Dzień dobry.

Rozkminiamy z kolegą temat użycia zabawkowych "pistoletów" na wodę jako narzędzia samoobrony. Pewnie nie my pierwsi i nie ostatni, ale nie udało mi się jeszcze nic znaleźć na ten temat.

Pomysł zakłada oblanie atakującego farbą, zmieszaną z czymś brudząco-śmierdzącym, żeby:
1. Łatwo go było potem rozpoznać.
2. Ubranie musiał wyrzucić albo długo czyścić/wietrzyć.
3. Zamazać mu wszelkie okulary, gogle, maski czy inne przyłbice, jeśli takie ma na twarzy.

Kolega jest elektronik a ja ogólny dłubacz, w związku z tym nasz wiedza chemiczna jest skromna. Dlatego pytam mądrzejszych ludzi.

Ktoś, coś?

Jak trafi się inteligentnu napastnik to użycie takiego pistoletu skończy się na płaceniu odszkodowania za uszkodzenie mienia oraz ewentualne straty na zdrowiu. Pewnie jeszcze jakieś zawiasy za przekroczenie obrony koniecznej etc.

Ogólnie w naszym prawodastwie ciężko się bronić przed napastnikiem, bo jak mu zrobisz krzywdę, to Ty masz problem, a nie napastnik.

Dodatkowo to, że oblejesz farbą nie będzie znaczyło, że w ten sposób można rozpoznać napastnika - no że chyba dodatkowo będzie to nagrane na kamerze. Ale taka farba nie może być w żaden sposób szkodliwa dla organizmu, a co za tym idzie substancje o intensywnym zapachu też odpadają - ponieważ jak się nie mylę są uznawane jako szkodliwe bądź uciażliwie.

Dodatkowo jak wystąpi reakcja alergiczna i pacjen zejdzie, to będziesz mógł odpowiadać za nieumyśl spowoowanie śmierci, co chyba jest obarczone około 5 latami odsiadki.

Chyba już lepiej kupić certyfikowany gaz czy coś podobnego, wtedy przy ewentualnych uszczerbkach na zdrowiu agresora nie będziesz już w pełni odpowiadał (pod warunkiem, że gaz zostanie użyty prawidłowo i zgodnie z przeznaczeniem).