Witam.
Nie umiałem nigdzie znaleźć informacji na temat "otrzymywania" alkoholu (etanolu) z pasty obuwniczej.
Tak, zdaję sobie sprawę, że to oryginalny i nieekonomiczny sposób ale może ktoś conieco o tym słyszał. Zapytał mnie o to ostatnio znajomy i nie potrafiłem wyjaśnić mu tego pod względem chemicznym.
Słyszałem że ten sposób otrzymywania w więzieniach był kiedyś na potęgę stosowany.
Ma ktoś jakiś pomysł?



"W byłym Związku Radzieckim, podczas najgorszego kryzysu w latach osiemdziesiątych XX wieku, z powodu niedoboru alkoholu kanapki z pasty do butów były używane jako tani środek odurzający. Tanią pastę do butów rozcierano na kromce chleba i zostawiano na noc. Następnego dnia skrobano pastę, a na chlebie pozostawały toksyny i alkohol. Trzy plasterki doprowadzały do alkoholowego upojenia. Metoda ta popularna była głównie wśród młodych mężczyzn."

Wybacz ale pomysł do bani.... to tak jak uzyskiwanie NaF z pasty do zębów...
Glikol monoetylenowy łatwiej jest zakupić niż pitolić się z pastą , odnośnie uzyskania etanolu z pasty obuwniczej musiał by się tam znajdować w składzie, inaczej przypomina to uzyskiwanie CS2 z damskich rajtuz i pończoch oraz skarpetek podkolanówek .......

pzdr.
eko

I pozyskiwanie kwasu pikrynowego z zółtych, farbowanych gaci. Teoretycznie by się dało- w praktyce możesz wyekstrahować draskę

Raczej określenie "draska" dotyczy zużytych produktów renomowanych firm zajmujących się tym tematem np. Always ultra,classic itp.
Natomiast draska, dracha ,podkład, czy spust surówki na watę to slogany o innej tematyce dotyczącej menstruacji , tutaj nie wątpię iż temat rozległym jest.... jednak tematyka nie na to forum
temat poleci do kosza jeśli nie będzie odp. merytorycznej .....
pzdr.
eko

Kurcze, ja miałem bardziej na myśli pobrudzenie gaci kretem/słabo podtartą dupą. Po tym co napisałeś odechciało mi się jeść...

Wydaje mi się, że to narkotyczne działanie glikolu dietylenowego, ale tak znikome ilości?
Mowa jest o otrzymywaniu alkoholu... może zna ktoś tę więzienną sztuczkę?

Panowie on się pyta czy to jest możliwe a jeśli tak to w jaki sposób. Wy mu odpowiadacie jakby chciał to zrobić i pytał się o wasze rady (choć nawet wtedy wypada odpowiadać do rzeczy a nie podsuwać inne pomysły). To zjawisko bardzo częste na tym forum, co prowadzi do wybitnej niemożliwości dowiedzenia się czegokolwiek. Wracając do rzeczy to nie wiem z czego robiono wtedy pastę do butów. Jak zarzucisz składem to może coś wymyślę.

"Zazwyczaj składnikami są wszystkie lub niektóre z wymienionych: benzyna lakowa, lanolina, terpentyna, wosk, guma arabska, glikol etylenowy i w razie potrzeby barwnik"

Glikol odpada - etylenowy nie wykazuje odurzających właściwości, terpentyna, lanolina też.

Benzyna lakowa - prędzej. Objawami zatrucia przy dużych stężeniach są bóle i zawroty głowy, euforia, upojenie podobne do alkoholowego.
ALE. Piszą, że posmarowane kromeczki zostawiano na noc, więc po benzynce na drugi dzień nie ma śladu...

Temat byłby bez sensu, ale nurtuje mnie fakt, że nawet teraz taka metoda "upajania się" jest spotykana w więziennych społecznościach.

Co więcej, znalazłem to: http://www.mmsilesia.pl/240583/2008/6/6 ... ry=kultura ;D

A może jednak glikol? W polsce nie brakuje zawodników którzy piją płyn do spryskiwaczy. Jest dużo bardziej trujący od etanolu więc może to objawy zatrucia.

Wygląda na to, że tak. A tytuł artykułu (alkohol z pasty obuwniczej) to chyba efekt niewiedzy autora.