Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Rodzice 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2007, o 17:56
Posty: 18
Post Rodzice
Jaki jest stosunek waszych rodziców do chemii i do laba w domu ??

U mnie rodzice i rodzina są negatywnie nastawieni do chemii. Kiedy robiłem na podwórku doświadczenie w skali mikro (gliceryna + KMnO4) to mówili że dom wysadzę w powietrze :D


31 lip 2008, o 15:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2008, o 16:42
Posty: 32
Lokalizacja: Kielce
Post 
Po prostu: jestem dorosły i wszystko, co robię, to robię na własną odpowiedzialność... Także, jeśli coś pójdzie nie tak (a lepiej, aby tak nie było...), to muszę liczyć się z wszelkimi konsekwencjami. Nie mama, nie tata i nikt inny za to nie odpowie, tylko ja. Staram się jak tylko mogę, żeby mieć głowę na karku i myśleć nad tym, co planuję zdziałać. Lecz nie wykluczam nigdy, że jakiś eksperyment nie pójdzie po mojej myśli i (...).
Rozmawiałem z wieloma osobami, które mają własne lab. i stosunek rodziców i rodziny do tego jest identyczny, jak u Ciebie.
Dla mnie osobiście jest to jakiś głupi stereotyp, że posiadając własne lab., to trzeba zaraz bomby produkować. Rozumiem ich obawy, wiadomo... boją się, aby i mnie i im krzywda się nie stała, no ale bez przesady. W końcu się tym interesuję i wiedzę na ten temat posiadam.

Proponuję Ci porozmawiać z rodzicami na ten temat i uświadomić im, dlaczego Cię to inspiruje, co Ty w tym takiego widzisz, etc. Być może od razu nie zmienią zdania, ale przypuszczam, że później przekonają się do Twoich słów.
Pozdrawiam.

_________________
"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta..."


31 lip 2008, o 17:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2007, o 17:56
Posty: 18
Post 
Oni wiedzą, że mam już jak na swój wiek dużą wiedzę chemiczną, ale są i tak negatywnie nastawieni do laba (na szczęście tylko tak mówią a w labie mogę robić co chcę).

Założyłem ten temat po to, aby dowiedzieć się jak to jest w innych domach nastolatków.


31 lip 2008, o 18:09
Zobacz profil

Dołączył(a): 11 maja 2008, o 16:35
Posty: 46
Lokalizacja: SLO
Post 
U mnie to samo ale im powiedzialem ze jesli im nie pasuje to zawsze zamiast siedziec w labie to moge sie po miescie szwedac to zrozumieli ze chyba lepiej miec laba 8) a wiec mam laba i spokuj (lab jest w starej pancernej piwnicy którą kończę remontować [w remont poszło prawie 5 tys].

POZDRO

_________________
Piękna kobieta to niebo dla oka piekło dla duszy a czyściec dla kieszeni.


31 lip 2008, o 18:37
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19
Posty: 1039
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Pamietaj lab to zagrożenie dla osób postronnych !! Mniejsze większe jednak zawsze jakies jest :idea: I mądrzy rodzice ze zabraniają :D


31 lip 2008, o 18:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55
Posty: 188
Lokalizacja: Bydgoszcz
Post 
plchemik napisał(a):
Po prostu: jestem dorosły i wszystko, co robię, to robię na własną odpowiedzialność... Także, jeśli coś pójdzie nie tak (a lepiej, aby tak nie było...), to muszę liczyć się z wszelkimi konsekwencjami. Nie mama, nie tata i nikt inny za to nie odpowie, tylko ja. Staram się jak tylko mogę, żeby mieć głowę na karku i myśleć nad tym, co planuję zdziałać. Lecz nie wykluczam nigdy, że jakiś eksperyment nie pójdzie po mojej myśli i (...).
Rozmawiałem z wieloma osobami, które mają własne lab. i stosunek rodziców i rodziny do tego jest identyczny, jak u Ciebie.
Dla mnie osobiście jest to jakiś głupi stereotyp, że posiadając własne lab., to trzeba zaraz bomby produkować. Rozumiem ich obawy, wiadomo... boją się, aby i mnie i im krzywda się nie stała, no ale bez przesady. W końcu się tym interesuję i wiedzę na ten temat posiadam.

Proponuję Ci porozmawiać z rodzicami na ten temat i uświadomić im, dlaczego Cię to inspiruje, co Ty w tym takiego widzisz, etc. Być może od razu nie zmienią zdania, ale przypuszczam, że później przekonają się do Twoich słów.
Pozdrawiam.


Widzisz, jesteś dorosły, ale nie mieszkasz w swoim mieszkaniu, eksperymentów nie wykonujesz na swojej posesji, tylko w mieszkaniu rodziców czy we wspólnej piwnicy. Dzielisz budynek z innymi ludźmi którzy nie chcieliby w szybie wentylacyjnym amoniaku, siarkowodoru. Którzy nie chcą ognia, szkodliwych substancji w piwnicach lub eksperymentów pietro niżej.

Oczywiście że posiadanie laboratorium nie oznacza odrazu że konstruujesz bomby czy cokolwiek, ale może stać się tam coś, co może zaszkodzić innym (wydzielenie gazu, pożar, wyciek jakiejś substancji).

Ja osobiście nie jestem zwolennikiem laboratoriów zakładanych w domach, bo nie kazdy wie co robi, nie kazdy jest świadomy tego co robi, czym to grozi. Nie jestem zwolennikiem dlatego że uogólniam. Ale takie uogólnienie jest moim zdaniem bezpieczniejsze.

Takie jest moje zdanie.


31 lip 2008, o 19:27
Zobacz profil

Dołączył(a): 17 lip 2008, o 00:29
Posty: 44
Post 
U mnie to samo cały czas że dom wysadzę, ze ile to już pieniędzy na to poszło ale nic z tym nie zrobię to po prostu siedzę cicho i słucham tego a potem i tak idę i robie swoje


31 lip 2008, o 19:28
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 gru 2005, o 22:33
Posty: 608
Lokalizacja: Poznań
Post 
Mi też rodzice mówili, żebym im domu nie wysadził, żebym siebie czy ich nie otruł czy kwasem nie oblał: to normalne, że sie o Ciebie boją. Źle byłoby gdyby mieli to wszystko gdzieś. Wcale sie moim nie dziwię, tym bardziej, że parę razy zdarzyło sie poparzyć rękę, czy przybiec do domu z zakrytymi oczyma i przywitać ich słowami "dajcie mi wody, tylko szybko!". Ale po 12 latach już sie przyzwyczaili. Wiedzą, że ja już wiem jak się z czym obchodzić, teraz wypadki praktycznie mi się nie zdarzają, i cieszą się, że kończę studia o kierunku, który mnie po prostu "kręci". Teraz robie to co lubię i lubię to, co robię, więc chyba jest dobrze. A czasem jak coś dłubię i zajrzą do mnie, żeby na obiad zawołać czy coś, to trzymają sie blisko drzwi :D tak profilaktycznie. Ale jak pokazałem im luminol "home made" to im się bardzo podobało i byli ze mnie na prawdę dumni. Twoi też będą dumni z twoich osiągnięć, zobaczysz.

_________________
Chemik nie upija się, tylko zwiększa labilność konformacyjną.

A poza tym wszystko jest dla ludzi... z głową!


1 sie 2008, o 12:24
Zobacz profil

Dołączył(a): 12 lip 2008, o 22:42
Posty: 47
Lokalizacja: Wola Zabierzowska
Post 
U mnie też sceptycznie do tego podchodzą, ale po doświadczeniach z fizyki, głównie prąd, które w tym roku robiłem więdzą, że uważam. Zrobiłem mały kolorofon i byli dość zaskoczeni. Teraz mam już labolatorium gotowe. Mieszkam na wsi, mam je w pomieszczeniu gospodarczym, wiec nic się nie dzieje. Teraz tylko czekam na wyjazd do chemicznego i zaczynamy :) Jeśli można to trzeba im jakoś pokazać, że wiesz co robisz, i dobrze byłoby żeby miało to jakiś ciekawy efekt. Raczej im nie zaimponujesz gdy zobojędnisz zasadę z fenoloftaleiną kwasem. Warto także dać im do zrozumienia, że Cię to naprawdę interesuje.Wiadomo, zawsze będą się martwić i trzeba to sobię wziąć do serca. A co labolatoriów w domu to jestem za, a nawet przeciw. Jeśli jest osoba która naprawdę coś o tym wie i MYŚLI przy eksperymentach to przoszę bardzo, ale jeśli jest to jakiś gostek, który tylko próbuje zrobić bombę i przy tym wodóle nie przestrzega zasad bezpieczeństwa to nawet do szkolnego nie wpuszczać.

_________________
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
http://kriszna.wordpress.com/ << Mój blog | Linux user #459622
Układacz konfiguracji elektronowej


1 sie 2008, o 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): 21 sie 2006, o 18:59
Posty: 60
Lokalizacja: Łódzkie
Post 
Tekst podczas robienia pcz "bawisz się jak dziecko" :? :szok:

_________________
Jack21


1 sie 2008, o 16:05
Zobacz profil
**
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37
Posty: 611
Lokalizacja: Średniowiecze
Post 
Mnie zachęcają do dalszego rozwoju :) o bezpieczeństwo się nie martwią :wink:

Pozdrawiam Alchemik

_________________
ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...

Obrazek

Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.


1 sie 2008, o 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lut 2008, o 12:54
Posty: 66
Lokalizacja: Niepołomice
Post 
Ja właśnie będę zakładał laba u siebie, bo dotychczas w szkolnym labie pomagałem i doświadczenia robiłem na forum klasy, rodzice nie są za dobrzy z chemii ale rozumieją moją potrzebę nauki i pozwalają mi założyć w piwnicy która jest obecnie remontowana. Nie mieszkam w bloku (na szczęście!!!).

_________________
Ja nie daję gotowców, ja pomagam, a pomagając uczę....


1 sie 2008, o 21:13
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37
Posty: 2574
Lokalizacja: Krakow
Post 
Ja po 8 h pracy juz nie mam ochoty na chemie i zabawe w labolatoria przy domowe, teraz moim celem jest otwarcie wlasnego laba juz profi (ale na to trzeba mi jeszcze duzo czasu)

W domu swojego czasu ekeperymentowalem wlasnie z pradem i jakimis palnymi zabawami, ale poki co z tego wyroslem i zdaje sobie sprawe ze nie mam na to warunkow chociaz mieszkam w domu jednorodzinnym - a poztym starczy mi to co i tak codziennie robie w pracy - w domu juz staram sie zajmowac czyms innym :)

_________________
"Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."


1 sie 2008, o 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 maja 2008, o 20:25
Posty: 17
Lokalizacja: Białystok
Post 
U mnie tak jak u większości - za dużo nie mówią ale pozytywnie nastrojeni nie są... Aczkolwiek jeśli zwrócę się z prośba o pomoc w "czymśtam" to mogę liczyć na pomoc :)


15 sie 2008, o 21:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2008, o 17:11
Posty: 74
Post 
u mnie rodzice nic na to nie mówia chcoiaż miałem kilka wpadek z tym zainteresowaniem:D ale dochodza do wniosku że jeżeli lubie to robić to dobrze bo przynajmniej mam ciekawe zainteresowanie:D


16 sie 2008, o 21:54
Zobacz profil

Dołączył(a): 22 lip 2008, o 18:22
Posty: 37
Post 
Moi rodzice trochę (trochę tylko) marudzą, ale jak spytałem tatę co można ciekawego zrobić ze saletrą, to mi powiedział. Sam w młodości robił, więc mi nie zabrania. Co do innych rzeczy - domu mam nie spalić i nie wysadzić, ma nie śmierdzieć amoniakiem ani innymi.

_________________
Don't try this at home.


17 sie 2008, o 12:08
Zobacz profil
Nauczyciel
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 gru 2007, o 21:59
Posty: 963
Lokalizacja: Katowice
Post 
Mój tata (chemik z wykształcenia) bawił się w moim wieku w bardzo niebezpieczne rzeczy (rozbieranie niewybuchów), o syntezie nitrogliceryny mówił tak, jakby to był chleb powszedni. Kiedy rodzice poruszyli temat mojego bezpieczeństwa w otoczeniu odczynników, mama spytała "czy to bezpieczne?", tata odparł "tak, jeśli ma szczelne słoiki", od tamtego czasu nie poruszają tej kwestji, stosuję się do zasad BHP, mam szeroką wieszę chemiczną i wiem co robię, a oni to widzą.

_________________
<wyk> Państwo się nie martwią że brakuje miejsc, tylko wykład wszyscy mają w jednej sali, konkurs będziecie pisać w warunkach normalnych.
<g>Wolałbym w standardowych, kurtkę zostawiłem w szatni.


17 sie 2008, o 23:20
Zobacz profil

Dołączył(a): 9 sie 2008, o 11:41
Posty: 1
Post 
Nie mogę powiedzieć by moja mama była pozytywnie do chemi nastawiona... (ciągle marudzi, że to niebezpieczne, po co mi to, itd.) Na szczęście z pomocą taty udało się ją nakłonić by się zgodziła na lab :D no, a taraz jest ok, bo się nie interesują co tam robię :lol:


18 sie 2008, o 16:39
Zobacz profil
SianoPIS!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sie 2008, o 15:42
Posty: 55
Post 
A moja mama mi zabrania ale ja wegiel trzymam na szafie za globusem a saletre, proch, fotoblysk, lont i siarke pod akwarium :D wcale nie jest tam mokro :) a jak potrzebuje cukier to ide do kuchni i se biore. Ale nie robie prochu przy mamie :D. Dzis tak na brudzilem ze musze posprzatac zeby sie nie kapnela :) jescze mam jeden problem :( ... dzis spuscilem niedorobke prochu (bo mi sie sypnelo za duzo saletry :( ) i sostaly kawaleczki wegla i klopie. No mam jescze polyskujace palce od fotoblysku bo sie przylepil do scianek torebki foliowej :(. To tyle moich zmartwie. :twisted:


19 sie 2008, o 17:32
Zobacz profil

Dołączył(a): 23 maja 2007, o 19:33
Posty: 163
Lokalizacja: Lublin
Post 
sory za pytanie ,ale ile masz lat??


19 sie 2008, o 20:09
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19
Posty: 1039
Lokalizacja: Warszawa
Post 
nie wiecej niż 14 :( biedni współlokatorzy :cry: :cry: za nic nie chciałbym spac w domu wiedząc iż mam arsenał w szafce :?


19 sie 2008, o 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 cze 2008, o 10:51
Posty: 46
Post 
H3 w szafce, fotobłysk w szufladzie, pcz pod akwarium, anfo w kiblu ...


19 sie 2008, o 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 paź 2007, o 23:05
Posty: 61
Lokalizacja: ZACHPOM
Post 
Fotobłysk na pewno na KMnO4 i S :evil: A ja odzynniki trzymam pod łożkiem... To znaczy NaNo3 i KnO3, i jeszcze korpusy. Reszta w wiacie. A rodzice... pozwalają, oglądają, cieszą się, ale ja płacę :cry:

_________________
piop staje się Alchemikiem, dołącza do tego cechu. Dojrzewa.


20 sie 2008, o 08:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 mar 2008, o 17:44
Posty: 68
Lokalizacja: Gdańsk
Post 
No... Ja tez mam maly z nimi problem. W sumie wszystko trzymam w mojej szafce, bo nie mam gdzie... Jedyne, co jest niefajne, to kilka duzych, litrowych kolb musi stac u mnie na polce, bo sie nie mieszcza. Co do moich... oni tez sa troche przeciwni temu, ale zmieniaja nastawienie na lepsze dzieki temu, ze juz dlugo sie nic nie stalo i przestaja sie (na szczescie) o mnie bac.
Wiec problem po czasie sam sie rozwiazuje ;]


20 sie 2008, o 12:59
Zobacz profil
******
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09
Posty: 623
Lokalizacja: Poznań
Post 
no to wy przynajmniej trzymacie w chacie jakieś konkrety, wiec sie rodziciele moga czepiac. Ja swego czasu przez kilkanascie dni na werandzie miałam karton, a tam jakis weglan sodu, w. potasu, chlorek wapnia, siarczan sodu czy magnezu, zatem nic, co smierdzi, truje, dymi, itp. Wszystko w szczelnych słoikach, oryginalnych, ktos mial to na zbyciu, wzięłam, a nie miałam czasu czy możliwosci, by to wynieśc na uczelnie. Ile ja sie od teściowej nasłuchałam, to ło matko i córko!!!!!!!! w kółko gadała o oparach, truciznach, jakie to silne stężenie tego jest w powietrzu, jakie to jest szkodliwe, ze ciągle czuje zapachy dziwne, oczy ją szczypią, w gardle tez coś czuje, itp., a teściowa ma z chemią tylko tyle wspólnego, ze jest moją tesciową :wink: . Tak sie rozpędziła w tym gadaniu, ze nawet nie zauwazyła, ze kartonu nie ma, a nawijała dalej.

_________________
Kto chce, ten szuka okazji.
Kto nie chce, ten szuka wymówki.

Zapraszam na portal przyrodniczy (http://www.biomist.pl) i na dyskusję na forum (http://forum.biomist.pl)

Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie:
http://forum.biomist.pl/regulamin-konku ... t307.html/


20 sie 2008, o 13:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Multumiri adresate phpBB.com & phpBB.ro..
Design creat de Florea Cosmin Ionut.
© 2011

..