Nasze błędy jako przestroga dla początkujących
Chyba każdy w swojej karierze chemika lub pirotechnika popełnił błędy. Człowiek na błędach się uczy- ale tylko ten co zna ten błąd. Postanowiłem więc , aby każdy przyznał się do nich w celu uchronienia innych przed nimi. Im więcej tym lepiej dla potomnych. Było minęło ,teraz jesteśmy mądrzejsi. Oto są moje od momentu poznania wzoru H2O
:
* Rozsypany NaOH powoduje zniszczenia
* Zabawy NaOH + Al w szczelnie zamkniętym słoiku dają pełno odłamków.
* Nie ogrzewa się etanolu bezpośrednio świeczką
* Synteza nitrofenolu w pokoju to kiepski pomysł (zapach tlenków azotu i nitro)
* Ogrzewanie styrenu z kwasem azotowym w fiolce z wąskim wylotem to też kiepski pomysł(przegrzanie cieczy i żółtozielone plamy na ścianach)
* mieszanina CuSO4 i (NH4)2SO4 zostawia bardzo trwałe plamy na ścianach (tak jak FeCl3)
* zatykanie palcem buzującej cieczy w probówce powoduje jej rozpylenie
* Kwas pikrynowy nie zlituje się i nie zejdzie z palców , nawet przed komunią siostry (obierałem orzechy
).
* 10 cm Lont ze słomki + ładunek 5g TATP w cegle (miałem szczęście);
* słomka nabita TATP (1 cm) i lont z papieru, tatp- nieosłonięty-efekt : płomień zawiał i zapalił "petardę" a ja dostałem w oko ciśnieniem(Nie odłamkiem !).
* Nawet kwas siarkowy o gęstości 1.28 (akumulatorowy) wypala dziury.
* Bączki saletrzane latają jak wiatr zawieje , a proch do nich flegmatyzowany mąką powoduje ,że latają aż za wysoko(nie ma ich jak kontrolować).
* Kiepski pomysł : jajko Kinder niespodzianka z KNO3+C nabrany żarzącą się zapałką
no i to by było chyba wszystko z moich największych błędów. Przyznaję : jak byłem młody , byłem
, teraz jestem mądrzejszy , chociaż i teraz zdarzają się błędy. Z całych tych wpadek źle wyszły moje jeansy , politura stołu , ściany i kilka innych rzeczy materialnych.
Do tej pory jestem cały. i mam nadzieję , że te i inne wpadki nauczą innych przed głupotą(nieroztropnością).