W Bielańskim czytam:
"pasmo wzbronione- zakres stanów energetycznych, których elektrony nie moga przyjmować".
A potem odnośnie przewodnictwa samoistnego, że gdy elektron uzyska energię równą energii pasma wzbronionego (wystarczającą do zerwania wiązania) następuje przeniesienie elektornu na sąsiedni atom.
I na końcu jeszcze obrazek poziomów energetycznych dla centrów donorowych (e. przechodzą z pasma wzbronionego na p. przewodnictwa) i akceptorowych (z pasma podstawowego na p. wzbronione).
To jak to w końcu jest? Wychodzi na to, że elektron jednak przyjmuje te wartości energetyczne?

Według mnie:

Przeniesienie elektronu na sąsiedni atom może zajść w momencie dostarczenia energii co najmniej równej energii pasma wzbronionego, jednym słowem musi zostać dostarczona ta graniczna wartość energii, a najlepiej większa - spowoduje to zerwanie wiązania.

Biorąc pod uwagę centra donorowe i akceptorowe - wiąże się to z tym, że wprowadzony atom dostarczający bądź przyjmujący elektrony ma trochę inny rozkład pasm, w związku z tym w wyniku tego, że znajduje się on w układzie "dodaje" coś od siebie:

oraz


Wtedy odpowiedni poziom tego dodanego atomu mieści się w zakresie pasma wzbronionego danego półprzewodnika. A elektrony mogą "przeskakiwać" tylko na wartość tego dodanego pasma, czyli mieć określoną przez niego energię.

Taka moja opinia na ten temat. Jeśli namieszałam, proszę o sprostowanie

ok, zostaje dostarczona ta energia, elektron przeskakuje na sąsiedni atom, ale i na tamtym atomie jest taki sam rozklad poziomow energetycznych... więc tak czy siak elektron ląduje w pasmie wzbronionym? czy tez ta energia jest zuzywana tylko na jego przejście z jednego atomu na drugi i w końcu elektron zajmuje 1 poziom wyzej ponad pasmem Fermiego?

Nie znam sie, ale mi sie wydaje, ze to wyglada tak ( w uproszczeniu):

elektron dostaje energie.... wspina sie na wyzsze stany energrtyczne. Kiedy przekroczy pewnien stan ( czyli oosiagnie pasmo wzbronione) przeskakuje na sąsieni atom. Na ten przeskok zużywana jest oczywiście energia, którą otrzymał wpsinajac sie w poprzednim atomie.


Nie moga go zajmować, bo nie potrafią pewnie tak długo "wysiedzieć" w tak naładowanym stanie i momentalnie przeskakuja dalej......
De facto pewnie on je przyjmuje, tylko na baardzo krótkie okresy czasu, by mozna było uznac to za stan trwały.....

Ale to tylko moje wymysły, moze i herezje