Przeprowadziłem zabieg elektrolizy w wyniku którego otrzymuje się octan miedzi (II). Doświadczenie zachodziło w roztworze NaHCO3, jako elektrod użyłem drutu miedzianego oraz elektrody grafitowej. Całość przebiegła pomyślnie lecz zdziwiło mnie zjawisko pojawienia się na elektrodzie grafitowej "brązowego nalotu". Może mi ktoś wyjaśnić co to było

Ale moment.... jak octan miedzi w roztworze NaHCO3?

Brązowy nalot, to pewno związek miedzi(I).

Postępowałem zgodnie z instrukcją otrzymywania octanu miedzi (II) kliknij tutaj. Wątpię żeby była to miedź..

Spróbuj zamienić bieguny, ja też to robiłem i sprawdź czy pojawia się niebieskie zabarwienie

Przecież napisałem, że doświadczenie przebiegło poprawnie. Pojawiło się niebieskie zabarwienie, tyko ten osad mnie nurtuje

W doświadczeniu powstają hydroksywęglany miedzi (II), do tego Cu(OH)2.
Nie wiem jak ten pierwszy, ale ten drugi bardzo łatwo rozkłada się do CuO, (brązowoczarny, brązowy - zależy od rozdrobnienia). Zwłaszcza po podgrzaniu, o co nietrudno w przypadku elektrolizy i przy słabym mieszaniu roztworu.
Czyli najpewniej to brązowe to CuO.

Wszystko co wymieniłem, rozpuści się w kwasie octowym (jeśli nie na zimno, to ewentualnie po podgrzaniu), więc nie musisz się martwić (o ile się martwiłeś )

Dzięki za pomoc w sumie to nie miałem się czym martwić, gdyż cały CuO został usunięty po wyciągnięciu elektrody węglowej do której przylegał..

CuO jest czarny, a nie brązowy!
Czerwony jest Cu2O, a ich mieszanina jest brązowa.
Być może to czysta miedź lub mieszanina miedzi i tlenków.

Elektroda węglowa jest katodą, więc część miedzi (obecnych w roztworze, gdyż każda trudnorozpuszczalna sól, mimo wszystko, jest zdysocjowana) mogła się osadzać na niej (redukować z Cu2+ do postaci metalicznej), jeśli prowadziłeś proces za długo lub było za dużo zasadowego węglanu miedzi (za mało elektrolitu, za dużo miedzi, itd. itp.).
To tylko moje przypuszczenia.
Jeśli jednak całość rozpuszcza się w occie, nie jest to miedź.

Pozbyłem się tego 'brązowego osadu' myśląc, że jest to po prostu jakiś shit

bo zapewne tym on był. jakimś syfem z elektrody.

Elektroda była dobrze wyczyszczona, a poza tym tylko okolo 2cm były wsadzone do r-r..

To może wyprodukuj trochę tego brązowego osadu, oddziel go, przepłucz wodą i rozpuść w kwasie octowym. Będziesz wtedy wiedział, czy to związek miedzi, czy nie. Bo tak, to możemy gdybać i tak nic z tego nie wyniknie

To chyba węglan miedzi

Węglan miedzi ma niebiesko-zielony kolor!

Dziwne!!!
Mi żaden osad się nie wydzielił. Jedyne co mogę podejrzewać to to że jest to związek miedzi lub sodu .

Nie jest to związek sodu...
Do trudnorozpuszczalnych soli sodu należą octan magnezowo-uranylowy, cynkowo-uranylowy i kobaltowo-uranylowy oraz heksahydroksyantymonian(V) sodu. No a takich egzotycznych anionów i kationów w roztworze być nie mogło.

Co wy wymyślacie? Jeśli katoda była brudna to na pewno są jakieś zanieczyszczenia właśnie z niej. Do takich zabaw dobrze jest taką elektrodę wyprażyć nad płomieniem lampki alkoholowej, wtedy te wszystkie smoły uciekają. Sprawdzone:)
A co do tego co mogło tam powstawać to chemik10 ma nieco racji. r-r mógł zawierać śladowe ilości jonów miedzi dlatego one mogły ulegać redukcji na katodzie, z tym że miedź w środowisku zasadowym na katodzie się nie wydziela tylko zostaje automatycznie utleniona. W niskiej temp. i małym napięciu może to być Cu2O a w wyższych temp. i wyższym SEM będzie to CuO. Jak śmiem podejrzewać to była mieszanina tychże związków z dodatkiem smół z elektrody. Wnioski takie że nie wyrzucać tylko przenieść do innego naczynia, roztworzyć w kwasie i przesączyć. Szkoda to tak sobie wywalać. Do elektrolizy w takim wydaniu wystarczy z powodzeniem ładowarka do popularnych telefonów, taka bez transformatora. Z ustaleniem biegunów nie powinno być problemów:)
Analityk