Nie wiedzialem jak ten wątek nazwać, ale dobra. Jako, że pomysł powrotu do chemii i doświadczeń pojawił się 2 tygodnie temu i nie odpuścił to czas zacząć się organizować. Mam trochę szkła - jakieś zlewki, kolby stożkowe, jakaś parowniczka, jakieś cylindry miarowe (chyba, że nazwę przekręciłem). Próbówek nie mam, czy je trzeba gdzieś zamawiać na necie, czy można w jakimś sklepie w mieście kupić ? Palnik kiedyś miałem spirytusowy (robiłem wg Sękowskiego), może jeszcze gdiześ jest - muszę zobaczć w piwnicy). Z rzeczy brakujących do kupienia to trójnóg i siatka azbestowa (chyba, że siatka z czymś innym, mogło to się zmienić). I czy to też trzeba by gdzieś zamawiać, czy można kupić ? Przydałby się jeszcze tygielek czy coś innego do prażenia, topienia w wyższych temperaturach itp. I jakieś rurki szklane i korki, aby aparatury jakieś zrobić.
Odczynniki - mam trochę różnych soli - m.in. bromek potasu, żelazicyjanek potasu, pirosiarczyn sodu, dwuchromian potasu, muszę sprawdzić w piwnicy czy mam jeszcze próbki nawozów sztucznych (miałem m.in. chlorek potasu, saletrę amonową). Mam też trochę próbek innych odczynników z liceum jak robiliśmy doświadczenia jakieś - nawet nie mam całkowitej pewności czy je dobrze oznaczyłem. Co by się przydało: siarczan miedzi - słyszę różne wersje gdzie to można kupić, a nie chce widzieć dziwnych min w sklepie. kwas siarkowy - na początek może być rozcieńczony nawet - w sklepach samochodowych dostanę bez problemu (to może byś surowiec wyjściowy do pozostałych kwasów - ale nie wiem czy musi być stężony ?) wodorotlenek sodu - jest "Kret" do rur to 80-90% NaOH, ale nie wiem czy nie lepiej kupic czysty - i gdzie dostanę ? jakieś sole żelaza - mam ten żelazicyjanek, ale nie wiem czy można przetworzyć na jakiś prostsze z żelazem na plusie typu chlorki, siarczany, azotany bez jakiegoś przechodzenia w cyjanowodory i cyjanki, bo nie chce wylądować na tamtym świecie. siarka - pył żelazny, pył cynkowy magnez - w formie taśmy, chociaż może i pył by sie też przydał - mam parę kawałków ze szkoły, ale to mało To chyba powinno wystarczyć na początek.
Miejsce trochę kłopotliwe - w jednym pokoju mam biurko z kompem to nie pasuje, w dużym pokoju telewizor, zostaje tylko 2 mniejszy gościnny. Też nie idealny, bo sporą część zajmuje stół, jest też regał z szafkami, są też kwiaty w pokoju. Można by tam robić doświadczenia tylko aby nie dopuścić do jakis zniszczeń. Odczynniki bym i tak musiał trzymać w szafie w innymi pokoju docelowo, ew. cześć w piwnicy (piwnica się nie nadaje do doświadczeń, wąska, nie ma miejsca, poza tym to w bloku i przez korytarz się plączą sąsiedzi z mojej i sąsiedniej klatki). Część doświadczeń mógłbym robić na balkonie - mam tam nawet taki mini niski stolik samoróbę (służy jako podstawa pod teleskop - interesuje się ładnych parę lat astronomią). Bardizej wymagające mogę robić na dworzu (niektóre nawet trzeba)- nie ma problemu, mogę nawet spakować co trzeba w samochód i jechać na odludzie.
Z czasem chciałbym więcej związków różnych pierwiastków - tutaj pojawia się problem toksyczności. Są różne jej poziomy, chce takie z którymi da sie pracować normalnie bez jakiś masek gazowych i bez problemów z utylizacją. Rękoma nie muszę nabierać, jeść nie będę, chodzi tylko żeby można było normalnie umyć szkło w łazience, a jakieś resztki normalnie wyrzucić i nie narażać się na jakieś zatrucia. Z tego co poczytałem w ostatnim czasie na pewno odpuszczę definitywnie zabawę z kadmem, talem, arsenem, berylem i osmem. Rtęć i jej związki pojawiały się u Sękowskiego, więc powinno dać sie z tym pracować. Z barem czy antymonem i ołowiem raczej też. Ostatnio doczytałem się o toksyczności soli kobaltu, niklu i chromu - chociaż u Sękowskiego nic o tym nie było - może to odkryto niedawno. Dziwne, bo dwuchromian potasu swego czasu normalnie kupiłem w jakimś sklepie foto i nie było jakis ostrzeżeń o szkodliwości, ani, że nie mozna go dotykać.
7 kwi 2016, o 00:56
Geniodekt
Dołączył(a): 20 lis 2013, o 19:24 Posty: 88 Lokalizacja: Polska
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Co do toksyczności - związki antymonu są raczej bezpieczne, pod warunkiem że nie będziesz tego jeść Toksyczność ołowiu to jest mały pikuś w porównaniu do toksyczności baru i rtęci, a w szczególności ich rozpuszczalnych związków. Jeżeli nie chcesz zajmować się analityką, to trzymaj się od tego z daleka, bo ryzykujesz pobyt na intensywnej terapii, a efektownych doświadczeń ze związkami rtęci też nie ma za wiele - no, może są "Węże Faraona". Ale żeby to wyglądało tak fajnie, jak na filmikach YouTube, to musiałbyś naprodukować straszne ilości rodanku rtęci, czyli w warunkach pokojowo-blokowych = debilizm. Zresztą i tak nikt by ci tego na piękne oczy nie sprzedał, więc problem raczej odpada. Kationy chromu, np. w chlorku chromu, generalnie aż tak niebezpieczne nie są, co innego związki zawierające aniony chromianowe i dichromianowe - tutaj do toksyczności dochodzi pylenie i kancerogenność.
Cytuj:
Co by się przydało: siarczan miedzi - słyszę różne wersje gdzie to można kupić, a nie chce widzieć dziwnych min w sklepie.
Sklep chemiczny, allegro, itd. Podstawowy surowiec dla "młodych chemików" do rozmaitych zabaw z krystalizacją, otrzymywaniem barwnych kompleksów, itd. W stacjonarnych sklepach chemicznych (o ile mieszkasz w dużym mieście) kupisz bez problemu.
Cytuj:
kwas siarkowy - na początek może być rozcieńczony nawet - w sklepach samochodowych dostanę bez problemu (to może byś surowiec wyjściowy do pozostałych kwasów - ale nie wiem czy musi być stężony ?)
Zależy do czego ma być użyty. Bo standardowy elektrolit ma około 37%, choć czasem sprzedają bardziej stężony do rozcieńczania - ale to raczej do użytku profesjonalnego, ze względów bezpieczeństwa. Używając mniej stężonego otrzymasz np. kwas azotowy, ale ten zbyt rozcieńczony, żeby np. roztwarzać w nim miedź (w celu syntezy H2SO4). Musiałbyś go później przedestylować, ale tu już trzeba mieć profesjonalny sprzęt na szlify, operowania bardzo stężonymi, gorącymi kwasami też z wiadomych względów na początek nie polecam.
Cytuj:
wodorotlenek sodu - jest "Kret" do rur to 80-90% NaOH, ale nie wiem czy nie lepiej kupic czysty - i gdzie dostanę ?
Zupełnie czysty to tylko w chemicznym. Ja mam NaOH z Dragona i na opakowaniu producent deklaruje 98-99% czystości - ale to raczej rzadkość, kupiłem w Auchan'ie przez przypadek.
Cytuj:
jakieś sole żelaza - mam ten żelazicyjanek, ale nie wiem czy można przetworzyć na jakiś prostsze z żelazem na plusie typu chlorki, siarczany, azotany bez jakiegoś przechodzenia w cyjanowodory i cyjanki, bo nie chce wylądować na tamtym świecie.
Chlorek żelaza w sklepach elektronicznych do trawienia obwodów.
Cytuj:
siarka
Czasem w sklepach ogrodniczych - wypala się to w szklarniach, aby pozabijać zarodniki grzybów i inne ścierwa. Niestety jest to siarka mocno zanieczyszczona, ledwo techniczna. Do piro się w tej formie nie nadaje, trzeba byłoby oczyścić przez sublimacje.
Cytuj:
pył żelazny, pył cynkowy
Pył aluminiowy na pewno można kupić w sklepach z farbami jako tzw. sreberko. Co do tych pozostałych, to tylko sklep chemiczny.
Cytuj:
magnez - w formie taśmy, chociaż może i pył by sie też przydał - mam parę kawałków ze szkoły, ale to mało
W budowlanych możesz kupić anody magnezowe do boilerów, pod względem domieszek metal jest raczej czysty.
7 kwi 2016, o 09:23
Neptun-237
Dołączył(a): 26 mar 2016, o 22:34 Posty: 8
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Związki baru takie toksyczne jak rtęci ? Myślałem, że coś jak ołów. Petardy przecież zawierają azotan baru - pamiętam kiedyś rozbieralem, aby wydobyć ten związek - chyba nawet siarczan barowy z tego strąciłem.
Pod hasłem sklep chemiczny masz na mysli taki z odczynnikami (sklep z chemią gospodarczą to też chemiczny, ale tam chyba nic nie kupię)? Nie wiem czy u mnie w Koszalinie takie coś jest. Zaczynam mieć obawy, czy nawet siarczan miedzi dostanę gdziekolwiek - i trzeba będzie zamawiać. Rozumiem, że sprzętu do laboratorium jak choćby próbówki też będzie trzeba zamawiać ?
Jakiś większy kawałek niepalneog kwasoodronego materiału jeszcze bym potrzebował, aby podłożyć pod stolik. I 2 kawałek, aby podeprzeć do ściany, żeby jakiś śladów nie było.
_________________ Dobrze "wiem, że nic nie wiem", a "to co wiemy to kropla, czego nie wiemy ocean".
10 kwi 2016, o 00:36
Neptun-237
Dołączył(a): 26 mar 2016, o 22:34 Posty: 8
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Może źle się wyraziłem - chodziło mi o jakiś materiał, którego by kwasy czy zasady nie przeżarły. Fluorowodorowy to mi nawet do głowy nie przyszedł . Miałem na mysli podstawowe kwasy i zasady. I tak na początek to będzie NaOH i siarkowy rozcieńczony.
10 kwi 2016, o 12:22
Geniodekt
Dołączył(a): 20 lis 2013, o 19:24 Posty: 88 Lokalizacja: Polska
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Polecam np. nitrylowe rękawiczki jednorazowe sprzedawane np. w pudełku 100 sztuk. Co do baru, tak z pamięci: dawka śmiertelna dla dorosłego człowieka wynosi coś około 1 g/75 kg masy ciała. Toksyczność jest uzależniona od rozpuszczalności. Siarczan, tzw. baryt jest zupełnie nierozpuszczalny i zupełnie nietoksyczny, także przy wykonywaniu rentgena podaje się do połknięcia zawiesinę barytową (bar bardzo aktywnie pochłania różne rodzaje promieniowania). Azotan baru nie jest jakiś super rozpuszczalny, ale i tak może narobić w organizmie sporych szkód.. Z chlorkiem baru to już naprawdę trzeba uważać.
10 kwi 2016, o 13:41
Neptun-237
Dołączył(a): 26 mar 2016, o 22:34 Posty: 8
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Geniodekt napisał(a):
Polecam np. nitrylowe rękawiczki jednorazowe sprzedawane np. w pudełku 100 sztuk. Co do baru, tak z pamięci: dawka śmiertelna dla dorosłego człowieka wynosi coś około 1 g/75 kg masy ciała. Toksyczność jest uzależniona od rozpuszczalności. Siarczan, tzw. baryt jest zupełnie nierozpuszczalny i zupełnie nietoksyczny, także przy wykonywaniu rentgena podaje się do połknięcia zawiesinę barytową (bar bardzo aktywnie pochłania różne rodzaje promieniowania). Azotan baru nie jest jakiś super rozpuszczalny, ale i tak może narobić w organizmie sporych szkód.. Z chlorkiem baru to już naprawdę trzeba uważać.
Związki talu chyba mają ok 1 g, bar miałby taki sam przy tym zastosowaniu do produkcji petard i zimnych ogni. Pamiętajmy, że po sylwestrze się tego wala po chodnikach i trawnikach. Wiem, że siarczan całkowicie nierozpuszczalny, pamiętam to z Sękowskiego. Pogubić się można przy tych toksycznościach. Osm widziałem na zdjeciach w zamkniętych próbówkach, bo silnie toksyczne, a raz kulki osmu (na zdjęciu luzem) normalnie na sprzedaż bez zezwoleń i to z jakiejś strony gdzie z 80% towaru jest na firmy. Gdzieś czytałem, że tylko ten czterotlenek i inne związki 8+ są silnie toksyczne, a reszta nie. Sam osm chyba niebezpieczny przez utlenianie się na powietrzu do tego toksycznego tlenku tak ? Kadm też widziałem luźno sprzedawany, albo w zwykłym słoiku.
Rękawiczki mam mieć jednorazowe ? Myślałem, że 1 para na długi czas. Gogle ochronne będę musiał też kupić, ale z tym nie powinno już być problemu.
10 kwi 2016, o 20:07
kno3
Dołączył(a): 18 sty 2010, o 20:03 Posty: 275
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
kawałek kwasoodpornego materiału? jak mały to może deska do krojenia z PP, większy i ognioodporny -> sklejka/stolnica pomalowana rozcieńczonym szkłem wodnym. Siatek azbestowych nie dostanie się, są z ceramiką, ale wątpię, aby Ci się przydało, szczególnie przy palniku spirytusowym, który ma małą moc. Może mały palnik gazowy? Kwas siarkowy może być nie najłatwiej dostać, jak niewielkie ilości to możesz elektrolizą z siarczanu miedzi, ołowiana anoda. Szkło jeśli ilości większe niż kilka sztuk to lepiej przez internet bo taniej, IMO pipety pastera czasami są przydatne. Przy trujących związkach trzeba zwracać uwagę na możliwość dłuższego działania i akumulowania się. Rękawiczki jak Ci wygodnie, jednorazowe nitrylowe można parę razy użyć, są cieńsze - lepsze czucie, okulary najlepiej nie najtańsze, bo będą wkurzać i przestaniesz nosić. Dobrze mieć tryskawkę z wodą demineralizowaną - pomocne przy wypadkach. Pooglądaj doświadczenia na YT, poczytaj sękowskiego pomoże Ci znaleźć ciekawe pomysły i zorientować się co byś chciał zrobić Nawet ekstrakcja alkoholem barwników z roślin i ich prosta chromatografia na papierze może być satysfakcjonująca
11 kwi 2016, o 21:55
Neptun-237
Dołączył(a): 26 mar 2016, o 22:34 Posty: 8
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Ze szkła to tylko parę próbówek i rurek szklanych (innego szkła trochę mam)
Jak nie siatki azbestowe (to to słyszałem, że wycofali z powodu toksyczności) to niech będą te ceramiczne - ale z tego co wiem jakieś muszą być. Mam 3 książki Sękowskiego w tym "Moje laboratorium" I część, trochę pościągałem z neta (jutro będę miał wydrukowane Pierwiastki I i II), ale tam się podgrzewanie opiera najczęściej na trójnogu lub siatce.
11 kwi 2016, o 22:49
lodowaty12
Dołączył(a): 20 kwi 2016, o 18:40 Posty: 2
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
na balkonie - mało miejsca - ciężka sprawa . Musisz postawić wagę i jakiś stolik - podstawa ,a syntezę - to możesz darować . A co do odczynników - CuSO4 x 2 H2O ( 5-cio wodny jest pięknie fioletowy) - można znaleźć w ogrodniczym,ok. 35 zł/kg . Można też siarke granulowaną - 200g/20 zł. - strasznie drogo, 2kg KNO3/ ok. 12zł, NH4NO3 - 1 - 2 kg/ ok. 12 zł i jeszcze CaCl2 - karbit 0,5 kg/20 zł - amoniak - łatwo zrobić samemu . Kw. siarkowy VI - 37% - można go trochę zatężyć -tak 50 - 55% .Mając H2SO4,da się otrzymać ok. 40% HNO3 - ale kupa roboty (zatężanie) . Najlepiej kupić w sklepie/ach internetowych .Na st. kwasy - oświadczenie/skan dowodu . To zależy co chcesz - w 1 sklepie 1 kg chloranu potasu/50 zł ( ze wzgl. na czystość ),a gdzie indziej - 18 zł/kg . Szkło - tu także należy przejrzeć bo w 1 np. 0,5l kolba Elermajera - 7 zł. dzie indziej - 12 zł .Trzeba się trochę naszukać- bo jak nie,to przepłacisz i dodatkowo słaby asortyment. Zauważyłem - w 1 sklepie szkło laboratoryjne - w 2 odczynniki .Niestety - jak jest dobre szkło - to 2 odczynniki "na krzyż" . W necie,robisz zakupy lekko,łatwo i przyjemnie - no tyle,że przesyłka 12 - 20 zł. Ale dostaniesz wszystko prosto do domu
20 kwi 2016, o 21:07
aleksanderwiel
Dołączył(a): 31 gru 2014, o 01:37 Posty: 281
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Probówki ok. 20cm, 50gr/szt., niektóre rzeczy można łatwo samemu zrobić. Sękowski opisuje konstrukcję trójnogu (wystarczy odpowiednio wygiąć drut miedziany), chwytaka do probówek (też wycięty drut, w który wkłada się probówkę). Statyw też można tanio zrobić z pręta, jakiejś podstawy, kilku śrub i łap metalowych po odpowiednim spawaniu. Mieszadło magnetyczne, które kosztuje komercyjnie ok. 400zł (bez ogrzewania!!!) można zrobić z potencjometru, wentylatora, przycisku, diody, magnesu neodymowego zatopionego w plastiku i jakiejś obudowy, np. z drewna. Tak samo chłodnicę z tłumika ze stali kwasoodpornej, a w środku taki odpowiednio skręcony wężyk prysznicowy. Zależy wszystko od tego, czy masz kasę, chce Ci się bawić w to oraz czy potrzebujesz bardziej profesjonalnego sprzętu.
_________________ Dobrze "wiem, że nic nie wiem", a "to co wiemy to kropla, czego nie wiemy ocean".
21 kwi 2016, o 03:14
azilE
Dołączył(a): 18 kwi 2016, o 21:50 Posty: 12
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
lodowaty12 napisał(a):
A co do odczynników - CuSO4 x 2 H2O ( 5-cio wodny jest pięknie fioletowy) - można znaleźć w ogrodniczym,ok. 35 zł/kg
Drogi kolego, siarczan (VI) miedzi (II) pięciowodny jest niebieski a nie fioletowy. Co więcej można go kupić dużo taniej, ja w tym tygodniu kupiłam na allegro kilogram technicznego za niecałe 14,50zł plus koszt wysyłki niecałe 4zł, nie widzę sensu przepłacania aż 35zł.
Ewentualnie jeśli ktoś chce można go sobie samemu zrobić w domu (co prawda nie jest wtedy jakiejś wielkiej czystości ale mi do niektórych doświadczeń wystarcza) Mój sposób polega na tym, że do octu (zwykłego ze sklepu) wrzucam odizolowany drut miedziany np z kabla i dodaję trochę perhydrolu. Potem do powstałego octanu miedzi dodaję NaOH strącając Cu(OH)2, osad sobie odsączam i przepłukuję wodą żeby pozbyć się części roztworu octanu sodu a następnie dodaję kwasu siarkowego (VI) (wcale nie musi być stężony, ten ze sklepu motoryzacyjnego, przynajmniej mi, w zupełności wystarcza a kosztuje zaledwie 5zł za litr)
21 kwi 2016, o 20:05
Geniodekt
Dołączył(a): 20 lis 2013, o 19:24 Posty: 88 Lokalizacja: Polska
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Nigdy nie widziałem siarczanu miedzi w ogrodniczym. Może gdzieś na dalekiej wsi się tego nadal używa, ale generalnie stosuje się obecnie, nawet amatorsko opryski bardziej zaawansowane, bardziej selektywne i nieco bezpieczniejsze dla środowiska. Poza tym, 35 zł to rzeczywiście trochę drogo jak za kilogram.
Jeżeli chcesz mieć laboratorium, w którym można zrobić coś efektownego, nie ryzykując przy tym życia i zdrowia, to bez co najmniej dwóch transakcji internetowych się nie obejdzie. Jedna na odczynniki, druga na szkło - bo generalnie jest tak, że jeżeli jakiś sklep ma przyzwoite szkło w ofercie w rozsądnej cenie, to odczynników albo nie prowadzi, albo wybór jest bardzo skąpy. I vice versa niestety też.
21 kwi 2016, o 23:10
MacHalski
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 21:32 Posty: 284 Lokalizacja: Tiutiurlistan
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Jeśli dla ciebie miasteczko 6000 mieszkańców to głęboka wieś, to zapewne mieszkasz w Tokio Może słabo szukałeś po prostu. Sam nabywałem kilka lat temu ciut taniej, około 25zł za worek 2,5kg bodaj.
_________________ Terz chcem gwiasdke.
22 kwi 2016, o 15:01
aleksanderwiel
Dołączył(a): 31 gru 2014, o 01:37 Posty: 281
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
azilE napisał(a):
lodowaty12 napisał(a):
A co do odczynników - CuSO4 x 2 H2O ( 5-cio wodny jest pięknie fioletowy) - można znaleźć w ogrodniczym,ok. 35 zł/kg
Drogi kolego, siarczan (VI) miedzi (II) pięciowodny jest niebieski a nie fioletowy. Co więcej można go kupić dużo taniej, ja w tym tygodniu kupiłam na allegro kilogram technicznego za niecałe 14,50zł plus koszt wysyłki niecałe 4zł, nie widzę sensu przepłacania aż 35zł.
Ewentualnie jeśli ktoś chce można go sobie samemu zrobić w domu (co prawda nie jest wtedy jakiejś wielkiej czystości ale mi do niektórych doświadczeń wystarcza) Mój sposób polega na tym, że do octu (zwykłego ze sklepu) wrzucam odizolowany drut miedziany np z kabla i dodaję trochę perhydrolu. Potem do powstałego octanu miedzi dodaję NaOH strącając Cu(OH)2, osad sobie odsączam i przepłukuję wodą żeby pozbyć się części roztworu octanu sodu a następnie dodaję kwasu siarkowego (VI) (wcale nie musi być stężony, ten ze sklepu motoryzacyjnego, przynajmniej mi, w zupełności wystarcza a kosztuje zaledwie 5zł za litr)
Jeśli chodzi o metodę syntezy siarczanu (VI) miedzi (II) z octu i kabli miedzianych to wielu Ci powie, że za dużej czystości nie uzyskasz. Sam próbowałem zrobić cytrynian miedzi z kwasu cytrynowego spożywczego(w sumie bardziej się nadaje niż ocet) i metalicznej miedzi, dodałem oczywiście wody dla rozpuszczenia kwasu i perhydrolu. Zamiast cytrynianu powstał zapewne jakiś związek koordynacyjny i tak samo będzie z octem. Mało tego, ocet jest zanieczyszczony jakimiś chlorkami, dlatego większą czystość można uzyskać traktując miedź bezpośrednio kwasem siarkowym z odrobiną azotowca. Pewnie nawet wyjdzie to taniej niż zabawa z octem.
_________________ Dobrze "wiem, że nic nie wiem", a "to co wiemy to kropla, czego nie wiemy ocean".
23 kwi 2016, o 01:52
azilE
Dołączył(a): 18 kwi 2016, o 21:50 Posty: 12
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
aleksanderwiel napisał(a):
Jeśli chodzi o metodę syntezy siarczanu (VI) miedzi (II) z octu i kabli miedzianych to wielu Ci powie, że za dużej czystości nie uzyskasz. Sam próbowałem zrobić cytrynian miedzi z kwasu cytrynowego spożywczego(w sumie bardziej się nadaje niż ocet) i metalicznej miedzi, dodałem oczywiście wody dla rozpuszczenia kwasu i perhydrolu. Zamiast cytrynianu powstał zapewne jakiś związek koordynacyjny i tak samo będzie z octem. Mało tego, ocet jest zanieczyszczony jakimiś chlorkami, dlatego większą czystość można uzyskać traktując miedź bezpośrednio kwasem siarkowym z odrobiną azotowca. Pewnie nawet wyjdzie to taniej niż zabawa z octem.
Oczywiście, że można potraktować miedź odrazu kwasem siarkowym tylko, że wydzielają się wtedy trujące tlenki siarki natomiast przy zobojętnianiu Cu(OH)2 kwasem już tak się nie dzieje a przynajmniej ja tego nie zaobserwowałam. Z pewnością wtedy siarczan miedzi byłby mniej zanieczyszczony ale jeśli ktoś nie jest pewny swojej wentylacji w miejscu gdzie pracuje to lepiej unikać wydzielania się takich gazów. I jak mówiłam nie jest to faktycznie jakiejś wielkiej czystości, zależy jak komu wyjdzie ale do niektórych doświadczeń wystarczy.
Ja dosyć często korzystam z octanu miedzi właśnie tak zrobionego i nigdy nie narzekałam a doświadczenia mi zawsze wychodziły jedynie raz czy dwa zdażyło się że przy dodaniu nadmiaru zasady sodowej zamiast strącić się Cu(OH)2 powstało mi Na2Cu(OH)4 czyli tak jak mówisz związek koordynacyjny... może to kwestia szczęścia, nie wiem. W każdym razie to że tobie kiedyś nie wyszedł cytrynian nie oznacza że innym nie wyjdzie octan.
24 kwi 2016, o 00:21
Czesławio
Dołączył(a): 2 lut 2017, o 14:32 Posty: 8
Re: Domowe laboratorium - realia i zagrozenia
Ja u sprzedawcy kupiłem 1kg siarczanu miedzi czda za 20zl więc polecam sprzedawców na forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników