Planuje zrobić pewną instalacje artystyczną malowaną na szkle i oprócz zwykłych farb chciałbym także użyć czegoś co da fajny efekt kryształków albo czegoś podobnego. Farby są na bazie acetonu i etanolu. Dobrze jakby ten dodatek nie był szczególnie toksyczny i nie dawał się tak łatwo zmyć (na pewno co pewien czas ktoś będzie chciał wilgotną ściereczką to przetrzeć z kurzu). Myślałem o metalicznym bizmucie lub żelazie (starte na pilniku), może mało rozpuszczalny związek miedzi, fajne by były kryształy jakiegoś związku kobaltu co zmienia kolor w zależności od wilgotności (nie pamiętam jaki) ale jak z toksycznością. Całość po skończeniu jest wypalana w 180 *C w piekarniku przez godzinę więc fajnie jakby nic nie wybuchło ani nie roztopiło się . Ma ktoś jakiś pomysł I jeszcze dobrze jakby to nie kosztowało fortuny

To wypalanie trochę mi się nie podoba bo większość kryształów się rozleci. Myślę, że nawet bizmut mógłby ucierpieć na tym. Ładnie wyglądały by np. kryształki siarczanu miedzi, ale on nie wytrzyma tej temperatury i ze zmywalnością lipa. Złotol byłby ładny (sproszkowany mosiądz).