Wiem, że były tu już podobne tematy, ale niestety tylko podobne, więc nie znalazłem w nich potrzebnej mi odpowiedzi. Posiadam niewielką ilość (1-2 ml) metalicznej rtęci. Przechowuję ją pod wodą w szklanym słoiku na szlif, a ten słoik jest wsadzony do większego (zwykłego po dżemie) z siarką. Temperatura przechowywania jest zależna od pory roku, bo mój lab znajduje się w garażu (jedyną alternatywą jest nisko sklepiona piwnica gdzie wszędzie sypie się wilgotny tynk).
I zastanawiam się czy bezpieczniej jest ją przechowywać w takiej formie, czy może przerobić za pomocą wody królewskiej na sublimat (HgCl2). I wiem że sublimat jest potwornie trujący, ale nie będę przecież tego jadł; chodzi o opary rtęci, tudzież sublimującego sublimatu, oraz proces jego otrzymania. Niestety przerobienie rtęci na azotan nie wchodzi w rachubę, z uwagi na to iż posiadam bardzo niewiele kwasu azotowego, jego produkcja nastręcza mi sporych problemów (brak dygestorium i jakichkolwiek perspektyw na jego budowę). Wżywanie aqua regia jest wiec jego sporą oszczędnością.
Druga część mojego pytania dotyczy przebiegu reakcji wody królewskiej z rtęcią; w starszych publikacjach piszą że czynnikami utleniającymi są chlor i chlorek nitrozylu, wiec powstaje mieszanina chlorków i azotanów, za to w nowszych (podręcznik nowej ery) powiedziane jest że utleniaczem jest kwas azotowy i ze powstają wyłącznie chlorki. Wie ktoś która z tych wersji jest poprawna?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.