Witam jestem nowy i mam takie pytanko : ile jest potrzebne prochu do wystrzelenia pocisku o różnych masach? Czy jest tu stała zależnośc ? Za wszelkie informacje dziekuje a sa one mi potrzebne bo miałem sen że trzelam z czegos na wzór broni czarnoprochowej pociskami ale nie wiem ile jest potrzebne prrochu i tkwi problem. Za wszelkie odpowiedzi dziekuje i pozdrawiam.
5 sie 2005, o 17:04
kliksiu
****
Dołączył(a): 9 kwi 2005, o 13:33 Posty: 434 Lokalizacja: z bacówki z winem :D
"miałem sen i sen sie spełnił .... " :> (sory niemoglem sie powstrzymac)
_________________ żaden dzień niejest dość wesoły aby niemożna się było uradować chemicznie
*** http://prace.sciaga.pl/28690.html ***
na 666 postach koncze pisanie siana )
5 sie 2005, o 17:07
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Objętość lufy(mm3) dzielisz przez 1200 i masz ile mm3 dać PROCHU CZARNEGO(aby gazy wypełniły całą lufę) A masa pocisku-siła tarcia pocisku o lufe( ooo jak miło ) objętość, prędkość spalana prochu itp. itd. i to pewnie by trzeba było w jakim wzorze wyprowadzić.....
Zapytaj Wujka Kałasznikowa
P.S Kliksiu, co Ty pieprzysz?
5 sie 2005, o 17:42
kliksiu
****
Dołączył(a): 9 kwi 2005, o 13:33 Posty: 434 Lokalizacja: z bacówki z winem :D
jak to co Kombi ,,, "miałem piękny sen i sen sie spełnił ... "
_________________ żaden dzień niejest dość wesoły aby niemożna się było uradować chemicznie
*** http://prace.sciaga.pl/28690.html ***
na 666 postach koncze pisanie siana )
5 sie 2005, o 18:17
Anonymous
ja tam odrazu wiedziałem o co biega kliksiu,
sokolelek jedno pytanko czy ty sam zrobiłeś ten "wynalazek" czy skądś go już wytrzanołeś?
5 sie 2005, o 18:28
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Sorki, ale zmulony byłem. Poczekajmy aż kolega Sokolelek nam to wszystko wyjaśni....
5 sie 2005, o 18:43
Anonymous
Nie sadziłem ze aż tak trudne to może byc jak dla mnie za dużo fizyki a z nia mam przykre wspomnienia zwiazane ze szkoła średnia. Według mnie sen może sie spełnic w tym dziale widziałem posta o strzelaniu z ziemniaków wiec chyba powinno wypalic. Wynalazek jest mojej roboty. Przydałby sie wzór do tego ale to jakis fizyk musi go wyprowadzic. Według mnie pomysł jest dobry a na forum nie widziałem nic na ten temat a forum przyda sie dopływ "świeżej krwi".
5 sie 2005, o 18:50
Anonymous
nie znam sie na piro ale wzór bedzie trudno będzie znaleść
Jest za dużo czyników wpływających
Ale możesz na oko
Ale na oko to wielu życie straciło
Podkreślam że nie jestem pirotechnikiem
5 sie 2005, o 18:58
Anonymous
sokolelek na 100% pewny nie jestma czy napewno na tym forum ale była już gdzieś bardzo podobna dyskusja, i raczej informacje tam zawarte powinny pomóc w tej sprawie.
(jak się jeszcze wpadne na ten link to go podeśle)
5 sie 2005, o 19:04
Anonymous
Na innym forum zapodali mi to może nie do konca to to ale jest duży zwiazek z tematem choc wzory dużo mi nie mówia widocznie było trzeba było uważac na fizyce. Może ktoś kto sie zna na fizyce mógłby mi troche to rozjaśnic http://maxlam.webpark.pl/igniter_pl.rar
7 sie 2005, o 14:12
Pirom@n
******
Dołączył(a): 29 cze 2005, o 22:30 Posty: 196 Lokalizacja: amonoholik
to ja Ci powiem ze tak powiem (heh ) "od dupy strony".
Dawno temu tez mialem podobny sen, a potem snilem ze ten poprzedni sie spelnil wiec po proznicy nie gadam.
Po pierwsze muisisz wiedziec jaka jest wytrzymalosc komory spalania prochu zeby nie przesadzic. Potem musisz wiedziec ile twoj proszek produkuje gazow i jakie to daje cisnienie w funkcji temperatury. A potem obliczasz taka ilosc prochu zeby "sen sie gwaltownie nie skonczyl". I nie ma co tu patrzec na stosunek masa pocisku/ilosc prochu i babrac sie w niewiadomo jakie wyliczenia bo w tym wypadku mozna je sobie wsadzic. Ma sie nie rozleciec, a jak wiecej podsypiesz to pocisk szubciej poleci, ot co.
Jakby co to zapraszam na PW
Pozdro
_________________ Drogi mej nie wytyczyły ni dźwięk werbla ni cytra,
Idę póki sił starczy - idę po półlitra.
11 sie 2005, o 01:01
Anonymous
przedstawiam się zawsze po nazwisku i imieniu i jeszcze skąd pochodzę, a ..nie po nicku
9 paź 2006, o 19:49
Anonymous
A...takie "Amonimus" to dla mnie nic nie znaczy
9 paź 2006, o 19:53
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Jezu, co za kretyn....
28 paź 2006, o 15:54
zuberus
Dołączył(a): 12 maja 2006, o 18:38 Posty: 40 Lokalizacja: z przymusu
Dawno tu nie zaglądałem i widze że przegapiłem ciekawy temat:
Pirom@n napisał(a):
Po pierwsze muisisz wiedziec jaka jest wytrzymalosc komory spalania prochu zeby nie przesadzic.
Tu ok, ale trzeba używać materiału miotajacego o dobrej jakości (powtarzalnego).Żeby obliczyc to trzeba znać granice plastyczności materiału użytego na lufe, oraz srednice wew/zew lufy.Wtedy otrzymasz wytrzymałość.
Pirom@n napisał(a):
Potem musisz wiedziec ile twoj proszek produkuje gazow i jakie to daje cisnienie w funkcji temperatury.
A guzik prawda.Wiedza o ilości powstałych w sumie gazów jest zupełnie zbędna.Rozkład ciśnień w lufie oblicza się i przedstawia w funkcji drogi w lufie(a nie w funkcji temperatury) ,np używając metody Leduca(trzeba znać maksymalne ciśnienie w lufie)-można wtedy obliczyć prędkość wylotową i pare innych rzeczy.
Pirom@n napisał(a):
A potem obliczasz taka ilosc prochu zeby "sen sie gwaltownie nie skonczyl".
I tu jest pies pogrzebany, bo nie dysponując specjalnymi tablicami (które mówia że w takim a takim kalibrze ,przy takiej a takiej masie pocisku, taka a taka ilość ,takiego a takiego prochu,daje takie a takie maksymalne ciśnienie) bardzo ciężko to policzyć.
Pirom@n napisał(a):
I nie ma co tu patrzec na stosunek masa pocisku/ilosc prochu i babrac sie w niewiadomo jakie wyliczenia bo w tym wypadku mozna je sobie wsadzic.
Kiedyś w czasach dzikiego zachodu dozowano naważke prochu własnie na podstawie masy pocisku .
Pirom@n napisał(a):
Ma sie nie rozleciec, a jak wiecej podsypiesz to pocisk szubciej poleci, ot co.
Taaaa...A wiesz co bedzie jak poleci za szybko?Ołów topi sie w lufie na skutek tarcia powyżej ok 450m/s.Powyżej 400m/s w przypadku strzału śrutowego cuda dzieją się z pokryciem.
_________________ ...a ostra kula pierś mu przebiła...
21 lis 2006, o 19:38
Pirom@n
******
Dołączył(a): 29 cze 2005, o 22:30 Posty: 196 Lokalizacja: amonoholik
Heh, stary wątek ale fajnie, że jest z kim podyskutowac
Masz rację, że dobranie ilości prochu proste nie jest, ale... no wlaśnie. Pamiętaj, że nie mówimy o fabrycznej broni, fabrycznym prochu itd. gdzie wszystko jest powtarzalne, mierzalne i obliczalne majac wystarczającą ilość odpowiednio skomplikowanych wzorow Wszystko jest samoróbą a życie tylko jedno więc warto o nie dbać.
Metoda ktorą opisalem powyżej jest maksymalnym uproszczeniem ale "w domysle" zostawia duży zapas bezpieczenstwa. Nie wiedzac konkretnie z jakim materialem lufy i komory (w domyśle stal) mamy do czynienia przyjmujemy do obliczeń NAJNIŻSZĄ możliwą wytrzymałość (tablice wytrzymałości). Dalej, nie znając dokładnie parametrów akurat swojego konkretnego prochu przyjmujemy średnie parametry komercyjnego (czyli i tak zawyżone bo domowy najprawdopodobniej będzie gorszy). Zakładając daną objętość i wymiary komory prochowej projektujemy ściankę "rury" takiej grubości, by w najgorszym przypadku (czyli zakleszczenia pocisku) rura wytrzymała szczytowe cisnienie statycznie (wiadomo - temp. szybko spadnie - czyli cisnienie tez, a gazy uciekną szparami bo w 100% szczelności nie wierzę) i można spokojnie pukać.
Pewno zaraz mi zarzucisz, że taka pukawka bedzie diabelnie cieżka - owszem, i co z tego? Przecież chyba nikt normalny nie będzie się z tym uganiał po polu za zającami (tudzież pieskami preriowymi )
Zdaję sobie sprawę, że metoda jest bezczelnie prymitywna za to na moje oko ma też zasadniczą zaletę - daje sporą gwarancję, że "sen gwałtownie się nie skończy" - a o to przecież chodzi
A z topiącym się ołowiem nie przesadzajmy - owszem topi się - tu nie ma o czym dyskutować. Natomiast jaki to ma praktyczny wpływ na chałupnicze strzelanie? No fakt, pewno zmniejszy się celność i licho wie co jeszcze (nie wiem - oświeć mnie) ale nie dramatyzujmy - najpierw trzeba te 400m/s osiągnąć to jedno (i całkiem łatwe). A drugie gorsze, że przy precyzji wykonania przeciętnego samopała trafienie w przysłowiowe drzwi od stodoły i tak uważam za spory wyczyn
_________________ Drogi mej nie wytyczyły ni dźwięk werbla ni cytra,
Idę póki sił starczy - idę po półlitra.
22 lis 2006, o 01:16
zuberus
Dołączył(a): 12 maja 2006, o 18:38 Posty: 40 Lokalizacja: z przymusu
Pirom@n napisał(a):
Dalej, nie znając dokładnie parametrów akurat swojego konkretnego prochu przyjmujemy średnie parametry komercyjnego (czyli i tak zawyżone bo domowy najprawdopodobniej będzie gorszy).
Będzie gorszy napewno: będzie charakteryzował się mniejszą gęstością własną, przez co będzie spalał się za szybko-da dużo wyższe ciśnienie przy strzale niż w przypadku prochu komercyjnego.Kwestia tylko o ile wyższe.Pomijam już kwestie powtarzalności parametrów takiego domowego prochu,bo w sumie chyba nikt z samopałem na olimpiade sie nie wybiera
Pirom@n napisał(a):
Pewno zaraz mi zarzucisz, że taka pukawka bedzie diabelnie cieżka - owszem, i co z tego?
Nie zarzuce Będzie stosunkowo lekka tyle że(wg. Twoich postulatów) będzie strzelać przy małej naważce prochu- zazwyczaj adoptuje sie na lufe rurki jakie są pod ręką.Pukawka była by ciężka gdybyś taka lufe wykonywał-ale wtedy pewnie znałbyś gatunek i parametry stali ,przez co dokładnie obliczyłbyś wytrzymałość.
Pirom@n napisał(a):
Zdaję sobie sprawę, że metoda jest bezczelnie prymitywna za to na moje oko ma też zasadniczą zaletę - daje sporą gwarancję, że "sen gwałtownie się nie skończy" - a o to przecież chodzi
Aby sen gwałtownie sie nie skonczył,trzeba by odpalać taki samopał z imadła.Chodzi o to że amatorskie prochy są dosyc nieobliczalne-dla imadłowca to nie robi różnicy,ale z ręki strach strzelać: tu trzeba by juz prochu komercyjnego.
Pirom@n napisał(a):
Natomiast jaki to ma praktyczny wpływ na chałupnicze strzelanie? No fakt, pewno zmniejszy się celność i licho wie co jeszcze (nie wiem - oświeć mnie)
Kwestia czego od samopału oczekujesz. A pokrycie to hmmmm....w przypadku strzału śrutowego to poprostu sposób w jaki układają się przestrzeliny od poszczególnych śrucin na tarczy-tarcza powinna być "pokryta" dziurkami w sposób równomierny.W przypadku zbyt dużej naważki prochu środek tarczy jest pusty praktycznie, większość przestrzelin skupia się na obwodzie tarczy.
_________________ ...a ostra kula pierś mu przebiła...
22 lis 2006, o 13:18
Pirom@n
******
Dołączył(a): 29 cze 2005, o 22:30 Posty: 196 Lokalizacja: amonoholik
zuberus napisał(a):
Będzie gorszy napewno: będzie charakteryzował się mniejszą gęstością własną, przez co będzie spalał się za szybko-da dużo wyższe ciśnienie przy strzale niż w przypadku prochu komercyjnego.Kwestia tylko o ile wyższe.
Dlatego zakładam najgorszy możliwy przypadek że pocisk zakleszczy się w lufie lub wogóle nie ruszy z miejsca - po to trzeba znać teoretyczną - czyli raczej zawyżoną ilość gazów i ich ciśnienie (a zatem też temperaturę) by zaprojektować odpowiednio mocną komorę. Jeśli rurka wytrzyma coś takiego z prochem komercyjnym to dla "home-made" tym bardziej powinna - w końcu gorszy. A że rozkład ciśnień w czasie i charakterystyka spalania będą inne to zupełnie osobna sprawa i przy takich założeniach uważam mało istotna. Upraszczając do granic możliwości - projektujemy rurabombę która nie wybuchnie
zuberus napisał(a):
Nie zarzuce Będzie stosunkowo lekka tyle że(wg. Twoich postulatów) będzie strzelać przy małej naważce prochu- zazwyczaj adoptuje sie na lufe rurki jakie są pod ręką.Pukawka była by ciężka gdybyś taka lufe wykonywał-ale wtedy pewnie znałbyś gatunek i parametry stali ,przez co dokładnie obliczyłbyś wytrzymałość.
No przyznam, że tego się nie spodziewałem ale tu ogólnie zgoda. Niestety nie można mieć wszystkiego - robimy z tego co w rece wlezie i pukamy licho ale względnie bezpiecznie albo chcemy pukać porządnie i robimy coś co bedzie w stanie to przetrzymać. Pomarudzę tylko o tym, że jeśli masz stal to znasz jej parametry - niekoniecznie Coś wiem na ten temat ale publicznie nie odważę się napisać
zuberus napisał(a):
Aby sen gwałtownie sie nie skonczył,trzeba by odpalać taki samopał z imadła.Chodzi o to że amatorskie prochy są dosyc nieobliczalne-dla imadłowca to nie robi różnicy,ale z ręki strach strzelać: tu trzeba by juz prochu komercyjnego.
No i o to cały spór - właśnie po to by nie było strach z ręki strzelać przyjmuję rygorystyczne założenia z pierwszego akapitu że rura ma wytrzymać zakleszczenie pocisku. Pewność to bardzo porządana rzecz w tym fachu
zuberus napisał(a):
Kwestia czego od samopału oczekujesz.(...)
No tutaj troszke sie nie zrozumieliśmy - mam na myśli wyłącznie strzelanie pociskiem - śrutówki mnie nie interesują
_________________ Drogi mej nie wytyczyły ni dźwięk werbla ni cytra,
Idę póki sił starczy - idę po półlitra.
26 lis 2006, o 01:04
zuberus
Dołączył(a): 12 maja 2006, o 18:38 Posty: 40 Lokalizacja: z przymusu
Pirom@n napisał(a):
Dlatego zakładam najgorszy możliwy przypadek że pocisk zakleszczy się w lufie(...)- po to trzeba znać teoretyczną - czyli raczej zawyżoną ilość gazów i ich ciśnienie (a zatem też temperaturę) by zaprojektować odpowiednio mocną komorę(...) Upraszczając do granic możliwości - projektujemy rurabombę która nie wybuchnie
To nie prowadzi do niczego-eksplozja prochu w lufie(związana ze zbyt małą gęstością prochu amatorskiego),nawet jeżeli jest ona w stanie wytrzymać ciśnienie podczas strzału,doprowadzi w krótkim czasie do osłabienia (erozji) lufy.Zresztą dlaczego proch czarny?Pyrodex jest chyba bardziej przyjazny i bezpieczniejszy(ciśnienie w lufie reguluje sie zawartością wody, a nie gęstością).
Pirom@n napisał(a):
zuberus napisał(a):
Kwestia czego od samopału oczekujesz.(...)
No tutaj troszke sie nie zrozumieliśmy - mam na myśli wyłącznie strzelanie pociskiem - śrutówki mnie nie interesują
A strzelałeś kiedyś kulą z lipnego prochu?Do strzelania kulą trzeba juz gwintu(bez gwintu da się strzelać dość celnie na 30-40m) i prochu komercyjnego.No chyba że chceż strzelać na wiwat
Pozdrawiam
_________________ ...a ostra kula pierś mu przebiła...
28 lis 2006, o 12:12
Pirom@n
******
Dołączył(a): 29 cze 2005, o 22:30 Posty: 196 Lokalizacja: amonoholik
No jak wytrzyma to juz jest coś - przecież o to chodzi Co do erozji pewnie masz rację - aż tak glęboko moje wiedza nie sięga a nie chcę palnąć jakiejś głupoty . Jedyne co mi się nasuwa to że ślady erozji powinny być zauważalne gołym okiem co pozwoli ustrzec się przed nieprzyjemnościami - chociaż pewności nie mam, to tylko domysły.
Czemu zwykły "czarnuch" - sprawa prosta, jest tani a poza tym daje ogromne możliwości modyfikacji (wywalić sierę, dodać AA i inne "ciekawe" patenty).
zuberus napisał(a):
A strzelałeś kiedyś kulą z lipnego prochu?Do strzelania kulą trzeba juz gwintu(bez gwintu da się strzelać dość celnie na 30-40m) i prochu komercyjnego
Hmmm.... bardziej martwi mnie kwestia wycelowania z samoróbki na te 30m niż rozrzut spowodowany lichym prochem Ale tu już zbyt mocno zahaczamy o pewną ciekwą historię, tylko że być może nie zwróciłeś uwagi...
Pirom@n napisał(a):
Coś wiem na ten temat ale publicznie nie odważę się napisać
prędzej dam się posiekać więc proponuję dokończyć rozmowę na PW
do wszystkich potencjalnych napaleńców - proszę mi nie zawracać dupy, nic więcej nie powiem
_________________ Drogi mej nie wytyczyły ni dźwięk werbla ni cytra,
Idę póki sił starczy - idę po półlitra.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników