remi220
Dołączył(a): 25 cze 2019, o 15:13 Posty: 6
|
Kto może stwierdzić zatrucie substancjami chemicznymi?
Witam,
pisałem tutaj już jakiś czas temu. Sąsiad otruł mnie, ponieważ palił w piecu, który podłączył nielegalnie do wyczystki mojego przewodu kominowego. Co śmieszniejsze - nasyłał na mnie Straż Miejską, że to ja palę śmieciami, co jest bzdurą. Miasto jest małe, Pan Sąsiad ma dobre znajomości, najwyraźniej w Straży Miejskiej również. Dwa razy sprawdzali - w piwnicy tylko węgiel i suche drewno, spisali protokół - wszystko w porządku. Za trzecim razem przyszli z wiaderkami - sąsiad nie odpuszczał. Potem wyniki próbek - nie znaleziono żadnych pozostałości po śmieciach. Mimo to wyszło, że za dużo cynku i dostałem mandat. Potem się okazało, że to wina węgla - węgiel kupiony był na legalnym składzie, także nie wiem o co chodzi, no ale mniejsza. Potem jeszcze jak zakładałem ogrzewanie gazowe i odłączyłem piec węglowy, to znowu przyszła Straż Miejska z wiaderkami, na co zareagowałem śmiechem i pokazałem odłączony piec.
Ogólnie sprawa wygląda tak - przez nielegalne podłączenie się do mojego przewodu (które odkryłem przypadkowo, a ten sąsiad jest członkiem zarządu wspólnoty), zarząd na zebraniach mnie oczernia i okłamuje resztę właścicieli, aby mnie znienawidzono. Z tego powodu miałem już rysowane auto, sąsiedzi oskarżali mnie o rozkręcanie rowerów, o kopanie kotów jednego z lokatorów, szantażują i grożą moim dzieciom (kazali im iść ze mną do psychologa, bo podobno muszę się leczyć, przekonywali, że trzeba mnie "wyeliminować") itp. Moje zgłoszenia do Policji i Prokuratury nic nie dają - pomimo twardych dowodów za każdym razem jest "odmowa wszczęcia śledztwa, przestępstwa nie popełniono". Mimo nagrań, pism z groźbami itp itd nadal Ci ludzie pozostają bezkarni.
Pozostałości po spalaniu śmieci przez tego sąsiada były w wyczystce u mnie w piwnicy i te pozostałości wysłałem do EKOLAB. Poza tym jeszcze, w pokoju w moim mieszkaniu, gdzie rozebrałem piec kaflowy, w przewodzie kominowym, była zastygła masa - czarna, świecąca, jakby ktoś smołę wylał. Sąsiad utrzymuje, że nie palił, ale sam się przyznawał i mam potwierdzenie z Nadzoru Budowlanego, gdzie jest wyraźnie zaznaczone, że jego piec był podłączony do tego przewodu.
Nawdychałem się tego smrodu, wzywałem Straż Pożarną, a potem okazało się, że piszczy mi w uszach. Gdy przyszły wyniki z badania próbek z EKOLAB, okazało się, że wykryto tam substancje toksyczne - kwas octowy, fenol, p-krezol, 1-hydroksypropan-2-on i 2-metoksyfenol. Po zbadaniu, lekarz stwierdził, że uszkodzono ucho wewnętrzne. Gdy pokazałem wyniki z EKOLAB, złapał się za głowę i stwierdził, że to wszystko wyjaśnia.
Moje pytanie - kto może stwierdzić zatrucie tymi substancjami i np.: napisać opinię? Lekarz mówi, że nie wie dokładnie, czy może napisać taką opinię.
Gdzie powinienem iść z tym zatruciem? Do Sanepidu? Byłem już, powiedzieli, że oni się tym nie zajmują. Gdyby to było miejsce pracy - owszem. Ale to niestety mieszkanie prywatne.
Proszę o pomoc i dziękuję.
|