Było trzeba dobrze dobierać hobby, gdybyś wybrał gwałty to wyszedł byś rok wcześniej.
Teraz to chyba racja bo za gwałt przynajmniej recydywy mi nie dadzą.
29 paź 2011, o 17:04
Pingwin60
Dołączył(a): 5 lis 2011, o 00:49 Posty: 1
@bull-01
Współczuję 4 lat w pace. Sądzę, że gdyby nie trotyl to by się obyło bez większych konsekwencji. Ale tu Ci pierdykli z odwieszeniem poprzedniego wyroku, także nie ma co się dziwić, że dostałeś tyle... Też bym powiedział, że lepiej było się gwałtami zająć, ale jeszcze by do mnie wpadli o 6 rano, że podżegam do przestępstwa
Naszło mnie coś i przeczytałem cały temat . Pomijając niektórych co historie są niestworzone (np. 75% r-r NaOH, no chyba, że w wrzątku ).
Jeszcze co do piszczenia w uszach - ogólnie przy wybuchu - otwierać ustaw, wyrównuje to ciśnienie... Chociaż wczoraj po paru godzinach na strzelnicy i "wysłuchaniu" kilkudziesięciu strzałów trochę mi piszczało w uszach .
Co z moich ciekawszych (a lat temu kilka to było):
Kolorowe łapki (kwasy, zasady, perhydrol) - ale to mam po dziś dzień, nie lubię rękawiczek po prostu i nawet ostatnio wychodząc z laboratorium zauważyłem, że mam palce "utlenione" (;)) od H2O2. To chyba norma u każdego.
EGDN rozdzielany w... Łazience oczywiście, a gdzież by indziej :/. Takiego bólu głowy jak wtedy (i króliczych oczu) nie miałem chyba nigdy więcej...
Karmelek przypalony (ale to na szczęście[dla mnie]) u kolegi w kuchni... Kuchnia była świeżo po remoncie :/.
Z kolei kiedyś u mnie coś podgrzewałem i "nie wyszło" jak miało. Jak otworzyłem okno ludzie się pytali, czy straż pożarną wzywać takie kłęby szarego dymu szły .
Ogólnie za dużo tego nie było, ze względu na (stosunkowe) przestrzeganie BHP. Chociaż z perspektywy czasu to było naprawdę stosunkowe przestrzeganie BHP...
A w zeszłym roku w laboratorium podtrułem się amoniakiem... Myłem szkło i dziewczyna "opróżniała" swoje naczynia... Uwielbiam jak ktoś wylewa do zlewu, w którym myjesz amoniak i kwas, zwłaszcza jak się jest nachylonym :/.
6 lis 2011, o 14:51
bull-01
Dołączył(a): 27 wrz 2011, o 11:59 Posty: 5
Re: Moja wpadka
Kiedyś bardzo, bardzo temu próbowałem odparować eter na kuchence. Nie zorientowałem się, że opary eteru są cięższe od powietrza i idą w dół, prosto na płomień. Na szczęście szybka reakcja i mimo dwóch ognisk które przez to pojawiły się w domu (podłoga - terakota i zlew), niczego nawet nie osmaliłem. Może dlatego, że eter ma niską temperaturę zapłonu, ale przez chwile wyglądało to groźnie.
26 sty 2012, o 10:24
Sadafag
Dołączył(a): 24 sie 2007, o 12:25 Posty: 25
Re: Moja wpadka
Temperatura zapłonu a temperatura spalania to dwie różne rzecz
1 lut 2012, o 02:09
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
Na pokaz chemiczny wpierniczyłem FB z petardy do żaróweczki i odpaliłem. W szklanym słoiku myślałem że to tylko zrobi błysk. Pier**** , publika pospadała z krzeseł , a ja naw**** wrażeniami słuchowymi tłumaczyłem następne doświadczenie :" perhydrol rozkłada się na wodę i ciekły tlen ) wszyscy i słoik wyszli cało. Teraz już wiem co to jest srebrny proszek z petard.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
6 maja 2014, o 00:13
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
Kolejna wpadka (nie dawno): plastikowa butelka 1,5l po wodzie. Dodałem trochę wody ,małą granulkę karbidu , w korek zapalnik elektryczny. odległość 15m + preszkoda. No bateria i liczymy 3...2...1... KBum! Myślełem że butelka odleci od ciśnienia (tak jak na denaturat czy benzynę). butelkę rozcięło , huk był słyszalny chyba wszędzie. Ostatnio taką fale wywołałem (też niechcący)kilka lat temu ,z pomocą "cukru pudru na acetonie " Jak łatwo się domyślić, nic nikomu się nie stało ani teraz ani poprzednio. NIE zalecam do zabawy z karbidem! to jes bardzo niebezpieczne
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
21 maja 2014, o 09:04
jasiododo
Dołączył(a): 7 lis 2014, o 23:41 Posty: 8
Re: Moja wpadka
Trochę tego było Parę lat temu zrobiłem z kolegą świecę dym z KNO3 i cukru. Wszystko pięknie, gdyby nie to, że potem zgasiłem ją przez nadepnięcie. Byłem akurat w sandały i na stopę spadł mi odprysk. Rana godła się miesiąc.
Gry pierwszy raz robiłem karmelka, chciałem zobaczyć jak się pali, więc nabrałem trochę na łyżkę, zapaliłem, po czym znowu mieszkałem tą samą łyżką... na szczęście koledze tylko wypaliło dziury w koszulce.
Pewnego razu to piłem wosk do świecy dumne w pokoju. Obok była gotowa mieszanka KNO3/cukier. Musiałem na chwilę iść, a kolega pilnował palnika. Przez nieuwagę skierował palnik na mieszankę. Nic nie było w pokoju widać, a na biurku pozostała ładna dziura
13 lis 2014, o 19:43
jasiododo
Dołączył(a): 7 lis 2014, o 23:41 Posty: 8
Re:
velSiergiej napisał(a):
Dobra to i ja się przyznam, jak miałem 8 lat to chciałem zrobić miotacz ognia z... butelki po aromacie do ciasta. Nasypałem siarkę z pudełka zapałek zatkałem i zacząłem podgrzewać zapalniczką i buum. Mama mówiła że mi z czoła krew kapała. I to w wigilię. Skończyło się na tym że trzeba było pościerać plamy krwi (przeżyłem na szczęście). Wiosną tego samego roku wyj*** się rowerem, do dziś mam żużel w kolanie. Złamań skręceń itp. nie będę wymieniał. Podobno jak miałem 3 latka złapałem za czerwony drut wystający z ogniska, nie wiem czemu nie mam blizny, nie pamiętam tego, ale musiało zajechać pieczonym kurczakiem. Raz mi zimna mieszanka nitrująca kapnęła na ciap (takie shit-obuwie produkcji chińskiej) w 5 sekund zobaczyłem że but i skarpeta są przeżarte na wylot, nic mi się nie stało ale nie bawcie się bez rękawic. No i jakieś poplamienia solami srebra i kw. TNF.
My z kolegami robiliśmy coś podobnego: skubaliśmy siarkę z zapałek, upychaliśmy do pistoletu na kulki i zapalaliśmy. Jest nawet film :https://www.youtube.com/watch?v=FV12Q3nIQpY
29 lis 2014, o 19:52
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
jak zrobię jakiś błąd to jest ok. Ale jak poczytam za kilka miesięcy ten mój post to sobie myślę : kurde , co za debil to robił .
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
5 gru 2014, o 00:11
stabil.f
Dołączył(a): 25 wrz 2015, o 23:48 Posty: 17
Re: Moja wpadka
Wskrzeszam temat. Może nie ma to zbyt wiele wspólnego z chemią, ale na pewno wypadek to to był. Kilka lat temu podczas pracy na wyrówniarce heblowałem deski na stół. Miałem wtedy bardzo zły dzień gdyż zmarła moja ciocia... Zamyśliłem się i wyrwało mi obrabiany materiał. I dotknąłem małym palcem prawej ręki do wałka heblarki. Na szczęście silnik miał małe obroty gdyż dopiero się rozpędzał po zablokowaniu się materiału. Trafiłem na tydzień do szpitala. Mały palec pokiereszowany. Złamany w 3 miejscach i ciało u podstawy wycięte do kości. Przez cztery tygodnie chodziłem z drutem Kirschnera. Teraz już wszystko zagojone palec jest na miejscu, ale wygląda fatalnie (jak po spotkaniu ze strugarką). Z chemicznych rzeczy będzie mieszanina z saletrą, węglem, KMnO4 i fosforem. Próbowałem odpalić to zapałką... (Wiem że idiota) Kciuk (też prawej ręki) poparzony jak kiełba z grilla. Skóra zwęglona. Pozdrawiam
_________________ - Jak zmieniasz bieg na niższy to znaczy że go redukujesz, a jak zmieniasz na wyższy to?? - Utleniam.
13 paź 2015, o 01:30
michalkwiatkowski92
Dołączył(a): 23 lis 2015, o 10:11 Posty: 1
Re: Moja wpadka
To nieźle się załatwiłeś, ale w takich chwilach mało kto myśli właściwie. Mi też się nie raz zdarzyło coś odwalić
23 lis 2015, o 10:14
NaOH+Al
Dołączył(a): 26 lis 2015, o 18:34 Posty: 175 Lokalizacja: Pod krzesłem
Re: Moja wpadka
Rozsypał mi się NaOH a potem stanąłem na to bosą nogą... skutki chyba znacie.
26 lis 2015, o 23:49
aleksanderwiel
Dołączył(a): 31 gru 2014, o 01:37 Posty: 283
Re: Moja wpadka
U mnie jedyną wpadką, jaka do tej pory mi się przydarzyła to było wypalenie dziur w jeansach i 2 x koszulkach. Mama wtedy trochę się wkurzyła na mnie, a ja nadal nie wiem do tej pory, jak to możliwe Pewnie jak robiłem siarczan miedzi.
A jeszcze jest coś. Raz miałem robić czarny proch i zakupiłem siarkę. Najpierw pomyślałem, żeby zrobić sobie jakiś kwas, bo mi brakowało(żadnego nie miałem). W nocy, kiedy wszyscy spali to robiłem kwas siarkawy i w pomieszczeniu było pełno gazowego SO2. Strasznie śmierdziało i szczypało w nozdrza, że później jakiś czas miałem słaby węch. Później, chciałem się dowiedzieć, co to za gaz i przez jakiś czas myślałem, że zaraz umrę xD Teraz, czytam zawsze dokładnie wszystkie możliwe informacje odnośnie jakiejś reakcji.
_________________ Dobrze "wiem, że nic nie wiem", a "to co wiemy to kropla, czego nie wiemy ocean".
27 lis 2015, o 21:38
C7H8N4O2
Dołączył(a): 30 kwi 2016, o 19:09 Posty: 24
Re: Moja wpadka
Wskrzeszam temat gdyż przestroga się przyda. Dzisiaj odparowując wodę z octanu miedzi przetarłem sobie oczy strącając okulary ochronne z twarzy, nim się schyliłem wżący octan bryzgnął mi w tważ i o dziwo nie był gorący w kontakcie ze skórą. Wszystko skończyło się na tym że śmierdziałem octem (na razie tylko to).
_________________ ___________________________________________________ Rozumiem wiele ale żeby na H2O2 powiedzieć kwas wodny?!
Niestety, ta "bomba" może bardziej niż mieszkańcom Wrocławia zaszkodzić forom jak to...
25 maja 2016, o 21:02
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
O tym samym od razu pomyślałem. Zdolny, na studiach niczego pewnie mu nie brakowało... ja nie kumam takich ludzi.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
25 maja 2016, o 21:36
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Re: Moja wpadka
compaqchemlab napisał(a):
O tym samym od razu pomyślałem. Zdolny, na studiach niczego pewnie mu nie brakowało... ja nie kumam takich ludzi.
Ta, "na studiach niczego pewnie mu nie brakowało". Tak może napisać tylko ktoś, kto nie ma żadnego pojęcia o tym jak wyglądają studia na większości polskich uczelni. Mniejsza... Swoją drogą- koleś ma 22 lata. To już 3 rok studiów. Na 3 roku studiów chemicznych typ nie potrafi zrobić bomby... Powinni mu nie zaliczyć laborek. Ta cała sytuacja to jakaś jedna wielka ustawiana farsa, bo nie wierzę, że można być aż takim debilem.
29 maja 2016, o 11:54
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
Na przykładzie naszego forum widać, że nie trzeba być na studiach, by być w posiadaniu takiej wiedzy. W skrócie: Zabijanie ludzi z jakichkolwiek pobudek jest złe i powinno spotkać się z potępieniem wśród społeczności.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
8 cze 2016, o 20:24
doświadczalski
Dołączył(a): 25 sty 2016, o 20:34 Posty: 41
Re: Moja wpadka
Ten student podobno pochodzi z tego samego osiedla co osławiony Keten.
17 sie 2016, o 22:08
NaOH+Al
Dołączył(a): 26 lis 2015, o 18:34 Posty: 175 Lokalizacja: Pod krzesłem
Re: Moja wpadka
Eee... Właśnie oblałem sobie rękę stopionym metalicznym sodem . Ktoś wie z czym to się je i ile sie goi?
3 paź 2016, o 19:17
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Moja wpadka
Nie, tego się nie je Łoooj paaanie. jeśli miałeś suche ręce to pół biedy, bo oparzenia termiczne. Gorzej, jak zaczęło Ci na rękach reagować..wtedy rany będą się "ślimaczyć" miesiącami. idź z tym do lekarza
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
5 paź 2016, o 18:15
NaOH+Al
Dołączył(a): 26 lis 2015, o 18:34 Posty: 175 Lokalizacja: Pod krzesłem
Re: Moja wpadka
Eee... Podstawowa pierwsza pomoc i musialem skończyć przetapianie sodu . Ręka była wilgotna, ale raczej dość szybko zareagowałem.
6 paź 2016, o 07:18
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników