Z okazji niedawnego zaprzestania produkcji i sprzedaży termometrów rtęciowych rozpoczynam temat o termometrach z galem.
Gal jest łatwo topliwym, srebrzystobiałym, miękkim metalem. Topi się w temperaturze 30*C i trzymany w dłoni zamienia się w ciecz. Jest również wyjątkowo kruchy: uderzona próbka rozpada się, rozbija niczym szkło. Gal przechowuje się go w pojemnikach polietylenowych, nie należy przechowywać go w pojemnikach szklanych (duże zwiększenie objętości przy krzepnięciu wynoszące około 3%) oraz metalowych (w stanie ciekłym - jak rtęć - tworzy z metalami amalgamaty).
Stosuje się go jako domieszkę przy produkcji półprzewodników i tranzystorów, jako topnik, oraz w termometrach - i tu przechodzimy do sedna tematu...
Termometrów galowych szczerze mówiąc nie widziałem w obiegu (tzn. w miejskiej aptece). W domu mam jeszcze 2 termometry rtęciowe i pilnuje ich jak oka w głowie ponieważ wypuszczone na rynek elektroniczne zamienniki po niewygórowanych cenach to po prostu szajs, ściema i nie wiem co jeszcze. Badałem poprawność wyników kilku termometrów elektronicznych oraz niezastąpionego termometru rtęciowego i przy normalnym ("zdrowym") stanie mojego zdrowia termometr rtęciowy pokazywał temperaturę w przedziale 36,6 - 36,7, natomiast wyniki "elektronicznego cudeńka" wahały się w granicach +- pół stopnia w jedną i drugą stronę...
Ale wracając do tematu. Termometry rtęciowe raczej nie wrócą, przyszłość w galu... Jestem zdania, że rtęć można bardzo łatwo zastąpić galem. Gal topi się przy około 30*C, jest raczej bierny chemicznie (ani gal ani jego sole nie są trujące czy szkodliwe), nie trzeba skomplikowanych procesów chemicznych (elektroliza soli galu na elektrodach platynowych to chyba niezbyt skomplikowany proces, ale nie wiem dokładnie jak to wygląda w praktyce). Jedynym minusem może być rozszerzalność galu w procesie krzepnięcia, która wynosi około 3%, jednak nie jest to przecież taki problem, któremu nie można zaradzić...
Moje pytanie brzmi. Dlaczego więc nie wprowadzono galowych zamienników termometrów rtęciowych tylko elektroniczny szajs? Czy produkcja galu na potrzeby farmaceutyczne (i nie tylko, termometry galowe można stosować w wielu dziedzinach) jest nieopłacalna? Czy może ta produkcja jest jednak kosztowna i odbija się to na cenie i dostępności termometru galowego dla zwykłego śmiertelnika? Czy może "kolejna teoria spiskowa" - chcą na nas zarobić? Elektroniczny szajs pokazuje dosyć rozbieżne wyniki, więc ludzie będą kupować co jakiś czas nowy myśląc, że poprzedni się po prostu zepsuł?
Zapraszam wszystkich do uczestniczenia w rozmowach na ten temat, chciałbym poznać zdanie innych i dowiedzieć się dokładnie jak to jest z tymi galowymi termometrami.
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
18 mar 2010, o 22:32
Qban
Dołączył(a): 16 mar 2010, o 18:22 Posty: 3
może po prostu rozszerzalność w małych temperaturach jest zbyt mała?
18 mar 2010, o 23:01
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
Gal jest dość drogim pierwiastkiem - jest otrzymywany przy okazji przeróbki rud innych metali (głównie cynku) i występuje w nich w małych ilościach, jednym słowem jest mocno rozproszony w przyrodzie.
Poza tym elektronika pochłania duże ilości galu w postaci arsenku galu, zapotrzebowanie jest nawet większe niż produkcja.
W termometrach nie ma czystego galu ale jego stop z indem i cyną, ind podobnie jak gal jest "zanieczyszczeniem" rud innych metali, także jest stosowany masowo (przezroczyste elektrody, potrzebne m.in. do ekranów LCD).
Gal i jego stopy silnie zwilżają szkło, zatem musi ono zostać "zaimpregnowane" od środka (np. cienką warstwą tlenku galu).
Teraz popatrzmy od strony rtęci.
Jest jej mało w przyrodzie, ale za to jest mocno skoncentrowana w rudach siarczkowych, np. cynobrze. Dlatego jej wydobycie jest w miarę proste, jeśli się znajdzie gdzie występuje (problem,gdy złoże się skończy, ale póki co jeszcze starczają obecne). Stąd cena rtęci nie jest specjalnie wygórowana. Sam proces tworzenia termometru też jest o niebo prostszy- po prostu trzeba wlać rtęć do zbiorniczka i tyle.
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
prawdopodobnie problem leży właśnie w tych 30 % rozszerzalności przy krzepnięciu tym bardziej, że taki termometr będzie praktycznie cały czas w stanie stałym, a jedynie podczas pomiary temperatury człowieka będzie się topił
do tego dochodzi brak możliwości mierzenia temperatury poniżej 30 stopni
oraz prawdopodobnie długi czas oczekiwania na pomiar (no bo musi się stopić)
już lepiej używać termometrów alkoholowych
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
prawdopodobnie problem leży właśnie w tych 30 % rozszerzalności przy krzepnięciu
"Rozszerza się on podczas krzepnięcia o ok. 3,1%" - ja takie dane znalazłem, 30% to chyba ostra przesada, oczywiście stawiam na przejęzyczenie
Alkoholowych termometrów pod pachę nie widziałem, a na pewno nie u mnie (moje miasto przypomina dziurę, więc w sumie nie mam się czemu dziwić ).
Z waszych informacji wynika widać, że gal jest dosyć "kłopotliwym" pierwiastkiem, zarówno przy wydobywaniu jak i przetwarzaniu.
A galinstan? temperaturę krzepnięcia ma w granicach -20*C więc jest zawsze ciekły (tzn. w temperaturze pokojowej - nie będzie nigdy w stanie stalym w takim termometrze) - do tego nietoksyczny, nie składa się z samego galu (galinstan - stop galu, indu i cyny w proporcjach: 68,5% - gal, 21,5% - ind, 10% - cyna). Chociaż być może jego produkcja tez jest kłopotliwa i budżetochłonna, nie wiem już sam.
Przecież galinstan to świetny zamiennik rtęci, więc dlaczego po prostu by go nie wrzucić do szklanych termometrów? Na złość nam robią? I zamiast porządnych termometrów mam mierzyć temperaturę jakimś elektronicznym badziewiem... Przepraszam za to, że się powtarzam ale ostatnio wszystko mnie strasznie irytuje, głownie dlatego powstał ten temat ^^
Jakby nie patrzeć to tylko wystarczy chcieć. Opracować metodę tańszej produkcji i przerobu.
A tak a propos - jak to dokładnie się stało, że rtęciowe termometry zeszły z linii produkcyjnych i półek aptecznych? Koncerny farmaceutyczne? Państwo strasznie martwiące się o każdego obywatela? Unia? Zieloni?
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
"Jak podkreśla Komisja Europejska, rtęć jest bardzo toksyczna dla ludzi, ekosystemu i środowiska. Kiedy produkty, w których jest zawarta, stają się odpadami, może przekształcić się w dimetylortęć - swoją najbardziej toksyczną formę."
Rtęć tak łatwo nie przekształca się w dimetylortęć (z tego co czytałem) - pojawia się jej odrobina podczas zatruć rtęcią - wynika to z metabolizmu organizmów.
Cholera, przecież nikt tych termometrów nie je. Czy trzebabyło je zamieniać? Służyły ludzkości dobrych kilkaset lat i nikt na to nie narzekał a teraz? Chyba że "wyżsi" traktują społeczeństwo jako niedouczone i nieznające zasad obchodzenia się z termometrami rtęciowymi. Przez głupi argument "rtęć jest szkodliwa" próbują wciskać tańszy i gorszy kit. A reszta daje się wykorzystywać...
Cytuj:
"Komisja Europejska uznała, iż rtęć jest bardzo toksyczna dla ludzi i środowiska i nakazała wycofać z obrotu produkty medyczne zawierające rtęć z całego terenu Unii Europejskiej."
Nie no aż mnie nosi. A rtęć w świetlówkach? Bateriach? Supermegahiperoszczędnych żarówkach? Ekrany? Farby okrętowe? Plomby dentystyczne? Szczepionki? No ludzie, z tym to już przegięli... Alby wycofujemy rtęć ze wszystkich dziedzin przemysłu usług itp. ale niech zostanie wszędzie. Powtarzam, od ponad 100 lat człowiek używa termometrów z rtęcią i nikt nie narzeka, przyszła Unia i wszystko spier***...
Cytuj:
"Ocenia się, że w państwach Unii wykorzystano w termometrach około 25-30 ton rtęci w ramach w sumie zużytych 33 ton rtęci przeznaczonych do produkcji urządzeń pomiarowych. Termometry rtęciowe znajdują się w prawie każdym domu na terenie całej Europy."
A kadm w oponach? Ołów? Dlaczego nikt nie zabrania sprzedawania trutki na szczyry? Założę się, że więcej osób choruje czy ginie od nieumycia rąk po zaaplikowanie takiej trutki w jakieś miejsce niż od pękniętego termometru...
Na moje oko to wykorzystują oni niewiedzę ludzi, sieją niepotrzebną panikę i przesądy, żeby zrobić ludzi w balona i wyłudzić pieniądze na droższych i gorszych zamiennikach...
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
19 mar 2010, o 00:06
gekon
*
Dołączył(a): 6 mar 2006, o 16:54 Posty: 50
Takie małe pytanie: ten zakaz dotyczący rtęci w termometrach dotyczy tylko termometrów lekarskich, czy może laboratoryjnych tez?
19 mar 2010, o 01:00
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
Czyli tyle co w 67 do 200 świetlówek lub 40 000 do 200 000 dawek szczepionek (przeciętne polskie miasto można obdzielić), choć co prawda w lepiej przyswajalnej formie.
Baterii rtęciowej nie widziałem od kilku lat; wszędzie, nawet na najtańszych chińskich badziewiach, stoi jak wół: no mercury, no cadmium, no lead.
Co do farb i ekranów, to mógłym prosić o jakiś link?
Z plomb jest raczej tendencja do używania tych takich białych plomb.
Co do kwestii tradycyjnego używania rtęci:
gdy w jedzeniu znajdują się wielokrotnie mniej toksyczne konserwanty to podnosi się larum i społeczne postrzeganie chemii sprowadza się głównie do tego: to czym nas trują w jedzeniu, powietrzu i wodzie.
Nie wydaje Ci się, że gdy chodzi o realne zagrożenie w przypadku rtęci to miło by było je wyeliminować, skoro tylko się da?
Z tego co czytałem, to laboratoryjne też w miarę możliwości zaleca się zastąpienie toluenowymi (bo raczej temometru 0 do 250 deg C tak łatwo się nie zastapi).
_________________ Quod fuimus estes
Quod sumus fos erites
Mille anni passi sunt ...
Baterii rtęciowej nie widziałem od kilku lat; wszędzie, nawet na najtańszych chińskich badziewiach, stoi jak wół: no mercury, no cadmium, no lead.
Co do farb i ekranów, to mógłym prosić o jakiś link?
No fakt, baterie już są bez syfów. A do farb okrętowych nie znalazłem linku, ale tak jest napisane - że rtęć jest zużywana w procesie ich produkcji gdzie napisane? Na wiki oczywiście - wiem że nie należy tego traktować, jako rzetelne źródło wiedzy...
Karvon napisał(a):
Co do kwestii tradycyjnego używania rtęci: gdy w jedzeniu znajdują się wielokrotnie mniej toksyczne konserwanty to podnosi się larum i społeczne postrzeganie chemii sprowadza się głównie do tego: to czym nas trują w jedzeniu, powietrzu i wodzie. Nie wydaje Ci się, że gdy chodzi o realne zagrożenie w przypadku rtęci to miło by było je wyeliminować, skoro tylko się da?
Ciężko mi powiedzieć. Rtęciowe zawsze słynęły z dokładności (nie licząc naprawdę dobrych elektronicznych, lub na podczerwień). Ale jeżeli przez 150 lat nikt za bardzo nie narzekał na rtęć w termometrach to dlaczego teraz narzekają? Ludzie wtedy wiedzieli jak należy się obchodzić z takim termometrem a teraz co, już nie wiedzą? Ludzi przybyło, inteligencja świata się nie zmienia więc co, statystycznie jednostka jest coraz głupsza? Traktują to jako zło które należy szybko usunąć z naszego życia codziennego.
A że przeżywam... Bo lubię
A na tak na serio to nie lubię jak się ktoś wpierdala z poronionym pomysłem... Komu ta rtęć tam przeszkadzała? No komu?
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
19 mar 2010, o 07:28
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
Jak to komu przeszkadza rtęć ? tym co produkują elektroniczne termometry oraz toluenowe ;]
jeśli chodzi natomiast o RoHS to tak samo znika ołów z elektroniki, ale poza wojskiem i co ciekawe medycyną, a dlaczego ? bo jest bardziej pewny w działaniu i stopy z ołowiem się lepiej lutują, no ale jaki biznes na tym zrobiły firmy zajmujące się robieniem stopów do lutowania bezołowiowego (bezołowiowy tzn. z max zawartością Pb do 0,1%)
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
19 mar 2010, o 10:15
Impeer
**
Dołączył(a): 23 gru 2008, o 00:01 Posty: 182
cena bizmutu wzrosła w przeciągu paru ostatnich lat parokrotnie kto miał łeb na karku i trochę kapitału mógł się łatwo dorobić
w sprzedaży jest mnóstwo stopów PbSn szczerze mówiąc ciężko dostać inny ale to kwestia jeszcze roku-dwóch lat zanim zapasy magazynowe się skończą wtedy będziemy lutować SnBiAg albo SnCu albo SnAg jednak trzeba się liczyć z większymi kosztami
19 mar 2010, o 12:36
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
To ja dopowiem trochę o farbach okrętowych, bo w międzyczasie się nieco dokształciłem.
Na wiki polskiej jest coś tam faktycznie napisane o rtęci, ale bez kontekstu i jakiegokolwiek potwierdzenia.
Żaden ze mnie naukowiec, więc będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i poprawki
16 lut 2013, o 03:09
Laik11
Dołączył(a): 10 mar 2013, o 16:14 Posty: 2
Re: Termometry galowe
A potrafi ktoś wyjaśnić różnicę w strzepywaniu termometru rtęciowego i galowego? Z czego wynikają trudności w przypadku tego drugiego? Czy ma tao związek z temperaturą topnienia?
Jestem, ja sama nazwa wskazuje, Laikiem
10 mar 2013, o 16:18
paul0
Dołączył(a): 10 lut 2007, o 00:22 Posty: 34
Re: Termometry galowe
Roznica - galinstan ma mniejsza gestosc od rteci (jest lzejszy). Gestosc galinstanu wynosi 6,4g/cm3, a rteci: 13,5g.cm3.
Aby otrzymac ta sama sile dzialajaca na slupek metalu w rurce termometru - dla galinstanu musi byc ponad raz wieksze przyspieszenie.
20 gru 2013, o 00:58
wojtasik
Dołączył(a): 8 mar 2014, o 11:48 Posty: 2
Re: Termometry galowe
Rajek 1992 termometrów galowych niema i tak szybko ich nie ujrzysz ani w aptece ani gdziekolwiek indziej . Karvon ma racje jest to stop 3 (gal,ind i cyna) po pierwsz po drugie jest bardzo drogi sam pracuje w wytwórni termometrów i wysprzedajemy to co nam zostalo z rtęcia przechodzimy na termometry napełniane toluenem i naftą (dziekujmy Uni Europejskiej ) za to ze wszyscy beda musieli pocieszyc sie elektonicznym smieciem ktory wedlug mnie jest niedokladny.My sobie jakos poradzimy nie wiem tylko co zrobia laboratoria gornictwo i inne zaklady gdy beda musieli sie wykosztowac na zmiane produkcji gdzie sa uzywane termometry asmana z dokladnoscia 0,2 st. wiec 10 kwietnia koniec sprzedazy termometrow rteciowych .
8 mar 2014, o 12:11
Cobi
Dołączył(a): 24 lis 2013, o 05:26 Posty: 102
Re: Termometry galowe
Jak wiadomo rtęć jest wyjątkowo niebezpieczna. W przypadku zniszczenia termometru możemy zatruć się samymi oparami. Stąd chęć jego wycofania. Termometr elektroniczny powinien być właśnie dokładniejszy, może się mylę? Zastąpienie go ma w tym swój cel.
8 mar 2014, o 12:59
Finkur
**
Dołączył(a): 27 cze 2013, o 22:43 Posty: 397
Re: Termometry galowe
Popularne termometry rtęciowe były właśnie o wiele dokładniejsze niż elektroniczne. Elektroniczne są podatne na zakłócenia, wilgoć i one mogą fałszować pomiar temperatury, czego w rtęciowych nie ma.
Galowe z kolei trudno "strzepać" w odróżnieniu od rtęciowych.
_________________ Pozdrawiam, życzę bezpiecznego eksperymentowania i owocnej nauki! ☢Finkur☠
9 mar 2014, o 00:44
Technet
Dołączył(a): 6 gru 2011, o 09:43 Posty: 224
Re: Termometry galowe
Ach ta Unia Europejska Wycofała termometry rtęciowe, by wprowadzić świetlówki z oparami rtęci do każdego domu ;p
_________________ A kiedy ja dostanę gwiazdkę ? ... Miałem na myśli, że chcę jak Smok :> Strącić jedną trzecią z nieba ...
Good Morning,
PS: Mam Demo wersje internetu.
9 mar 2014, o 18:39
wojtasik
Dołączył(a): 8 mar 2014, o 11:48 Posty: 2
Re: Termometry galowe
Cobi chyba nie miałeś termometru w ręce albo mało o nich wiesz. Jeżeli tak by było to ja po 30 latach przy termometrach powinienem świecic w nocy od tej rteci. Nieprawde siejesz ze przy stłuczce od razu padamy trupem. Trujemy się jedynie oparami nie patrzeniem na rtec a co do elektroniki moze kiedys sie im uda zrobic taki dokladny ale pewnie bede juz na emeryturze .
11 mar 2014, o 22:55
Laik11
Dołączył(a): 10 mar 2013, o 16:14 Posty: 2
Re: Termometry galowe
Dzień dobry, ja z takim małym problemem. Mój mąż siłując się ze strzepnięciem termometru galowego stłukł go z taką siłą, że metal (czy tam stop metali) rozbryzgał się po całym pokoju: łóżko, ściany, nawet żona poczuła coś na twarzy. No i tu moje pytanie. Czy termometry popularnie zwane galowymi są w 100% bezpieczne i nietoksyczne? Trochę się boję, bo mamy w domu niemowlę, a zanim poznajduję wszystkie plamki tego metalu i je zetrę miną wieki.
6 lip 2015, o 16:26
Finkur
**
Dołączył(a): 27 cze 2013, o 22:43 Posty: 397
Re: Termometry galowe
Galowe są w pełni bezpieczne, gdyż zarówno gal, ind jak i cyna (które są składnikami ciekłego stopu w tym termometrze) są zarówno nielotne, jak i nietoksyczne, co różni je znacząco od rtęci.
Nie ma zatem czego się obawiać, o ile to faktycznie był termometr galowy - ich stłuczenie nie niesie żadnego ryzyka zatrucia, tylko co najwyżej okaleczenia szkłem.
Jeśli nie jesteś pewien/pewna, czy to aby na pewno termometr galowy to przypomnij sobie lub sprawdź teraz, czy ciecz z tego termometru daje się rozsmarować na równej powierzchni (rtęć nigdy tego nie zrobi).
_________________ Pozdrawiam, życzę bezpiecznego eksperymentowania i owocnej nauki! ☢Finkur☠
7 lip 2015, o 09:47
Kate_Night
Dołączył(a): 19 mar 2016, o 23:15 Posty: 1
Re: Termometry galowe
Witam, właśnie kupiłam termometr z galinstanem, i okazało się że kapilara jest przerwana. Nie pomaga podgrzewanie i strzepywanie, próbowałam wielokrotnie i caly czas jest przerwa. Jest jakiś sposób żeby to naprawić?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników