Może byc neon, jak umieścisz go w pojemniku pod niskim ciśnieniem i przyłożysz wyysokie napięcie to się zaświeci, na czerwono bodajże.
8 lip 2009, o 22:38
Fuxseb
*
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10 Posty: 248
Gdzieś na YT ktoś tłumaczył zasadę działania LED. Bierzesz kawałek krzemu, łapiesz "żabką" i podłączasz ją do bieguna ujemnego, a dodatni podłączasz do jakiejś szpilki. Tą szpilką jeździsz po kamyku, i dostrzegalne będą w ciemności małe błyski światła. Ten filmik był spokrewniony z Make Magazine, nie pamiętam tytułu. Nie wiem też jakie napięcie będzie dobre, ale myślę że 12V może być Pozostaje jeszcze sprawa zdobycia krzemu, możesz wygrzebać same białe kamyczki z piasku i zredukować je magnezem
Dołączył(a): 8 gru 2006, o 18:27 Posty: 211 Lokalizacja: Szczecinek
Jesli chodzi o wyładowania elektrycxzne w gazch pod niskim cisnieniem-o podajże każdy gaz pod odpowiednio małym cisnieniem wdziela światło,tle że w innym widmie.....nawet opary rtęci wydzielają światło-UV .Jeśli chodzi o ciśnienie gazu-to w jarzeniówkach wynosi ono 4mmHg(ok.500Pa)
Jednak żeby takie wyładowanie zachodziło ciśnienie powinno sie mieścic podajże w przedziale 1-500Pa.
12 lip 2009, o 17:11
Fuxseb
*
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10 Posty: 248
Jeśli chodzi o rtęć, ona ma skomplikowane widmo. Jej światło ma parę pasów emisyjnych, gdzie świeci najmocniej. To daje światło białe ze znacznym wybrakowaniem czerwieni i naddatkiem UV. Dlatego popularne "rtęciówki" są 1. wypierane przez lampy sodowe; 2. mają fluorescencyjne bańki, które pod wpływem UV emitują światło czerwone.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lampa_rt%C4%99ciowa Tak odnośnie nazewnictwa, to nie używa się określenia jarzeniówka jako nieprawidłowe. Zamiast tego jest świetlówka, a rozwinięcie do profesjonalnego określenia - niskociśnieniowa lampa jarzeniowa. Te lampy w postaci małej bańki, to to samo, lecz zamiast nisko - wysokociśnieniowa. Wysokie ciśnienie powstaje w bańce dopiero po zasileniu i rozgrzaniu na skutek rozszerzalności cieplnej. Wtedy też odparowują wcześniej widoczne kuleczki rtęci, a w przypadku "sodówki" nalot sodu metalicznego. Lampy te można odróżnić od siebie, wiadomo, kolorem świecenia (sodowa ma ładny żółty, rtęciowa nieprzyjemny biały), oraz tym że Hg ma białą bańkę, a Na przezroczystą.
Odnośnie neonu, zdaje się że nie potrzeba tak bardzo zmniejszać ciśnienie. Dobrą robotę zrobi też azot, ostatecznie powietrze, jeśli się je odpowiednio rozrzedzi. Widziałem gdzieś zdjęcia takich wyładowań - coś pięknego. Tak samo ksenon - fioletowy, krypton - białoniebieskawy, argon - jasnoniebieski, hel - jasnoczerwony. Ciekawy efekt daje zapalenie łuku elektrycznego w powietrzu między dwoma stalowymi elektrodami. Kiedyś umieszczę zdjęcie, bo ostatnio zrobiłem. Kiedy elektrody się rozgrzeją, zaczynają się spalać siejąc wokół iskierki, i świecąc oślepiająco jasno. O dziwo świecą nie tylko elektrody, lecz cały łuk jakby był rurką dla odpryskujących kawałków żelaza. Jeszcze ciekawsze efekty daje zastosowanie soli barwiących. Robiłem test z azotanem strontu - efekt jest powalający. To samo z chlorkiem sodu. Z niewiadomych powodów azotan baru nie chce barwić, jak również siarczan miedzi (chlorku nie mam). Wpadłem na pomysł barwienia łuku, kiedy zobaczyłem że przy dużych mocach wyraźnie wokół elektrod widać zielonkawą poświatę. Potem okazało się że nie byłem pierwszy z tym pomysłem w internecie Wrzucę zdjęcia jak będę miał czas je ściągnąć z aparatu i obrobić.
Dołączył(a): 8 gru 2006, o 18:27 Posty: 211 Lokalizacja: Szczecinek
Co do nazewnictwa to prawdopodobnie masz racje...
Jeżeli chodzi o lampy sodowe to tez sie moga dzielic na nisko i wysokopręzne.Mają żółto-pomaranczową barwe,ale napewno niebede stosowa ich w oswietlaniu pomieszczen ze wzgladu na zly współczynnik oddawania barw.Dla uzupalnienia tego co napisalem dodam,ze lampy sodowe niskoprezne stosuje sie do oswietlania ulic ze wzgledu na to ze maja wysoka skutecznosc swietlną.
P.S. Masz fajne zainteresowania Pzdr
28 lip 2009, o 11:11
Fuxseb
*
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10 Posty: 248
Niskoprężne, zwane LPS. Z tego co się jednak orientuję, one przypominają zwykłe świetlówki, a w ulicznych sprzętach wyglądają na HPS, wysokociśnieniowe. One mają dużo większą moc niż niskociśnieniowe. I charakterystyczne małe jarzniki (w których wbrew nazwie nie odbywa się wyładowanie jarzeniowe, a łukowe, podczas normalnej pracy).
Jeśli chodzi o moje zainteresowania, cóż, to nie takie trudne ani drogie Ale jednak trzeba mieć "to coś", w moim wypadku bakcylem elektronicznym zaraził mnie ojciec. Kiedy przeżywałem wiek "1000 kilopytań na nanosekundę", a nawet wcześniej, ja siedziałem na krzesełku obserwatora, a on naprawiał telewizory, przestrajał radia z zakresu PRL na PL, i jeszcze bardziej skomplikowane zabawy. W wieku 6 lat zacząłem się uczyć lutować, mięśnie odpowiednio do trzymania "transformatorówki" wykształciły mi się gdzieś dopiero jak miałem 8 lat, a już mając 9 montowałem pierwszy układ do samodzielnego montażu, chyba wzmacniacz audio.
Jeszcze wyższą od HPS skuteczność świetlną mają lampy siarkowe, do tego barwę mają najbardziej zbliżoną do słonecznej, z lekkim "wybuleniem" zieleni i przycięciem czerwieni, i oczywiście bez UV. Lekkie domieszkowanie zmieni kolor na prawie idealny. "My wiemy jak - stront metaliczny!". Muszę kiedyś poeksperymentować, zaraz, czego mi brakuje? Magnetron z zasilaniem jest, da się podkręcić z 700 na 1200W chyba, siarka też na miejscu, aha, potrzebny argon i rurka kwarcowa, ktoś ma? Silniczek i wentylator też się znajdzie.
Dobra, kończę, bo po północy to mi wychodzą tasiemce a nie posty!
Dołączył(a): 8 gru 2006, o 18:27 Posty: 211 Lokalizacja: Szczecinek
Fuxseb widze ze u Ciebie najpierw tez byla elektronika,a potem chemia
2 sie 2009, o 20:55
Goofy1991
Dołączył(a): 23 sty 2006, o 21:16 Posty: 10
Fuxseb napisał(a):
Gdzieś na YT ktoś tłumaczył zasadę działania LED. Bierzesz kawałek krzemu, łapiesz "żabką" i podłączasz ją do bieguna ujemnego, a dodatni podłączasz do jakiejś szpilki. Tą szpilką jeździsz po kamyku, i dostrzegalne będą w ciemności małe błyski światła. Ten filmik był spokrewniony z Make Magazine, nie pamiętam tytułu. Nie wiem też jakie napięcie będzie dobre, ale myślę że 12V może być Pozostaje jeszcze sprawa zdobycia krzemu, możesz wygrzebać same białe kamyczki z piasku i zredukować je magnezem
Czy nie o ten film chodzi ?
dokładnie jest to druga minuta filmu. Bardzo fajny efekt.
@akryl: tak, od urodzenia jestem elektronikiem i mam elektrony we krwi (teraz głupie pytanie kto nie ma ) Chemią zainteresowałem się później, i bardzo mi się podoba, jak większość nauk ścisłych (najlepiej takich w których można zgromadzić dużo energii i ją szybko wyładować). Nadal elektronika zostaje na pierwszym miejscu. Oprócz tego również interesuję się informatyką, sieciami komputerowymi, pirotechniką, fotografią, fizyką i wieloma innymi rzeczami. Na przykład elektronicy dzielą się na tych od wysokich napięć i cewek Tesli, tych od szpanerskich lampek LED, retrolampowców, specjalistów od mikrokontrolerów, radioamatorów, "przetwornicologów", oraz takich od układów audio (wzmacniacze itp.) i paru innych, a ja na przykład jestem poza tymi podziałami. Z każdego ugryzłem po trochę - miałem swój duży wzmacniacz oczywiście by me, zrobiłem od podstaw kilka nadajników, bawiłem się prostym mikrokontrolerem AVR (proste programowanie w Basicu, programator to po prostu kabel do LPT, darmowy program do programowania ), obsłużyłem na nim wyświetlacz. LEDami zdarzało mi się oświetlić jakiś komputer, albo zrobić prostą latarkę. Zrobiłem kilka cewek Tesli, jak i przetwornic (bo to pokrewne rzeczy). Jedną TC zrobiłem właśnie z wykorzystaniem lampy PL504 - do odchylania w starych TVizorach. Poszukaj pod hasłem VTTC. Najwięcej robią Czesi, z jakiejś czeskiej stronki brałem pomysł i korzystałem z opisu. Jakoś zrozumiałem i udało mi się zrobić działającą, niestety radość skończyła się przypadkowym zbutowaniem delikatnej zabytkowej lampy Szukam teraz czegoś "ruskiego", GU-81M albo 6P45S.
Dołączył(a): 8 gru 2006, o 18:27 Posty: 211 Lokalizacja: Szczecinek
Powoli powstaje nam minielektroda
U mnie tez bybla najpierw elektronika (jakis typ bakcyla) juz w wieku 6 lat zaczelem
Jednak wtedy nie mialem kompa,nie mial mnie kti podszkalac wiec musialem liczyc sam na siebie,bylo ciezko
duzo rozkrecalem uządzen,ogladalem i staralem sie zrozumiec co jak dziala,zdazylo sie zrobic pare zasilaczy od podstaw, to miniswietlowke podlaczc pod uklad ze statecznikiem i zaplonnikiem...nawet probowalem zrobic w miare profesjonalny akumulator kwasowo-ołowiowy,jednak z braku doswiadczenia jedynie udalo mi sie niemal zagotowac elektrolit w naczyniach...
Pozniej chcialem zaczac przygode z mikrokątrolerami,programowaniem,jednak sie skonczylo...bo dostalem drogiego bakcyla(odmmiany chemicznej)i zostal do tej pory.
teraz elektronika sie ogranicza do napraw raz na jakis czas telewizora...to chlodziarki..
Potem poznalem te forum a w raz z nim piro.
oprocxz tego tez znam sie jakos po trochu na infie,programowaniu,technice,lutospawaniu itp do tych,ale jednak zauwazylem ze nie mam czasu zajmowac sie wszystkim jednoczesie poprostu niemozna,trzeba wybrac,nie mozna byc idealnym i wszystko praktykowac jednoczesie.
Siebie wiąze z chemia i przy tym pozostaje....
Koniec .nie offtopujmy bo wkoncu mod straci cierpliwosc
Co do zrodel swaitla luk elektryczny zajarzony miedzy elektrodami metalowymi,
;zarzenie sie drucika pod wplywem przeplywu duzego prądu,albo tak jak wczesniej napisal fuxseb diody elektroluminescencyjne.....jak by sie zastanowic to moze cos sie jeszcze znajdzie...
4 sie 2009, o 22:17
Fuxseb
*
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 08:10 Posty: 248
Drut nikielinowy też może być fajnie, ale to nie jest bezpośrednia emisja światła (elektroluminescencja), lecz pod wpływem ciepła (termoluminescencja). Są takie lampki turystyczne, które palnikiem gazowym ogrzewają wolframową (albo z czegoś podobnego) siateczkę. Świeci na jasno-biało Raczej mało przełomowy wynalazek, bo niestety, energia elektryczna jest tańsza i łatwiejsza w przechowywaniu - jeszcze równo z tym pomysłem komuś się udało zrobić niebieską diodę LED. Ktoś inny wpadł na pomysł że skoro mamy kolorki RGB, można zrobić też biały kolor. Niezbyt dobrze to wychodziło (sam sprawdzałem, były do kupienia RGB LED-y). Ktoś też wpadł na pomysł, że skoro jesteśmy tak blisko, a i dowodem jest IR LED, można wyjść poza zakres widzialny. I lekkim domieszkowaniem uzyskano LED'a ultrafioletowego. A dalej to już prosta sprawa - skoro dawno temu niejaki Nikola Tesla wynalazł świetlówkę i zamienił UV na światło białe dzięki fluorescencji, to czemu by tak nie umieścić trochę luminoforu na kryształku diody? No i proszę państwa, zaświeciło na biało. Tanie diody można poznać po niebieskawym świetle, bo większość UV wypuszczają na zewnątrz przez zbyt cienką warstwę luminoforu. Te lepsze mają już pełną biel, może trochę mało czerwoną. Są co najmniej dwukrotnie droższe, przy czym mają kilkadziesiątkrotnie lepszą skuteczność (mniej strat), lepszą jasność, barwę, oraz ogólnie większą moc.
Tyle ode mnie odnośnie LEDów. Może wrzucę jakieś historyczne zdjęcie leda w szklanej (chyba) obudowie. Wyglądają kosmicznie, a mam ze trzy, wszystkie w urządzeniach robionych przez mojego ojca. Taka ciekawostka, widziałem kiedyś opis obrotomierza do malucha na LEDach właśnie. Napisali że można znacznie obniżyć cenę wykonania pozbywając się połowy ledów. A w projekcie było ich może 20
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników