Witam Panowie. Jestem tu nowy i chciałem się przywitać. Pozdrawiam wszystkich pasjonatów chemii.

Roztworzyłem około 400g srebrnych starych łyżek próby 830 w azotanie srebra.

Całość pięknie się "rozpuściła" Niestety dałem kwasu na oko i pewnie za dużo.

Po roztworzeniu - roztwór poddałem elektrolizie.

Mam specjalnie zbudowany zasilacz.

Wydajność prądowa około 5A. Napięcie około 4-5 V.

Anodą była łyżka srebrna a katodą nóż stalowy - który delikatnie był zanurzony.

Problem polega na tym, że stal z tego noża jest "zjadana" przez roztwór.

Chcę wydobyć czyste srebro, a jestem zwolennikiem metody elektrolitycznej.

Mam takie pytania:

1. Jak policzyć ile powinienem użyć kwasu azotowego np na 100 gram srebra?

2. Kiedy wiadomo, że elektroliza już się zakończyła?

3. Czym zobojętnić roztwór abym mógł palnikiem całość stopić i uzyskać wyłącznie czyste srebro.?

Pozdrawiam wszystkich.

łyżkę zjada, bo jony srebra to świetny utleniacz, nie da się miedziować stali kąpieli kwaśnych, co dopiero wydzielać srebro na stali.
Srebra nie wydziela się elektrolitycznie, owszem oczyszcza się elektrolitycznie, ale to trochę inny proces i wtedy anody zawierają 99% srebra, a nie 85%.
Odradzam elektrolizę na tym etapie. Elektrolizą można się pobawić po strąceniu - oczyszczeniu.
Chcesz wiedzieć ile kwasu? możesz tylko oszacować - weź reakcję roztwarzania srebra w kwasie azotowym, policzyć, jakby stop miał mieć 100% srebra, daj mały naddatek.

Po roztworzeniu strącenie chlorkami -> później w tlenek za pomocą wodorotlenku sodu -> redukcja do srebra cukrami -> stopienie
albo jak eko-8 radzi w wątku o odzysku metali szlachetnych
albo reakcja wymiany z miedzią, ta z kabli jest bardzo czysta

Dopiero później można ewentualną elektrolizę stosować.