Dołączył(a): 18 lip 2010, o 18:43 Posty: 68 Lokalizacja: Kraków
Szkodliwość tlenku rtęci i rodanku rtęci.
Witam, jak bardzo trujący jest czerwony tlenek rtęci i rodanek rtęci. Wiem, że wszystkie związki rtęci oraz rodanki są toksyczne jednak chodzi mi o to czy te związki są T czy T+. Nigdzie nie mogę znależć informacji na ten temat.
4 sie 2010, o 11:26
ZyggY
Dołączył(a): 2 lip 2008, o 12:01 Posty: 18
Re: Szkodliwość tlenku rtęci i rodanku rtęci.
supchem napisał(a):
Witam, jak bardzo trujący jest czerwony tlenek rtęci i rodanek rtęci. Wiem, że wszystkie związki rtęci oraz rodanki są toksyczne jednak chodzi mi o to czy te związki są T czy T+. Nigdzie nie mogę znależć informacji na ten temat.
Piktogramy nie są dla chemików... Są one dla potencjalnego nabywcy produktu nie mającego wiedzy o danym odczynniku, widać czaszkę to oczywiście nasuwa skojarzenia niebezpiecznej toksyczności. Tak samo z resztą. Ludziom zajmującym się poważniej danym związkiem nie starczy bardzo ogólny piktogram. Szuka się pożądnej karty charakterystyki w której związek jest dokładnie opisany, ew. jakiś artykuł dot. toksyczności, BHP w obchodzeniu się nim. To takie mało info dla kogoś nie kojarzącego samego piktogramu, a posiadającego toksyczny HgO, który kumuluje się w organiźmie i jednocześnie bardzo skutecznie wieloletnio powoli zabija i z mózgu robi papkę. I oczywiście nie uważam, że nie jesteś przygotowany do pracy z tym tlenkiem. Ale lepiej było to podkreślić.
10 sie 2010, o 15:04
ZyggY
Dołączył(a): 2 lip 2008, o 12:01 Posty: 18
Oczywiście - i dlatego ścisłe rozróżnianie T/T+/Xn... moim zdaniem może słuzyć tylko namalowaniu mniej lub bardziej efektownej czaszki . Często największą szkodę można sobie wyrządzić lekceważąc z pozoru niewinną substancję. Zresztą nie potrzebnie lać wodę - chodziło tylko o klasyfikację - kolega wspomina że odrobił pracę domową odnośnie zw rtęci.
A tak na marginesie to mimo wszystko klasyfikacja związku na etykiecie oprócz że ładnie wygląda ( ) to wcale nie jest całkowicie zbędna
10 sie 2010, o 16:37
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Wocz,
Czy piktogramy są dla chemików czy nie to jedno. Określenia T, T+, Xn powinny się znajdować na każdej butelce z odczynnikiem którego używasz. Karta charakterystyki również powinna być udostępniona (dotyczy to firm które coś sprzedają). Znajomość substancji to drugie. Jeżeli podtrujesz się na własną rękę rtęcią, kadmem, talem itp to nikt Ci potem nie da nawet renty za to - narażasz się dla własnej przyjemności i tyle. Jak jesteś świadom ryzyka ok. Jeżeli nie to twój problem. To co piszą na opakowaniach nijak ma się do rzeczywistości jeżeli słoik jest sprzed 30-40lat.
Jeżeli przez przypadek odklei Ci się nalepka z nazwą odczynnika albo postawisz słoik z jodem - masz problem z niepodpisanym odczynnikiem i nie wiadomo co to. Jeżeli nalepki ostrzegawcze zostaną - masz przynajmniej wiedzę czy możesz to zutylizować do środowiska czy masz poważny problem np jeżeli to jakieś resztki rozpuszczalnika typu DCM, chloroform itp - wylej na beton i czekaj aż odparują, jeżeli to jakaś nietrująca sól np MgSO4 to tak naprawdę wysypiesz sobie w ogródku i nic się nie dzieje. Ale jeżeli zawiera rtęć nie chlapiesz tym na lewo i prawo, nie wlewasz do kanalizacji tylko prosisz kogoś (panią od chemii, znajomą laborantkę itp) o to żeby przekazała ten i ten odpad do utylizacji. I tak to w końcu wróci do środowiska prędzej, czy później...
Ładne piktogramki ostatnio znalazłem, ponoć unijne nowe jakieś...
Chociaż osobiście chętniej nakleiłbym te:
A to dla kogo są piktogramy - też nie ma znaczenia. Słyszałem o sprzątaczce która zatruła się hydrazyną z domestosa i płynu do mycia szyb... Chociaż oba były i opisane i opiktogramowane zapewne. No i szkolenie BHP przeszła.
Uważam że rtęć i inne toksyny też są dla ludzi. Można je zjeść (no nie polecam), zużyć do reakcji, sprzedać itd wykorzystywać. Jeżeli nikogo tym nie podtruwasz to nie widzę w tym problemu.
A BHP i to jakie masz stanowisko pracy to tak naprawdę inna kwestia. Nawet z kompletnego idioty takiego jak ja też się da wyjść na ludzi. Kwestia to myślenie - nie tylko przed, ale też po i w trakcie.
10 sie 2010, o 21:47
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Co oznaczają te piktogramy?
1. Pierwszy rząd, czwarta kolumna
2. Drugi rząd, trzecia kolumna
3. Drugi rząd, czwarta kolumna
4. Trzeci rząd, pierwsza kolumna
Nie umiem odgadnąć.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
1. Gaz niepalący się.
2. Metal niebezpiecznie reagujący, bardzo reaktywny.
3. Substancja wywołująca efekty inne niż niż typowe zatrucie (zapaść, utrata przytomności).
4. Działa drażniąco na drogi oddechowe, czy coś w tym stylu.
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
Chociaż trójka może też być coś w stylu, że czacha oznacza Toxic a ten znaczek Toxic+.
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
11 sie 2010, o 08:43
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Witam,
obrazki mogę wrzucić w lepszej rozdzielczości jako załącznik, co do oznaczeń:
Wszystkie poza 2 bez obwoluty są zgodne ze standardem GHS (chyba jakiegoś brakuje)
Cytuj:
Co oznaczają te piktogramy?
1. Pierwszy rząd, czwarta kolumna 2. Drugi rząd, trzecia kolumna 3. Drugi rząd, czwarta kolumna 4. Trzeci rząd, pierwsza kolumna
1. butla (zbiornik) pod ciśnieniem
2. piktogram dodatkowy - oznacza zagrożenie reaktywnością danej substancji (np. sód, LAH, itp)
3. Dodatkowe ostrzeżenie o toksyczności (powinno się znajdować np na DMSO z dopiskiem - ułatwia wchłaniania trucizn - pomimo że sam jest mało toksyczny)
4. Symbol "rakotwórczości", mutagenności itp mało zbawiennego wpływu na organizm.
Toksyczność toksycznością, ale utylizować odpady najlepiej jest według kart charakterystyk. Dzięki temu nie ma szkody dla środowiska. Ciekawe te nowe piktogramy - choć według mnie na pierwszy rzut oka powinny pokazywać jakie jest niebezpieczeństwo. A po tych nowych piktogramach ciężko cokolwiek wywnioskować. Ale dzięki za świeże info
11 sie 2010, o 15:03
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Powinny być bardziej intuicyjne, moim zdaniem.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
11 sie 2010, o 22:49
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Takie znalazłem, takie wklejam...
Czachę w każdej postaci zna każdy... Symbol wybuchowości, żrące, szkodliwe czy muta-terato-kancero-niebezpieczne jest ok. Masz postać i coś co ją wyżera od środka.
Co do tej na butlę - fakt dziwna, ale jak inaczej byś to przedstawił? Zresztą każdy kto nie pracuje za biurkiem w zusie ( i stać go na sprzataczkę) czasem będzie się z jakimiś piktogramami stykał.
Oczywiście można dać podpis pod etykietką - ale ile osób zrozumie wtedy vergift albo mereg A jak napiszesz cyrylicą to potem nawet nie będą umieli w słowniku znaleźć.
Zawsze można zrobić grafikę w swojej wersji - myślę że jakiś ładny rak nieborak w czerwono-żółtym rombie też by się dobrze prezentował...
To jak coś jest przedstawione to kwestia "semantyki" danego obrazka. Jak się upowszechnił ok. Jak jest nowy - jest problem.
Chociaż widziałem nalepki z napisem "trucizna" na chlorku czy węglanie sodu - i tak uważam że ktoś kto je tam nalepił nie był aż tak głupi. Głupi był tą osobą która w to wierzyła, soląc sobie zupę bardziej zanieczyszczonymi kryształkami NaCl.
12 sie 2010, o 03:13
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Wystarczy popatrzeć na doskonale nam znane znaki drogowe i zastanowić się, jak zinterpretowałaby je osoba, która nie ma pojęcia co one oznaczają.
W zasadzie najgorsza jest butla z gazem i to pod nią. Można by zamieścić w samym piktogramie napisy 'pressure' albo 'gas' i np. 'hazard'. Słowa dosyć międzynarodowe.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
12 sie 2010, o 12:54
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
czemu? butla jest taka sama jak na znakach umieszczanych przy transporcie gazów pod cisnieniem:
W GHS chodzi o to by ujednolicić piktogramy w całej europie. osobiście uważam, że polskie na pomarańczowym tle były by lepsze.
12 sie 2010, o 13:35
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Wocz napisał(a):
Toksyczność toksycznością, ale utylizować odpady najlepiej jest według kart charakterystyk. Dzięki temu nie ma szkody dla środowiska. ....
Najlepiej utylizować wg zdrowego rozsądku. Widziałem już hałdy odp. niebezpiecznych. 1/3 to NaCl, octan sodu jakieś siarczany i chlorki (Na,Mg,K,NH4)
Ja zmieszałbym co niektóre razem, sprawdził czy nie ma np rtęci albo kadmu i pchnął to drogowcom jako sól do odśnieżania.
Zresztą jak masz 2 lata ważności na odczynniku typu NaCl i potem oddajesz go do utylizacji to coś jest nie teges. Co najwyżej nie jest już czda tylko tech - ale dalej to nie jest odpad.
Zlewki rtęci - ok, toksyczne. Rozpuszczalniki - faktycznie niektóre się nie rozkładają, ale są takie które można wylać do ścieków bez obaw o jakiekolwiek szkody (o ile to nie jest 1000l na dobę).
W końcu stare kopalnie i mogielniki też potem trzeba odkażać - nie tędy droga.
Rtęć odpadową przerobić z powrotem na inne związki albo unieczynnić i poddać procesowi koncentracji (mniej odpadów - łatwiej zagospodarować).
Jeżeli już, to utylizować wg podręcznika toksykologii środowiska który mówi - to to i to skaża wody gruntowe, więc do beczek i betonować jak już NIC się z tym nie da zrobić. DCM, metanol, aceton - wylać na beton niech wyparuje. Albo spalić. Ja chyba jeszcze nie widziałem karty która mówi żeby odpadu nie oddać do utylizacji. Jak tam pracuje jakiś matoł, to wszystko zakopią do mogielnika i będzie problem. A odczynnik który był nigdy nie użyty i nie jest zanieczyszczony, może trafić na rynek wtórny i wtedy jakoś się go zużyje. Skoro w instytucie ekspertyz sądowych nie chcą przeterminowanego acetonu, kupi go jakiś fachowiec budowlany i se pędzel nim wyczyści...
12 sie 2010, o 18:53
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Polać mu! Zawsze też tak mówiłem. Wywalać tylko jak już naprawdę nic się nie da zrobić, ale chyba od rodanku i tlenku odeszliśmy ciutkę... ^^'
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
12 sie 2010, o 19:34
Wocz
Dołączył(a): 22 kwi 2008, o 17:23 Posty: 235
velSiergiej, pisząc o sposobie utylizacji według kart charakterystyk miałem na myśli substancje niebezpieczne, takie jak np. rtęć + jej sole. W kartach charakterystyk na wyrost wypisują utylizację np. chlorku sodu, żeby się zwyczajnie zaasekurować. "No przecież było napisane - do zakładu utylizacyjnego". Oczywiste jest, że rozpuszczalniki, które da się regenerować, nie zostaną przez normalną osobę oddane do utylizacji tylko ładnie oddestylowane i do butli. Tak samo z wszystkimi odczynnikami łatwymi do odzyskiwania z odpadów. Dopiero reszta, lub gdy nie wiadomo co danym fantem robić, należy oddać do utylizacji. Jest to działanie logiczne, ekonomiczne i pozytywnie wpływające na środowisko
13 sie 2010, o 00:41
eko osiem[*]
odp.
Ogólnie brak mi czasu by wypowiadać się na tematy oczywiste ..... jednak musiałem wtrącić te swoje trzy grosze bo temat zaczyna być zastawiający
na wstępie lub jak kto woli... затем вынимаю ,
oznaczenia związków toksycznych pisanych cyrylicą na opakowaniach jako trucizny oznaczane są "яд"
jednak od dawna wszelkie odczynniki radzieckie lub z czasów istnienia Wielkiego Brata ZSRR opisywane były na etykietach z zastosowaniem alfabetu łacińskiego jeśli ktoś woli tego typu określenie pisowni ....
Wszelkie eksportowe produkty nosiły dodatkowe napisy wyraźnie umiejscowione na etykiecie wraz z wzorem chemicznym wg. dawnej nomenklatury chemicznej , wyraźnej trupiej czaszki czasem komicznej "radzieckiej".... hee hee , było znaczne wyraźnie czytelne każdorazowo na wymaganym tego typu odczynniku ...
Uważam że nie do końca nadal przez userów zrozumiałe jest pojęcie utylizacji absolutnie nie chodzi tutaj o pojęcie "Wtórnego zagospodarowania " lub " Unieszkodliwienia " to zupełnie obce pojęcia czasem mieszane wynikłe z niewiedzy piszącego w temacie
"velSiergiej" .....
Jeżeli już, to utylizować wg podręcznika toksykologii środowiska który mówi - to to i to skaża wody gruntowe, więc do beczek i betonować jak już NIC się z tym nie da zrobić. DCM, metanol, aceton - wylać na beton niech wyparuje. Albo spalić.
Ja chyba jeszcze nie widziałem karty która mówi żeby odpadu nie oddać do utylizacji. A odczynnik który był nigdy nie użyty i nie jest zanieczyszczony, może trafić na rynek wtórny i wtedy jakoś się go zużyje.
Skoro w instytucie ekspertyz sądowych nie chcą przeterminowanego acetonu, kupi go jakiś fachowiec budowlany i se pędzel nim wyczyści...
zastanawiam się czym w instytucie ekspertyz sądowych myją podłogi bo porównanie jest ucieszne nad wyraz
pozdrawiam
eko
13 sie 2010, o 01:13
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Zdaje mi się, że "Utylizować" jest związane z utylitaryzmem, a jego etymologia sięga łaciny i wywodzi się od łacińskiego "wykorzystywać". Wikipedia też mówi, że: "Utylizacja - wykorzystanie surowców odpadowych lub materiałów, które straciły wartość użytkową[...]". Proszę wyprowadzić mnie z błędu.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
13 sie 2010, o 22:14
eko osiem[*]
odp.
Niestety źle ci się zdaje.... bo wyraźnie szukasz tylko powiązania etymologicznego danego słowa co w chwili obecnej trąci myszką to dawne określenie obecnie zmieniło znaczenie jak wiele podobnych określeń pierwotnie zaczerpniętych z łaciny,greki itp. ,
Termin "utylizacja" wg. uregulowań prawnych wyraźnie dotyczy wyłącznie zniszczenia bez możliwości wykorzystania
Wszelkie odpady podlegające terminowi "utylizacja" absolutnie muszą być zniszczone zwykle jest to proces polegający na spaleniu w piecu wysokotemperaturowym przeznaczonym do utylizacji , natomiast wszelkie inne formy pozbycia się odpadu nazywamy unieszkodliwieniem , wtórnym wykorzystaniem , zagospodarowaniem, odzyskiem etc.
Podział zrozumienia celowości w zastosowaniu tych określeń przedstawię na prostym przykładzie określenia "utylizacja" w zastosowaniu w jednym worku z np. gospodarczym wykorzystaniem :
Odpady medyczne prosektorium/położnictwo-
Odpady po badaniach kryminalistycznych -
Odpady resztki badawcze bio-chemiczne -
Odpady pozostałości z testów biologicznych-
Odpady padłych zwierząt testowych w Instytucie np. Genetyki-
Oczywiście możemy je wykorzystać po przerobie np. jako pasza do skarmiania zwierząt gospodarczych,ryb hodowlanych ,nawozy etc.
Właśnie dla tego termin "utylizacja" nie dotyczy żadnej błędne zrozumianej możliwości "odzysku,wykorzystania,zagospodarowania,itp."
Wyprowadzanie z błędu ludzi myślących podstawowymi kategoriami raczej należy do Szkoły-Uczelni bardzo polecam uczęszczanie na zajęcia z Ochrony Środowiska oraz zadawanie pytań na wykładach
pozdrawiam
eko
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników