Chciałbym się dowiedzieć, czy jest jakiś sposób wykrywania metanolu. Fajnie byłoby wiedzieć jakiej czystości jest ta ciecz. Od razu mówię, żeby to był jakiś inny sposób niż zrobienie estru i wykrywanie po zapachu. Metanol mam na myśli taki z destylacji bimbru. Czy może to jest mieszanina z etanolem? A dałoby radę to rozdzielić, np. przez destylację? Wiem, temperatury wrzenia są bardzo zbliżone, ale może macie jakiś pomysł lub już gotowy sposób destylacji, aby utrzymać taką temperaturę. Może łaźnia olejowa?

Jeżeli mnie pamięć nie myli to metanol nie powstaje wskutek fermentacji alkoholowej. Pozdrawiam.

Aaa zapomniałem o czymś... Różnica w temperaturach wrzenia jest ok 10'c więc nie było by problemu z oddestylowaniem, ale nie jestem pewien czy nie utworzy się mieszanina azeotropowa. Pozdrawiam.

Pamięć Cię myli, każde drożdże fermentując dają metanol. Fakt, szlachetniejsze szczepy produkują go dużo mniej niż tzw "turbo drożdże".

Jak rozdzielić?
Destylacja frakcyjna lub rektyfikacje. Poczytaj co to np kolumna vigreux to będziesz wiedział.

Drożdże turbo dają względnie czystą surówkę w porównaniu do np. drożdży piekarniczych. Jednak metanol jest tam w bardzo małych ilościach. Znacznie więcej jest np. lotnych estrów. Po oddestylowaniu z odbiorem przedgonów, a najlepiej po rektyfikacji nie ma się czego bać. Nie mniej powtórzę jeszcze raz - ilość metanolu pochodzącego z fermentacji jest znikoma w mieszaninie z etanolem.

Z tego co wiem kiedyś, kiedy ludzie pędzili bimber nielegalnie, np. w Stanach to nie patrzyli na przedgon i pogon tylko pili od razu to, co otrzymali i dochodziło do zatruć, a nawet śmierci. Metanol był enzymatycznie przekształcany w wątrobie do aldehydu i następnie do kwasu mrówkowego.
Jak więc mógł powstawać tylko w małych ilościach?

Metanol podczas fermentacji powstaje w niewielkich ilościach jako produkt uboczny, bo drożdże produkują głównie etanol. A jak już napisałem jest tam więcej innych syfów, typu estry, aldehydy, alkohol amylowy itp. Nie tylko metanol jest toksyczny.

Normalnie. Widocznie pili nawet to kapało na samym początku, metanol wrze w niższej temperaturze niż etanol niż woda i leci na początku. Jeśli drożdże wyprodukują nawet 0,5% i 99,5% etanolu (teoretycznie...w praktyce to inaczej wygląda, powstają też inne alkohole) ale pędzisz 30 litrów takiego zacieru to na początku i tak wykapie dawka śmiertelna metanolu. Dlatego przedgon odrzucamy, w praktyce należy wylać pierwszą pięćdziesiątkę-setkę. Kolejną sprawą jest to, że odtrutką na metanol jest etanol. Jeśli wypijesz mieszaninę złożoną przykładowo 99% etanolu i 1% metanolu to nic ci się nie stanie. Np. niektóre burbony mają nawet 1% metanolu.

Wniosek- wyrzucając przedgon nie ma opcji, aby zatruć się metanolem. Jeśli chcesz mieć więcej niż 100% pewności to jeśli pędzisz większą ilość, to destylat zbieraj do jednego pojemnika i nie zmieniaj go w trakcie pracy. Jeśli nie masz takiej możliwości, to po destylacji destylat wymieszaj i dopiero przelewaj do butelek.

Na zdrowie.

Dzięki, chociaż nie będę tego pił, ale przynajmniej informacje się przydadzą. Zawsze się mówi, że alkohol szkodzi. To prawda, że wino jest zdrowsze, ale tylko dlatego że zawiera katechiny że skórki winogron. Prawdę mówiąc, nie robię bimbru, a nawet jeśli to.. hmm... może jedynie jako odczynnik. Ten metanol to dostałem od znajomego, bo i tak wywala. Myślałem, że się przyda, ale skoro to jest taki denaturat to chyba jego jedyne zastosowanie to rozpuszczalnik.

No w sumie to denaturat można pić, raczej bez obawy o zdrowie (no, pomijając fakt, że to jednak alkohol). A to gówno co masz to wywal, po co ci to...