Miałem juz dwa wypadki z karmelkiem(samozapłony) . i chce tera robic go na tej zasadzie
karmelizuje cukier w garku na grilu elektrycznym
zmniejszam temp grzania grila
do minimum i wsupuje saletre mieszając następnie wlewam do silnika
powiedzcie mi czy ten pomysł ma szanse sie udac bo zawsze robilem na gazowce ale LUBUDU i szlaban za drugim razem to ...
mam zamiar tak spróbować moze wam dołacze po teście zdjecia jak bede umial
_________________ przybywam w pokoju (co za chińczyki)
myślicie że sie boje tej niby rakiety (przecież wiem że oni tego jeszcze nie umią to dopiero XVIIIw.) ha ale śmieszni przecież tego nie zapalicie.... pszszt,
je***, aaaaarrgggh moje biodro???!!!!!!!!
sposób który prponujesz na poczatku tematu jest bardzo dobry - sam go stosuje tzn. bez grilla oczywiscie. najpierw rozpuszczam cukier na patelni, potem dodaje porcjami saletre (a w miedzyczasie gliceryne...) i krmelek wychodzi super! jeszcze nigdy tez sie nie zapalilo.
24 lis 2004, o 22:37
Djuke
***
Dołączył(a): 26 wrz 2004, o 20:19 Posty: 105 Lokalizacja: z łona Matki
Ja robie podobnie... Wrzucam do garnka 65% Saletry i 35% cukru pudru (lepiej sie topi) dodaje troszke wady tak żeby zrobiła się papka i na malutkim ogniu powoli odparowuje wode mieszając... Gdy woda już odparuje mamy pseudo karmelek (nie testowałem ale pewnie też ma siłe). Nastepnie nieco zwiekszam ogień i widząc że wytwarzają mi sie brazowe plamy podczas mieszania zmniejszam ogień i podprowadzam cały karmelek do koloru lekko brazowego. Takim jeszcze plastycznym karmelkiem wypełniam już przygotowany silnik z dyszą z gipsu (do dyszy wsadzam zapałke tak by po upchaniu karmelka mieć kanał). Po zastygnieciu karmelek jest twardy jak kamień i odpala się bez problemu
Czy zamiast sacharozy można uzyc glukozy C6H1206 i czy poprawi to właściwości karmelka
_________________
20 sty 2005, o 02:20
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Nie poprawi to wałaściowości karmelka-mniej gazów a pozatym tego nie skarmelizujesz LOL Kanał robisz tylko na długość zapałki?? Bo ja na 1/2-1/3 długości ziarna i kanalik FB(w dziurkę po wkładzie od długopisu wsypuje FB )
20 sty 2005, o 09:56
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
rurex napisał(a):
długość ziarna paliwa oznacza to długość paliwa w korpusie czyli od zatyczki po dysze (oczywiście w silnikach bez miotacza czyli podsypki prochowej). FB hmm może i odpala sie bez problemu ale z FB masz większy zapłon paliwka na raz.
jak szczeliłem gafe to mnie poprawcie sorry.
I właśnie o to chodzi aby zapalić odpowiednią ilość paliwa w odpowiednim czasie. Cały sekret.
wszystko robie dobrze tzn. mieszm 3 łyżki saletry z 2-iema łyżkam cukru pudru, robie 4 cm wałek z karmelka (jasnobrązowego ) kanał na wylot, srednica 4-5 mm owijam w papier do kas fiskalnych przymocowuje do patyczka od szaszłyków ( tak jak to opisał łodygin ) odpalam i ..... nic . Rakietka ani drgnie tylko spala się w miejscu, a po chwili karmelek spada na ziemie i się dopala
i tu jesteś w błędzie bo na wstępie masz spaprane prpoprcje bez wagi o powtarzalności wyników można zapomnieć a co do sposobu Uodygina to wina może być po stronie złego paliwa lub marnego korpusu skoro karmelek spada na ziemię (przepala korpus i "wychodzi" )
_________________ "dostałeś ostrzeżenie. trzy ostrzeżenia to ban. czytaj regulamin i używaj przeglądarki. witaj na forum"
2 lip 2005, o 20:27
Anonymous
jestem tu nowy i jak cos palne to sorki. Ostatnio robilem karmelek i mialem samozaplon. Nie wiem co zle robilem. Raz robilem z woda tzn. do saletry i cukru dolalem troche woty tak ze powstala gesta papka chwile czekalem zeby woda wyparowale i nic zamiast wyparowac to sie zrobil plyn. Drugim razem do karmelizujacego sie cukru dodalem saletry, poczekalem chwile i wylalem na folie Al, po chwili nieuwagi łubudu i kupa dymu. Prosze o pomoc.
17 gru 2005, o 20:59
Anonymous
Wg mojego doświadczenia, garnek tez ma duze znaczenie. Ja uzywam takiego garnka zeptera z grubym dnem stalowym i zawsze mieszam kno3 z cukrem potem miele i dodaje do garnka. Właczam gaz na malutki ogień, po czym dodaje TROSZKE wody. Mieszam az zrobi sie papka. Staram sie ja trzymać na środku garnka, tak zeby potem nie było problemu z jej wyciagniaciem[ianczej sa małe starty po zostaje na sciankach] Gdy zaczyna sie roztapiać wszystko i widze ze woda sie wygotowała to sprawdzam jakijest kolor. Gdy jest pomaranczowy to wyłączam gaz, karmelka wyciągam i kłade na specjalną plastikową tacke leciuteńko zwilżoną olejem. karmelek wstawiam do lodówki albo zamrażalnika. Potem łatwo go oderwać.
Ostatnio edytowano 24 gru 2005, o 10:37 przez Anonymous, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2005, o 22:16
Anonymous
Hehe dużo lepszy niż gliceryna jest nasz miodek!! Próbowałem dziś go i na 70g paliwka dałem solidną łyżeczke. Nie spowalnia spalania, równomierniej sie pali, nie trzeba dodawać wody[miodek troche ma i sie dobrze w nim rozpuscza wszystko] a i najważniejsze jest długo plastyczny i po łatwo sie go WLEWA do silniczków. Mówie wam miodek jest spoko[najlepiej wziąśc miodek i cukier i dac na mikrofele właczyć na maxa,wyjąć zamieszać,znowu włączyć i dać na garnek a potem dodać kno3 i ogrzewać]
2 lut 2006, o 17:29
Anonymous
Karmelek [agresor]
elessar napisał(a):
A co do koloru karmelka to im jest jaśniejszy tym lepiej. Ważne, żeby stanowił zbitą masę. Tylko do tego momentu prowadzi się karmelizację. Później traci on już swoje parametry wraz z ciemnieniem.
Moim zdaniem tylko po części masz rację
Pomyślmy:
C6H1206 podgrzewanie> H20 + C
im jaśniejszy karmelek tym więcej H2O podczas spalania, czyli więcej gazów ale za to trudniejsze i wolniejsze spalanie
im ciemniejszy karmelek tym mniej H2O, czyli mniej gazów lecz szybkie i łatwe spalanie
Więc nie do końca im jaśniejszy tym lepszy musisz wybrać coś pomiędzy jasnym a ciemnym to trzeba ustalić testowo ale to już wam zostawiam bo pomimo że wszyscy karmelki chwalą to ja za nimi nie przepadam
Spójżmy na to tak :
Podczas procesu spalania drewna, również powstaje woda, która nie utrudnia w gruncie rzeczy palenia. Wiemy to z doświadczenia, że energia płomienia palącego się, suchego drewna, wystarcza całkowicie na spalenie suchego drewna i odparowanie powstającej w tym procesie procesie wody (reakcja 2 H2 + O2 jest egzoenergetyczna a jej wartość jest większa niż wartość energii potrzebnej do odparowania cząsteczki wody). Sprawa się komplikuje gdy woda (nie powstająca z w/w reakcji tylko zawarta w substracie w formie "osadu") przekroczy krytyczną zawartość swojego udzialu w masie, czyli mówiąc po ludzku drewno jest mokre/dośc wilgotne. Wówczas nawet gdy uda nam się je zapalić płomień nie będzie się długo podtrzymywał ponieważ zbyt duża ilość energii zostaje spożyta na endoenergetyczny proces parowania nadmiaru wody, który to jest kożystniejszy energetycznie bo jak już wspomniałem energia potrzebna parowania jest mniejsza aniżeli energia spalania.
Przenieśmy to teraz na paliwa rakietowe - konkretnie karmelka. Podczas termicznej elaboracji masy zawsze pierwsza idzie woda (wilgotność masy lub woda którą użyliśmy do samego procesu tak jak wg. artu z Vortalu) potem następuje TEN moment w, którym najkorzystniej jest przerwać ogrzewanie czyli wody już nie ma (sytuacja idealistyczna oczywiście bo woda nie wyparuje z całej masy jednocześnie ) energia nie jest już tracona na proces parowania wody i temperatura masy może wzrosnąć na tyle aby mógł się zacząć proces topnienia cukru. Cukier jest substancją krystaliczną i ma charakterystyczną dla siebie temp topnienia która jest stała aż cały cukier się stopi. Więc dalszy wzrost temp możliwy jest tylko w sytuacji gdy cały cukier ulegnie stopieniu. Gdy to nastąpi temperatura masy znów wzrasta, aż osiągnie temperaturę rozkładu cukru i nastąpi proces potocznie zwany karmelizacą cukru. Objawia się on właśnie zmianą barwy od powstającego węgla. Obok węgla powstaje jak wspomniano woda, która paruje. Natomiast należy zauważyć iż teraz biegnie proces karmelizacji, który ze względu na produkty i założenia elaboracji bloku jest dla nas niekorzystny i przerywamy go w jakimś momencie (nie chcemy przecież otrzymać mieszaniny węgla i saletry - są łatwiejsze sposoby na otrzymywanie prochu ) najlepiej jak najwcześniej.
Dlaczego
Otóż załóżmy, że przegrzaliśmy jednak i przerwaliśmy ogrzewanie zbyt późno (dość ciemna masa) - woda, powstała w procesie rozkładu cukru, której udało się przedostać na powierzchnie, szybko odparowuje. Odparowując, gwałtownie* chłodzi nam zewnętrzną część paliwa, która twardniejąc tworzy szczelną, skorupkę, uniemożliwiając wydostanie się reszty wody, która więźnie wewnątrz masy twożąc mikro zbiorniczki wewnątrz bloku (pomijam tutaj fakt samej higroskopijności masy karmelkowej bo to jakby osobne zagadnienie).
Przejdźmy teraz do spalenia naszego paliwa z zawartością takiej wody - woda, która już isnieje, aby odparować musi pobrać energię. Normalnie woda powstająca w procesie spalania czerpie ją z reakcji wodór + tlen. Teraz niestety ta energia już została wydalona z układu wraz z ochłodzeniem się masy. Więc, aby ów proces parowania nastąpił woda "kradnie" energię z procesów zachodzących podczas palenia się masy. Układ takiego paliwa jest więc jakby uboższy o tą energię, którą "kradnie" woda w nim uwięziona już jako gotowa cząsteczka, a nie powstająca w egzoenergetycznej reakcji jej syntezy.
*Tutaj, dla lepszego zobrazowania gwałtowności, procesu stygniecia z udziałem wody, pozwolę sobię przytoczyć porównanie - 1 kropla potu odparowana z powierzchni ludzkiego ciała potrafi schłodzić ok. 2 litrów krwi o jeden stopień.
Dlatego właśnie niekorzystnie jest stosować przegrzane karmelki, które to są słabsze (i zostało to już wielokrotnie potwierdzone).
Ponadto z moich małych doświadczeń wynika, że duża ilość karmelka sporządzana wolniej, ale na mniejszym ogniu a tym samym intensywniej mieszana, zdjęta zaraz przy pierwszych objawach karmelizacji z pieca dłużej jest plastyczna i wolniej zastyga co względnie potwierdzałoby wyżej napisany tekst
_________________ "dostałeś ostrzeżenie. trzy ostrzeżenia to ban. czytaj regulamin i używaj przeglądarki. witaj na forum"
3 lut 2006, o 01:41
Anonymous
Karmelek [agresor]
Więc jaki kolor według ciebie powinna mieć karmelka
Zgadzam się co do tego że nie powinna być za ciemna, ale jeśli ma być prawie że biała to lepiej "na sucho" zrobić mieszankę saletra potasowa + cukier.
Uważam, iż w mojej poprzedniej wypowiedzi, zawarłem wystarczającą odpowiedź na postawione wyżej pytanie i nie pozostawia to dla mnie większych wątpliwości.
Jednak co do wypowiedzi
[G]onz0 napisał(a):
jeśli ma być prawie że biała to lepiej "na sucho" zrobić mieszankę saletra potasowa + cukier.
to stwierdzam, że brak ci podstawowej wiedzy nt. istoty paliw rakietowych i procesów ich spalania
Postaram się więc, nieco nakreślić cały problem.
Otóż w paliwach nie chodzi o ich kolor i wygląd, ale o ich efektywność, w szerokim tego słowa znaczeniu.
Kolor karmelka podczas jego sporządzania jest tylko wyznacznikiem procesów jakie zachodzą w masie podczas jej elaboracji i pozwalaja na ich przerwanie (lub nie w wersji HardCore ) w najbardziej odpowiednim momencie.
Celem termicznej obróbki mieszaniny saletry z cukrem, są właściwości, jakie masa ta uzyskuje, po tym procesie. Czyli: duża gęstość, względna jednorodność konsystencji (parafrazując, ktoś, kiedyś napisał, że saletra w karmelku jest otoczona przez cząsteczki cukru, jak borówki w cieście ), odporność mechaniczna, stabilność i miarodajność procesu spalania.
Ta sama mieszanka, nie poddana temu procesowi, nawet najlepiej ubita lub sprasowana, w warunkach amatorskich, nigdy nie uzyska takich właściwości
Spalanie, tylko ubitej w silniku mieszaniny, nie przebiega tylko na samych powierzchniach nieinhibitowanych bloku, ale również w jego objętości co zostało już jakiś czas temu udowodnione. Ponadto wytrzymałość mechaniczna takiego ziarna, pozostawia wiele do życznia .
Ponownie więc, odpowiadając na zadane wyżej pytanie, stwierdzam, że przerwanie procesu w momencie, gdy woda całkowicie odparowała, a proces zwęglania cukru się jeszcze nie zaczął i tym samym uzyskanie białej "karmelki" z sacharozy byłby więc momentem idealnym. Jednak mało kogo stać na sprzęt, do tak precyzyjnych pomiarów, zachodzących w masie procesów i ich regulacji (chociaż ukazały się już, pewne tanie, domowe patenty )
_________________ "dostałeś ostrzeżenie. trzy ostrzeżenia to ban. czytaj regulamin i używaj przeglądarki. witaj na forum"
3 lut 2006, o 17:50
Mareo
**
Dołączył(a): 19 wrz 2005, o 21:22 Posty: 412
2 pytanka....
robie karmelka 65/35 ok 50g
wychodzi super nie twardy tylko taki ładny lepki o kolorze karmelu.
Potem mocno twardnieje jak skała.
ale po ok. czasie od 1 godziny do max 1 dnia robi sie miękki i mokry, potem się rozpływa.
to normalne ?
zrobiłem paliwko karmelkowe 65/35 i mam pytanie.
jest zrobione z tunelem itp ma z 50-60g i poczekałęm ąz stwardnieje i zawinąłem je w chusteczkę higieniczną, następnie włożyłem do worka foliowego (szczelnego) mocno zawiązałem i włożyłem do zamrażalnika.
Jest twarde ale mam wątpliwości... czy jak je włoże do korpusu to czy się nie rozpłynie?
Mam jeszcze wątpliwośc mam co do tego, czy jak je wyjme z zamrażalnika to czy nie osadzi się na nim woda i nie zamoknie (ponieważ jest lodowacie zimny).
Na kranie jak jest zimny osadza się woda wię może na karmelku też
Pozdro i czekam na odpowiedź
Mareo
_________________ Nigdy nie zrobiłem żadnej mieszanki pirotechnicznej ani materiałów wybuchowych, a wszystko to co piszę to totalne kłamstwa lub rzeczy skopiowane z innych stron.
1 lip 2006, o 13:17
Benek
Dołączył(a): 22 kwi 2006, o 20:41 Posty: 25
poprostu karmelek ,,nabiera wody'' przechowywaj go w zamknięciu np.worku(szczelnym). Albo spróbuj karmelka mniej karmelizować tak aby był mniej ciemny. a jak wyciągniesz z zamrażalnika to może się osadzić woda ale lepiej zostaw go do ocieplenia np. na stole
Ja robie karmelki ,,super jasne'' ledwo co pomarańczowe i moje raz leżały 2 tyg. na półce i nie nabierały wody
1 lip 2006, o 13:35
STRÓPEK!!!
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 15:17 Posty: 17 Lokalizacja: Kraków
Ja robie karmelka tak: Wsypuje do garnka 65g azotanu potasu i 35g cukru pudru. Dolewam wody mieszając aż zrobi się papka, jak już jest papka to dolewam jeszcze troszke wody żeby to wszsytko było w wodzie a nie żeby była papka (nie wiem czy to mi coś daje:)) mieszam cały czas i bardzo szybko na takim troszkę więcej niż małym odgniu:):D jak zaczyna się pienić to mieszam i przestaje mieszam i przestaje, tak żeby szybciej woda odparowała ale mieszam co jakiś czas żeby nie było grudek:):D no i jak już piana ustanie to daje na mały ogień i mieszam szybko i zaczyna się karmelizować, karmelizuje się karmelizuje i jak już jest wszystko w kolorze karmelki to jeszcze trochę gotuje ale tak żeby karmelka była jasna (taka karmelka wolniej schnie niż taka dłużej gotowana:):D:) ma niezłego kopa, kiedyś eksperymentowałem i mieszałem cały czas aż z koloru karmelkowego zrobił się ciemny brązowy. Te normalne karmelki odpalone nie jako silnik w rakietce robią zaaaaawaaliście duuuuuuużżooooo dymuuuu SUPER:)!! ale ta brązowa po odpaleniu pali się dużej niż zwykła i robi mniej dymu. Efekt trochę lepszy jak by się odpaliło normalną saletrę zmieszaną z cukrem:P:):D
Pozdrawiam!
_________________ GG: 5577762
2 wrz 2006, o 18:11
Mareo
**
Dołączył(a): 19 wrz 2005, o 21:22 Posty: 412
woda OGROMNIE! spowalnia karmelka !
ja od niedawna robię tak :
biorę 35g cukru kryształu i mielę go na pył w młynku elektrycznym do kawy.
potem tak samo robię z 65g saletry K
następnie topię cukier na sucho aż do takiego rzadkiego miodu (bo ma kolor miodu :])
i sdejmuję z gazu i natychmiast! wsypuję 65g saletry w pyle i odrazu mieszam, aż zrobi mi sie takie fajne ciasto - i co lepsze wygląda jak karmelek, pachnie jak karmelek (oczywiście taki na wodzie) i lepi się dłużej niż karmelek (taki na wodzie) zachowuje dłużej plastyczność.
ma taki power, że np 50g spaliło się w 2-3 sekundy.
pozdro
_________________ Nigdy nie zrobiłem żadnej mieszanki pirotechnicznej ani materiałów wybuchowych, a wszystko to co piszę to totalne kłamstwa lub rzeczy skopiowane z innych stron.
2 wrz 2006, o 20:05
STRÓPEK!!!
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 15:17 Posty: 17 Lokalizacja: Kraków
Hmmm czyli zrozumiałem tak że najpierw grzejesz cukier puder w garnku i on sie rozpuszcza i robi się taki miodowaty i potem dajesz saletre?? Musi być taka w pyle nie mam młynka do kawy i nie wiem czy moge dać taką tech. normalną?? I dłużej jest plastyczny Muszę spróbować
_________________ GG: 5577762
3 wrz 2006, o 01:39
Anonymous
to jest kiepska metoda jak tak zaczelem robic to mi sie spalal itp
lepiej jest zmieszan saletre z curkem + zeby plywalo wszystko (100% bialy karmelek) i wygotowac wode jest duzo prosciej
3 wrz 2006, o 11:57
Mareo
**
Dołączył(a): 19 wrz 2005, o 21:22 Posty: 412
STRÓPEK!!! napisał(a):
Hmmm czyli zrozumiałem tak że najpierw grzejesz cukier puder w garnku i on sie rozpuszcza i robi się taki miodowaty i potem dajesz saletre?? Musi być taka w pyle nie mam młynka do kawy i nie wiem czy moge dać taką tech. normalną?? I dłużej jest plastyczny Muszę spróbować
zaletą jest to, że odrazu po dodaniu saletry zrobi się karmelek (wystarczy wymieszać) i już można brać w ręce (nei wiem dlaczego ale nie parzy) i jest długo plastyczny
a ten na wodzie parzy jak cholera i trzeba odczekać więc jest mniej czasu na zrobienie sr
pozdro
_________________ Nigdy nie zrobiłem żadnej mieszanki pirotechnicznej ani materiałów wybuchowych, a wszystko to co piszę to totalne kłamstwa lub rzeczy skopiowane z innych stron.
3 wrz 2006, o 12:46
Anonymous
Ja tam rozwiązuję problemy karmelem metodą Richarda Nakki. Po prostu używam paliwa nie na sacharozie tylko dekstrozie, czyli prawym izomerze optycznym glukozy... W sumie to chyba nie ma wielkiego znaczenia... W każdym razie paliwo to ma wiele ciekawych cech. Po pierwsze dekstroza topi się w niższej temperaturze, nie rozkłada się od razu po rozpoczęciu procesu topienia tak jak sacharoza, długo pozostaje plastyczna - co najmniej kilka minut wysokiej plastyczności i kilka godzin potem jeszcze da się ugniatać, nie trzeba dodawać wody i co najważniejsz nie rozkłada się, nie zmienia koloru na sraczkowaty... Podczas sporządzania paliwa nie dodajemy ani grama wody a po skończeniu uzyskujemy jasno kremowe ziarno paliwowe. Proszę zauważyć, że gdy sacharydy zaczynają się rozkładać wydziela się woda. Tak woda często zostaje uwięziona w paliwie i staje się ono lepiące i pogarsza osiągi, przy dekstrozie wszystko jest pięknie, bo rozkład jest minimalny jeśli działa się odpowiednio szybko. Osobiście polecam...
3 wrz 2006, o 12:56
Anonymous
karmelke najlepiej robi sie tak (jak sie nie ma młynka) :
-odmierzamy proporcje
-do garnka dajemy cukier i stosowna ilosc wody
-mieszamy
-na małym ogniu to grzejemy az odparuje dodana woda i otrzymamy
poządany kolor (ciagle mieszajac)
-zdejmujemy to z gazu
-szybko mieszamy z saletra
-mamy juz ładną ciągnąca sie karmelke
-gorąca jeszcze nakładamy do silników uwazajac zeby sie nie poparzyc
ja tak robie karmelke wychodzi naprawde bdb
12 wrz 2006, o 15:02
beaker
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 23 wrz 2006, o 18:25 Posty: 149 Lokalizacja: Świętokrzyskie
cześć
ja karmelka zawsze robie z woda i nie w jakims specjalnym garnuszku tylko w najzwyklejszym ze sklepu po 4 zlote ... ale nie oto mi chodzi.
a mianowicie czy wasza karmelka jest taka klarowna, przejrzysta? bo mi zawsze wychodzi mętna. ale jak mowie robilem tylko jednym sposobem. a proporcje odmierzalem na wadze "samoróbce" wiec w nie wiem czy mam wszystko co do grama odwazone. na szczesci waga juz w drodze... i wtedy porównam wyniki.
_________________
1 paź 2006, o 18:06
kkrtm
*
Dołączył(a): 2 maja 2006, o 15:30 Posty: 131
Klarowny to jest karmel z czystego cuku. Karmelka pół na pół jest mętna. Przy karmelce na paliwo rakietowe zawartość saletry jest jeszcze większa a za tym idzie mniej "klarowna". Zgodnie z obednymi wiadomościami najlepsza karmelka to leciutko pomarańczowa.
_________________ Wszystko o co tu piszę znalazłem w internecie
7 paź 2006, o 08:18
beaker
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 23 wrz 2006, o 18:25 Posty: 149 Lokalizacja: Świętokrzyskie
cześć
dziś porównywałem karmelek robiony z wodą oraz robiony bez wody. Wnioski:
a wodą- czas robienia około 15 minut, karmelka nie da się odlewać (konsystencja nie pozwala), mniejsze prawdopodobieństwo zapłonu w garczku i łatwość kontrolowania krystalizacji.
bez wody- czas robienia około 8-10 minut(moż nawet mniej), zaraz po połącznieu się cukru i saletry w jednolitą, jasno brązową masę, karmelek ma konsystencje plasteliny, po dłuższym gotowaniu staje sie coraz bardziej płynny a pożniej sie przypala i przegrzewa i na nic sie nie zdaje . więc musimy na wyczucie znaleźć moment pomiędzy karmelkiem lejnym,a przegrzanym) dłużej plastyczny
Zbierając- karmelek bez wody robi się szybciej i wygodniej, lecz łatwiej o samozapłon mozemy go odlewać, z wodą robi się dłuzej, trudniej o zapłon ale ławiej się na nim nauczyć 'techniki karmelkowej'
Mówię od razu nie przeprowadzałem prób spalania, powyższe porównanie miało na celu zwrócenie uwagi na sam proces karmelizacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników