Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Zapalarka elektryczna 300V, czyli dla chcącego nic trudnego 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): 11 lut 2007, o 21:01
Posty: 235
Lokalizacja: Z Polski
Post 
Dzięki Fuxseb

kombinuje właśnie z mofetami w tym ale chyba spaliłem tym kolejnego IRFP260n :/

Jeszcze nie próbowałem dać tam diod zenera ale jeśli by się rzeczywiste obniżyć o jeszcze parę mA pobierany prąd to byłby sukces ...

Szukam jakiegoś elementu elektronicznego aby przepuszczał prąd normalnie a w momencie gdy padnie prąd na bramkę to ma się zamknąć
Coś jak tyrystor tylko na odwrót ... Istnieje coś takiego ?

Pozdrawiam TB303

_________________
..... . . TB303 . . .....


17 lip 2009, o 15:49
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32
Posty: 775
Lokalizacja: Gdańsk
Post 
Tranzystor PNP?

_________________
"Prawdziwy mężczyzna nie je miodu, tylko żuje pszczoły"
http://www.youtube.com/watch?v=tqtiIUEbiMQ


17 lip 2009, o 20:27
Zobacz profil
*
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10
Posty: 248
Post 
Analityk, jemu nie o to chodzi.

TB303
Może wykombinuj coś z rezystorem i kondensatorem? Znaczy się że feedback przez odpowiednio dobrany kondensator, wtedy będzie przepuszczał sygnał do czasu naładowania. Na przykład 100nF zbocznikowane 47k ohm rezystorem. Tak się robi w małych zasilaczach impulsowych (ładowarki do telefonów). Takie coś pasowałoby przez 2,2k ohm w szeregu podłączyć do bazy tranzystora. Albo nawet sygnał puścić na 10k potencjometr, a jego drugą stronę do masy, a suwak na bazę. W ten sposób może się będzie dało dobrać punkt pracy. Jeśli zamierzasz stosować mosfeta, to pamiętaj że on między bramką a źródłem ma jakby przerwę. Zwykły bipolarny potrafi ciągnąć w tym miejscu prąd, 2N3055 na przykład ma max prąd bazy chyba z 5A. Mosfet ma izolowaną bramkę, tak się to określa. Sterujesz ją napięciem, a nie prądem. Przy 10V jest pewne że jest wysterowana na 100%, zwykle w datasheetach jest napisane żeby nie przekraczać 30V, czasem 20V (co ja zalecam). Przekroczenie tego napięcia powoduje natychmiastowe przebicie i "ugotowanie". Duże mosfety są bardzo delikatne, mimo wyglądu. Ja do zabezpieczenia używam diod 1N5349. Są to diody zenera na 12V, o maksymalnej mocy rozpraszanej aż 5W. W kierunku przewodzenia nie pozwalają na więcej niż 0,6V, a w zaporowym 12V. W ten sposób nie pozwalamy na naładowanie przeciwne (co teoretycznie nie powinno być szkodliwe), ale też nie pozwalamy na przekroczenie 12V. Tak samo między źródłem a bramką musi być 10k rezystor, który rozładowuje bramkę. Może się to wydać niewiarygodne, ale po przyłożeniu napięcia do bramki, struktura naładuje się, a jej pojemność elektryczna wystarczy do przewodzenia. Dlatego trzeba taki rezystor zastosować. Jeśli chodzi o podłączenie sygnału sterującego, to tak samo jak na bazę tranzystora bipolarnego, tylko że wystarczy 200 ohm rezystor, najlepiej 0,5 lub 1W (tak dla niezawodności). Aha, chyba nie muszę wspominać o diodzie BA159 między drenem a źródłem, w kierunku "przeciwnym"? Ona zablokuje impulsy powracające z uzwojenia, bo one potrafią być kilkadziesiątkrotnie wyższe od napięcia zasilania. Jest możliwość ubicia tranzystora. To tyle na ten temat, jak czegoś nie rozumiesz to pisz, ja w wolnej chwili narysuję schemat.

-

Odnośnie moich projektów, to miałem przestój. Założyłem do ZVSa 2 sztuku IRFP260, dałem razem 12zł. Zamontowałem wspomniane już zenerki. Przy okazji założyłem dławik zrobiony na porządnym kawałku ferrytu, wyszedł około 60uH. Po włączeniu układu pobór 300mA, ale w momencie zapalenia łuku zaczyna skrzeczeć, łuk skacze i jest słaby, a prąd na stałe przekracza zakres amperomierza (20A) i nie spada do wyłączenia zasilania. Po jakichś 2 tygodniach postanowiłem wrócić do sprawy i założyłem z powrotem poprzedni dławik, na stalowym "koraliku" (toroidzie) z taniego zasilacza komputerowego, około 30uH, trochę za mało. Zaczęło chodzić świetnie, mimo że trochę przedwcześnie zrywa łuk (na tym samym rdzeniu jak było 50uH to było lepiej, ale wyżej już było coraz gorzej). Jutro będę dalej eksperymentował z dławikami. Na razie podłączyłem do tego cewkę Tesli i porobiłem zdjęcia. W rzeczywistości efekt jest o niebo lepszy, zdjęcia nigdy nie oddadzą klimatu, zapachu ozonu i ogólnie tej mocy :)

(podfolder uSGTC)
http://www.box.net/shared/uoljsouo5z

P.S. Czemu forum przestało obsługiwać znaki unicode? Greckie litery były bardzo wygodne...

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=oHg5SJYRHA0

MAM CIĘ!


19 lip 2009, o 00:55
Zobacz profil

Dołączył(a): 11 lut 2007, o 21:01
Posty: 235
Lokalizacja: Z Polski
Post 
@ Fuxseb

jednak pomocny byłby schemacik jak byś mógł coś prostego narysować ...

Bardzo ciekawe tez chyba zrobię taka tesle ile kv z tego ZVSa wyciągasz na IRFP260N ?
Ja mam kondensatorki porobione z butelek szklanych takich litrowych ( 5 sztuk ) chyba będą dobre do tej tesli popróbuje :D

i jeszcze jedno jakiego przekroju drut nawijałeś na cewkę tesli ?

Pozdrawiam TB303

_________________
..... . . TB303 . . .....


22 lip 2009, o 19:19
Zobacz profil
*
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10
Posty: 248
Post 
Przekrój mnie nie interesował, w każdym razie pierwotne to 3 zwoje grubego kabla (linki) miedzianego, ma około 2,5mm grubości. Wtórne, to drut 0,15mm na pudełeczku od filmu fotograficznego. Nie liczyłem zwojów, tylko nawinąłem ile wejdzie i polakierowałem dwukrotnie lakierem nitrocelulozowym (sklepowy, nie robiony) ;). Polecam jednak pomalować jednokrotnie żywicą epoksydową, grubą warstwą i zostawić do stwardnięcia, pokonać pokusę testu, który mógłby wybić dziurki w żywicy, a w zależności od "edycji", mogłaby się zapalić. Związana żywica charakteryzuje się wytrzymałością na temperaturę i niepalnością. Jeśli chodzi o budowę tej cewki, to polecam. Trzeba tylko obliczyć porządny kondensator, na powiedzmy 24kV przy zasilaniu 6kV, jak u mnie. Jeśli izolacja będzie słaba, to bynajmniej nie nastąpi przebicie, lecz ulot będzie zjadał ładunek przez napięcie będzie się limitować, moc spadnie drastycznie, i kondensator będzie się nagrzewał (oraz swoją drogą, świecił na niebiesko). Wbrew temu co możliwe że mówiłem wcześniej, folia polietylenowa jest świetna jako dielektryk. Idzie jej dużo, ale i sprzęt na tym wychodzi pierwsza klasa. Kiedyś robiłem kondensatory z PET - nadawały się fajnie na zabawę w ładowanie i rozładowywanie przez różne rzeczy - wybijało dziury w kartkach, a z neonówek robiło czerwone lampy błyskowe. A propos lampy błyskowej, je też się dało odpalić bez układu do jonizacji przerwy iskrowej - napięcie wystarczyło na jonizację, a ładunku zostawało na tyle że błysk był też niezły. Ale trochę zjechałem z tematu. Te kondensatory nie nadawały się do w.cz. Po prostu nie dawały rady na częstotliwościach, grzały się, przepalały. W końcu zrobiłem na PE i jest porządnie. Moja pierwsza dobrze działająca klasyczna cewka Tesli :) Tak odnośnie konstrukcji jeszcze, mimo że wydaje się że przerwa iskrowa to przerwa, jednak dwa kawałki "miedziaka" nie wystarczą. Tu płyną kiloampery. Najlepsze będą dwie miedziane rurki, ułożone równolegle, aby iskry przeskakiwały wzdłuż. To daje dużą powierzchnię przewodzenia, i przy okazji rozsądne rozprowadzanie ciepła. Przerwa iskrowa hałasuje niemiłosiernie, więc jak wmontujesz ją w rurkę, to zmieni się ona w tubę i rozwali ci mózg dźwiękiem. Dlatego trzeba to czymś zamknąć, ale uważając na napięcie i odprowadzanie ciepła. Przy okazji, iskry to nie byle co, tylko jak już mówiłem kiloampery. Ich temperatura jest ogromna, za czym idzie ogromna luminacja (natężenie światła na jednostkę powierzchni), i pasmo emisji sięgające UV-C. Dla oczu niezdrowo, zresztą przeszkadza w obserwacji, bo zaślepia. Jaśniejszej rzeczy prawdopodobnie w domu nie miałeś niż coś takiego ;) Przy okazji całej tej zabawy, mamy do czynienia z kondensatorem i cewką, więc zachodzi drganie rezonansowe o wysokiej częstotliwości. W wyniku tego w telewizorze widać śmieci na ekranie, a komputer oddalony o 1m od eksperymentu (w zamkniętej obudowie) odczuwa zrywanie transmisji USB z klawiaturą. Muszę ją odłączać i podłączać od nowa, żeby ją wykryło i zsynchronizowało zegar. Wracając do zakłóceń w TV, one fruwają tylko na "jedynce" bo ma najniższą częstotliwość, i któraś harmoniczna drgań TC musi w nią trafiać.
Odnośnie strojenia TC, to zwykle montuje się "żabkę" w obwodzie pierwotnym, i jeździ się nią po uzwojeniu pierwotnym aż do ustalenia częstotliwości rezonansowej identycznej jak obwodu wtórnego. Ja to zrobiłem inaczej - dobierałem pojemność kawałka metalu na uzwojeniu wtórnym. Założyłem bolec od starodawnej "pięciobolcówki", niegdyś do prądu trójfazowego (tzw. "siła"). Przy okazji zauważyłem że nie tylko pojemność gra tu rolę, ale także ostre krawędzie. Im "ostrzejszy" jest ten (raczej namiastka) toroid, tym mniejsze jest uzyskiwane napięcie, tak samo jak w obwodzie pierwotnym - po prostu ulot limituje napięcie. Bo tak na prawdę dzięki podwójnemu rezonansowi mogłyby powstać nieskończone napięcia, ale właśnie uloty i grubość kabli ogranicza.
Odnośnie ZVSa - uzyskałem tyle samo co na innych, ale to dla tego że nie zmieniałem zasilania - na razie. Już się szykuje 400W trafo "bezpieczeństwa", na razie leży w garażu. Jeśli chodzi o uzyskane napięcie wyjściowe, to bieda. Na trafopowielaczu z monitora mam 13,5kV przy zasilaniu 24kV (w praktyce od 26V do 36V), a na połowie tego napięcia (połowa uzwojenia trafa) mam 6-6,5kV. Mierzyłem mikroamperomierzem z 250 megaomowym opornikiem zrobionym z dziesięciu rezystorków 0,25W 10M ohm. Ostatnio mam jakieś problemy z dławikiem. Jeden z dziadowskiego ferrytu tak sobie po prostu zaeksplodował. Zdjęcia wkrótce. Wróciłem do poprzedniego kandydata, trochę za mało indukcyjnego 20uH z zasilacza komputerowego, na jak się okazało, stalowym rdzeniu. Blah. W każdym razie działa, ale zrywa łuk przedwcześnie przy zasilaniu 24V. Zauważyłeś w ogóle taką tendencję że ta przetwornica leci z częstotliwością w górę pod wpływem obciążenia? To jest nawet fajne, bo działa jak korekcja napięcia przez PWM. Na luzie mam 30kHz, a jak go porządnie naciągnę to mi się zmienia zakres na mierniku i wskazuje skoki bagatela od 500kHz do 1MHz. Ja nawet nie wiem jak ten rdzeń to przenosi... Wszystko fajnie, ale przetwornica bierze 12A na 24V i zrywa łuk na 5-6cm. Kiedyś brało po 22A i łuk naciągał się na 12cm. Pogrom. Nie pamiętam na którym dławiku, ale postanowiłem pozbyć się tej "stalowej porażki". Znalazłem w starej kserokopiarce jakiś koralik z autentycznego ferrytu, jeszcze powlekany teflonem. W końcu Canon. Chciałem się zorientować w przenikalności magnetycznej, więc nawinąłem 5 zwojów, a tam już z 80uH. No to nieźle. Więc dobieram indukcyjność od 20uH, przez 100, 200, 300, 500, a nawet 1mH, a tendencja była taka jakby wciąż był za mały. Na 12V pracowało świetnie, ale na 24V obserwowałem straty - nagrzewanie się mosfetów, przekroczenie zakresu amperomierza, i wątłą namiastkę łuku elektrycznego. Zwiększając indukcyjność było coraz lepiej, na razie zostawiłem 2mH. Nadal nie chce działać idealnie na 24V, skaczą jakieś dzikie iskierki, i nie zawsze się zapali taki "soczysty" łuk. Już się przynajmniej tak nie nagrzewa. Jakieś fatum spoczywa nad tym rdzeniem do dławika, bo spaliłem na nim z 6 sztuk IRF540. Odkąd założyłem obecne IRFP260N, nie wystarcza zasilania żeby je spalić, trzeba by było 50A, a na pewno nawet więcej. Pracuję nad tym, jeśli miałeś podobny problem to mnie oświeć co poradzić :) Nie chcę wracać do stalowego rdzenia, bo się nagrzewa (prądy wirowe) i ogranicza moc.
Wrzucę jeszcze kiedyś zdjęcia rozwalonego dławika, obecnej konfiguracji i barwionego łuku elektrycznego, na razie trochę jakby noc jest... Miałem napisać krótką odpowiedź a spisałem trzeci testament... Moja nauczycielka od Polskiego byłaby dumna. A zawsze mi mówiła że za mało piszę. A tu proszę, podać mi temat do wywodów, to zawszę przesadzę. A wiesz jakie potrafią być tematy na testach gimnazjalnych... Pomocy, nie odejdę od tej klawiatury! Gdzie to "wyślij", aaa!

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=oHg5SJYRHA0

MAM CIĘ!


27 lip 2009, o 00:28
Zobacz profil

Dołączył(a): 11 lut 2007, o 21:01
Posty: 235
Lokalizacja: Z Polski
Post 
Słuchaj ja do tej pory nie umiem opanować tych IRFP260N dla mnie one nie powinny sie grzać a grzeja sie jak sam widzisz potwornie . tyle ze ja pompuje z ZVSa +/- 70V amperażu nie miezyłem ale koło parenastu amper na pewno przy maxymalnie rozciagnietym łuku
Jak juz wczesniej opisywałem przetwornica działa ( odziwo ) na IRF640
łuk rozciaga sie do 14cm przy tych 70V
całość z racji duzych ulotów siedzi w oleju mineralnych choć nawet i on staje sie jakiś żółto pomarańczowy nie wiem czemu :/ w kazdym bądz razie działa ...
Zakłóceń do okola robi masę komputer odległy o parę m w następnym pomieszczeniu odczuwa właśnie tak jak opisałeś braki w portach usb nawet iso ostatnio próbował biedaczek znaleźć xD przez to urządzenie
Wykrył nowy sprzęt port ISO na płycie głównej n-forca xD
hehe
Ciekawa sprawa jest gdy podłaczysz te moje butelkowe kondensatory do ZVSa łuk zapala sie normalnie a w momecie gdy gaśnie przeskakuje duze wyładowanie ogólnie robi to wrażenie :D zawsze mi sie wydawało ze ta iskra powinna cały czas być taka chuda i w momencie podłączenia kondensatora na HV nie ma mowy o zapaleniu się łuku a jednak działa to inaczej niz myślałem :)
Odnośnie dławików przeprowadzałem eksperyment taki ze nawijałem dławik na sam rdzeń od trafo powielacza testowałem jakie znaczenie ma grubość drutu na nim okazało sie ze prąd przy cieńszym drucie jest znacznie wyższy niz przy grubym cienkiego dławiki jakie testowałem (0,30mm 50 zwozi) (0,50mm 50zwoi) (1,0mm 30zwoi) (1,5mm 30zwoi) za to przy cieniutkim druciku jest problem przepala sie szybko no ale jak by go chłodzić w oleju kto wie może by coś z tego wyszło ...

To samo tyczy się trafa nawinąłem dużo zwoi z drutu 0,50mm i świetnie działało do momentu do puki się nie przepaliło uzwojenie ... trwało to +/- 30 sekund zabawy nonstop ..

Zastanawia mnie jedno jak nawinąłeś tą cewkę tesli większa ? hmm mi zawsze sie te cienkie druciki urywają . ...

Fukseb tak pani z polskiego była by dumna xDDDD

PS narysował byś schemacik limitujący prąd powrotny flybaka ?

Pozdrawiam TB303

_________________
..... . . TB303 . . .....


28 lip 2009, o 21:15
Zobacz profil
*
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10
Posty: 248
Post 
Co to jest ten port ISO? Nie chodzi o ISA? Tak się składa że moja płyta ASUS P5QL PRO oparta o Intel P43 dla procków LGA775 (Core2Duo przykładowo) też ma magistralę ISA i nie ma w tym nic dziwnego! Na przykład tzw. Super I/O chip, czyli scalaczek odpowiedzialny za pomiar napięć, temperatur i obrotów wiatraków (na mojej płycie obsługuje także port FDD, UART RS232 i regulację obrotów wiatraka CPU). Jest to więc bardzo przydatna magistrala - dla mnie większym absurdem wydaje się wyprodukowanie middle-endowej płyty z portem FDD, ale za to z jednym IDE, jednym i to nie wyprowadzonym na zewnątrz RS232 i brakiem LPT. No ale cóż, za to ma 6xSATA II, i 12 USB 2.0 (6 wyprowadzone, 6 wewnętrznych). I nie kosztuje dużo - dałem chyba 360zł, a znacznie lepsza P5Q PRO kosztuje 550zł. Przynajmniej ma RAID i rozsądne chłodzenie NB oraz mosfetów zasilania procka, ośmiu zresztą, a moja ma cztery. No ale nie o tym temat, znowu rozpisuję się bez potrzeby. W każdym razie prędzej PCI odleci w zaświaty bo USB będzie od niego szybsze :D , ale ISA zostanie, bo jest wygodne w implementacji.

Jeśli chodzi o ochronę bramki tranzystora, to czemu by tak nie pożyczyć od ZVS Flyback Drivera? Zamieszczam trochę przerobioną w formacie SCH (Eagle Layout Editor Schematic Diagram), oraz JPG jeśli nie chce ci się dosiąść potęgi Eagla, prostego i darmowego do użytku domowego programu CAD do schematów elektronicznych i projektowania płytek drukowanych PCB.

Wracając do tego schemaciku, można się tam pozbyć jednej zenerki (D3), zastępując ją zwarciem, albo zostawić ją, ale wywalić diodę D1 zastępując zwarciem. Wtedy też można pozbyć się R2, ale on nie ma wpływu, więc lepiej zostawić taki rozładowywacz bramki. Nie wiem która konfiguracja będzie lepsza - musisz dobrać. Tak samo polaryzację sygnału - jak nie ruszy, odwracasz kable od cewki feedbacku. Jeśli chodzi o ilość zwojów, trzeba dobrać tak aby nie nagrzewały się zenerki i R1. Przyda się oscyloskop (oscyloklop? :D ). Za mało - nie zadziała, albo będzie się mieć małą czułość, trudny rozruch, czy zrywanie oscylacji (zatrzyma się podczas pracy, albo będzie miał zerowy moment obrotowy). Za dużo zwojów da to samo, może też ograniczyć RPM, przesterować limiter z zenerek (cały czas wysterowany na 1, co daje problemy takie jak z za małą ilością zwojów), spowodować nagrzewanie R1, a jeśli użyjesz słabszych zenerek - ich przegrzewanie lub nawet spalenie. Jeśli one się spalą, poleci też tranzystor. Zenerki jakie zastosowałem w moim ZVS (i jakie powinieneś też ty użyć) to 1N5349, w ich typie (1N53xx) zawiera się moc aż 5W, oraz napięcie (cyfry 49), czyli 12V. Kosztują coś koło 1,50zł, więc niedrogo biorąc pod uwagę nieskończoność bezpieczeństwa dla tranzystora wartego dużo więcej. Dioda D1 blokuje impulsy wsteczne, prostując sygnał flyback. Jako że tranzystory MOSFET zwykle (mówię o serii IRF) dopuszczają napięcie bramki od -30V do +30V, nie powinny mieć problemu z napięciem ujemnym. Jeśli sterujesz jednak bipolarnym, trzeba układ trochę przerobić i właśnie wyprostować sygnał, gdyż taki tranzystor prawdopodobnie nie zdzierży -5V V<sub>BE</sub>. Nie mam pojęcia jaki to będzie miało wpływ, musisz robić testy. D1 musi być tzw. szybką diodą, nie może to być 1N4007. 1N4148 teoretycznie jest dobra, ale ma trochę mały prąd dopuszczalny. Dlatego też w tym miejscu moja ulubiona BA159. Natomiast rola diody D4 jest oczywista i mam nadzieję że nie trzeba jej tłumaczyć, a umieszczenie jej na tym schemacie to formalność. Ma zabezpieczyć przed impulsami powrotnymi (flyback) indukcji wstecznej cewki tzw. work coil. Najprawdopodobniej BA159 wytrzyma, ale nie jest to konkretnie powiedziane. MUR810 musi dać sobie radę na bank, ale ją chyba będzie trudniej dostać. Jeśli cewka jest bardzo indukcyjna (że może mocniej kopnąć przy odłączaniu od 12V), przydałaby się jakaś "grubsza" dioda. W każdym razie fajnie jakby to była szybka dioda na niemały prąd. Jeśli jest za słaba dowiesz się po uwaleniu tranzystora ;)

"Rozszerzenie SCH jest zabronione"? WTF? To jakie jest dozwolone, txt? Nie można nic od siebie wrzucić? Trudno, polegam na razie na box.net, ale jak oni się zmyją, to linki wygasną i nie będę miał na to wpływu. To z myślą o tych którzy nieraz czytają po 4 latach jakieś posty, a odpowiedni userzy dawno opuścili forum, wyjechali gdzieś i nie odpowiadają na e-maile, nie ma z nimi kontaktu, a ich pliki powygasały. Chciałem się kiedyś zarejestrować na myzlabie, okazało się że potwierdzenie za zgodą admina. Myz nie odpowiada na e-maile, więc sądzę że zmienił adres. Jego forum nie tętni życiem. Ale przecież chyba ktoś musi opłacić tą domenę .pl i hosting, nie? Nieraz się natknąłem na stronę-żywego trupa, której ostatnia aktualizacja przypada na 1996, czy tam 2003 w przypadku jakiegoś zespołu muzycznego. Co przerażające, ostatnia notka dotyczy zapowiedzi koncertu. Żadnej informacji o zmianie strony, ani rozpadnięcia się zespołu. Ciarki przechodzą na myśl o tym co się mogło stać, nawet jeśli (szczególnie!) ktoś po prostu zapomniał, zajmując się innymi sprawami. Kiedyś jakaś stronka była ogólnodostępna, a teraz ile się trzeba namęczyć żeby jakiś pliczek typu CapSolve pobrać. Wszyscy linkują w jedno miejsce, nikt nie mirroruje, a nagle właściciel przestaje się opiekować serwerem (o ile miasto.interia.pl to jakikolwiek hosting...), nagle admini darmowego serwisu blokują ze względu na swój kaprys konto, i były sobie programy. Dobrze że po godzinie googlania w końcu znajdzie się ludź dobrej woli który miał to gdzieś zakurzone na dysku i wrzucił na "rapida". Uff, jeszcze tylko poczekam aż ktoś z mojej sieci skończy ciągnąć plik, potem poczekam 8 godzin, następnie wpiszę kod captcha, poczekam jeszcze tylko 120 sekund i jeśli nikt się wcześniej nie właduje, to uda mi się pobrać te 400kB. Przesadzam, na szczęście teraz na małe pliki nie trzeba czekać. I captcha też już nie ma dawno. Tu jest link do tego schematu, po "długich a ciężkich". Powiedz mi, czy chociaż chce ci się czytać moje wypowiedzi w całości, czy raczej wybierasz z tego samą mądrość, a część pogaduchową zostawiasz na potem?

LINK do schematu
http://www.box.net/shared/qa5c353e7i

Aha, odnośnie grzania MOSFETów, też miewam takie problemy na niektórych dławikach i na trafopowielaczu. Zdarza się tylko wtedy gdy przypadkowo częstotliwość dochodzi nie wiedzieć czemu do 2MHz. Myślę że szybkie przeładowywanie bramek tu daje radę. Każde przeładowanie to ileś tam energii - więc grzeje się i rezystor, i tranzystor, a zenerka pewnie też nie zostaje bez swojego kawałka.

Dławiki - ale robisz je na toroidalnych rdzeniach, a rdzenie od TV tylko do testów, nie? Tak przy okazji, trochę dziwne i bez wyobraźni wydaje mi się przepuszczanie tak wysokich jak 10-20A prądów przez drut 0,3mm. Jak dla mnie to się nadaje na zapłonnik elektryczny. Nie dawałbym cieńszego jak 1mm, a i tak 1,2mm się grzeje. Bezcelowym jak dla mnie byłoby stosować półśrodek w postaci marnowania energii przez rozpraszanie ciepła w oleju. Ja raczej wolałbym dobrać dławik do idealnej pracy :) Szkoda że mój sprzęt zaczął się tak dziwnie zachowywać - kiedyś miałem rdzeń, ale nie wiem gdzie on teraz jest, na którym niezależnie od warunków było świetnie. Ten jest tak kapryśny, że zmiana trafa, a nawet napięcia zasilania powoduje odpłynięcie wszystkich parametrów, nagrzewanie, zdziwianie. Najlepiej pracuje na 12V na trafie od TV czarno-białego (neptun), najgorsze efekty mam na trafopowielaczu od monitora, przy 24V. Muszę znaleźć tamten rdzeń i go przewinąć. Założyłem inny, bo myślałem że rdzeń to rdzeń i wszystko ma się w grubości druta i indukcyjności. Jako że tamten miał 0,6mm i ponad 300uH, stwierdziłem że zmienię na inny, który już na "gotowo" bez przewijania był lepszy. Zapłaciłem za swoje lenistwo, chyba 6 usmażonymi IRF540 - dwa firmy ST do których byłem przywiązany emocjonalnie - moja pierwsza przetwornica, w ogóle pierwsze mosfety wykorzystane przeze mnie, no i przeżyły najdłużej. Potem pełno oryginalnych firmy IR, myślałem że to jakieś słabiaki, bo padały jak płotki, ale to przez dławik właśnie. Na razie mam małą przerwę w tym, robię trafo impulsowe do paralizatora. Nie do samoobrony, do zabawy. To bardzo fajne urządzenia, ale jeszcze droższe niż fajniejsze. Niewdzięczna robota, trzeba będzie uważać na przebicia (zasilanie trafa około 1500V, na wyjściu blisko 50kV), każdą warstwę maluję żywicą. Nawijam drutem 0,08mm. Horror. Po pierwsze powinien być 0,1, ale stwierdziłem że mój 0,17mm jest trochę za gruby. Masakra. W pierwszej warstwie urwał się 2 razy, a potem jeszcze w miejscu przekładki na następną warstwę, cewka spadła mi ze stołu i znowu się urwała. Koszmar. Ale za to mam możliwość łatwego przygotowania do następnej warstwy, bez zbędnej zabawy z plączącym się drutem przymocowanym do nieporęcznej szpulki. W każdym razie zamierzam to przetrwać. Jak nie zadziała, to się wkurzę ;) Jeśli chodzi o te TC, wystarczy delikatna dawka nudów (ja nigdy się nie nudzę!), determinacja i spokój. Oraz herbata Lipton z cytrynką ;) . Tą dużą nawijałem ręcznie, przez chyba 3 dni po 1,5h około, różnie bywało. Przerwy wiadomo, żeby nie oszaleć. Zdarzyło mi się zerwać drut raz albo dwa. Wzorcowo zlutowałem i przymalowałem porządnie lakierem. Obie cewki robiłem wspomnianym drutem 0,17mm. Druga - mniejsza, oczywiście że też ręcznie. To była niedziela, zeszło może 20 minut. Żadnych zerwań, ani błędów w sztuce - zwój koło zwoju, i pilnowałem tego. Wiedziałem że nie mogę sobie pozwolić na przebicia międzyzwojowe, bo poleci dym. Potem porządne malowanie lakierem NC. Była słoneczna i wietrzna pogoda, więc zostawiłem cewkę na dachu garażu, już za 15 minut można było malować ponownie. Potem "kościółek" z rodzinką jak to co niedzielę bywa, i jeszcze jedna warstwa. "Ukręciłem" kondensator, cewka to łatwizna, potem zrobiłem przerwę iskrową z "plusza" i 2 śrub M3. Wieczorkiem testy. Okazało się że przerwa jest głośna, sama się odstraja (topi się), ma trochę dużą rezystancję, oraz jasno świeci, co nie pozwala mi podziwiać efektów nocą. Więc wziąłem świecę zapłonową i owinąłem ją folią alu, żeby nie prześwitywało. Jak na razie nie potrzebuję żadnych modernizacji przerwy, chyba że zrobię coś większego. Dobrałem jeszcze pojemność na uzwojeniu wtórnym, którą zwyczajowo nazywa się toroidem, lecz moja z tym kształtem nie ma nic wspólnego... I tak, około 9 rano znalazłem fajny opis TC, która efektami można powiedzieć przewyższała konstrukcje o większych rozmiarach. Udało mi się zdobyć wszystkie materiały bez wybierania się na miasto, łącznie z tym że była niedziela, więc większość sklepów zamknięta. Jedyne czego nie miałem to folia na kondensator, którą załatwiłem od sąsiada z długiem wdzięczności (ja mu robię przy kompie czynności konserwacyjne, a on mi załatwia folię, rury, itp). I tego samego dnia wieczorem ojciec już się mnie pytał co to ciekawego zrobiłem że na TVP1 latają śmieci ;) Tak się spełnia marzenia :)

Dobranoc (mówię do siebie - jest 1:28) :D

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=oHg5SJYRHA0

MAM CIĘ!


2 sie 2009, o 01:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
Multumiri adresate phpBB.com & phpBB.ro..
Design creat de Florea Cosmin Ionut.
© 2011

..