No to w piatek zrobilem takie dosiadczenie...

25 ml metanolu
25 ml etanolu
4-5 kropli stężonego kwasu siarkowego
5 g ku borowego
+ porcelana

wlewamy metanol i etanol dosypujemy kwas borowy wkładamy kawałeczki porcelany (nie dużo) i dolewamy kwas siarkowy, szybko korkujemy korkiem z rurka i podgrzewamy...jak zacznie wrzec i zacznie sie wydobywac gaz prawie bezbarwny podpalamy go i mamy zielony płomień nie zapomnijcie o porcelanie bo wam szkielko pęknie...takie ilosci odczynów starczaja na długie palenie, płomień jest dobrze widoczny i ma wysokość okolo 30-40 cm, co jakis czas nawet okolo 70

A nie lepiej do ognia dołożyć miedzi? taki sam efekt...

Ale tu chodzi o doświadczenie.

Widziałem to doświadczenie. Jest baardzo fajne, polecam je zrobić najlepiej zaciemnić okna i patrzeć się na to... bajera

Pamiętajcie, że w większych ilościach związki boru a szczególnie te lotne są trujące.

A ja mam takie pytanie po co ta porcelana?

Ogólnie do odparowywania cieczy i destylacji dodaje się kawałków porcelany, dla równomiernego wrzenia. Bez porcelany, nie byłoby zarodków dla pęcherzyków i wrzenie byłoby nierównomierne(przez chwilę nic, a zaraz potem pół roztworu wypryskuje z naczynia), r-r mógłby się rozchlapywać, pryskać i wpływać do chłodnicy.
W przypadku tego doświadczenia możemy po prostu uświadczyć gigantycznej kuli ognia itp. , zatem dodatek porcelany jest ogólnie dla bezpieczeństwa

myslalem jeszcze nad rozprowadzeniem gazu w wielu rurkach zeby plomien może jakoś ułożyć chemik ładnie wytłumaczył po co jest porcelana spróbujcie to samo zrobic a zobaczycei ze efekt jest prosty i ładny, plomien jest wyraźnie zielony

Porcelana... Taaak... Eeee... No bardzo fajnie że atomek pomyślał o BHP i ristekpa, tylko że Sękowski wyraźnie pisał że to ma być nie porcelana która jest w przełomie gładka, a fajans, czyli to z czego się odlewa muszle klozetowe i można też spotkać bardzo często te takie grubsze talerze. Wyglądają jak porcelana, ale tak naprawdę to to jest tylko taki jakiś biały lak na powierzchni, po przełamaniu ukazuje się cegłówa. Doskonale zapobiega przegrzewaniu cieczy. Aha, jeszcze nie wiem czy nie byłoby dobrze grzać na łaźni wodnej w chociażby małej parowniczce, przecież podgrzewamy łatwopalne substancje (które i tak chcemy podpalić ). Na tak małą skalę organizowanie łaźni jest chyba nieekonomiczne, ale nie wiem jak z bezpieczeństwem. No cóż nie fajnie by było jakby to pękło.

Co do samego efektu, z tego co tu mówicie to fajne. A czy można zamiast metanolu i etanolu użyć samego tego drugiego? Metanol musiałbym po prostu kupić, a raczej nie mam go potem do czego zużyć, przeciwnie do etanolu, który ma duużo fajnych zastosowań, np. konsumpcja w czystej postaci

Może ktoś by zrobił zdjęcie/film

Etanol lepszy, bo o wiele mniej toksyczny.
Robiłem to doświadczenie z etanolem, na kółku chemicznym, rzecz jasna w małej skali - w probówce i było całkiem fajne:D

Metanol stosuje się dlatego, że boran trimetylu jest bardziej lotny, niż boran trietylu, ale skoro mamy tego stosunkowo dużo i gotujemy nasze reagenty, może lepiej użyć etanolu?
Metanol jest używany właśnie do wykrywania śladów boru, gdyż naprawdę niewielkie ilości estru barwią (bezbarwny!) płomień na zielono.

Tak większość rzeczy dostępna jest prosto
Tetraboran sodu , zamiast H2SO4 - HCl i EtOH Powinno przejść
Jako że HCl jest mocnym kwasem powinien wyprzeć kwas bromowy i wspomóc Estryfikację

Pozdrawiam TB303

H2SO4 raczej obejść się nie da. Po pierwsze, jest praktycznie nielotny w tych temperaturach i nie musimy się obawiać, że nam wyparuje i zatruje powietrze (jeśli nie pracujemy pod wyciągiem) , tak jak r-r HCl. Po drugie, jest on pomocny przy otrzymywaniu estrów, bo protonuje nam ładnie kwas, z którego chcemy otrzymać ester.

Zamiast boranu można zastosować sam kwas borowy.

rownie dobrze zamiast porcelany moga byc szklane perelki

No to już wiem wszystko. Tylko proszę nie przytaczajcie mi toksyczności metanolu. Widziałem jeden poradnik jak przeprowadzić ekstrakcję z szałwii wieszczej (Salvia Divinorum, hehe, di-wino+1 rum ), w którym było napisane żeby użyć acetonu, a jeszcze lepiej wyjdzie z metanolem tylko on jest niestety toksyczny i taka preparatyka nie miałaby zastosowania...
No to teraz analizujemy. Metanolu jakieś 0,5g można spożyć bez znacznej szkody, a stosując odtrutkę - etanol chyba nawet więcej ale nie jestem pewien. Mój kolega wypił kiedyś z 0,5ml izopropanolu bo mi nie wierzył że jest niesmaczny... Tymczasem acetonu w żadnych ilościach nie polecałbym pić. Jeszcze lepiej jest z często spotykanym ksylenem, w czystej postaci jako rozpuszczalnik do lakierów poliuretanowych. Nie dość że toksyczny to jeszcze rakotwórczy a jakoś nikt się nim nie zainteresuje. Wśród ciemnoty zapanowała jakaś "metanolofobia".

Wracając jednak do tematu, może by tak użyć samego metanolu?

Napisałem, że można użyć i tego, i tego, a odradzam metanol, bo "zdrowszy" jest etanol. Jeśli koniecznie chcesz metanol, to nie ma szczególnych przeciwwskazań.

Benzen jest rakotwórczy, a toluen i tym bardziej ksylen tylko w małym stopiu. Benzen ulega w organiźnie metabolizmowi do rakotwórczych związków, tymczasem, obecność grup metylowych w toluenie i ksylenie ogranicza tę drogę metabolizmu.
Bodaj to grupa metylowa w toluenie utlenia się do karboksylowej (na drodze metabolizmu) i powstaje praktycznie nieszkodliwy w tych dawkach kwas benzoesowy.
Ale, rzecz jasna, to nie świadczy o tym, że te substancje są wyjątkowo zdrowe.

Podsumowując, według mnie, jeśli można osiągnąć ten sam efekt, używając substancji mniej toksycznych (i w dodatku lepiej dostępnych), należy ich użyć.
A właśnie, metanolu można spożyć 0.5g, jak twierdzisz, a etanolu spokojnie 100 (50g) razy więcej (i więcej, bo jest szybko metabolizowany) i nic, ponad to, czego oczekujemy (wiadomo ), nie stanie się...