Gdzieś mi się o uszy obiło, ale nie jestem pewien czy czegoś nie przekręce, ale tlen w warunkach laboratoryjnych przez krótki okres czasu może mieć postać cząsteczki o wielu atomach (wiadomość nie sprawdzona, tak tylko coś mi utkwiło, że ktoś coś takiego "wykombinował")
Zakładawszy, że to prawda możemy stwierdzić, że mostki tlenowe mogły by występować jeden po drugim... chodź z pewnością rozpadły by się szybko.