Policja.. to tak jak ludzie jedni tacy drudzy inni... znam kilku z ktorymi da sie pogadac i wiedza co mozna pominac a czym sie zajac ale zdazaja sie tez tacy co za byle blachostke potrafia wlepic 100zl i blyszcza... i sa tez takie pipy jak moj dzielnicowy... ide sobie osiedlem , 3 drechow wyrwalo(pierwszy raz ich widzialem) no wiec napoczatku uciekam, dobiegam za rog, nie ma gdzie isc... wiec gaz z kieszeni "psssik" 2 pety,but i spier***... patrze a tu z 40m dalej na parkingu moj dzielnicowy w radiowozie co sie przyglada, podchodze pytam dlaczego nie interweniowal! a on co na to ?

:|:| ich było 3 a ja jeden, co bym zrobił ? myslalem ze padne ze smiechu ........ mial gaz, pale , czy gnata to nie wiem ale bał sie wtracic to juz poprostu porazka,
