Niestety zasilacze ATX nie są dobrym źródłem 12V. Muszą one być obciążane symetrycznie. Ja używałem dwóch po 300W, miały dawać chyba 15A. Były połączone szeregowo. Już przy 6A napięcie spadało o kilka wolt, a ponad 10 - włączało się OCP. Używałem ich jako źródło zasilania do przetwornicy wysokiego napięcia takiej jak ta:
http://c4r0.skrzynka.org/_hv/index.php?page=hv/zvs
Teraz używam trafa toroidalnego 200W [
[email protected],33A] i daje spokojnie ponad 12A przy napięciu 24V (a więc Vrms, czyli 100% obciążenia) , na luzie napięcie to ok. 36V (czyli Vpp). Oczywiście jest to napięcie mierzone na wyjściu samego zasilacza. Wspomniany zasilacz składa się ze wspomnianego transformatora, przełącznika 12/24V, sieciowego, bezpiecznika elektromagnetycznego 10A (też na sieć), kabla z wtyczką

, kupnego mostka Graetza 1kV 50A (tylko 5zł za takie cudo) z radiatorem z blaszki, dwóch kondensatorów 6800µF 63V z odzysku (rozwalone kserokopiarki) i gniazd bananowych, wszystko w obudowie z polistyrenu, która gdzieś się mi plątała i jak zwykle wymyślony przeze mnie układ idealnie do niej pasował.
Jeśli kogoś to wszystko przeraża, to powiem tyle, że dla elektronika który faktycznie potrzebuje już tak solidnego źródła prądu jest to proste i do zrobienia w niecałe 2h. Może powiesz do czego chcesz to użyć?
Jeszcze jedna sprawa, jeśli chcesz stabilizować takie prądy, trzeba użyć dosyć skomplikowanego układu na wzmacniaczu operacyjnym, kilku tranzystorach mocy i źródle napięcia odniesienia na LM317. Będą duże ilości wytracanej energii, na ogromnych radiatorach. Dlatego takich prądów się nie stabilizuje, chyba że impulsowo. Ale zrobienie zasilacza impulsowego w domu to dosyć skomplikowana sprawa.