Moj nauczyciel umie sobie wymyslec ciekawe problemy:)

np jak oznaczyc sol kuchenna w kotlecie?

albo mąkę w śmietanie?

Jakościowo?

Jod ze skrobią (bo zapewne chodzi o mąkę ziemniaczaną), dalej wiadomo.

Sód - próba płomieniowa - żółty.
Chlor - próba z Ag^+ z przesączem kotletowym, zbadanie rozp. osadu w roztworze węglanu amonu (dobra metoda); ew. próba płomieniowa z bardzo czystym drucikiem miedzianym - metoda bardzo czuła, ale też zdaje się nie jest specyficzna dla chlorków- lotny CuCl2 barwi płomień na charakterystyczny kolor, zielo-niebieski.

jak już to drucik platynowy powinien być i to do kationów, o płomieniowym wykrywaniu anionów ktoś słyszał? bo ja chyba nie doedukowany jestem.

ale tutaj chodzi o ilosciowe oznaczania
wiec mąke w smietanie oznaczamy za pomoca miareczkowania odwrotnego za pomoca tiosiarczanu sodu i roztworu jodu

natomiast sol kuchenna oznaczymy na podstawia analiz argentometrycznych - a pozniej przliczaja chlorki na chlorek sodu

btw. takie analizy codziennie robi sanepid - wiec nie jest w tym nic dziwnego i nowego

dziekuje bardzo:)

ja bym pierdyknął kotleta do chromatografu

W ten sposób to raczej oznaczymy zawartość jodu użytego do wykrycia skrobii. Jod ze skrobią tworzy zabarwiony na fioletowo kompleks - nie w chodzi z nią w żadną reakcję, która powodowałaby jego redukcję do jonu jodkowego czy utlenianie do jodanu, co de facto sprawia, że cały czas mamy w środowisku reakcji tyle samo wolnego jodu ile go wprowadziliśmy.
Skrobię ilościowo oznacza się metodą polarymetryczną. Jeśli chodzi o śmietanę to najlepiej przeprowadzić oznaczenie metodą wagową.

Co jeszcze w praktyce oznacza się przez polarymetrię ? Wiem, że typowym oznaczeniem jest badanie zawartości sacharozy, bo ona akurat dość mocno skręca i tak jest chyba najłatwiej- np. pomiar ilości cukru w soku buraczanym. Pamiętam że na laborkach z fizyki oznaczałem właśnie cukier na stareńkim polarymetrze kołowym Zeissa. Fajna zabawka, tylko okropnie oczy bolą od tego pomarańczowego sodowego światła.