Moderator: #Chemia
pessos napisał(a):Z tago co wiem trzepanie dyawanu polega na wkorzystaniu zjawiska bezwładności cząstek potocznie zwanych kurzem i brudem skumulowanych w dywanieIm większą masę mają owe cząstki tym łatwiej je usunąć (wytrzepać). Rtęć jako związek o bardzo dużej gęstości będzie łatwo ulegała procesowi usówania poprzez trzepanie z uwagi na znaczną masę jej bezwładność jest znaczna toteż łatwo ją usunąć w tym jakże skomplikowanym procesie technologicznym. Rozbicie na mniejsze cząstki owszem mogło nastąpić ale tylko ułatwiło ono usunięcie rtęci z dywanu. Pomyślcie jaką masę ma cząsteczka kurzu wielkości X, a teraz weżcie sobię takiej samej wielkości X cząsteczkę rtęci z jej masą różniace idą w dziesiątki setki
A popatrzcie jak łatwo (moja subiektywna ocena) kurz zostaje w miejscu podczas trzepanai dywanu
![]()
Pozdrawiam
Pasterz napisał(a): Rtęć przeniosłem na szkiełko zegarowe po czym obficie posypałem pyłkiem siarki czda.
"Mistrzo" po co piszesz coś co zostało napisane kilka postów wyżej
monikena napisał(a):Skoro wiadomo, że w tej sytuacji na nic by się to zdało, no chyba tylko zatrzymałoby parowanie rtęci, ale to przecież sposób doraźny i chwilowy, a tu trzeba 'dogłębnie' problem wyczyścić...
1. Co się dzieje z taką połkniętą kuleczką w przewodzie pokarmowym? Jest wydalana czy też kumuluje się w komórkach a może leży sobie gdzieś w środku jak mały kamyczek i paruje iddziaływując na sąsiadujące tkanki?
2. Jak się mierzy ilość trujących oparów rtęci...tzn. ile rtęci i przez jak długo trzeba wdychać aby było to groźne? Czy opary rtęci odkładają się w organiźmie jako rtęć? To ile można tego w sobie mieć żeby podupaść na zdrowiu?
WIELKIE DZIĘKI za zainteresowanie tematem!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość