Witam!

Otóż mam do Was kochani forumowicze pewne małe pytanko :D Czy może ktoś z Was posiada replikę armaty? Jeżeli tak to bardzo proszę mi powiedzieć ile powinno się do niej sypać ładunku, czy koniecznie musi to być PCz, oraz czy kule powinno się ładować o takiej samej średnicy jak średnica lufy? A oto i moja mini armatka, tylko jeszcze bez wózka, :wink: :

http://www.sendspace.com/file/qxb6b7

http://www.sendspace.com/file/law0vw

http://www.sendspace.com/file/2a9qli

http://www.sendspace.com/file/ji8kj8

Czekam na Wasze odpowiedzi :D
Pozdrawiam!

Za cholerę nie da się wczytać twoich zdjęć. Miałem do czynienia z repliką armaty. Kilka spostrzeżeń :
1. Pamiętaj o odpowiednim materiale na lufę. Jeżeli używasz stali to uważej żeby nie była za krucha.
2. Ważne jest też zamocowanie lufy na łożu.
3. Luz pocisku może wynosić około 0,5 mm
4. Co do ładunku to musisz dobierać indywidualnie - uwzględnij masę pocisku, grubość ścian lufy, rodzaj prochu (ja testowałem na domowym p.cz, komercyjnym p.cz i na p.nitrocelulozowym)

Oto zdjęcia:









Pozdrawiam!

Witam!
ale ta Twoja armate to mozna sobie na kominek postawic tylko wozek zrob i bedzie ladnie sie prezentowala

Niepakoj nic innego niz Pcz do tej armarki , mozesz strzelac mniejszymi kulkami niz kaliber ale trzeba zawsze stosowac przybitke

Na zdjęciu nie widać jak inicjuje się materiał miotający ? Czy jest jakiś otwór ? Bo bez niego to raczej sobie nie postrzelasz. Jeżeli jednak jest to możesz zaryzykować strzelanie. Przy tych wymiarach możesz zastosować ołowianą kulkę o kalibrze 11 mm lub ciut mniejszej (do uszczelniania możesz użyć kawałka bawełnianej szmatki tzw. flejtuch). P.cz. domowej roboty zostawia dużo stałego śmiecia - będziesz usiał zawsze czyścić po strzelaniu. Ale jak nie masz możliwości użycia komercyjnego p.cz to nie masz wyjścia. Nie wiem z jakiego materiału jest wykonana lufa więc nie szarżuj z prochem. Możesz zacząć od 1 grama. Pamiętaj o solidnym osadzeaniu lufu żeby przypadkiem nie odleciała Pamiętaj przede wszystko o swoim bezpieczeństwie. Odpowiedni odcinek lontu i jakaś odłona w postaci drzewka też się przyda. Sporym problemem stawiającym pod znakiem zapytania jest mocowanie lufy. Nie wiem na ile wytrzyamałe będą przymocowane gwinty. Oby ich nie urwało w czasie eksperymentów.

idiota! 1g to zdczka za duzo. Zacznij od jakies 0,3g jesli Ci palce miłe. Potem stopniowo zwiększaj az osiągniesz zadowalajacy efekt. Zgaduje że trzeba bedzie dotego jakies 0,5g komercyjnego.

Nie rozumiem czemu używasz inwektyw. Ma to podnieść poziom twojej wypowiedzi ? Po pierwsze zakładem że użyty będzie p.cz. domowej roboty - czyli kiepski. Otrzymanie p.cz. dobrej jakości wymaga naprawdę dużo zachodu. 0,5 g komercyjnego na pewno będzie miało lepsze parametry niż 1 g p.cz. domowego - także twój pomysł trąci niebezpieczeństwem. Po drugie gdzie pisałem żeby trzymał to w ręce ? Ewidentnie pisałem o jakiejś osłonie. Ale czytanie ze zrozumieniem chyba przekracza twoje możliwości. Sam strzelam z b. czarnoprochowej także jakieś pojęcie na ten temat mam.

Dziury na lont zostały przeze mnie zaklejone klejem o nazwie "poxipol" Z takich względów iż jedna to była taka dziura nie zabardzo bo nawet nie miała przelotu tylko ktoś brał się za wiercenie, a że był nierobotny to wiercenia nie dokończył, natomiast druga dziura była rozwiercana, nie wiem po co ktoś ją powiększał, a zresztą w środku było dużo "syfu" i się tył trochę zatkał tym wszystkim więc lontu w tą dzirę nie warto wsadzać, i teraz dziure chce dać trochę blizej wylotu jakieś 0,5-1cm bliżej. Tylko jest taki bajer Ponieważ będę używał lontu visco 2mm 1cm/sek i nie wiem czy otwór ma być równy 2mm czy mam zostawić trochę luzu jeżeli tak to ile I jeszcze takie jedno małe pytanko ponieważ nie wiem zabardzo jak ma być umieszczony lont w pcz? Mi się zdaje że tak jak to przedstawiłem na rys A: bo przecież mieszanina powinna spalać się od jednego końca do drugiego, a nie odpalać się od środka bo siła będzie działać w dwie strony a tak być nie powinno Może głupie pytanie ale wybaczcie pierwszy raz mam doczynienia z bronią czarnoprochową :



Pozdrawiam!

Twoje uszczelnienie przez poksipol może być niewystarczające ponieważ w czasie strzał powstające cisnienie może poprostu wyrwać je. Otwór na lont nie musi mieć żadnego luzu. Po prostu musi on tam wieść i tyle. Umiejscowienie lontu jest ok. Po prostu musi się stykać z p.cz. Co do spalania w obie strony to nie powinno cię obchodzić gdyż i tak orich pownienien spalić się przed opuszczeniem pocisku z lufy a ciśnienie rozchodzi się równomiernie we wszystkie strony.

PS. Do dexterkrak'a. 1 g komercyjnego prochu strzelam kulą z pistoletu 9 mm. A przy tym kalibrze kuli 11 - 2 g (przy pocisku do 3 g p.cz. oczywiśnie z karabinu)

Ja strzelałem z podobnego sprętu (trzy razy) za pierwszym razem nie ubijałem prochu i kuleczka poleciała ale bardzo słabo ,potem ubiłem i przytkałem lufe tak jak ty tą watą i cały proch spalił sie powoli a gazy uciekły przez tą dziurke od lontu Za trecim razem nie ubiłem i przytkałem tą watą (to był koncek kartki w moim wykonaniu) i w tym wypatku srzeliło nalezycie tylko że nie znalazłem juz potem nic z tej armatki .Na szczęcie nie trzymałem tego w ręce i małem taki "ekran ochronny" Huk był potęzny pomimo tego że masa prochu nie była wielka. Uczulam jak ci pocisk utknie w w lufie to masz przej..ane.I jak to jest z tym ubijaniem?? ubijać czy nie??(bo na wszystkich fimach to wszyscy ubijają a ja sie tam nie z nam na takiej broni)

Zamiast waty powinno zastosować flejtuch (kawałek bawełnianej szmatki o średnicy ok 3 cm). Owija się nim kulę i ubija w lufie. Pocisk nie może w lufie być luźny. Im bardziej szczelny tym większe ciśnienie które wypcha pocisk. No i przede wszystkim należy pamiętać o porządnym zamocowaniu lufy czyli łożu.

A co byś polecał zamiast "poxipolu"? Jeszcze dla bezpieczeństwa skleiłem ten poxipol z lufą "kropelką". Tak jak by uszczelniłem żeby nie wypadł. Ale co do takiej siły wybuchu to to chyba nie dużo pomoże

Właśnie co do tego przymocowania to wózka jeszcze nie mam Oczywiście można kupić nowy wózek, ale chcę mieć tą satysfakcje że zrobiłem go sam Zrobi się projekt, nakupi drewna, otwornicą zrobi kółka, zakupi się zestaw "małego drewniarza " narzędziami sie jakoś wszystko wyładni i zrobi się resztę wózka (poza kółkami) Bedzie dobre

Bardzo dobrym spoiwem jest "chester-matal" (tak się chyba pisze) - dwyskładnikowy klej służący mi.n. do łatania ubytków w stali.

Jak chcesz zaslepic otwor to nagwintuj go wkrec srubke a gwint posmaruj poxipolem .Glowke srubki mozesz potem zciac i wyszlifowac bedzie prawie niazauwazalne a skuteczne.

Witam!

Armatka już prawie gotowa Otwór lontowy ma 2,5mm Kaliber równe 11mm Kółka już są, teraz tylko doczyszczenie, wyważenie, pseudo wózek i jazda

Witam! Ja mam troche większą armatkę, własnej konstrukcji:-) Zapraszam do mojego tematu odnosne tego typu "urządeń":http://malutki.vitnet.pl/viewtopic.php?t=13731. POzdro!

Panowie niestety nie widziałem tych zdjęć aczkolwiek martwi mnie że STRÓPEK!!! ma w tym działku aż 3 dziury!!! żaden poxipol itp na to nie pomoże bo zawsze gdy pojawią się jakieś naprężenia to właśnie w tym miejscu a nie 10 cm dalej się rozp****

Dlatego nie przesadzaj z prochem, te "tłumiki" na lufie kilka razy zmniejszają jej wytrzymałość (pod warunkiem że sama nie jest z gazrurki, jak byś miał nie daj boże spawaną to od razu to wyrzuć). Dlatego sugeruję test (taki jak w Niemczech na początku XVI wieku) polegający na strzałach kontrolnych (tzn. chowasz się za ścianą i odpalasz, potem zwiększasz ilość prochu, bez przesady oczywiście i gdy już wystarczy to powtarzasz test kilka razy) jak wytrzyma to zmniejszasz ilość prochu o jakieś 10-15% i przy zachowaniu zasad BHP może przeżyjesz. Konkretnych danych co do ilości prochu poszukaj w gazetach typu "Broń i Amunicja" mają cały dział o ASG i broni na p.cz.

Co do tych dziur to Chrobry1 dobrze mówi, nagwintuj i śrubę (najlepiej z dobrej stali żeby gwint wytrzymał) ew możesz jeszcze założyć na to coś w rodzaju obejmy (taki pierścień jak np na dębowych beczkach tylko dużo mniejszy)

Jak ładować proste
-najpierw sypiesz proch (odważkę) nie ubijasz wkładasz lont w otwór do tego przeznaczony
-potem przybitka może być z tektury filcu itp. lub inny flejtuch z bawełny
-następnie kula najlepiej z ołowiu może być odlewana lub kupiona w sklepach z bronią na czarny proch, w zależności od precyzji i dokładności wykonania broni i pocisku kula musi mieć średnicę co najmniej o 1mm mniejszą niż kaliber broni
-dziura na lont jak najmniejsza i lont też nie VISCO 3mm tylko 1,5mm a dziura większa też koło 1mm od lontu
I to chyba tyle

Tak więc Panowie aby uniknąć szukania pozostałości po sprzętach lub palcach (tu sami wybierzcie) pozwolę sobie napisać parę porad jak obliczyć masę PCz potrzebną do strzału z gładkiego przewodu lufy. Są dwie metody obliczania:
1. wedle kalibru - czyli liczymy 0,3 grama na każdy milimetr średnicy lufy np. 19mm x 0.3=5,7grama
2. wedle masy - czyli 1 część wagowa prochu na 6 części wagowych pocisku np. 22 gramy pocisku : 6 = 3,6 gramów PCz.
Nie wiem której metody użyjecie, ale nie radzę przekraczać tych wag. Np. armata strzelająca pociskiem 6 funtowym (6x0,4536 kg= 2,7216 kg)potrzebowała 2,7216:6=0.45 kg PCz., a siła odrzutu cofała ją o około 4-6 metrów, armata 12 funtowa ważyła w całości około 2 ton, a siła odrzutu cofała ją do 8 metrów!
I tu wyłania się kolejna sprawa, do strzelania nie wolno używać PCz świerzo po przemiale w postaci mączki. Jest zbyt niestabilny i nieprzewidywalny. Należy go zgranulować!! Przyłądowniu nie wolno mocno ubijać PCz gdyż nieszczymy jego granulacje, wystarczy raz docisnąć zdecydowanym ruchem, dać przybitke, pocisk i gotowe.

Czy jest jakiś sposób na zrobienie armatki całkowicie bezpiecznej tzn. żeby odpalając ją nie musiał się chować, tylko po prostu stać obok nie martwiąc się czy ją rozerwie czy nie ?

o ile dobrze mysle to dobrze by było wsadzic pcz do jakiegos "pudełka"(zamk.) zeby wzrosło cisnienie

weź sie zajmij znaczkami bo myślenie Ci sie wychodzi

Drogi kolego!

Uwazaj co robisz! o ile mnie wzrok nie myli to twoja "armatka" jest odlewem MOSIEZNYM! odlewy maja to do siebie, ze posiadaja liczne imperfekcje!!!!MOZE SIE TO B.ZLE SKONCZYC!!
Po za tym mosiadz to nie stal stopowa( roznica w stanie sprezysto-plastycznym olbrzymia)

hehehe nie zwrocilem uwagi na date zalozenia topicu(musialem byc mocno spiacy...) wywalcie to bo oczy bola