Zna ktoś może jakieś stronki zestawiające progi rekrutacji z poprzednich lat? Pomijając tą CLICK! Googluje i googluje, ale na prawdę ciężko coś znaleźć... nawet jak trafię na jakieś forum to opinie odnośnie danego kierunku są dziwacznie rozbieżne. Miałem kiedyś zestawienie, bodajże z Gazety Wyborczej, ale gdzieś mi je wcięło :/

Poza tym orientuje się ktoś może jakie były progi punktowe na chemię na UJ w poprzednich latach?

http://www.forum.biolog.pl/chemia-uj-prog-vt2849.htm

Wypowiedzi tutaj są nieco mało konkretne.

Trza sie było uczyć to by sie progami nie trzebabyło interesować

Trzeba by było pisać R matmę, bo na chemie na UJ jest ta lipa, że ja idę z biol i chem czyli max 91/100 pkt rekrutacyjnych, bo mam przeliczniki 3 chemia 2 biola, a ktoś z matmą ma 3 chemia, 2,5 matma. To mnie niepokoi (o ile w końcu pójdę na chemię, bo już sam nie wiem co studiować, ostatnio mam mętlik w bani).

PS. znalazłem swoją Wyborczą, ale ofc strona z chemią gdzieś się wsiała, tak że jak by ktoś chciał jakiś inny kierunek to pisać PW, czy tu, czy coś

nie tylko ty stajesz przed tym trudnym wyborem ja myśle o Inż chemiczej i procesowej na polibudzie we Wrocku a teraz pomyślałem i o łodzi...

http://www.agh.edu.pl/pl/kandydaci/rekr ... tania.html

pytanie pierwsze i drugie

Mógłbym medycynę poprosić? (masz tam wszystkie uczelnie? Interesuje mnie Śląski UM)
Dzięki

Medycynę to z obecnego roku podają przewidywane progi:
http://www.am.lublin.pl/upload/rekrutac ... /pmlek.htm

Wielkie dzięki.

Ogólnie to tendencja jest wzrostowa, ale w tym roku podobno progi mają spaść przez biologię (w co wątpię, bo zawsze się znajdzie ktoś, komu matura poszła dobrze )

Na chemie uj łatwo sie dostac, bardzo łatwo. I ogolnie naprawde nie polecam tych studiów zwł. jeśli ktos sie interesuje chemią organiczną. Teraz moze troche idzie wszystko w lepszym kierunku, powstał jeden sensowny lab chemii organicznej, ale porównując UJ z UW/PW to tutaj jest bida. I ludzie jacyś niemrawi i nieciekawi, przynajmniej z mojego rocznika.

AA jest jednak jeden zaje*** plus - Kraków perfekcyjne miasto dla studenta, mnóstwo interesujących ludzi, fajnych miejsc i pięknych niewiast

heksogen pl skąd masz takie porównanie? A poza tym...






To że niby nie ma prawie w ogóle labów do tego ? Znowu dostałem wiadrem zimnej wody po ryju... Na prawdę taka lipa z chemią na UJ? Bo miałem plany dobrać sobie przykładowo 'analityczna i stosowana' + 'organiczna i biologiczna' i potem się decydować na ciekawszą i bardziej przyszłościową magisterkę...

Jak sprawdzałem progi na AGH to są bajecznie niskie miejscami. np. technologia chemiczna to próg około 500 punktów.
uczeń zdał maturę z chemii rozszerzoną na 50%, mnoży się to przez 4, ma się 200 punktów. + 30 x 2 x 4= 240 punktów.
to już 440. + Angielski na 45% rozszerzony = 500 punktów.
Ogólnie popatrzcie na te sprzed roku.
http://forum.ms.agh.edu.pl/viewtopic.php?t=7913
Naprawdę progi mogą być aż tak niskie?

Na chemii na UMCS róg punktowy wynosił w tamtym roku 52pkt/400pkt.
na analityczną 200/400 a chemia środków bioaktywnych 268/400.

rozszerzenie chemia 1%=2kt podstawa 1%=1pkt + do wyboru matematyka, biologia, fizyka, informatyka na takich samych zasadach.

Łatwo się dostać.

Nie jest tak źle, ja dużo narzekam. Robie studia matematyczno-przyrodnicze na UJ, kier. glowny chemia. PW mam porownanie jedynie z wycieczek na olimpiadę chemiczną. Te moduły kier to lippa, tak naprawde nieorganiczną masz razem z krystalografią (tylko dla zagorzałych fanów), ogolnie najtrudniej sie dostać na analityczną (którą osobiscie uważam za kompletną porażkę). Najpewniej wybiore organiczna + fizyczna.
Jest fajny lab org - zakład syntezy asymetrycznej. Ogólnie króluje jednak komuna mentalna i zapaść finansowa. Jakieś inne zakłady ruszają, ale raczej niewiele sie zmieni do czasu przenosin wydziału na nowy kampus. Jeden zakład ostatnio został zlikwidowany z ww. powodów - przenieśli sie na AGH
Niemniej jednak myśle że każdy może coś znaleźć dla siebie, nieorganiczna i fizyczna tutaj nieźle stoi.

Nigdy, przenigdy nie idź do Katowic Wiesz jak mówią na tamtejszych studentów medycyny? Kamikadze. Nie będziesz miał życia przez 6 lat, o ile przetrwasz odsiew. W Zabrzu ponoć jest lepiej, ale zaznaczenie preferencji przy aplikacji nie gwarantuje, że cię tam przydzielą... Z czystym sumieniem polecam Wrocław i Szczecin, ale mam też znajomych w Łodzi i Krakowie - nie polecają.

Vikuserro - progi są tak niskie jak podajesz (co prawda nie wiem jaki jest max punktów, czy też jak się je teraz liczy - ale ufam w to, że jak mówisz, że niskie to niskie), tylko problem później jest z utrzymaniem się

bo to że łatwo się dostać oznacza to, że za dużo chętnych tam nie ma, więc przyjmują ludzi którym się nie udało gdzie indziej dostać, wynikiem czego później jest dość spory odsiew na pierwszym roku z matematyki, fizyki i ... chemii

a później (na ceramice) masz takie "smaczki" jak chemia fizyczna, termodynamika, chemia krzemianów z krystalochemią (niby nie jest trudne, ale może się tam noga łatwo poślizgnąć), surowce mineralne (gdzie będzie trzeba się nauczyć jak nazywa się dany surowiec czy też minerał typu: montmorylonit, krystobalit, grupa piroklazów etc.), aż wreszcie technologia materiałów budowlanych (która niby nie jest trudna, ale bardzo obszerna)

wszytko to jest do zaliczenia, pod warunkiem, że od razu wiesz na co się piszesz, a nie idziesz tam bo to jedyne miejsce gdzie Cię chcieli ;P

Na każdej medycynie łapie się 6-letnią lukę w życiu Można jedynie trafić na mniej lub bardziej miłych wykładowców, którzy mogą ułatwić nam przeżycie, bądź nas dobić :p

Doskonale wiem jak jest na SUMie i właśnie dlatego zamierzam tam iść. Nie dla picia, lecz dla życia się uczymy. Znam tamtejszych wykładowców, profesorów - niektórych osobiście. Już nie mogę się doczekać, żeby tam trafić i to jest mój najważniejszy cel na następne trzy lata.

No jak chcesz, z takim podejściem masz szanse to skończyć.



sekret tkwi w proporcjach tych wykładowców Niektóre uczelnie są bardziej prostudenckie (choćby przez to, że przyjmują tylu studentów ilu chcą, a nie z góry zakładają ile ma dotrwać do końca i cisną proporcjonalnie) i to wcale nie znaczy, że wyszkolą gorszych lekarzy. Uważam, że nawet na medycynie można jednocześnie mieć czas na inne zainteresowania, sport i dla przyjaciół. Ale jeżeli przez cały rok akademicki funkcjonuje się jak w sesji, to nie bardzo... Może trochę demonizuję, bo sam przecież na ŚUMie nie byłem, ale znam 4 dziewczyny z różnych roczników, które po roku wolały zacząć od początku na innych uczelniach (z czego 2 z nich rzeczywiście nie zdało roku).

Swoje pytanie kieruję do studentów inżynieri chemicznej. Słyszałem, że na tym kierunku dużo jest przedmiotów mało związanych z typową chemią.
Czego się tam uczy?

Sprawdź sobie wykaz przedmiotów na dowolnej uczelni. Mam jednak znajomego co to studiuje, i z tego co mi mówił to przewaga jest fizykochemii i fizyki, dalej matma no i trochę chemii (tak mniej-więcej zapamiętałem).

Projektowania instalacji chemicznych. Mieszalniki, reaktory itp. Tym się zaujmujesz po tych studiach. Są przedmioty chemiczne, ale bardziej poglądowo, wymiar godzin możesz porównać np. z technologią chemiczną.