no zapewne, ale mnie jakos nie specjalnie ciagnie do kabelkow
6 wrz 2007, o 14:47
Casimir
Dołączył(a): 21 sie 2007, o 19:21 Posty: 8 Lokalizacja: Sam nie wiem...
Ja tam mam dosyc małe laboratorium, trzymam je w moim pokoju, a i tak wszyscy w bloku wiedzą i jakoś się nie czepiają...
_________________ Czasem są kwasy, ale nie ma zasad...
9 wrz 2007, o 18:17
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
Casimir napisał(a):
Ja tam mam dosyc małe laboratorium, trzymam je w moim pokoju, a i tak wszyscy w bloku wiedzą i jakoś się nie czepiają...
do czasu, do czasu...
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
9 wrz 2007, o 19:23
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Ja tez mam w pokoju i strach mnie oblatuje, gdy widze patrol policji obok bloku... już raz się tłumaczyłem z tego, bo ktoś mnie sypnął. Ale wybrnąłem i od półtora roku spokój. Ale ostrożności nigdy za wiele
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
9 wrz 2007, o 21:01
eyeti
**
Dołączył(a): 5 sty 2007, o 23:44 Posty: 179 Lokalizacja: z Probówki xD
Ja mam mini-lab (duzo szkla malo odczynow) to tylko 2 kumpele z calego bloku wiedzia i mam spokoj (z jedna sie ucze, z 2 sie uczylem)
9 wrz 2007, o 21:21
chemical_brother
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 15:50 Posty: 327 Lokalizacja: jeleśnia
Nie ma to jak lab we własnym domku!! Pozdroofffka
_________________ Chemia to nie gra...masz tylko jedno życie;(
9 wrz 2007, o 21:52
borysek
Dołączył(a): 24 lip 2007, o 23:48 Posty: 63
Alchemik napisał(a):
Ja tez mam w pokoju i strach mnie oblatuje, gdy widze patrol policji obok bloku... już raz się tłumaczyłem z tego, bo ktoś mnie sypnął. Ale wybrnąłem i od półtora roku spokój. Ale ostrożności nigdy za wiele
Pozdrawiam Alchemik
jak sie wytlumaczyles?
9 wrz 2007, o 22:22
nicnowego
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 paź 2003, o 15:38 Posty: 514
no i z czego. samo posiadanie niewielkiego laboratorium nie jest złe.
_________________ nihil novi sub sole
"zadajmy sobie pytanie czy musiało do tego dojść?
skoro doszło to znaczy, że musiało!"
10 wrz 2007, o 13:50
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
nie robisz narkotykow to luzik (noi nikogo nie trujesz ^^)
11 wrz 2007, o 17:33
eyeti
**
Dołączył(a): 5 sty 2007, o 23:44 Posty: 179 Lokalizacja: z Probówki xD
No czy ja wiem co bezpieczniejsze? Produkcja dragów, czy mw? No mw narażasz głównie siebie, a z dragami to też tych co kupują. No, a ab to lab. i tu i tu taki sam
11 wrz 2007, o 17:37
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Ktos mi zarzucił, że produkuję właśnie dragi - na początku drugiej klasy LO jak powiedziałem, że to nieprawda i odczynniki służa mi do prac ogrodowych itp. to olali to i już. I tak bez nakazu nic Ci nie zrobią
A w ciągu dalszych miesięcy się rozwijałem na korzyść sąsiadów również
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
11 wrz 2007, o 21:13
Vendral
**
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 15:50 Posty: 175
Jak w twoim labie zajmujesz się chemią to możesz być spokojny ,jeszcze nikogo nie zamknęli za to że się nią interesował. Gorzej dla tych co syntezują MW lub bawią się w piro a o dragach to już nie wspomnę.
Powracając do tematu. Ja swoje labolatorium mam na strychu w bloku ,według mnie jest lepsze niż w piwnicy. Ponieważ jak już wyżej wspomniano może wydzielić ci się jakiś "gaz o nie miłym zapachu" a w piwnicach (przynajmniej u mnie) nie ma za dużo okien.
Pozdrawiam
12 wrz 2007, o 07:28
szalony
***
Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29 Posty: 1087
Vendral napisał(a):
Jak w twoim labie zajmujesz się chemią to możesz być spokojny ,jeszcze nikogo nie zamknęli za to że się nią interesował. Gorzej dla tych co syntezują MW lub bawią się w piro a o dragach to już nie wspomnę.
Powracając do tematu. Ja swoje labolatorium mam na strychu w bloku ,według mnie jest lepsze niż w piwnicy. Ponieważ jak już wyżej wspomniano może wydzielić ci się jakiś "gaz o nie miłym zapachu" a w piwnicach (przynajmniej u mnie) nie ma za dużo okien.
Pozdrawiam
Niestety nie taki spokojny.. Jak będzie ktoś chciał ci zaszkodzić, to zaszkodzi, bo nigdy nie spełnisz warunków BHP. Głupie 100ml formaliny możesz mieć, i warunki niespełnione - trzymasz pod zamknięciem ? Jeśli tak, no to pół biedy. Masz wentylację wywiewną pomieszczenia? Butelka z HNO3 - masz wykafelkowaną opadającą podłogę, osobną instalację ściekową ? Albo taki np. K2Cr2O7 - według przepisów jest T+ i jeszcze grozi pożarem. Jak ktoś trzyma sublimat, sole baru, nitroprusydek, itd - to oficjalnie są wszystko odczyny ze sławetnego wykazu "A", ktore mogą kupować przedsiębiorstwa za zezwoleniem WiOŚ i dokumentacją zużycia..
Moja opinia jest taka:
Dlatego radzę - aby o takim labie wiedziały jedynie osoby zaufane, a nie że gość sie chwali po 4 browcach na imprezie, a potem drugi będzie na ciebie cięty, i z radością zadzwoni na gliny "A ja teraz ch*owi pokażę!"
I myśleć co się trzyma Jeśli trzymamy tam jakieś sole, niewielkie ilości ciekłych odczynników (choćby H-CHO, HNO3) dobrze zabezpieczone, to przy zachowaniu pamięci o tym, że coś się może wydzielać (dlatego cza wiedzieć co się ma, od ilu czuć, co to są NDS, jak usczelnić zakrętkę ) można to trzymać nawet w szafeczce obok biurka (zapezpieczonej przed dziećmi! a niech znajomi przyjdą z małym dzieckiem, i z ciekawości coś tam kolorowego wynajdzie, wystarczy CuSO4, nie mowiąc o dwuchromianach). Do tego trochę szkła i jest pełna kultura.
A model drugi to tzw. model "a co mi szkodzi" rozlatujący się regał obok łóżka, a w nim HNO3 HCl H2SO4 wszystko po litrze, tu benzen tam fenol, formalinka, anilinka, wszystko przeterminowane 100 lat niedomykające się butelki, tu azotan ołowiu tam chlorek rtęci (II) spox tylko trochę się słoik nie dokręca, tam jakieś aminy w butlach, śmierdzi na pół pokoju, i PCl3 w ampule, strach trzymać, ale "trzy dychy za to chciał to grzech nie kupić" Nie chciałbym mieć za ścianą takiego laba, ani nawet w piwnicy czy na strychu/w garażu w Ja słodko śpię, a tam mi koleś za ścianą wprowadza trzecią grupę nitrową do fenolu.
Rozumiem różne wynalazki gdy się ma 17 lat i dużo pomysłów (ja mam 20 żeby nie było że przyszedł dziadzio i moralizuje) Ale wiem, że taka radosna twórczość przytrafia się też chemikom, a nawet w profesjonalnych labach (chyba CU opisywał tu gdzieś na forum taki magazyn).
Mój kolega pomagał koledze czy komuś z rodziny remontować jakiś dom, mieszkanie, czy coś takiego, nie pamiętam, znam to tylko z relacji. Mieszkała tam jakaś babcia, która umarła, i mieszkanie komuś zostało w spadku. Uprzątnięto, postanowiono zajrzeć do piwnicy, i wtedy ktoś sobie przypomnial, że ta babcia to ona była chemicą w zakładach azotowych. Piwnica - oświetlana lampami naftowymi (prąd nie dochodził) wszystko zakopcone 5mm warstwą tłustej sadzy z nafty. Cala piwnica = półki wypełnione butlami, nieopisane. Było to wynoszone jakoś, gdy jedna nieopisana butla spadła. Momentalnie powstała duża ilość gryzącego dymu, koledze puścił się krwotok z nosa, drugi gość to ledwo się trzymał. Nie znam dalszych losów opowiadania, i co z tym potem się stało, ale ja osobiście podejrzewam, że piwnica była kolekcją wyniesionego z roboty HNO3 dymiącego, bo "może się przyda".
Pozdro i powodzenia w labie
12 wrz 2007, o 13:56
borysek
Dołączył(a): 24 lip 2007, o 23:48 Posty: 63
a powiedzmy z korki sa ok, a dodatkowo bede mial owiniety korek parafilmem? Teraz akurat w domu mam pierscienie Lieseganga owiniete parafilmem i nic nie uchodzi, unei ubywa...
12 wrz 2007, o 15:19
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Wiecie, szalony ma rację, ja tez dziadkiem nie jestem. ALe mając laba w pokoiku to BHP przede wszystkim. Jak mam coś trudniejszego zrobić to wszystko elegancko zabezpieczone. Ale ZAWSZE MOŻE się zdarzyć jakiś nieprzewidziany wypadek: a to ręka się trzęsie, a to lekka zaćma i mnóstwo innych i wtedy problem się stwarza Czasem dwa dni trzeba wietrzyć, ale polot chemiczny zawsze zostaje - kto go zna, ten do końca życia go zapamięta
Druga sprawa: pojemniki. Chemikiem (chociażby amatorem) być, to nie takie łatwe, każdy tutaj to przyzna. Popiszesz się komuś, że to reaguje z tym, bum cyk cyk i robi się zielone. Ale teraz przechowywać coś, to też sztuka. Z początku swojej przygody z chemią trzymałem r-r NaOH w czystej butelce po Kubusiu. Za cholerę po dwóch dniach nie umiałem otworzyć
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
12 wrz 2007, o 20:38
Vendral
**
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 15:50 Posty: 175
szalony napisał(a):
aby o takim labie wiedziały jedynie osoby zaufane
W Moim wypadku to wie akurat brat no i rodzice
Natomiast wracając do laba w pokoju to jest według mnie najgorsza opcja. Dobra dla bardzo początkujących chemików ,bo wiadomo lab z czasem się rozrasta poza tym nie miło by było jakby jakiś azotowiec kapnął na dywan czy posadzkę. Według mnie najlepszym takim "amatorskim" labem jest strych lub lepiej jak ktoś ma dom jednorodzinny to jakaś baraka lub garaż. Natomiast jak ktoś nie ma ,to proponuję mu strych który jest o wiele lepszy od laba w domu. Dla mnie prawie same plusy są laba na strychu. Mam dosyć duże okno ,światło ,kanał odpływowy a nawet wieżę stereo sobie załatwiłem Jedynym minusem jak dla mnie takiego laba w piwnicy czy na strychu jest to że sąsiedzi mogą coś podejrzewać i mogą sobie myśleć "co to za sąsiad który codziennie przebywa około 3-4 godzin na strychu/piwnicy"
Pozdrawiam
13 wrz 2007, o 00:26
Bartosz
Ja lecę dzisiaj po wentylator wyciągowy do dyges i montuje. Lab w piwnicy dokładnie pod moim pokojem , sporo miejsca , okno , duża szafa (z niej będzie dygestorium) , przycięta szyba do wsadzenia do szafy
(jako "wyściółka ") znalazł się też jakiś osobny blat zresztą bardzo obszerny.
Jest tylko jeden problem ; prąd niby w piwnicy jest ale jest również ogranicznik i za cholerę nie będzie można odpalić nawet kuchenki. Gdy zapali się równolegle światło w dwóch piwnicach i nastąpi przekroczenie wartości pobieranego prądu zaczyna się mruganie . To teraz wyobraźcie sobie taką sytuację ; coś nie poszło i zaczął wydzielać się jakiś nie miły gaz w zatrważająco dużych ilościach. I w tym momencie sąsiad zapala światło w swojej piwnicy wentylator gaśnie ... ja zakładam maskę i fajnie ale cała piwnica napełnia się gazem fajnie ?
13 wrz 2007, o 15:35
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Ale cóż poradzę, jeśli nie mam innego miejsca i możliwości? pozostaje tylko pokój... zresztą, azotowiec dawno się skończył a rodzice nie gadają, że coś śmierdzi piwnica zdecydowanie odpada, za mała i za dużo klamorstwa od taty no i słoików
Ponadto jakoś się bez problemu mieszczę na swoim 1,5 metrowym pulpicie, gdzie stoi także waga szalkowa statyw na stałe und statyw ze ścianą. Do tego butla z aqua destillata, stojak na probówki i pipety i jest git, daję sobie radę, hehe, kwestia przyzwyczajenia i pomyślunku. Kombinowałem, żeby to do kumpla przenieść, bo ma domek jednorodzinny i pusty strych, ale... nie zawsze mógłbym wejść
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
13 wrz 2007, o 18:32
eyeti
**
Dołączył(a): 5 sty 2007, o 23:44 Posty: 179 Lokalizacja: z Probówki xD
Ja mam na małym biureczku ale i tak tam za bardzo doświadczeń nie prowadzę bo np. dla bezpieczeństwa może się woda przydać szkło to cala pułencja pod biurkiem i jest git, a pipety i 1 termometr pod ręką
13 wrz 2007, o 18:39
Sharker
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 12:44 Posty: 302
Ja od poniedziałku zacznę pracę nad małym dygestorium w pokoju
ok. 100*80*60 noi wyciąg do okna
Tylko myślę co zrobić gdy ktoś przyjdzie............
Ew. jakieś atrapowe dźwiczki.......
13 wrz 2007, o 18:50
ahabich
Dołączył(a): 1 maja 2006, o 10:14 Posty: 18 Lokalizacja: chyba nie stąd?
Witam!
Sharker, mógłbyś trochę sprecyzować co masz na myśli mówiąc "dygystorium"? Z czego chcesz zrobić wentylator?
13 wrz 2007, o 19:28
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Chodzi mu o wyciąg. Gdybym miał więcej miejsca, też bym z tatą zrobił dygestorium, rura przez ścianę i do łazienki do wywietrznika, bo mam zaraz obok łazienkę. Nawet mój tata zaczyna się podpytywac, co i jak robić ale mnie to cieszy, przynajmniej nie ma z rodzicami kłoptu, a mama prosi o olejki eteryczne
Odnośnie jeszcze dygestorium, to jak wiem, że będzie coś mocno śmierdzieć, to idę do kuchni, zawsze jakieś "wsparcie" jest.
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
13 wrz 2007, o 19:36
Sharker
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 12:44 Posty: 302
Zgadza się Alchemik
Dygestorium będę miał ok. 50 cm od okna więc rura będzie krótka
Co do Ahabich, to wyciąg robi się z rury zwanej "spiroflex", coś jak rura od piecyka gazowego w łazience i mocuje szczelnie do "dachu" dygesta w którym to znajduje sie otwór z zamocowanym tam wiatrakiem o dużej mocy i sile aby jak najszybciej wyssać zbędne gazy w atmosferę a nie do chałpy.
Zrobię to dam fotki poza tym jest dużo fotek na googlach wpisz dygestorium w opcji szukania obrazów
13 wrz 2007, o 20:28
eyeti
**
Dołączył(a): 5 sty 2007, o 23:44 Posty: 179 Lokalizacja: z Probówki xD
A co do wentylatora to są świetne w hipermarketach takie za jakieś 50zł ojciec do kominka śmierci (~Auschwitz) kupił :p
13 wrz 2007, o 20:29
chemical_brother
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 15:50 Posty: 327 Lokalizacja: jeleśnia
A powiedzcie mi jakie są ceny takiego dygestorium gdybym chciał kupic na zamówienie i czy opłaca się robić to samemu??
*Sharker fajna stronka ale nie lubie Ema..50 jest spoczko
_________________ Chemia to nie gra...masz tylko jedno życie;(
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników