Witam,
Postanowiłem poradzić sie was bo chyba narobiłem kaszany, historia niżej:
Sprzątałem mieszkanie, zaczynając oczywiście od zalania muszli domestosem, następnie przy użyciu papieru toaletowego nasączonegśrodkiem do dezynfekcji Aerodesin2000 przetarłem miejsca newralgiczne klamki itp no bo covid sami wiecie.... zużyty papier (nasączony Aerodesin2000) wrzuciłem odruchowo do muszli (zalanej domestosem) i wyszedłem z łazienki. Potem sprawy przyspieszyly obrót: poczułem duszącą woń gazu, który wytworzył sie w muszli. Szybko spuscilem wode, potem znowu, otworzyłem okna w mieszkaniu i wyszedłem na balkon. Bezposrednio po ekspozycji czułem palenie w plucach, lekkie zawroty głowy, zimnu pot jak przed omdleniem.
Po kilku godzinach od zdarzenia sprawa wygląda następująco: nadal pali mnie gardlo, w mieszkaniu nadal czuć ten zapach, na ściankach muszli osadzil sie twardy zielony osad.
W związku z tym mam do was następujące pytanie: czy powinienem opuścić to mieszkanie na dłuzej, czy ten gaz może nadal szkodzić domownikom i czym waszym zdaniem się inhalowałem?
Odpowiedzcie proszę ignorantowi co by bardziej myślał w przyszłości
Załaczam karty charakterystyki substratów