Cóż może temat trochę głupi ale jest wiele nazw i nazwisk różnych niektóre proste niektóre skomplikowane. Zdarzało mi się nie raz nie użyć jakiejś nazwy lub nazwiska aby się nie ośmieszyć Tak więc na początek jak wymówić: soxhlet, vigreux

Jeżeli chodzi o aparat do ekstrakcji to z tego co słyszalem to po prostu /sokslet/

Jeszcze z bardziej popularnych: Związki grignarda /griniara/
Kolba kjeldahla /kjejdala/
Kwas lewisa /luisa/
Jak mi sie coś przypomni to dopisze
A ta kolumna to może wigruks?

kolumna [wigro / wigre] - litera na końcu to coś pomiędzy "O" a "E" "ks" na końcu się nie wymawia,.
ekstraktor [soksleta] z lekkim akcentem na "z" na początku (tak z niemiecka)
chłodnica allihna [alina]
naczynie schlenka [szlenka]

liwajsa tato

ja czytam kolumna vigro, aparat soksleta, tak jakby h było nieme

Ja się jeszcze spotkałem z kjuwetą (kuweta nie którzy mówią, ale błędnie).

No to ja mam takie pytanko odnośnie wymowy tyle ze całkiem polskiego terminu.
Otóż używamy prÓbówki czy prObówki?

Wg. słownika języka polskiego - obie formy są poprawne.

kolba kjeldala
temat wcale nie jest smieszny, bo, jak sie okazuje, nawet naukowcy mają kłopot z wymawianiem nazw. Na pierwszych ćwiczeniach z preparatyki organicznej mamy krótki wykład dla studentów o sprzęcie i czynnosciach lab. No i kiedy kolezanka chciala cos powiedzieć o kolbie kjeldahla, tak sie zaplątała, ze studenci zaczęli chichotać

Ja nie mogę jedynie znieść, kiedy przychodzi wykładowca i mówi (albo pisze) "labolatorium"