Witam. Zastanawia mnie ostatnio jedna rzecz. Swego czasu widziałem post na temat, jak skroplić chlor. Oczywiście zdaję sobie sprawę że posiadanie chloru jest nielegalne i podchodzi pod konwencję o broni chemicznej ale czysto teoretycznie: Chlor można uzyskać dzięki reakcji kwasu solnego z Manganianem potasu. Jednak aby jego skroplić jest potrzebna temperatura poniżej -30C. Na krótką metę jest to możliwe, ponieważ niektóre związki dają taką temperaturę - jednak szybko się on ogrzewa i chlor się ulatnia. Zastanawiam się czy dobrym wyjściem nie byłoby uzyskać taki chlor i przechowywać w ciekłym azocie? Wiem że temperatura zwykłego ciekłego azotu to około -195C, przez co chlor byłby teoretycznie ciałem stałym, jednak naszym celem byłoby zrobić coś aby się nie ulotnił. Czy to byłoby teoretycznie możliwe i czy nie straciłbym przy tym rąk?
Pozdrawiam
Piotr

sam zestalony chlor nie jest wybuchowy więc rąk by ci nie urwało, uważaj tylko żeby się nie nawdychać tego chloru i dokładnie dowiedz się w czym przechowywać ten stały chlor i jak to najpierw wyczyścić, tak aby nie znajdowały się tam resztki substancji organicznych itp.

Dziękuję za informację . Gdybym chciał zrobić to raczej się nie nawdycham - mam maskę gazową specjalną. Chciałem się upewnić czy jeśli zamrożę w ciekłym azocie to czy to się uda

Gazy w stanie ciekłym przechowuje się pod ciśnieniem. Dzięki temu utrzymują stan ciekły przez wiele miesięcy a nawet lat. Są dostępne małe butle dla akwarium z CO2, a także miniaturowe butle CO2 do saturatorów. Cena tych drugich z CO2 to około 100zł, z czego 85zł to cena butli
Jednak żeby bawić się ciśnieniem to trzeba wiedzieć co się robi. Inaczej możesz zostać inwalidą lub trupem.
Dodam też że niektóre gazy w stanie ciekłym są agresywne chemicznie. Nawet taki wydawałoby się CO2, koroduje butlę od wewnątrz. Nie wiem jak z chlorem, ale np do tlenu stosuje się specjalną aparaturę odporną na korozję (dużo droższą).

Trzeba też wziąć pod uwagę że tak zimna ciecz/gaz powoduje zamarzanie mechanizmów z którymi ma styczność.

Chlor już jako gazowy reaguje z wieloma metalami a co dopiero w stanie ciekłym...
Po za tym robienie i przetrzymywanie chloru nie jest nielegalne...

Czyli trzeba by używać butli do tlenu, który jest pewnie bardziej agresywny niż chlor. No ale cena zabójcza.
Jednym słowem łatwo nie będzie. Ja bym pomyślał nad grubym pojemnikiem z plexy (bo szkło od różnicy temperatury może pęknąć) lub jedną ścianką z plexy a pozostałe z ceramiki lub jakichś izolacji termicznych. Do czegoś takiego doprowadzić wlot czystego chloru z kranikiem i metalowy wymiennik ciepła którego chlor nie wyżre. W ten sposób polewając ten wymiennik ciekłym azotem schłodzisz wnętrze tego sarkofagu do temperatury w której wystąpi ciekły chlor.
Aczkolwiek trzeba być przygotowanym na awaryjne wypuszczenie zawartości w bezpieczny dla siebie i okolicy sposób. Co może nie być proste, bo sąsiedzi pewnie masek gazowych nie mają.

Acha i jest jeszcze inny sposób na czynniki chłodzące. Otóż każdy gaz podczas rozprężania oziębia się, wiem że CO2 to sam potrafi zamrozić swój zawór... Tak więc możesz spradzić jaką temperaturę uzyskasz z:
- butli CO2 (bodajże 200-250zł za 8kg + osprzęt lub 100zł za taką 0,5kg do saturatora )
- propan-butanu (tanio i prosto ale niebezpiecznie bez systemu spalania)
- sprayu chłodzącego do zakładania łożysk (35zł puszka)