Kalorie, coś co trapi większość ludzi bla bla bla. Zaciekawiła mnie metoda mierzenia ich zawartości w pokarmach. Jak jest mierzona, bo napewno jest mierzona, wątpie aby była jakoś wyliczana bo to mija się z celem, czemu to wyniknie w dalszym toku dyskusji , jeżeli takowa się rozwinie . Zna ktoś może jakieś konkretne sposoby, oczywiście przemysłowe, czy profesjonalne nie mówimy tutaj o chałupnictwie. Sam bym pewnie coś znalał w necie ale jak wpisze się hasła odnośnie kalorii to odrazu sto diet cud , i odechciewa się przewalania ton informacji o cudownie odchudzonych

Podejrzewam, że jedzenie się spala

IMO mierzy się zawartosc tłuszczy i cukrów w jedzeniu no i teraz 1g Cukrów to 4kcal 1g tluszczów 9kcal. wiec sie mnoży. Tak to widze.

wątpię, prawdopodobnie dodaje się troche enzymów (pepsyna, lipaza) i mierzy ilość powstałych składników (monosacharydów, tłuszczy), a całość przelicza na kalorie.