W ten sposób powstaje łatwy do sączenia osad produktu, który
oddziela się na lejku Büchnera, stosując łagodne ssanie, aby zapobiec zatykaniu się porów sączka (pompka
wodna). Zlewkę płucze się niewielką ilością nasyconego roztworu NaCl, przemywa nim osad na sączku, po
czym osad na sączku dobrze odciska się.
Otrzymany surowy oranż metylowy, oczyszcza się z chlorku sodowego przez krystalizację z wody. W tym celu
surowy produkt rozpuszcza się w ok. 35 mL gorącej wody, sączy na gorąco przez bibułę i pozostawia do
wychłodzenia. Z przesączu wypadają czerwono-pomarańczowe kryształy oranżu metylowego, które odsącza się
pod zmniejszonym ciśnieniem, starannie odciska, przemywa niewielką ilością etanolu i suszy na powietrzu.
Czyli tak :Lejek buchnera + kolba ssawkowa, normalnie sącze przemywam NaCl. Mam już osad na sączku, przenosze go do jakiejś kolbki. Później dodaje 35ml gorącej wody. Biore zwykły lejek i umieszczam w nim sączek fałdowany i przesączam. Zlewke z przesączem zostawiam do wychłodzenia. I później znowu biore lejek buchnere, kolbe ssawkową i tyle. Na koniec minimalnie etanolkiem przemyć.
Chce być pewny że wszystko dobrze zrozumiałem, a chemia organiczna dla mnie to najgorsze co może być