Znający się na chemii - proszę o pomoc w nurtującym mnie problemie reakcji chemicznej jaka zachodzi w mojej łazience.
Proszę potraktować temat poważnie.
Do mycia toalety stosuję środek z podchlorynem sodu w składzie, wiem, że nie należy mieszać z kwasami by nie powstał lotny trujący chlor. Dlatego nigdy '' domestosa'' nie mieszam z innymi środkami czyszczącymi.
Ale od czasu do czasu przecieram deskę sedesową etanolem z izopropanolem- specjalny środek dezynfekujący w sprayu.
Po jakiś 5 minutach z sedesu unosi się zapach ziemistej stęchlizny, pleśni- dziwny zapach. Zachodzi jakaś reakcja opadającej mgiełki alkoholowej z pozostałościami domestosa w muszli , tak samo się dzieje jak alkoholowe opary zetkną się z kostką toaletową domestos( a ta akurat podchlorynu w składzie nie ma). Ki diabeł nie wiem. Alkohol jest słabym kwasem jak się nie mylę, ale chlor nie pachnie stęchlizną. Co z czym reaguje i co się wydziela. Spłukanie toalety kilka razy i wytarcie obrzeży muszli wodą rozwiązuje problem i zapach znika. Chcę wiedzieć czy przypadkiem nie truję domowników sprzątając łazienkę???
Kiedyś jak przetarłam zwykłym spirytusem salicylowym obrzeża muszli to też taki zapach powstał. Czyli ewidentnie alkohol + środek do mycia wc, a raczej jego pozostałości. POMOCY!

Gratulacje, najwidoczniej przeprowadziłaś reakcje haloformową. Podchloryny reagują z m.in z alkoholami czy ketonami tworząc trichlorometan zwany chloroformem, który to najpewniej odpowiada za zapach. Druga opcja to utlenienie dodatków zapachowych ze sprayu - również dosyć prawdopodobne.

Rada na przyszłość -> spryskuj muszlę po spłukaniu resztek domestosu, nigdy przed.

Wielkie dzięki za odpowiedź.
O to chodzi , że zawsze spłukuję najpierw domestos. Ale widocznie coś osiada i pozostaje na muszli.
Albo winna jest kostka Domestos. Bo zdarzyło mi się tak gdy do mycia sedesu stosowałam inny środek na bazie tlenu i nawet pozostałości Domestosa w muszli nie było, a po przetarciu alkoholem deski , znowu stęchlizna- ale w tym czasie wisiała sobie kostka Domestos. Niestety w karcie charakterystkyki producent nie podaje co dokładnie w niej jest, ale jest to bezpodchlorynowa kostka.
A spray alkoholowy zawiera tylko etanol, izopropanol i wodę, bez dodatków zapachowych. Zresztą jak już wspominałam zwykły spirytus salicylowy też wywołał taką reakcję. Podobno lindan ma zapach stęchlizny, ale tego to już chyba zsyntetyzować nie mogłam
Na razie jeszcze żyję, jak widać nadmierna higiena może zaszkodzić
Na razie pożegnam się z kostką domestos i przejdę na żele myjące bez podchlorynu.
A może ktoś pokusi się o wizję lokalną mojego nieświadomego łazienkowego eksperymentu chemicznego?

A może po prostu zacznij używać mniej chemii w toalecie
Zdajesz sobie sprawę, że w ten sposób (coraz bardziej sterylne warunki) powodują upośledzenie układu immunologicznego ?
Jeżeli odpływ z toalety jest wykonany prawidłowo, to kostka zapachowa nie jest potrzebna.
Co do dezynfekcji deski, to właściwie aby to działało to trzeba by było dezynfekować ją przed i po każdym użyciu, co zapewne nikt nie robi o zdrowym zmysłach, więc na dłuższą metę jest do wywalanie pieniędzy, już lepiej tym samym domestosem w postaci roztworu wodnego umyć deskę, a potem ją opłukać i wysuszyć.
Jeden środek chemiczny - mniej problemów.

ps. to, że czegoś w karcie charakterystyk nie ma, nie znaczy, że nie ma wcale, znaczy tylko, że nie ma prawnej potrzeby umieszczania info o tych środkach.
Ale jak bardzo chcesz dojść gdzie jest problem, to po prostu pryśnij tym dezynfekantem alkoholowym na kostkę zapachową.

Gdzieś mi wcięło mojego trzeciego posta, napisanego tuż przed wypowiedzią Sulika.
Pisałam o eksperymencie i składzie kostki, który znalazłam.
Napisałam że eksperyment zrobiłam poza kibelkiem- domestos żel+alkohol= zero stęchlizny
Kostka + alkohol = zero stęchlizny.

Być może trzeba do tego śladowe ilości podchlorynu plus kostka i oczywiście alkohol.

A kostka jest potrzebna bo wtedy nie osadza się kamień i muszla jest czyściutka, brak kostki to diametralna różnica w wyglądzie kibelka. A przemywanie od czasu do czasu deski alkoholem to łatwiejsza dezynfekcja i szybka. Szczególnie przydatna po gościach ale i w regularnym utrzymaniu czystości przydatna. Ale to już temat do Programu Perfekcyjna Pani Domu a nie na forum chemiczne. Tak czy siak wielkie dzięki za odzew.

jest jeszcze opcja, że ten zapach pochodzi z innego miejsca niż muszla - np. z miejsc styku muszli z posadzką - tam trudno cokolwiek domyć i może się pewnie gromadzić brud i wilgoć, a jak coś na to kapnie to może zachodzić jakaś reakcja zapachowa - ciężko powiedzieć.

Witam !
Ja dziś zalałam wc domestosem i pośpiesznie chcąc zdezorientować deske użyłam swojej perfumy (pierwszy raz mi sie to zdażyło) ale zaszokował mnie nie nie zapach a to co zobaczyłam, wc zmienilo nagle kolor na czerwony... Bardzo mnie to zaciekawilo, czy w tym polaczeniu niewidzialne bakterie staly sie widzialne czy to połączenie właśnie tych dwóch składników???
Po jakims czasie kolor znikną ale podczas przetarcia papierem zostal na nim czerwony ślad przypominający ktew.

podaj skład perfum