sam oblałem się kwasem azotowym stężonym przez przypadek długa historia i białko się ścieło mi na żółto i po miesiącu zdrapałem ten naskórek i wszystko wróciło do normy więc moje pytanie skąd u ciebie taka blizna?

zalezy od stęzenia no i czy tech. czy cz.d.a

Czy tech. czy cz.d.a. żre tak samo...
A ja sobie poparzyłem paluchy też rozcieńczonym H2SO4... to nie jest tak bezpośrednio zależne od stężenia, bo wysokostężone r-ry mają zazwyczaj dużą lepkość i słabo przenikają skórę.
Co do ran Sulika... zgaduję, że w. wym. kwasy były na jego skórze dłużej, niż trzeba, by spalić tylko naskórek

Nie tylko stężenie wchodzi w grę. Czynnik osobniczy ma tu duży wpływ. Wytrzymałość i odporność skóry. A ponadto głębokość rany, ile kwasu się dostało na skórę i jak długo był on w kontakcie ze skórą.

Jeżeli kwas przereagował z naskórkiem - nie będzie blizny, jedynie plama może pozostać. Jeżeli dostał się do skóry właściwej - niestety blizna jak na zdjęciu. Chociaż tez nie zawsze.

Pozdrawiam Alchemik

białko się ścieło mi na żółto? Od kiedy białko ścina się na kolor? Zapomniał kto że chodzi o reakcje ksantoproteinową a nie ścinanie na żółto?
"zalezy od stęzenia no i czy tech. czy cz.d.a" mowa o stężonym chciałbym powiedzieć.
Po drugie albo temat wróci na swoje tory albo poleci do kosza.
Analityk

tak chodizło mi o reakcje ksanto proteinową tylko źle to ująłem;/