Jak ktoś wysyła materiał niebezpieczny jako zwykłą przesyłkę to jest zbrodnia. Jeśli kurier oferuje odpowiedni przewóz takich materiałów i wyśle się go jako taki, to nie ma problemu. Tylko wiadomo, taki transport z zasady jest droższy, a w Polsce ludzie lubią robić pseudo-oszczędności. Jak się komuś coś stanie przez to, prokurator zrobi z D jesień średniowiecza. Bardziej odpowiada tutaj wysyłający. Kupujący jedynie kiedy nie ma prawa nabywać i posiadać danej substancji w określonych ilościach. Tyle, że nie jest to już odpowiedzialność jak za wpuszczenie niebezpiecznego materiału do przesyłki deklarowanej jako niezawierająca materiałów niebezpiecznych.