Witam!
Niedawno przyszedł mi do głowy pewien pomysł: produkować ozon przy pomocy łuku elektrycznego i utleniać nim siarkowodór do kwasu siarkowego (VI), zgodnie z reakcją:
3H₂S + 4O₃ -> 3H₂SO₄.

Na ile jest to realne i opłacalne (ile można wyprodukować ozonu z łuku elektrycznego; myślałem nad trafopowielaczem)?
Oba gazy są toksyczne i trochę się obawiam. Z drugiej strony mamy też kwas siarkowy który trzeba zebrać (po reakcji prawdopodobnie powstanie mgiełka z kwasu i ciężko będzie go zebrać).

To raczej reakcja z gatunku "teoretycznych" niż "praktycznych".
Absolutnie nieopłacalna do produkcji H2SO4. Duże zużycie prądu, praca z wysokim napięciem i bardzo toksycznymi substratami.
Jak wspomniałeś, najprawdopodobniej powstałaby mgiełka kwasu, która może być trudna do kondensacji.
Techniczny H2SO4 kosztuje kilkadziesiąt groszy za kilogram; produkowany ta metodą byłby kilkakrotnie droższy.
Już lepiej kupić elektrolit akumulatorowy i go zatężyć na łaźni wodnej lub (do wyższego stężenia) olejowej.

albo zacząć od dwutlenku siarki, prościej, bezpieczniej, taniej
W końcu przereaguwując H2S do SO3 najpierw otrzymujemy SO2

Bardziej chodziło mi o sposób pozbycia się H₂S. No i wpadłem na ten pomysł z ozonem. A podobno jest ozon w butlach do "ozonowania" chodzi chyba o czyszczenie m. in. grzyba ze ścian