.
Świat bez narkotyków to utopia..
Rzeczy skopiowane z innych stron.
26 mar 2009, o 18:08
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
Powstaje mylne przekonanie, że skoro coś nie jest zakazane, jest bezpieczne. Brak jest działań prewencyjnych i uświadamiających.
W takiej sytuacji, nie można mówić o świadomym wyborze zażywających.
26 mar 2009, o 18:23
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
Tylko co da zakazanie sprzedaży jednego związku z dopalaczy? Zabronisz jednego to ichniejsi chemicy przesuną jednego węgla w cząsteczce i już masz inny, nowy, legalny o takim podobnym działaniu związek.
Blady, kto kazał Twojemu sąsiadowi żreć te dropsy? Kto mu je kupił? Bo sam w dopalaczach raczej nie kupił bo właściciele tych sklepów wolą raczej unikać powodów dla których mieli by je zamknąć. I nie powiem, że mi go żal czy coś, po prostu jego wina. Ma już w wieku 14 człowiek trochę rozumu i sąsiad wiedział po co to chciał wziąć.
I Blady, THC też robi maślankę z mózgu...
No i tak jeszcze z mojego miasta które organizuje na śląsku razem ze śląską izbą aptekarską konferencje naukowe o dopalaczach, został taki film nagrany o dopalaczach:
No i nie koniecznie powtarzajcie, że wszystkie dopalacze to "pochodne amfetaminy" bo wg. tej teorii to wszystkie substancje posiadajace benzenowy pierścień w sobie są jej pochodnymi.
26 mar 2009, o 19:20
aktus
**
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
blady napisał(a):
przecież jak ktoś zacznie zbierać nasiona cisu dla efedryny i sprzedawać je jako np wyciąg z z cisu. to oprócz tego alkaloidu jest tam jeszcze kupa innego syfu... to samo dotyczy się każdych innych roślin. występują w nich inne związki niekiedy bardziej szkodliwe od tego który powoduje tripa.
i efekt jest taki ze jedząc nasiona cisu ty przedawkujesz ale nie efedrynę a coś innego . podobne nieoczyszczone a jedyne zmielone części roślin zawierające różnego rodzaju alkaloidy sprzedają w dopalaczach.
tam nikt nie dba o wasze zdrowie - nikt nie oczyszcza tego.
Wyciąg robi się po to, żeby pewne konkretne substancje wyciągnąć z roślinki. Jest takie coś jak olejek rycynowy. Jest jak byk napisane na nim "tylko do użytku zewnętrznego". Niektórzy stosują go jako lek na przeczyszczenie. Co jeśli go nie oczyścili dobrze? Zatrujemy się rycyną -> Rest In Pieces. Gdzie dbają o nasze zdrowie? U producenta dopalaczy? Może w Polmosie? Może... w browarze? O już wiem... w British Tabacco. Kiedy jestem przeziębiony zażywam Tussipect. Jest z pseudoefedryną. Promuje narkomanie? Podobno w większej dawce działa "baniotwórczo". Może Thiocodin? Tu jest kodeina. Blokuje odruchy kaszlenia. W większej ilości też powoduje banie. Ogólnie - dla chcącego, nic trudnego.
blady napisał(a):
głupoty gadasz i tyle.... a pomyślałeś ze z twoich podatków będzie płacony koszt leczenia takiego kogoś jak go znajdą na ulicy?
Będzie to mniejszy koszt niż koszt potrzebny dla podtrzymywania życia kogoś z marskością czy rakiem płuc.
blady napisał(a):
ten problem jest w Australii - Aborygeni tak namiętnie inhalują się benzyną że generują spore koszty w służbie zdrowia - a leczenie kogoś kto ma rozwalona wątrobę nerki i mózg nie jest tanie...
Co byś im zaproponował? Zdelegalizowanie sprzedaży benzyny?
blady napisał(a):
tak czy siak sytuacja jest zła - umierają ludzie trzeba to zmienić - może ktoś zaproponuje co zmienić aby nie umierali? ja nie widzę innej drogi jak ograniczyć dostęp - kilka lat temu nie było dopalaczy i młode łebki nie miały dostępu i nie umierały. nie mówiąc ze za komuny prawie do niczego nie było dostępu i wtedy jeszcze mniej osób umierało z przedawkowania. wiec jak widać większa swoboda = większa śmiertelność
Kiedyś za komuny też były sposoby na tripa. Używało się do tego celu maku. Opiaty były zanieczyszczone, ale tanie. Narkomania wtedy miała się dobrze. i hodowla konopii nie była nielegalna Teraz można hodować niskoopiatową wersję maku pod nazwą "Przemko". Kiedyś używało się butapremu, rozpuszczalników i benzyn. Technologia poszła do przodu, więc postęp w dziedzinie "farmacji" również.
blady napisał(a):
sulik taj jak pisałeś nikotyna = problemy ze zdrowiem za 20lat dopalacze - możesz nie dożyc jutra....
Hasło z dopalaczami jest dobre. Jednakże zmodyfikuje je trochę: "Dopalacze* - możesz nie dożyć jutra jeśli przedawkujesz. W innym przypadku umrzesz za 20 lat". Zamiast (*) można wstawić wódka, wino, piwo, spirytus, kawa, herbata, gałka muszkatałowa, tabletki, prędkość...
Żeby nie było, że uwziąłem sie na bladego :
Achtung napisał(a):
zastanówmy się co jest, co nie jest legalne i dlaczego? kawa, alkohol, tytoń dają duużo pieniążków dla państwa. są szkodliwe ale kogo to obchodzi? gandzia- pieniądze by na pewno dawała, wielu amatorów z okolic by się zjeżdżało więc i turystyka by ruszyła, policja miała by mniej roboty i w więzieniach by było mniej małolatów co poszli pierdzieć za gram. czemu nielegalna? chyba mamy za mało dojrzałe społeczeństwo, koncerny farmaceutyczne mogą się bać bo to mogło by konkurować z wieloma lekami przeciwbólowymi. nie wiem dokładnie OCB z tym, społeczeństwo nie jest świadome z czym mamy do czynienia, przecież narkotyk to narkotyk. Albert Hoffman dożył 102 lat i nic mu nie było. grzyby halucynogenne towarzyszyły ludzkości od samego początku, przedawkować ani uzależnić nie da się. są skuteczne w walce ze schizofrenią, klastrowych bólach głowy. już dawno udowodniono że jednorazowe spożycie jest mniej szkodliwe niż jedna dawka aspiryny. smerfy, smoki i skakanie z okien to bzdura. cała gama sprzętu typu mdma, spidy, bzp i inne gówna siedzą w jednym worku, ryją dekiel i organizm, czy legalne czy nie. po co są dopalacze? po to żeby ludzie choć ze strachem o zdrowie mogli się LEGALNIE odurzyć. w holandii jest wiele rzeczy legalnych które u nas nie są, a nie widziałem ani zaszczanego, śmierdzącego żula na chodniku, ani upitych debili co napieprzają za patrzenie się na nich itd.
Wyobraźmy sobie, że teraz państwo zdelegalizowało wszystkie używki: tytoń, alko, etc., etc. Co tam zdelegalizowało! Niech akcyzę podniosą! Fajki od ruskich można kupić za 3-4 złote. Litr czeskiego spirytusu poniżej 20 zł. Nawet dziwki są z importu, a co druga to Tania ]:-> . Co do substancji psychoaktywnych pochodzenia roślinnego. Myślę, że jednak co naturalne, to naturalne i praktycznie zawsze będzie zdrowsze od chemii. W Holandii narkoman dostaje receptę na heroinę. Dostaje ją czystą z papierosem, żeby nie musiał się kłuć. W Polsce? 14 lat temu moja babcia chorowała na raka żołądka. Kupowałem w aptece morfinę na receptę. Czekałem przy okienku i po kilku minutach zjawili się panowie mundurowi. Miałem wtedy 13 lat...
blady napisał(a):
Przez to ze pewne środki mniej szkodliwe są wciągnięte na listę narkotyków ludzie sięgają po łatwiej dostępne bardziej szkodliwe środki które nie są na tej liście.
Zła polityka państwa + brak edukacji Państwo każe wybierać miedzy łamaniem prawa a niszczeniem swojego zdrowia.
Sięgają po łatwiej dostępne i przeważnie droższe środki. Poza tym jest to swego rodzaju nowość dostępna u nas od jakiego czasu? Roku? Dwóch? Zobaczcie kto sięga po takie środki. Ludzie młodzi, nieodpowiedzialni, naiwni. Oczywiście starsi też, ale oni zaczęli za młodu.
blady napisał(a):
Powstaje mylne przekonanie, że skoro coś nie jest zakazane, jest bezpieczne. Brak jest działań prewencyjnych i uświadamiających. W takiej sytuacji, nie można mówić o świadomym wyborze zażywających.
Muszę się z tobą jednocześnie zgodzić i nie zgodzić. Jestem absolutnie za edukacją. Odnośnie świadomego wyboru zażywających jestem odmiennego zdania. To nie jest tak, że ktoś poszedł do spożywczaka po pieczarki i przez pomyłkę dostał halucynki. To nie jest tak, że ten ktoś zjadł te halucynki, bo myślał, że to pieczarki. Ten ktoś przyszedł w pełni świadomy, w konkretnym celu do sklepu z dopalaczami, czy do dilera i poprosił o taki a nie inny specyfik. Ja też bym chętnie sobie spróbował jakiegoś specyfiku, po którym bym miał lepszy humor. Jednakże tego nie zrobię. Dlaczego? Nie będę się faszerował jakimś świństwem, który jedzie wątrobę bardziej niż 30 lat chlania wódy. Ja znam niebezpieczeństwa związane z braniem dopalaczy tylko pobieżnie. Tak samo jak i inni nie mam dostępu do karty charakterystyki substancji. Tak samo jak dopalaczowcy mam praktycznie całkowity brak informacji dotyczących skutków ubocznych. Tak samo jak dopalaczowcy wiem, że po tych specyfikach ma się banie. Co w związku z tym nas różni? Co powoduje, że w przeciwieństwie od takich dopalaczowców nie wezmę takich cudów do ust? Różni nas to, że u mnie, w przeciwieństwie do tripowców, włącza się trybik w mózgu mówiący, że takie substancje są szkodliwe i niebezpieczne. To poprostu trzeba być wręcz geniuszem intelektu, żeby wpaść na to, że substancje dające kopa nie są neutralne dla organizmu.
26 mar 2009, o 19:22
aktus
**
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
raymundo napisał(a):
Tylko co da zakazanie sprzedaży jednego związku z dopalaczy? Zabronisz jednego to ichniejsi chemicy przesuną jednego węgla w cząsteczce i już masz inny, nowy, legalny o takim podobnym działaniu związek.
Albo zmienią skład i zamiast zabronionego specyfiku dadzą inny.
raymundo napisał(a):
Blady, kto kazał Twojemu sąsiadowi żreć te dropsy? Kto mu je kupił? Bo sam w dopalaczach raczej nie kupił bo właściciele tych sklepów wolą raczej unikać powodów dla których mieli by je zamknąć. I nie powiem, że mi go żal czy coś, po prostu jego wina. Ma już w wieku 14 człowiek trochę rozumu i sąsiad wiedział po co to chciał wziąć.
Tutaj nie było metody typu "sam się o to prosiłeś". Ty była zastosowana metoda "widziały gały co brały".
raymundo napisał(a):
I Blady, THC też robi maślankę z mózgu...
A ja dodam jeszcze "Klan", "Złotopolskich", "Modę na sukces", czy "M jak miłość"... O innych substancjach "ryjących beret" takich jak "Na wspólnej", czy nowoczesnych bajkach dla dzieci nie wspomnę
raymundo napisał(a):
No i tak jeszcze z mojego miasta które organizuje na śląsku razem ze śląską izbą aptekarską konferencje naukowe o dopalaczach, został taki film nagrany o dopalaczach:
No i nie koniecznie powtarzajcie, że wszystkie dopalacze to "pochodne amfetaminy" bo wg. tej teorii to wszystkie substancje posiadajace benzenowy pierścień w sobie są jej pochodnymi.
Im więcej takich imprez tym lepiej. Niech szkoły poruszają ten temat. Swoją drogą jeżeli taki 12-14 latek pyta się kogoś dorosłego - czy to rodzica, czy to nauczyciela - najprawdopodobniej nie zostanie ćpunem. Już w tak młodym wieku potrafi się włączyć trybik mózgowy odpowiedzialny za myślenie.
26 mar 2009, o 19:53
skorcz
Dołączył(a): 29 gru 2008, o 22:03 Posty: 10
Moim zdaniem dopalacze powinny zniknąć i to nie tylko dlatego że ktoś umarł albo ktoś został narkomanem, zniszczył sobie a często i swoim najbliższym życie. Przecież oczywiste jest że te sklepy należą (w jakiś tam sposób) do ludzi którzy zarabiają na normalnych prochach (nie wyobrażam sobie sytuacje że pan Jan Kowalski otwiera taki sklep bo miał taki pomysł na biznes. Przy takiej popularności odebrał by ogromną część zysków mafiom. Jutro już by był w parku sztywnych)
Po prostu nie podoba mi się że przestępcy znaleźli dziurę w prawie na której zarabiają kilka razy więcej niż wcześniej. Narkotyki były są i będą ale nie powinny być tak łatwe do dostania jak teraz bo argument że trzeba mieć dowód osobisty jest banalnie prosty do ominięcia.h
26 mar 2009, o 20:22
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
tak czy siak są to związki groźniejsze niż legalne używki (mimo ze też są legalne - przez niedopatrzenie ale są...) typu kawa tytoń alkohol i niekiedy są groźniejsze od twardych narkotyków takich jak amfetamina. a to dlatego ze są to substancje nieprzebadane, są to dość nowe wynalazki(tworzone na poczekaniu aby tylko zmienić nazwę i nie być na liście narkotyków ). wiemy bardzo mało o ich interakcjach z lekami itd. osoby które postanawiają to zażywać to prawdziwi ryzykanci .
26 mar 2009, o 21:25
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Po pierwsze ilość spożytych dopalaczy czy każdej innej substancji zależy od jej dostępności. Tak jest nawet z cukrem czy było z czekoladą. Jeśli się ograniczy dostępność tych czy innych środków ich zużycie zmaleje. Nie spadnie do zera ale może jedna osoba na tym skorzysta.
Druga sprawa to edukacja. Jeśli jest dostępność do tego typu środków powinny być o nich informacje. Jeśli ludziom sprzedaje się jakiś specyfik jego skład powinien trzymać się normy. Moje zdanie jest takie że jeśli już mają być sprzedawane dopalacze niech zostaną potraktowane jak leki. Skład, substancja czynna, jej ilość, środki wspomagające, wypełniacze do tego opis działania, skutki niepożądane, postępowanie w przypadku przedawkowania, interakcje, antidotum oraz informacja o producencie. Że to kosztuje? To by się zwróciło zarówno sprzedającym jak i stosującym. Poza tym nawet środki ochrony roślin mają informacje o toksyczności, wymaganym antidotum, składzie i opisie działania. Więc się da to zrobić. Nie sądzę że wiele osób by to odstraszyło albo że ktoś by z tego zrezygnował ale w razie draki pomogłoby w ratowaniu "poszkodowanego". Skąd lekarz ma wiedzieć co on brał jak na etykiecie nic na ten temat nie ma? Dajmy na to że trafił już do pana doktora. Jak nie to trudno, w końcu wszystko wiedział.
Poza tym istnieje jeszcze jeden czynnik, moim zdaniem bardzo istotny. Dostępność informacji o właściwościach farmakologicznych danych substancji. Gdyby nikt nigdzie nie mówił że coś działa tak a nie inaczej to te informacje wolniej by się rozprzestrzeniały. Zwłaszcza że można je znaleźć na chwile obecną bez problemów. Autoreklama? Widać komuś na tym poprostu zależy. Edukacja małych dzieci które nie wiedzą o czym ten pan mówi mija się z celem. Zapamiętają że marihuana jest nielegalna i będą o nią pytać bo jest nielegalna.
Poza tym gdzie są rodzice? Jeśli jakiś 13 latek bierze narkotyki to ja się pytam gdzie on ma rodziców? I co oni sobie myślą? Mój synek/córka nie bierze bo ... bo nie bierze? Bo to NASZ syn/córa. Bezstresowe wychowanie, nastawienie na szemrane przyjemności, mininibypocieszenie psychomateriomarionety.
A po co się odurzać? Jak ktoś powie że żeby stracić kontakt z rzeczywistością to ja się zastanawiam czy kiedyś go odzyska. Wszystko co w pigułce doustnej, oparach, listkach, wziewach, iniekcjach, czopkach czy kropelkach a stosowane prowadzi do euforii uzależnia. WSZYSTKO. Jak nie fizycznie to psychicznie. Wchodzi w nawyk, przyzwyczajenie i ciężko z tym zerwać. Rzucasz palenie? Pewnie równie mocno jak zapalić brakuje Ci 10 minut przerwy w lekcjach/pracy/czymkolwiek na pogadanie, spacerek na świeże powietrze albo chociażby na zmarznięcie czy popatrzenie ja się pali, czy może nie krzywo i stwierdzenie jaka to dziś jest do dupy/fajna pogoda. To nie musi być uzależniająca-zresztą wcale nie tak mocno-nikotyna, to może być cokolwiek z czym mamy dobre wspomnienia.
Paliłem-nie palę, papierosów też nie. Potrafię sobie odmówić. Ale nie każdy ma taką wolę czy opanowanie.
THC jakoś tam uzależnia ale raczej jest to efekt miłego wspomnienia. Tyle że robi kisiel z mózgu. Właściwości THC znają ci co palą więc proszę mi tu z teorią nie wyskakiwać. Znam wiele osób którym bliżej do piachu niż do szczęścia. Chyba że szczęściem było dla nich krótkie, pełne stresów o przypał życie, pełne nierozliczonych pożyczek na śmieszną kwotę i braku wspomnień innych niż te z dobrym stuffem w roli głównej. W takim razie nie protestuje.
Chyba zbaczam z tematu. W każdym razie uważam że takie sklepy mogą istnieć i być sobie w kraju ale nie tak beztrosko. To co pisałem o ulotce, badaniach specyfików, informacjach na temat specyfiku.
Poza tym jakoś wcale też bym nie płakał gdyby znikły z mojego otoczenia te sklepy.
Prawda jest taka że jak ktoś chce spróbować to mu się to uda. Tylko po co to promować?
Analityk
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
skorcz napisał(a):
Moim zdaniem dopalacze powinny zniknąć i to nie tylko dlatego że ktoś umarł albo ktoś został narkomanem, zniszczył sobie a często i swoim najbliższym życie. Przecież oczywiste jest że te sklepy należą (w jakiś tam sposób) do ludzi którzy zarabiają na normalnych prochach (nie wyobrażam sobie sytuacje że pan Jan Kowalski otwiera taki sklep bo miał taki pomysł na biznes. Przy takiej popularności odebrał by ogromną część zysków mafiom. Jutro już by był w parku sztywnych) Po prostu nie podoba mi się że przestępcy znaleźli dziurę w prawie na której zarabiają kilka razy więcej niż wcześniej. Narkotyki były są i będą ale nie powinny być tak łatwe do dostania jak teraz bo argument że trzeba mieć dowód osobisty jest banalnie prosty do ominięcia.h
oj mylisz sie kolego mylisz, rynek dopalaczy ma czesto innych klientow niz czarny rynek to raz, dwa czesc oczywiscie jest wspolknymi kleintami, ale nikt nie traci na tym drugim, ale tez raczej nie zyskuje - zwykla zaleznosc gausowska
a ja podobnie jak analityk - substancje zawarte w dopalaczach powinny zostac przebadane i kontrolowana ich produkcja - bo jak dobrze wiemy w przykladzie papierosow to nie tyton najbardziej szkodzi, ale to czym byl nawozony, spryskiwany + bibulka, nie mowie oczywiscie ze sam w sobie tyton nie jest szkodliwy, bo jest nikotyna w nim zawarta, a dokladniej substancje po pirolizie nikotyny sa rakotworcze, ale dodatkowy efekt daja dodatki do tytoniu i bibulki
podobna sprawa jest z narkotykami z czarnego rynku - gdyby to bylo kontrolowane przez wladze, analizowane, etc. to nie spotkalbys sie na rynku z MJ nasaczona psychotropami,tak samo nei spotkal bys sie z MJ o powiekszanej masie poprzez obtaczanie w moca na wilgotno
czy tez nie spotkal bys sie z amfetamina ze szklem i strychnina
wiec kontrola produkcji taka jaka jest przy produkcji lekow, nie zmienia to oczywiscie tego ze dana substancja jest szkodliwa, czy tez nie jest szkodliwa, ale zmiejsza mozliwosc zatrucia sie "dodatkami"
i wracajac dalej do kontroli, alkohol - gdyby jego produkcja i sprzedaz nie byla kontrolowana, to smiertelnosc spozycia alkoholo byla by wieksza, bo domorosli producenci nie przejmowali by sie tak bardzo zawartoscia metanolu, zreszta kupujac alkohol niewiadomego pochodzenia za 6-8 zl za litr zza ruskiej granicy mamy dokladnie taka sama mozliwosc wykitowania jak przy braniu dragow od dilera, raz sie uda i substancje beda czyste od "dodatkow" innym razem sie nie uda, prawo natury - dlatego tez kontrola, a nie zakazy sa duzo wazniejsze i imho duzo skuteczniejsze
i tak naprawde jesli Panstwo chce dbac o nasze dobro i zdrowie (bo przeciez takie cos politycy deklarowali podczas uchwalania ustawy nt. substancji zawartcyh w dopalaczach) to powinni rozpoczac kontrolowanie i edukowanie, a nie zakazywac - oczywiscie zakaz wprowadzic jest latwiej i taniej, ale czy go dopilnowac i respektowac tez ?
bo tak jak juz ktos wyzej napisal, czy cos bedzie dostepne w ogolnym handlu czy tez nie - jak ktos bedzie chcial to i tak sproboje wszystkiego, tylko wtedy ponosi wieksze ryzyko skutkow ubocznych interakcji dodatkow z substancja czynna, a tym samym w razie czego panstwo ponosi koszt jego leczenia
wiec patrzac dlugo falowo, nizszym kosztem bedzie edukowanie i kontrola, nizeli zakazywanie (dalej oczywiscie zdajemy sobie sprawe ze mamydoczynienia z truciznami - ale czy jednym z wiekszych przysmakow w japonii niejest trujaca ryba, ktora jesli kucharz zle przygotuje (pomyli sie o milimetr przy patroszeniu ) wykitujemy)
wiec dalej kontrola kontrola i jeszcze raz kontrola wspomagana edukacja
kiedys czytalem opinie, ze jesli by zalegalizowac MJ w PL to policja bedzie miala bardzo duze problemy i poniesie wysokie koszty zwiazane z nacpanymi kierowcami - moim zdaniem wystarczy po prostu zmienic procedury sprawdzania stanu kierowcy, bo jak by nie bylo juz teraz kierowca moze byc oduzony niekoniecznie alkoholem, a oni mu wtykaja alkomat
wystarczy tak jak w modelu amerykanskim, przeprowadzic kilka testow zrecznosciowych, ty[u trafianie palcem w nos przy zamknietych oczach, czy tez przejscie po bialej linni, czy tez wreszcie zrobienie tzw. jaskolki oraz imho dodatkowo rozwiazanie kilku prostych zadan metematyczno-logicznych - jesli dana osoba nie bedzie w stanie wykonac ktoregos z powiezonych jej zadan, to znaczy ze nie moze prowadzic pojazdu mechanicznego i nie ma tutaj znaczenia czy brala leki obnizajace sprawnosc motoryczna, czy tez jest ucpana, pijana czy po porstu zmeczona, na komente i wtedy sprawdzamy co takiej osobie jest i wlepiamy odpowiedni mandat, czy tez wysylamy do odpowiedniej izby "wypoczynkowej"
zreszta jakie koszty dla policji ? delikwent wszytkie koszty ma pokryc, wraz z "taksowka" na komende + pobycie na izbie "wypoczynkowej" + odcholowanie pojazdu + mandat
analityk :
"A po co się odurzać? " no wlasnie po co pije sie alkohol, po co pali fajki ? bo ludzie to po prostu lubia i tak samo jest z dragami, jedni lubia inni nie
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
27 mar 2009, o 08:15
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Sulik
Cytuj:
delikwent wszystkie koszty ma pokryć, wraz z "taksówką" na komendą + pobycie na izbie "wypoczynkowej" + odholowanie pojazdu + mandat
Święte słowa. Nie pokazujesz dowodu osobistego tak sobie, skoro jesteś dorosły jesteś odpowiedzialny za swoje postępowanie i jesteś zdolny ponieść konsekwencje ewentualnego wykroczenia. Nie ważne w zasadzie co brałeś, było Cię stać to płać za szkody. Rozumowanie jak najbardziej do przyjęcia ale czy ktoś chciałby ryzykować że coraz więcej kierowców będzie jeździć będąc pod wpływem? Bo na 100% wszystkich nie da rady wyłapać.
Po co się odurzać, cóż, wiem niestety po co. Ale nie wiem po co upijać się do nieprzytomności, nie wiem po co palić 2 paczki dziennie, nie wiem po co jarać 3 razy dziennie. Przecież to się znudzi. Człowiek uodparnia się na stuff i szuka mocniejszego, może bardziej chemizowanego, toksycznego zamiast nie palić tydzień czy miesiąc. Zapalić raz na miecha? Po używki sięgają ludzie którzy nie mają do siebie dystansu, ludzie słabej woli.
Nie mówię że nie wolno spróbować ale mówię że jeśli komuś się spodoba to nie będzie chciał przestać. Trzeba się znać i wiedzieć jak taka jedna jedyna próba się skończy.Czy będzie ostatnia czy pierwsza w stronę końca swoich dni.
rozumiem wypić piwko w pubie, ale nachlać się wódką do nieprzytomności? Gdzie tu rozsądek? Mój wuj jest już już tak trochę starszy i o legalizacji mówi jasno-ma być. Kto zechce skorzysta. Ale nie każdy to ominie, informacji o tym jest za mało, zwłaszcza młodzi nie wiedzą co to robi z organizmem. Więc biorą bo ma być fajnie. Jest. Skutków nie widać wcale więc jeszcze raz i znowu dalej i kółko się zamyka.
Jestem na nie dla wszelkich form chemicznych wspomagaczy. Społeczeństwo jest za głupie.
Analityk
głupoty gadasz i tyle.... a pomyślałeś ze z twoich podatków będzie płacony koszt leczenia takiego kogoś jak go znajdą na ulicy?
Trzeba by było trochę zmodyfikować prawo i by było w porządku, ale i tak wiadomo, że to nie wejdzie w życie.
Co do papierosów ostatnio czytałem co tam dokładnie jest, oto skład:
-związki kadmowe,
-radioaktywne izotopy polonu210Po i węgla 14C,
-tlenek węgla II CO i tlenki azotu NO i NO2
-metanol, amoniak i akroleina,
-związki organiczne (pochodne benzenu C6H6) mutagenne.
Tyle miałem w książce, czytałem jeszcze o związkach Arsenu...
Wystarczy popatrzeć na ten skład i się zastanowić czy warto palić papierosy.
Ja spróbowałem, nie palę, nie paliłem i palił nie będę, nie dość, że to szkodliwe dla zdrowia to potem się czuje jakbym miał popielniczkę w ustach. Tak samo nic mocniejszego nie zamierzam brać, no ale to moje zdanie jak chcecie to się trujcie.
Pozdrawiam,
Blaze.
27 mar 2009, o 22:16
Front
***
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19 Posty: 1039 Lokalizacja: Warszawa
Cytuj:
-związki kadmowe, -radioaktywne izotopy polonu210Po i węgla 14C, -tlenek węgla II CO i tlenki azotu NO i NO2 -metanol, amoniak i akroleina,
ślady znajdziesz praktycznie wszędzie... pytanie o stęzenie
27 mar 2009, o 22:26
Blaze
Dołączył(a): 28 kwi 2008, o 15:29 Posty: 107
No niestety o stężeniach żadnej wzmianki nie było ;/ . Ale jeśli ktoś pali dzień w dzień to na pewno ma to jakiś wpływ na nasz organizm i raczej nie jest on pozytywny.
27 mar 2009, o 23:35
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
Blaze napisał(a):
No niestety o stężeniach żadnej wzmianki nie było ;/ . Ale jeśli ktoś pali dzień w dzień to na pewno ma to jakiś wpływ na nasz organizm i raczej nie jest on pozytywny.
tak samo oddychanie w duzych miastach
te tlenki siarki i azotu
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
28 mar 2009, o 01:33
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Cytuj:
-radioaktywne izotopy polonu210Po i węgla 14C
Albo związki "kadmowe". Co Ty czytasz? Polon w papierosach-chyba dlatego że polon i papieros jest na P...
Skąd kuźwa te związki kadmowe? Domyślam się że chodzi o związki kadmu tylko kurde skąd się wzięły? Czyżby w żarze papierosa zachodziła jakaś synteza jądrowa? Fuzja? Może uran da się jakoś wyciągnąć? W marchewkach i sałacie jest więcej azotanów które bardziej szkodzą (stężenie) i nikt się tym nie przejmuje. Mogę się założyć że w tym dymie jest tyle węgla 14C co masz w sobie, różnica jest znikoma. Sałata też na 14C, drzewo ma 14C, i Zuzia ma 14C. Wszyscy mają. A ludziom się wydaje że jak zapalą to umrą w 3 sekundy bo 14C ich zje. faktycznie, gdyby dym tytoniowy zawierał jakieś mierzalne ilości owych substancji człowiek nie dożyłby pewnie rudego... Ale przestańcie wierzyć że tam jest polon. Bo istotnie 14C jest ale on jest wszędzie. Nie mówię nic o pochodnych benzenu bo one faktycznie mogą występować w dymie i są szkodliwe. Ktoś wymienił tlenki azotu...Ręce opadają.Czasami mam wrażenie że te bzdury wymyślają lobbyści albo jakiś inny ktoś. W każdym razie chyba nie labo bo tak brudnych nie ma.
Nie twierdze że palenie jest dobre. Twierdzę że nie zawsze szukając znajdzie się prawdę. To tak odnośnie całej często wymienianej edukacji i uświadamiania społeczeństwa. Jak widać na wszystko są sposoby. (się znaczy ktoś je ma)
Analityk
wiele badan jest zafałszowanych. ale i tak nikt nie wmówi mi ze bardziej trujące jest jedzenie marchewki od palenia papierosów a tym bardziej ze papierosy są bardziej szkodliwe od dopalaczy. każdy z nas ma rozum i nie po to się uczy aby wierzyć głupim pismakom w jakichś gazetach co piszą brednie.
28 mar 2009, o 09:47
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
jesli chodzi o polony i inne kadmy to jest to pewnie taka sama nagonka jak na DHMO
natomiast szkodliwosc doapalczy i fajek - no ciezko porownywac, "tradycja" palenia w PL jest dluga i szeroka, dzieki czemu znamy mniej wiecej efekty dlugotrwalego narazenia na dym tytoniowy, natomiast w wypadku dopalaczy jest to nowosc (no moze akurat w naszym rejonie) i nie znamy zupelnie jak dzialaja dlugofalowo, wiemy poki co ze przekrecilo sie przez nie okolo 2-3 osob (przynajmniej o takiej ilosci ja slyszalem), ale nie znamy probki ludzi ktorzy kozystali z dopalaczy i nic im nie bylo oraz nie wiemy dokladnie z ktorym produktem mieli dokladnie do czynienia - jak by nie bylo dopalaczy jest kilkadziesiat grup, a w kazdej po przynajmniej kilka produtkow
moze akurat te osoby ktore zmarly wziely tabletki z BZP (ktory defakto jest zabroniony w wielu krajach), a ktorego dzialanie jest potwierdzone badaniami i jest szkodliwe
inna sprawa z mieszankami "naturalnymi" gdzie sa po prostu napakowane posiekane ziolka i inne trawy - pod warunkiem ze nikt tego nie modyfikowal, a inna jesli chodzi o cos co jest syntetycznie przygotowywane (przynajmniej ja zyje w takim przekonaniu - mozliwe mylnym)
imho trzeba by bylo niestety zaczac inwestowac w laboratoria badawcze tego typu subsytancji, testowac, testowac, sprawdzac i edukowac - bo nie unikniemy naplywu nowych substancji o ktorych nikt nic nie bedzie wiedzial - nie jestesmy w stanie pozamykac wszystkich dzior doplywowych, dlatego tez trzeba przeciwdzialac i tetsowac laboratoryjnie produkty, aby wiedziec wczesniej z czym sie ma doczynienia
a najwazniejsze, smierternosc czy tez efekty dlugofalowe - tego niestety laboratoryjnie nie da sie okreslic - przykladowo konserwany w zywnosci, kazdy wie ze sa szkodliwe, ale kazdy tez wie ze sa w pkazdym produkcie, czasem zmienia sie rodzaj konserwantu, aby oglupic ludzi, ze sie go juz nie stosuje,a le sie stosuje po prostu inny podobny zwiazek o innej nazwie aby ludzie nie wiedzieli i do czasu wyjscia na jaw sie go stosuje, pozniej sie zmienia na kolejny i tak w kolo macieju - a niestety konserwanty syntetyczne stosujemy dopiero od 1-2 pokolen, no moze 3... mozliwe zmiany genetyczne moga zaczac sie pojawiac za lat 20 i co w tedy ?
to samo tyczy sie spozywania srodkow oduzajacych
niby smiertelnosc po spozyciu alkoholu nie jest taka duza, bo od samego zapicia sie, nie umiera znowu tak duzo ludzi, ale umiejara oni w nastepstwie, albo natychmiast poprzez zamarzniecie na sniegu (na poczatku roku bodajze w slaskim 15 latjka zamarzla bo ja koledzy zostawili po libacji), wypadki samochodowe, wypadi w domu, wypadki na ulicy spowodowane przez pijanego pieszczego, etc. etc.
a pije sie u nas od kad chyba Polska istnieje, kazdy zna objawy, kazdy wie jakie sa nastepstwa a dalej sie zabijaja i prawde mowiac pal licho tych co sami sobie krzywde zrobili, gozej z tymi ktorzy przezyli np. kierowanie samochodu po pijaku, a zabili niewinne osoby
co wazniejsze i jeszcze bardziej przykre - dalej u nas jest ciche przyzwolenia do picia przez alkoholikow, natomiast caly narod neguje narkomanow jako najwieksze zlo (tylko niestety narkomanow jest tyle typow co i typow narkottykow i kazdy typ zachowuje sie inaczej)
a przydaly by sie statystyki - grupa ludzi bioracych dragi do smiertelnosci ich i osob trzecich + wypadkow etc.
oraz statsytyki smiertelnosci po spozyciu alkoholu - grupa ludzi pijacych przez smiertelnosc wlasna i osob trzecich + wypadki etc.
do tego mzona by bylo dodac odsetek ludzi zajmujacych sie pirotechnika w statystykach wypadek na osobe
bo ebz tego to mzoemys ie jedynie domyslac co jest bardziej szkodliwe dla osoby, a co dla spoleczenstwa
tyko aby miec statystyki w temacie dragow trezba by bylo sprzedaz kontrolowac, a aby ja kontrolowac trzeba by bylo legalizowac, a bez legalizacji i kontroli tez nie mozna za bardzo badac wplywow. etc.
ogolnie kolo sie caly czas zamyka i zaweza
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
28 mar 2009, o 11:12
Blaze
Dołączył(a): 28 kwi 2008, o 15:29 Posty: 107
Te informacje wziąłem z podręcznika, nie sugeruje się tym co znajdę w internecie, albo jakiejś gazecie. Skąd mam się uczyć i czemu wierzyć skoro nawet w podręczniku są bzdury powypisywane?
Cytuj:
A ludziom się wydaje że jak zapalą to umrą w 3 sekundy bo 14C ich zje.
Napisałem, że długotrwałe działanie nie jest zbyt dobre, a nie że jak zapale 1 papierosa to się od razu przekręcę.
i ostatnia sprawa - myślicie że tam w środku są tylko składniki te co oni na ulotce napisali ?
Podobno nie. Z tego co wiem to mieszanki faktycznie zawierają mieszaninę tych ziół, bądź ich ekstraktów, jednak podobno są one w produkcji pryskane syntetycznymi odpowiednikami jak na przykład ten http://en.wikipedia.org/wiki/JWH-018.
28 mar 2009, o 12:44
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
Sulik ma racje. Możemy tylko ubolewać ze naukowcy tacy jak Hoffman mieli i mają utrudnione zadanie. Bardzo ciężko zdobyć granty i jakąkolwiek pomoc finansową od rządu. A z drugiej strony są koncerny tytoniowe czy powiedzmy panowie z dopalaczy co maja kupę kasy i mogą dać swoje granty dla naukowców co tak ponaciągają badania aby wyniki wyszły jak najmniej szkodliwe dla ludzi.
28 mar 2009, o 13:19
Blaze
Dołączył(a): 28 kwi 2008, o 15:29 Posty: 107
Hmmm, co myślicie o takim pomyśle, że każda nowa substancja stosowana w dopalaczach by musiała być najpierw zbadana itd i dopiero potem można by było ją wprowadzić na rynek?? Wtedy by nie było czegoś takiego, że można kupować narkotyki pod nazwą "dopalacze".
28 mar 2009, o 14:50
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Blaze napisał(a):
Te informacje wziąłem z podręcznika, nie sugeruje się tym co znajdę w internecie, albo jakiejś gazecie. Skąd mam się uczyć i czemu wierzyć skoro nawet w podręczniku są bzdury powypisywane?
Cytuj:
A ludziom się wydaje że jak zapalą to umrą w 3 sekundy bo 14C ich zje.
Napisałem, że długotrwałe działanie nie jest zbyt dobre, a nie że jak zapale 1 papierosa to się od razu przekręcę.
Za czasów Stalina podręczniki do histori przedstawiały prawdę historyczną z punktu widzenia systemu. Jeżeli ktoś chciał wiedzieć co to "Katyń" to we własnym zakresie i z innych źródeł czerpał wiedzę na te tematy (Co groziło narażeniem się systemowi, który traktował ludzi jako pionki - jeżeli przeszkadzały => należało się ich pozbyć) Książki czy filmy na temat enigmy, zagłady żydów itp. są fałszowane do dnia dzisiejszego, więc nie wiem czego się spodziewasz po innych podręcznikach?? Każdy wierzy w tę prawdę która akurat mu pasuje. Prawdy mają to do siebie że nie muszą być prawdziwe ...
A powiedz mi słoneczko ile C14 wciągasz w kanapce z kurczakiem czy majonezem?? nie tyle samo?? Nie słyszałeś o tym że na tym polega cykl tego izotopu węgla, że każdy żywy organizm pobiera go z otoczenia (rośliny poprzez fotosyntezę, zwierzęta z pokarmem roślinnym) tak że jego ilość do śmierci jest zawsze stała??
Blaze napisał(a):
Hmmm, co myślicie o takim pomyśle, że każda nowa substancja stosowana w dopalaczach by musiała być najpierw zbadana itd i dopiero potem można by było ją wprowadzić na rynek?? Wtedy by nie było czegoś takiego, że można kupować narkotyki pod nazwą "dopalacze".
Dobra, a co powiesz na nawozy, środki ochrony roślin, itp Czy jeżeli zawierają środki powiedzmy psychoaktywne które są łatwo pobierane przez legalne roślinki Twoje myślenie jest dość "podręcznikowe" i systemowe - zakazać wszystkich dragów = pozbędziemy się problemu.
Tylko że aby to zrobić należy zabrać ludziom gaz do zapalniczek, saletrę amonową ( N2O ), bitą śmietanę, połowę leków, wyniszczyć populacje biednych roślin w lasach (a nuż są to łysiczki , to nic że inne grzyby mikoryzowe też zginą ale trzeba to tępić), kreta, sól kuchenną ołówki, prostowniki (bo ktoś może z nich zrobić np wytwornicę do chloru, NaOH, NaOCl,czy Na - skoro go zakażemy wcześniej - a jemu będzie potrzebny do dragów). Styropian też zdelegalizujmy, bo da się z niego zrobić amfetaminę - dla chcącego nic trudnego...
Zgodze się z kimś wcześniej - powinniśmy opodatkować marihuanę, zalegalizować parę roślin etnobotanicznych - inaczej mówiąc "...Ćpun ćpać nie przestanie, chyba że inne dragi dostanie..."
W ten sposób wyeliminujemy polityków i mafię z rynku (tylko oni na tym zarabiają), idiotyczne ustawy powodują że utrudnia się wymianę igieł (spokojnie, mało który daje sobie w żyłę heroinę przez więcej niż 2-3lata) już nie zapobiegną rozprzestrzenianiu się HIV - akurat nie ma takich pieniędzy które są w stanie to wyleczyć...
Kto pójdzie do dilera, skoro kupi legalnie to zy tamto w sklepie posiadającym adres, właściciela itp, którego można w razie czego oskarżyć np o oszustwo czy sprzedaż nieletnim??
To że system ma "CHRONIĆ" przed narkotykami i ich skutkami każdego to też łamanie praw człowieka... A może ja chcę żeby ludzie byli naćpani - ich wybór - mi to nie przeszkadza (pod pewnymi warunkami).
Nawet więcej, mi to pasuje - jeżeli narkotyki (jako obecnie jedyny skuteczny czynnik selekcji naturalnej) rozmiękczą ludzi którzy kradną, powodują rozboje, chleją pod sklepem itp. (tzw margines społeczny) i spowodują u nich obniżenie agresji i popędów - świat będzie piękny... To że umrą po kilku latach - skutek uboczny - w przyrodzie każdy słaby z punktu widzenia ewolucji osobnik zostaje eliminowany, aby nie przekazywał słabszych genów potomstwu.
Możecie mi dać nawet bana za poglądy - ale fakty są takie jakie są. Nasz gatunek przestaje ewoluować - nie ma selekcji naturalnej. Skutków nie doczekamy, ale jest oczywiste że dla gatunku ludzkiego taki stan rzeczy oznacza zagładę, prędzej czy później. Bądź podział na rasę niewolników i panów (helotyzm wewnątrzgatunkowy - ile osób służy pieniądzom?? a komu służą pieniądze ???? skoro podział dóbr jest nierównomierny???? W przyrodzie nic nie ginie)...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników