
Re: Synteza chlorku tytanu
Rtecwet - TiCl4 jeśli już.
Poza tym, lekko przeraża mnie to, jak to widzisz. Na podstawie tego co piszesz, wygląda to tak, że chcesz w kolbce ogrzać TiO2 do 150 stopni i na to kapać chloroformem. Zauważ, że wrze już koło 60 st. Kapiesz, a kropelka robi pssst! i już jej nie ma.
Pomijam już to, jak mizerne uzyskasz wtedy wydajności (znikomy kontakt reagentów) i jak wiele chloroformu "puścisz w komin". Najważniejsze, to gdzie tu elementarne BHP?
W warunkach laboratoryjnych jedynym sensownym wyjściem jest umieszczenie TiO2 w ogrzewanym reaktorze rurowym, przez który przepuszczać należy chloroform w stanie gazowym. Odbiór produktu przez ochładzanie gazów wylotowych. No i najważniejsze - sprawny wyciąg. CHCl3 wiadomo jak działa na mózg, HCl - drażniący, CO - bardzo silna, podstępna trucizna. Tego wręcz nie wolno robić "w piwnicy, ale otworzę okno".
A teraz, odpowiedz Autorze sam sobie - masz warunki, żeby zrobić to w sposób
bezpieczny?