Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 
Doświadczenia chemiczne a zdrowie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): 28 maja 2008, o 13:43
Posty: 54
Post Doświadczenia chemiczne a zdrowie
Witam.
Proszę wszystkich znawców chemii o "podtrzymanie mnie na duchu" :D
Do rzeczy:
Stawiam pierwsze kroki w chemii i jako osoba bardzo zainteresowana tą dziedziną, zamierzam robić sporo doświadczeń. Jednak jest pewna kwestia, która mnie (i być może innych) zniechęca trochę. Chodzi o toksyczność niektórych substancji :( Przykładowo, chciałem porobić kilka doświadczeń z dwuchromianem amonu lub potasu ale wszedzie widzę informację, że dwuchromiany amonu i potasu są rakotwórcze! W związku z tym zrezygnowałem całkowiecie z tych doświadczeń. I teraz pytam: Czy rzeczywiscie trzeba zawsze traktować takie ostrzeżenia na 100% poważnie? czy może tylko ktoś przesadza?
Bo w końcu każdy lekarz i może też chemik powie, że palenie papierosów zabija i powoduje raka. Ale chyba nie ma takiej osoby, która zachorowałaby lub zmarła po wypaleniu tylko jednej paczki papierosów w swoim życiu. Tylko nałogowcy narazeni sa myślę na choroby. Więc, wracając do tematu.... gdybym z takim dwuchromianem potasu miał doczynienia codziennie przez 40 lat, to może coś bym tam odczuł, ale gdy od czasu do czasu (z zachowaniem ostrożności) w specjalnej masce, rękawicach bym sobie poeksperymentował, to chyba raczej nie skonałbym co? :D
Proszę o wyjaśnienie, jak to jest z tymi wszystkimi toksycznymi substancjami. Oczywiście z założeniem, że nikt nie będzie nagminnie wdychał, połykał lub wcierał sobie w skórę takich niebezpiecznych pierwiastków jak rtęć itp.
Tak więc...czy wszelkie ostrzeżenia o rakotwórczości pierwiastków należy bezwzględnie odbierać powaznie, czy też raczej niektóre z nich z przymrużeniem oka?
Jeśli wogóle wydaje się Wam moje pytanie idiotyczne, to z góry prosze o wyrozumiałość:) gdyż to naprawdę moje pierwsze kroki w dziedzinie chemii i wolę pytać niż popełnić jakiś poważny błąd w przyszłości.
Pozdrawiam
Bucefał


30 maja 2008, o 02:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2006, o 11:22
Posty: 84
Lokalizacja: Za tobą
Post 
Pierwsz poprawka pierwiastki nie sa rakotworcze. jak juz to związki
Owszem informacje te sa prawdziwe ale informuja tylko o zagrozeniu w sumie to mozna by je dodac na kazdym odczynniku bo w odpowiedniej dawce wszystko zabija. Zacytuje tu pewnego uczonego
"Wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizna bo tylko dawka czyni trucizne"
Do tego mozesz zobaczyc w wirtualnym muzeum odczynnikow dawki śmiertelne zwiazkow. Pomnoz je przez swoja mase ciala i otrzymasz dawke śmiertelna dla siebie

Pozdro MC

_________________
"Kto walczy z potworami, powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie."
I tak oto stałem się potworem...


30 maja 2008, o 06:17
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37
Posty: 2564
Lokalizacja: Krakow
Post 
MłodyChemik - nigdy bym tak nie eksperymentowal z przeliczeniami
L50 oznacz tyle ze smierc ponosi 50 na 100 - a co dzieje sie z druga 50 ? :)


jesli chodzi o substancje rakotworcze - jak najbardziej nalezy brac to na powaznie - umrzec moze od razu sie nie umiera - ale sa inne konsekwencje o ktorych trzeba pamietac i wiedziec ze czasem smierc moze byc tym lepszym rozwiazaniem ;)

pozdrawiam i autorowi watku polecam ksiazki z dziedziny:
- technika pracy laboratoryjnej
- toksykologia
- przepisy BHP i PPoz

_________________
"Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."


30 maja 2008, o 06:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55
Posty: 188
Lokalizacja: Bydgoszcz
Post 
Pracując na labach z chem org pracujemy z masą szkodliwych, rakotwórczych lub teratogennych substancji.
Kwestia to oczywiście odpowiednie BHP, praca pod wyciągiem, zapezpieczenie się przed wpływem substancji na Twoje ciało.


30 maja 2008, o 09:59
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29
Posty: 1087
Post 
Początkowo uważano, że dwuchromiany nie są szkodliwe, i były bardzo popularne i łatwo dostępne. Potem okazało się, że są to związki silnie rakotwórcze, i całkiem mocno toksyczne. Rakotwórczość wszystkich soli chromu na +VI stopniu utlenienia jest znaczna, i potwierdzona. Pracując z dwuchromianami należy nie wdychać pyłów, bo ich rakotwórczość celuje najbardziej w układ oddechowy. Powinno się też używać rękawic, a wtedy nic groźnego nie powinno się stać. Unikanie kontaktu jest też zalecane ze względu na mutagenność (odpowiednia ekspozycja może spowodować wady genetyczne, które są dziedziczone) .Są to jednak odczynniki obecne w każdym laboratorium, i przy pracy w rękawiczkach, i uważania aby nie inhalować się pyłem, nie należy przesadnie obawiać się o zdrowie. Za o wiele gorsze uznałbym np. sole kadmu.


30 maja 2008, o 11:28
Zobacz profil

Dołączył(a): 26 gru 2006, o 23:25
Posty: 180
Post 
Możesz się dużo dowiedzieć od swojego nauczyciela, przecież jest po studiach.

Taki offtop: po odkryciu radu i polonu zaczęto je wsadzać dosłownie wszędzie. Ludzie stykali się z nim na codzień.

_________________
Młody mąż wyniósł z pożaru swoją świeżo upieczoną żonę!


30 maja 2008, o 16:34
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29
Posty: 436
Post 
Min w pastach do zębów zegarkach, mydełka itp... serio...

Co do rakotwórczości, polon w stanie czystym zabił Litwinienkę więc pierwiastki są trujące (o działaniu fluoru na organizm nie wspomnę [w stanie czystym])

Odnośnie papierosów itp, mnożymy ryzyko... jedna paczka owszem ale jedna paczka x Cr VII+ x hydrazyna x pirydyna x metale ciężkie itp = ryzyko... problem w tym że gdy tych czynników jest za dużo może być problem...
Dlatego trzeba walczyć z dostawaniem s
ię tych czynników do organizmu


30 maja 2008, o 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 paź 2007, o 19:57
Posty: 21
Post 
Jak będziesz używał maski przeciwgazowej, (Maska powinna być zawsze na głowie niezależnie od tego z czym pracujesz, lepiej minimalizować ryzyko), oczywiście do tego rękawiczki (polecam zwykle jednorazówki silikonowe) i jakaś ochronna oczu (polecam okulary do ASG). To podstawy, oczywiście należy pamiętać o BHP i dostosowywać ochronne ciała do substancji i tego co robimy to nie powinno być żadnego większego ryzyka dla twojego zdrowia.


30 maja 2008, o 23:02
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29
Posty: 1087
Post 
Bez przesady, z dwuchromianami nie pracuje się w masce gazowej, to nie jest cyjanowodór.


30 maja 2008, o 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): 28 maja 2008, o 13:43
Posty: 54
Post 
Dziękuję za wypowiedzi:)
Tak, ja też myślę, że na maskach i na rękawicach lepiej nie oszczędzać w laboratorium. Przeciwgazowa to faktycznie nieco przesada może :D ale taką zwykłą na nos trzeba zakupić koniecznie.
A kontynuując temat... mam jeszcze pytanie w sprawie oczu:
Maska chroni przed wdychaniem szkodliwych związków, rękawice chronią przed substancjami żrącymi a okulary ochronne? czy one służą tylko i wyłącznie do zabezpieczania oczu przed ewentualną eksplozją i odłamkami (na przykład w pirotechnice)? czy spełniają też inną funkcję?
Często chemik ma doczynienia z substancjami drażniącymi oczy ale takie laboratoryjne okulary nie są chyba szczelne zbytnio, aby nie dopuścić oparów, gazów itd do oczu..? Nigdy nie miałem takich okularów typowych do doświadczeń chemicznych i nie wiem jak to z nimi jest. W każdym razie mam nadzieję, że chociaż niektóre substancje drażnią oczy i powodują łzawienie, to mimo wszystko nie grozi to utratą wzroku. Nie chodzi mi o dostanie się do oka przykładowo kwasu solnego :D bo to by było oczywiste, że bez wizyty u okulisty by się nie obyło raczej. Ale zwyczajne opary z kwasów itp, czy oczy poswędzą trochę i przestaną? czy raczej nawet opary i gazy mogą uszkodzić wzrok Waszym zdaniem?
P.S.
Nie interesuje mnie zupełnie pirotechnika, więc nie będę nigdy raczej narażony na odłamki, oparzenia i te sprawy, natomiast bardzo interesują mnie kwasy, tlenki, chlorki i inne rzeczy, które też bywają niestety niebezpieczne. Więc obiecuję stosować się do przepisów za każdym razem podczas pobytu w swoim małym laboratorium :)


31 maja 2008, o 00:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55
Posty: 188
Lokalizacja: Bydgoszcz
Post 
Niestety prawda jest taka, że eksplozje mogą zdarzyć się nie tylko przy pracy z mat.wybuch. ale również w zwykłym laboratorium. Poza tym oczy po prostu warto chronić dla zasady.

Co do funkcji - to moim zdaniem:
- chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi
- chronią przed dostaniem się do oczy substancji która np wytrysnęła z kolby podczas ogrzewania
- pośrednio chronią w minimalny sposób przed pyłami

Poza tym uważam że najlepiej mieć: fartuch, okulary, rękawiczki. Bo prawda jest taka, że jak masz maseczkę na twarzy - to niewiele ona pomoże, natomiast maska p-gaz to chyba lekka abstrakcja w domowych warunkach.

PS. Jakby HCl dostał sie do oka, to raczej nie okulista a pogotowie...


31 maja 2008, o 00:35
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29
Posty: 1087
Post 
Przy niektórych odczynnikach okulary są zalecane, głupi chlorek żelaza FeCl3 potrafi ciężko i nieodwracalnie poparzyć oczy, zwłaszcza jeśli sporządza się mocny roztwór (np. do trawienia płytek drukowanych). W dodatku jak ktoś wsypie dużo na raz, to grzeje aż kipi, więc pryska do oczu. Maska przeciwpyłowa na opary nie pomaga. Należy poprostu ze stężonymi kwasami, itp. pracować pod wyciągiem albo na wolnym powietrzu. Czym innym jest poczucie zapachu, czym innym wciągnięcie do płuc. Jak się przez przypadkiem sztachniesz oparami z kwasu solnego, albo mieszanką tlenków azotu znad butelki z kwasem azotowym, to będziesz już zawsze pamietał jaki ma zapach ;) Jak mi na laboratorium na uczelni raz zawiało HCl, a akurat brałem wdech, to mi na drugi dzień krew z gardła leciała.

Poparzenie na ręce przeżyjesz, z okiem jest gorzej.


31 maja 2008, o 01:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55
Posty: 188
Lokalizacja: Bydgoszcz
Post 
Moja koleżanka kiedyś zaciągnęła się HCl i potem miała utrzymujące się jakiś czas podrażneinie śluzówki.
Ale wyczuwała chlorowodór nosem, bo ponoć ją szczypało :)
Takie małe laboratoryjne przeżycia jeszcze z pierwszego roku :)


31 maja 2008, o 02:05
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00
Posty: 1503
Lokalizacja: SRC
Post 
U nas w szkole była kilka lat temu laska, która miała wode amoniakalna z butelki pobrać, ona zassała ustami, a jako że w butelce było już mało amoniaku, zassało się powietrze i łyknęła tego

ponoć potem chemiczki podały jej sok z cytryny (na przeciwko klasy chemicznej jest klasa gastronomiczna :)), zawiozły do szpitala gdzie nie wiedzieli co z nią zrobić, pytali się tylko dlaczego to zrobiła, dlaczego chciała się zabić... :)


31 maja 2008, o 10:36
Zobacz profil
******
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09
Posty: 623
Lokalizacja: Poznań
Post 
gdybym miała nie pracowac ze wszystkimi odczynnikami, które sa rakotwórcze, wybuchowe, łatwopalne, itp. itd, to moja robota ograniczyłaby sie do sączenia balastu z jemioły :wink: .
trzeba po prostu w miare mozliwosci stosowac sie do przepisów bhp, łachy ochronne, rekawiczki, wyciąg, dygestorium itp i dobrze jest. A jak do tego dorzuci się dużo ostrożności i szczyptę zdrowego rozsądku (by nie dac sie zwariowac), to juz jest bardzo dobrze :)

_________________
Kto chce, ten szuka okazji.
Kto nie chce, ten szuka wymówki.

Zapraszam na portal przyrodniczy (http://www.biomist.pl) i na dyskusję na forum (http://forum.biomist.pl)

Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie:
http://forum.biomist.pl/regulamin-konku ... t307.html/


31 maja 2008, o 10:40
Zobacz profil

Dołączył(a): 14 lip 2007, o 12:44
Posty: 302
Post 
Podsumowując to podstawą jest zawsze mieć rękawice,okulary, starać się nie wdychać pyłu oraz unikać kontaktu ze skórą. I to nie ważne czy substancja jest "bezpieczna" czy nie, bo można się zapomnieć i nieszczęście jest.

I najważniejsze nie panikować bo z nadmiarem nerwów nie za co się brać.

:wink:


31 maja 2008, o 12:36
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19
Posty: 1039
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Do każdego związku należy stosowne postępowanie dobrać w oparciu o jego własności :) koniec kropka :)


31 maja 2008, o 13:33
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37
Posty: 2564
Lokalizacja: Krakow
Post 
jeslic hodzi o maski p.gaz - no ok... sam kiedys pracowalem po okolo 6 godzin dziennie w maske p.gaz... i NIE polecam :)
tak odparzonego ryja od maski nigdy nie mialem - do tego lato 40 stopni, reaktor ponad 50, ciuchy nie przepuszczajace za duzo powietrza bo syntetyki, a na ryju okulary i maska p.gaz - pot sie ciurkiem po tylku lal :)


ale jesli chodzi o warunki laboratoryjne to polecam tak:
1. maska przeciwpylowa - np. do pylow metali, dwuchromianow, etc
2. okulary ochronne - moga byc asgowskie - do pyłów i przelewania substancji chemicznych - niestety pech czasem chce, ze przy przelewaniu kraopla cieczy odbije sie od powierzchni drugiej cieczy i laduje w oku
3. maska p.gas - z odpowiedimi pochlaniaczami - no to juz przy stezonych kwasach dymiacych, wodzie amoniakalnej, i gazach.... btw. jesli oczy was szczypia w okularach przy danych substancjach to znaczy tyle, ze gardlo tez bedzie narazone na czynnik szkodliwy - wiec w tym miejscu polecam pełną maske twarzowa (np. typu buldog)
4. rekawiczki
- lateksowe do np. analiz
- grubsze do st. chemikalii + do rzeczy cieplejszych niz 50 st
5. fartuch ochronny - no coz... czasem szkoda zwyklych ciuchów :) - i polecal bym jednak nie na guziki a na rzepy czy zatrzaski - latwiej zerwac z siebie
6. w przemysle jeszcze dochodza stroje kwaso i lugo odporne - tylko niestety... przemakaja ;) - a co moze spowodowac poparzenia na skorze :) - ale za to plusemjest ze sie nie niszcza <lol>




a co do czego kolwiek w oku - jak jeszcze kwas solny nie jest bardzo niebezpieczny dla oczu... tak kropla roztworu wodorotlenku sodu (badz nie daj Boze) lub staly wododorotlenek sodu moze sie juz skonczyc straceniem oka

_________________
"Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."


31 maja 2008, o 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): 28 maja 2008, o 13:43
Posty: 54
Post 
No i wszystko jasne:) przestrzeganie przepisów BHP, specjalne ciuchy, maski, okulary = bezpieczeństwo.
Ale chciałbym poruszyć jeszcze inną kwestię, skoro mówimy o szkodliwych związkach chemicznych:
Dużo ostatnio czytam o chemii (głównie w internecie) i z przykrością muszę stwierdzić, że niektóre informacje są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Na przykład: w encyklopediach chemicznych pisze, że tlenek glinu jest wykorzystywany również w przemyśle spożywczym do metalicznych barwników itd. Więc to oznacza, że taki tlenek glinu zjadamy i niby jest wszystko ok. Ale w innej encyklopedii czytam, że tlenek glinu jest szkodliwy, powoduje zwyrodnienia kości, osteoporozę a nawet ma związek z chorobą Alzheimera. Więc w związku z tym nic już nie rozumiem:) z jednej strony jest szkodliwy a z drugiej strony na jego bazie produkuje się też kosmetyki do twarzy, barwniki spożywcze , hehe.
Podobnie jest z amoniakiem:) Raymundo napisał powyżej, że jakaś dziewczyna połknęła trochę wody amoniakalnej i było z nią raczej kiepsko:) ale z kolei nawet w sklepach spożywczych można kupić amoniak, który dodaje się czasami do robienia ciasteczek, więc..... już naprawdę zgłupiałem od tego wszystkiego :D
Jedno jest pewne:
Chemia to nie jest właściwe hobby dla hipochondryków :D
Kiedyś bawiłem się octanem miedzi w celu hodowli kryształków no i trochę takiego octanu wylało mi się na ręce:) natychmiast popadłem w stres, bo myślałem, że coś szkodliwego przedostanie się z potem do organizmu i zachoruję:)
Tak to już jest, gdy człowiek nie ma pojęcia większego o chemii:)


31 maja 2008, o 17:54
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29
Posty: 1087
Post 
"amoniak do ciasta" to jest wodorowęglan amonu.


31 maja 2008, o 17:58
Zobacz profil
@MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37
Posty: 2564
Lokalizacja: Krakow
Post 
jak to ktos mowil madrzejszy odemnie trucizna nie czyni zwiazek, acz dawka

wiekszosc lekow dostepnych w kazdej aptece moze Cie zabic lub uszkodzic w nieodpowiednich dawkach

_________________
"Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."


31 maja 2008, o 19:52
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29
Posty: 1087
Post 
Sulik napisał(a):
jak to ktos mowil madrzejszy odemnie trucizna nie czyni zwiazek, acz dawka



"Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum" - Paracelsus.


31 maja 2008, o 20:11
Zobacz profil
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19
Posty: 1039
Lokalizacja: Warszawa
Post 
[quote=]Taka gadka szmatka ze wszystko jest trucizna, jest tak samo beznadziejna jak kolejny kit intelektualny ze nic poza kilkoma rzeczami tak naprawde nie szkodzi.[/quote]

wyrżnięte z kontekstu ale niech jest :wink: Zapytam się złośliwie co to jest trucizna i jakie działanie jest szkodliwe ?? :)


31 maja 2008, o 20:37
Zobacz profil
SianoPIS!

Dołączył(a): 12 mar 2008, o 21:52
Posty: 65
Lokalizacja: wziąść na wino?
Post 
wiki napisał(a):
Trucizna - substancja organiczna lub nieorganiczna, która po dostaniu się do organizmu powoduje objawy chorobowe, inne niekorzystne zmiany w organizmie lub śmierć. Może to być ciało stałe, ciecz lub gaz.

Stwierdzenie czy dana substancja stanowi, czy nie stanowi trucizny, jest trudne, bowiem niemal dla każdego związku chemicznego można określić dawkę, która będzie śmiertelna. Nawet spożywanie wody w zbyt dużych ilościach, zwłaszcza deszczówki lub wody destylowanej, może prowadzić do hiponatremii. Z drugiej strony, niektóre trucizny w odpowiednich dawkach mają efekt leczniczy (np. Pavulon).

Działanie substancji trującej polega na reakcji związków chemicznych w niej zawartych, lub ich metabolitów z enzymami katalizującymi niezbędne dla życia organizmu procesy lub blokuje działanie receptorów, prowadzących do zaburzeń pracy różnych układów uniemożliwiających prawidłowe funkcjonowanie organizmu, np. upośledzenie czynności układu nerwowego lub mięśniowego prowadzącego do niewydolności oddechowej i śmierci.

W przemyśle stosuje się często określenie "trucizny katalizatora" - związku chemicznego oddziałującego chemicznie lub fizycznie na katalizator w sposób powodujący zablokowanie jego działania lub nieodwracalne zniszczenie.


font jak chcesz możesz otruć sie wodą :twisted: :P

_________________
Najlepiej wrzucić na forum i niech murzyn zrobi... Evil or Very Mad


31 maja 2008, o 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): 3 gru 2017, o 12:08
Posty: 20
Post Re: Doświadczenia chemiczne a zdrowie
Hej, nie chciałem robić nowego tematu to się podepnę tutaj,. A chciałem się wam pochwalić moimi pierwszymi poparzeniami, wczoraj chciałem zelektrolizować trochę NaOH do czystego sodu i chyba mi musiało albo prysnąć kropelka sodu na twarz albo zatarłem brudną rękawicą z NaOH, miałem i okulary i maskę taką z pleksy a i tak na twarz poleciało i jest czerwona plama i się zastanawiam czy to zejdzie, czytałem że takie poparzenia się trudno goją, no cóż zobaczymy, na razie smaruję jakąś maścią,. Heh fajna sprawa z tą całą chemią, nie miałem takich doświadczeń z elektryką którą się bawiłem ponad 20 lat, walnęło mnie tylko ze 2 razy a tu się bawię któryś dzień i już są widoczne efekty, czyli jest nie źle, oby tak dalej to będzie się łatwiej pożegnać z tym światem haha,.


6 cze 2018, o 10:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 25 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Multumiri adresate phpBB.com & phpBB.ro..
Design creat de Florea Cosmin Ionut.
© 2011

..