Witam. Wykonuję próby usunięcia korozji wysokotemperaturowej, zwanej potocznie zgorzeliną, zendrą.
Na razie próbowałem: 1.15% soda oczyszczona, katoda pręt stalowy, anoda czyszczony materiał, prąd ok 2A. Idzie słabo, wolno. 2.Kwas fosforowy 75% katoda pręt stalowy, anoda czyszczony materiał, prąd ok 2A. Idzie dobrze, ale problemem jest bezpieczeństwo, bhp itp. 3. NaOH 15% katoda pręt stalowy, anoda czyszczony materiał, prąd ok 2A. Idzie średnio, ale chyba większe bezpieczeństwo.
Przy każdym z tych procesów wydziela się jakiś gaz. Co to będzie? Ten proces chciałbym wykorzystać w małym zakładzie, i to musie mieć ręce i nogi. Do testów mam tylko prostownik max 6A. Pozdrawiam.
9 paź 2018, o 16:25
Gbeyo
Dołączył(a): 23 lis 2009, o 22:18 Posty: 248
Re: Elektroliza korozji wysokotemperaturowej
Zapewne wydziela się wodór, więc dobra wentylacja jest absolutnie konieczna.
10 paź 2018, o 18:07
kno3
Dołączył(a): 18 sty 2010, o 20:03 Posty: 275
Re: Elektroliza korozji wysokotemperaturowej
Wentylacja, a raczej wyciąg to mus. Nawet nie chodzi o powstający wodór, a mgiełkę korozyjnego roztworu powstającą podczas przechodzenia pęcherzyków gazu z roztworu do powietrza. Bardzo drażni śluzówki oraz będzie powodować korozję wszystkiego wokół.
Z chemicznego punktu widzenia do usuwania tlenków żelaza lepsze jest podłączenie przedmiotu jako katody, tylko jest jeden problem, że spowoduje to nawodorowanie stali, więc nie nadaje się do elementów pracujących wytrzymałościowo.
Ale dlaczego elektroliza? Zazwyczaj zgorzelina jest usuwana bez zewnętrznego źródła prądu w roztworze kwasu siarkowego, ewentualnie upierdliwego, ale szybszego solnego, idealnie z dodatkiem inhibitora trawienia (najprostszy to mocznik). Polecam książki o galwanotechnice, chociażby poradnik galwanotechnika.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników