Witam!
Dzisiaj, podczas kopania skoczni na naszym boisku szkolnym trafilismy na jakies butelki. Jeden idiota upuscil jedna z nich na ziemie plyn w butelce zapalil sie, i zaczelo sie tworzyc mnostwo bialo - szarego dymu (czyli wychodzi na to, ze musi to byc substancja reagujaca z powietrzem).
Do tego musi miec dosc spora temperature spalania, skoro przetopila metalowy szpadel
Pozniej spod ziemi zaczely sie wydobywac kleby kolejne kleby dymu i ogolnie zrobil sie niezly burdel... Prawdopodobnie jest to jakis shit z I albo II Wojny Swiatowej.
Ktos ma jakis pomysl co to moze byc? Moja kolezanka przypuszcza ze mogl to byc bialy fosfor, albo tlenek metylu (ja jestem raczej sklonny wierzyc w ta pierwsza opcje).
Z gory thx za odpowiedzi
sskeleton
//nazywaj tematy po ludzku o.r.s.