Inną kwestią jest to, że kilka dni temu udało mi się znaleźć Konfigurację Ostateczną - tzn. taką która jest uniwersalna w rafinacji różnych metali. Przejrzałem na YouTube prawdopodobnie wszystkie filmy o elektrolizie złota w jęz. polskim i angielskim i tylko na jednym kanale znalazłem 2 filmiki z metodą, którą obecnie stosuję (oczywiście z własną modyfikacją). Nie jestem jednak pewien, czy mogę ją opisać na forum, bo jeśli za dużo ludzi dowie się jakie to jest proste, to najprawdopodobniej wywołam krach na rynku metali szlachetnych...

https://www.youtube.com/watch?v=tMOovl1J7hM
Tak jak pisałem, proszek na filmiku sprawdzam za pomocą cieczy probierczej do złota o próbie 750 - czyli wodą królewską o odpowiednim stężeniu. Dla pewności ciecz sprawdziłem na pozłacanym wisiorku (delfinek) - na ORYGINALNYM opakowaniu było napisane, że jest to niby złoto 24-karatowe, jednak ciecz probiercza bez problemu przetrawiła cały wisiorek. Na początku wydrapuję złoty proszek prosto z miski, potem sprawdzam jakość produktu po wydrapaniu całej miski i zważeniu, a na koniec czystość złota porównuję do próbek, które pobrałem wcześniej (wszystkie dość mocno reagowały z cieczą probierczą). Na pierwszym zdjęciu od góry widać próbki w porównaniu do proszku, który uzyskałem już wcześniej a który reagował z cieczą 'tak sobie' i zostawiał osad po przetrawieniu. Proszki z próbek trawiły się niemal w całości...





No i wychodzi chyba na to, że udało mi się uzyskać złoto próbie powyżej 900 - a przynajmniej tak to wygląda przy użyciu cieczy probierczej do złota 750... No chyba, że całkiem wszystko poje****m i to wcale nie jest złoto, tylko coś, co nie reaguje z wodą królewską - znacie coś takiego?