Witam, was chemicy.
Mam praktyczny problem natury organicznej. Otóż mój kolega kupił poliuretanowego manekina do ćwiczenia sztuk walki, wskutek nie do końca zrozumiałych przeze mnie okoliczności został on przez uroczego kuriera spryskany gazem pieprzowym bądź też pokryty nim w sklepie. Niestety, kolega nie reklamował go. Uznaliśmy, że spray pieprzowy da się usunąć.
Użyliśmy do usunięcia kapsaicyny oleju roślinnego , potem manekin został umyty ludwikiem, i wystawiony do schnięcia na słońce <facepalm>. Od tego momentu manekin zaczął się rozpuszczać na plecach i wygląda naprawdę źle &#8211; cały się lepi i rozpuszcza.
Próbujemy go ratować papierem i talkiem, odchodzą z niego kolejne warstwy talku zmieszanego z tworzywem i papierem.
Wiem, że bardzo, źle zostało to wykombinowane z olejem i z wystawieniem do słońca. Można go jeszcze jakoś uratować? Czego użyć , żeby bezpiecznie wyczyścić taki poliuretan (pomimo tego rozpuszczania wciąż śmierdzi kapasaicyną).

użyj etanolu do dużej balii wlej etanol i zanurz w nim manekitna i całośżc szczelnmie zajkryj i poczekajz tydzień . poliuretan nie rozpuszcza sie w alkoholu kapsaicyna i reszta tak
.l

Podejrzewam, że w ciągu dwóch lat które upłynęły od utworzenia tego tematu chłopaki znaleźli jakiś sposób lub manekin rozpadł się już całkowicie.

http://c.wrzuta.pl/wi3755/237de33700041 ... smiech.gif /e-8