Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
To może się podepnę
Kiedyś robiłem olejek pomarańczowy (dla dopracowania procedury, docelowo chciałem z mięty) destylacją parową i oczywiście pięknie wyszedł, ale po 5 dniach zmętniał i zaczął strasznie śmierdzieć. Czy to normalne zjawisko, czy coś zepsułem? Może trzeba produkt jakoś stabilizować?
Oddzieliłem olejek od wody rozdzielaczem, a potem odwirowałem w wirówce z mętnego osadu. Zdekantowałem i trzymałem w ciemności poniżej 25*C
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
10 kwi 2011, o 20:13
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Mi pomarańczowy wyszedł bez zarzutu, do tej pory jeszcze się trzyma w dwóch warstwach - cięższej i lżejszej. Pachnie nieco ziemią (przegrzana skrórka), ale i tak niebiosa
Prawdopodobnie miałeś zanieczyszczony flakonik - mogły się bakterie dostać i stąd smród.
Pozdrawiam
Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
10 kwi 2011, o 20:43
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Teraz mnie tak naszło, że tej samej wirówki używa pracownia mykologii i może brudasy nie wysterylizowały probówek (szklane, nie eppendorfy ) po swoich genetycznie modyfikowanych drożdżach >.<
Czyli tak generalnie, niezależnie jaki olejek, nie wymaga żadnej stabilizacji czy konserwacji i może być przechowywany 'surowy'. Dobrze rozumiem?
I jeszcze, jak uniknąć tego przegrzewania? Więcej pary i umożliwienie wsadowi swobodnego mieszania (u mnie pływa w wodzie) wystarczy?
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
10 kwi 2011, o 23:14
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
No własnie nie. Niewiele jest olejków, które mają w sobie substancje bakteriostatyczne. Niektore trzeba konserwować, a innym wystarczy ciemny i szczelny pojemnik. Niektóre można trzymać w lodówce, by nie zwietrzały, a inne mozna w temp. pokojowej.
I podstawa to czysta aparatura, nie skażona innymi zapachami, a przede wszystkim gumą itp.
Przegrzewanie zawsze będzie, jak pracujesz na parze wodnej albo destylujesz metodą prostą. Możesz zejśc z cisnieniem w dół, jak posiadasz aparaturę..
Pozdrawiam
Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
10 kwi 2011, o 23:31
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Ok, zrobię podciśnienie następnym razem.
A soxhlet? Jak się ma względem pary wodnej? Wiem, że (...) acetonem olejek z np. melisy, jest go dużo więcej niż po ekstrakcji z parą, ale jest zanieczyszczony różnymi syfami jak chlorofil.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
10 kwi 2011, o 23:37
patrykgiel
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 19:58 Posty: 38
Problem rozwiązałem, mój błąd polegał na tym, że nie mieszałem olejków tylko wstrząsałem :-) całą mieszanką, dziękuję wszystkim za odpowiedzi, teraz czas zabrać się za produkcję perfum :-)
11 kwi 2011, o 21:50
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Nie zapomnij dodać kociego moczu dla utrwalenia zapachu.
11 kwi 2011, o 21:54
patrykgiel
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 19:58 Posty: 38
o co chodzi ????
11 kwi 2011, o 22:03
Wojtek:)
Dołączył(a): 15 sie 2010, o 13:24 Posty: 82 Lokalizacja: Grabów
To jest przykład tego, co nazywamy "humorem". W nietypowym wydaniu, oczywiście...
12 kwi 2011, o 11:56
patrykgiel
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 19:58 Posty: 38
A ja myślałem że to poważne forum i poważnie rozmawiamy :-)
12 kwi 2011, o 12:27
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Chodzi o to, że do produkcji drogich perfum jako utrwalacza używa się między innymi kocie szczyny.
Mój wczesniejszy komentarz oczywiście nie był żadną krytyką Twoich zaje*** olejków. Sam bym się w to pobawił gdybym miał czas
12 kwi 2011, o 13:02
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Lepiej nie wiedzieć, co dziś dodają jako utrwalacze...
Soxhlet...świetna sprawa, ale aceton...no jeżeli jesteś w stanie go oddestylować bez szkody dla składników olejku.
Oczyścić denaturat i jazda
Z soxhletem jeszcze niewiele robiłem.
Pozdrawiam
Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
12 kwi 2011, o 20:03
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Ja nie robiłem jeszcze żadnych olejków w celach powiedzmy użytkowych. Na razie próbowałem opracować procedurę, dobrać rozpuszczalnik, czas, ilość ekstrakcji (w soxhlecie) itd. Myślę, że laboratoryjny aceton, a nie ten z OBI byłby dobry(?).
A jak potem oczyścić olejek z zanieczyszczeń np. barwnikami roślinnymi?
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
12 kwi 2011, o 20:12
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Chromatografia.
12 kwi 2011, o 21:34
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
No, tak. To logiczne, ale przy małych ilościach może być problem. Pomyślałem sobie, że są takie kolumienki z wkładami ceramicznymi do ekstrakcji DNA. Takie wirówkowe eppendorfy, ale jakby dwuczęściowe, do filtrowania przeciążeniem. Pojemność od 0.5 ml wzwyż. Można by się w to pobawić trochę, zważając na to, że chlorofil zdaje się rozpuszczać nie w samym olejku, a w acetonie w którym rozpuszczony jest ten olejek. Po odparowaniu acetonu barwnik tworzy gęsty osad, a olejek nie jest zielony.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
12 kwi 2011, o 21:49
patrykgiel
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 19:58 Posty: 38
Mam pytanie, do kogoś co się zna na olejkach, jak pozyskać olejki z jabłoni lub brzoskwini? Proszę o szybką odpowiedź.
16 kwi 2011, o 20:28
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Gdzieś chyba czytałem, że można całe owoce (bez pestek i ogonków), ale nie wiem, czy to prawda. Mało wiarygodne źródło.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
16 kwi 2011, o 21:11
Wojtek:)
Dołączył(a): 15 sie 2010, o 13:24 Posty: 82 Lokalizacja: Grabów
Jeśli robisz olejek z JABŁONI to musisz destylować z parą wodną całe drzewo!
Ja bym z parą wodną destylował podgrzaną papkę owocową bądź świeże płatki kwiatów. Ale to tylko moje domysły.
17 kwi 2011, o 13:54
sativ
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 1 lut 2005, o 21:11 Posty: 931 Lokalizacja: Poznań
Wszystko zależy czy chcesz zapach KWIATÓW jabłoni, czy też owoców. Materiał zawierający dane olejki eteryczne [czyli- kwiaty, bądź owoce- w tym wypadku, zwłaszcza jeśli chodzi o brzoskwinie- chyba głównie skórka] homogenizuje się [można też np. na początku gwałtownie zamrozić- chodzi o to żeby jak najbardziej rozwalić strukturę materiału] a następnie poddaje destylacji z parą wodną. Przy pozyskiwaniu olejku różanego otrzymuje się około 200g produktu z TONY! płatków kwiatów, więc nastaw się na dużą potrzebną ilość surowca;)
/a co do oddzielania chlorofili- krótka kolumna w postaci 2 końcówek od pipet automatycznych nałożonych na siebie + strzykawka
18 kwi 2011, o 00:48
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Kwiaty - zwykle bardzo dużo materiału. Lepiej niech zostanie niż żeby miało braknąć.
Z praktycznego punktu widzenia owoce można pokroić drobno, zamoczyć w czystej wodzie i destylować bardzo powoli - nawet z 3-4 dni, jeżeli masz tyle materiału.
Z kwiatami trzeba uważać, w wyższych temperaturach może wszystko się zniszczyć i niewiele się uzyska. Kwiaty niektórych gatunków roślin polecałbym na soxhlecie przepuścić. Choćby wódką - będzie znacznie trwalsze, na samej wodzie lubi szybko się psuć.
Pozdrawiam
Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
18 kwi 2011, o 07:05
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
sativ, możesz powiedzeć więcej o tej kolumience? Niespecjalnie rozumiem.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
18 kwi 2011, o 21:25
ander
Dołączył(a): 3 kwi 2006, o 20:44 Posty: 108 Lokalizacja: krak
@Mki
może o coś takiego chodzi |-[]-<lub>>, strzykawką robisz ciśnienie na kolumience, chlorofil się absorbuje a olejek wypływa.
18 kwi 2011, o 21:46
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Ekstra rysunek
To to ja wiem, że może być tak, albo tak. Niebardzo tylko rozumiem w jaki sposób końcówki pipet mogą pomóc w usuwaniu chlorofilu. Może chodzi o takie z filtrem.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
18 kwi 2011, o 21:53
ander
Dołączył(a): 3 kwi 2006, o 20:44 Posty: 108 Lokalizacja: krak
Kolumienka to słowo klucz- musi być absorbent, który ma powinowactwo do chlorofilu. Nie wiem co to może być, możesz spróbować kartoflanki albo węgla aktywnego. Ja kiedyś otrzymywałem przez ekstrakcję żywice z mirta(- to ta roslinka co ładnie pachnie) i usunięcie chlorofilu było niemożliwe jak na możliwości, które wtedy miałem. Ewentualnie olejek można odpędzić z para wodną.
18 kwi 2011, o 21:57
sativ
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 1 lut 2005, o 21:11 Posty: 931 Lokalizacja: Poznań
Końcówka na 10ml, na dno kawałek watki, zalać rozrobionym złożem [silicażel do kolumn, możliwie drobna frakcja], nanieść roztwór do rozdziału, nałożyć 2 końcówkę, szczelnie [można oparafilmować], wsadzić strzykawkę z eluentem w "górną dziurkę" i voila to w wypadku kiedy chcemy zbierać jeszcze osobne frakcje. Jeśli chodzi tylko o rozdział- krótka kolumna np. z małego rozdzielacza jeśli nie masz odpowiedniej i procedura typowa dla chromatografii kolumnowej, tyle że zbierasz jedną duża frakcję, a chlorofile i inne polarne syfy zostaną na silicażelu [praktycznie rzecz biorąc- sączenie przez żel]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników