czy każdy czujnik dymu "jonizacyjny" zawiera element z Am-241, czy w użyciu są jeszcze jakieś inne izotopy? Czy jest w ogóle możliwość istnienia czujnika jonizacyjnego w oparciu o coś innego a nie promieniotwórczy izotop? Zależy mi bo nie chciałbym wydawać kasy na marne a taki czujnik troche kosztuje, proszę o odpowiedź

Do czego Ci Am-241 i taka wiedza? Mam nadzieję że nikt tutaj Ci jej nie przekaże, ponieważ mógłbyś sobie i innym zrobić bardzo dużą krzywdę obchodząc się z takimi substancjami.

Co do czujników dymu to jest możliwość zrobienia ich w inny sposób, jednak zwykle stosuje się tylko ten, gdyż jest on najbardziej czuły i szybki przy niskiej cenie.

a ja jakiś czas temu oglądałem jak działa taki czujnik jest fiolka z jakimś płynem i pomiędzy nimi + i - w miarę wzrostu temperatury w pomieszczeniu substancja się rozszerza i pęka obwódka sprężyna łączy + z - i zaczyna się drzeć alarm jakby zastosować właśnie taki płyn to mogło by to działać

Te z płynem to są raczej czujniki ognia (temperaturowe) niż dymu.
Czujki dymu zwykle oparte są na technologii jonizacyjnej lub optoelektrycznej.
b@rtek Twój post brzmi strasznie dziwnie. Napisz dokładnie o co Ci chodzi. Mam nadzieję, że nie chcesz tego izotopu stamtąd wyciągać.

mam zamiar wydobyć płytkę powleczoną AmO2, tylko najpierw muszę mieć pewność, że ona tam będzie. Pirotechnik15: pytałem technologie czujników jonizacyjnych, jeżeli w środku jest ciecz to coś zupełnie innego

Do czego Ci AmO2?

życzę powodzenia w wydobywaniu

dzięki, chociaż nie sądze że będzie potrzebne

Widzę że unikasz odpowiedzi na moje pytania.

Proponuję temat zamknąć i wyrzucić do kosza dla dobra tego pana i wszystkich potomnych na tym forum... Nie chcę aby ludzie bezwiednie rozsiewali dookoła siebie dziesiątki kBq emiterów alfa i wdychali je :/ Komnaty zamknięte o MW to zupełny pikuś przy tym.

dobrze by było gdybyś na drugi raz się zastanowił zanim napiszesz tyle głupot w jednym poscie. Co z tego, że odpowiem na Twoje wątpliwości, skoro po Twojej ostatniej wypowiedzi widać, że o alfa-emiterach jak i bezpieczeństwie pracy z nimi wiesz tyle co nic?
gratuluje pomysłu

Moge wiedzieć gdzie mietek jakieś głupoty napisał Bo jak na razie to ty same głupoty piszesz, a nic konkretnego nie wnosisz
Padło proste, logiczne pytanie: po co Ci to?

Po tym jak zadajesz pytania takie jak czy w czujkach dymu jest Am, ile go jest i czy we wszystkich - to ja właściwie mogę mieć spore wątpliwości czy Ty w ogóle wiesz do czego chcesz uzyskać dostęp, skoro nawet nie znasz zastosowania tego.

Nie wiem jakim laboratorium dysponujesz ale domyślam się że nie posiadasz żadnych technologii gwarantujących brak skażenia pyłem tego ameryku wszystkiego co masz dookoła.

Można tu tylko przytoczyć, że w zasadzie w każdym znanym przypadku kiedy to jacyś śmiałkowie mieli nieautoryzowany dostęp do substancji promieniotwórczych - po badaniach skażenie odnajdowano w zasadzie wszędzie (dom, ciała, zwierzęta domowe, samochód, droga do domu itp.). Bawiąc się w coś takiego narażasz nie tylko siebie (na co masz prawo), ale przede wszystkim innych.

Pytanie tylko - po co?! Robisz to z czystej ciekawości?

P.S. Tak w zasadzie to czujniki dymu powinny ostatecznie trafić do przetworzenia do zakładu utylizacji odpadów promieniotwórczych... Ciekawe czy tak jest w praktyce.

Trzeba dać odpowiedź na takie idiotyzmy. Czujniki jonizacyjne nie znajdują się w wolnym obrocie. Tzn. można je kupić ale są one instalowane przez wyspecjalizowaną firmę p-poż posiadającą zezwolenie Polskiej Agencji Atomistyki. Czujnik jest ewidencjonowany. W czujniku jonizacyjnym znajduje się źródło 241-Am, bądź 237-Pu (w starszych). Są to ilości nano/mikrogramowe, co nie zmienia faktu, że otwieranie komory jonizacyjnej może skończyć się śmiercią - przypadkowe wprowadzenie do dróg oddechowych czy pokarmowych (przez zabrudzenie palców) tak silnych emiterów alfa spowoduje poważne napromieniowanie organizmu od wewnątrz (normalnie są one niegroźne bo promieniowanie nawet nie przenika przez obudowę czujnika). W polsce znane są przypadki zejścia śmiertelnego po rozbiórce takich czujek, zwłaszcza że starsze mogą mieć źródło w postaci pyłu. Obecnie wiele czujników to na szczęście czujniki optyczne.

Cząsteczka alfa jest olbrzymia w porównaniu do cząsteczki beta. W związku ze swoim rozmiarem, niesie ogromną ilość energii. Normalnie, w powietrzu pokonuje tylko kilka centymetrów zanim wychamuje. Kiedy alfa emiter dostanie się do płuc, promieniowanie alfa uderza w komórki oskrzeli bezpośrednio - bez szansy na wychamowanie. Powoduje ogromne zniszczenia w DNA i prowadzi do licznych mutacji. Tego uczyli mnie w szkole. Poza tym, podejrzewam, że Ameryk - jak każdy metal ciężki - jest pierońsko toksyczny. Zabawa z czymś takim to igranie ze śmiercią i (cytując członków zespołu Luisa Slotina) ciągnięcie tygrysa za ogon!

Witam polecam zajrzec tutaj bardzo duży wybór czujników https://topro.pl/product-category/syste ... alizatory/