Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
substancje w laboratorium chemicznym 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post substancje w laboratorium chemicznym
Witam! Czy wiecie gdzie można dostać spis substancji chemicznych jakich nie mogą mieć szkoły? Potrzebne mi bo będe porządkował zaplecze chemiczne i mam posegregować i przekazać toksyczne substancjie do utylizacji, ale nie wiem, które bo dużo jest takich które uważam za dosyć bezpieczne, ale różne rzeczy mogą się zdarzyć. Podobno szkoły nie mogą posiadać związków rtęci i ołowiu? Dziwne tak mi powiedział gość którego ojciec ma znajomego w sanepidzie. Z resztą i tak w szkole mamy jakiś dziwny odczynnik w tekturowej grubej tubie, popisany po niemiecku, a w środku piasek czy coś podobnego, a w nim jakaś butelka, ale nie ma wzoru chemicznego. Może znacie takie popularne, których nie powinno być w szkolnym laboratorium? Z góry dzięki.


22 sty 2006, o 11:09
Zobacz profil
*****

Dołączył(a): 20 gru 2004, o 20:57
Posty: 35
Lokalizacja: Poznań
Post 
Na pewno nie wolno mieć szkołom zw. ołowiu, zw. rtęci i samej rtęci, zw. baru. Niedługo zakażą również trzymania zw. chromu ze względu na ich rakotwórczość (jakieś głupie dyrektywy unijne wchodzą).
Opisz wygląd tego co jest w tej butelce, w rurze. Może to brom, bo brom się tak przechowuje przy transporcie.
Aż żal wyrzucać tych związków, powiedz nauczycielce żeby oddała te wszystkie związki na jakiś uniwersytet lub politechnikę (u mnie tak zrobili i przynajmniej związki się nie zmarnowały).


22 sty 2006, o 11:50
Zobacz profil

Dołączył(a): 20 lis 2005, o 21:14
Posty: 84
Lokalizacja: Okolice Jasła i niedaleko Gorlic ;)
Post 
to w tubie - stawiam na metaliczny sód ...

_________________
Nigdy nie robiłem MW i robil nie będę wszystko to brednie :x


22 sty 2006, o 12:08
Zobacz profil
*********
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2006, o 13:38
Posty: 972
Lokalizacja: <*>
Post 
witaj ;-)

Poniższy tekst wynika z doświadczeń na własnej skórze ;-)
Popatrzyłem w twoje poprzednie posty i twoje pytania i na twoim miejscu nie brałbym się za to zadanie (może odniosłem mylne wrażenie to przepraszam z góry).

U nas "na wsi" była podobna akcja we wszystkich szkołach robiono porządki w pracowniach chemicznych (bo to co tam było to ruja i poróbstwo oraz całkowity brak odpowiedzialności kto tym nauczycielom dał tego magistra chemii ? nie dość że nie robili żadnych doświadczeń to nawet nie wiedzieli co do czego służy ze zgromadzonych zasobów chemiczno/sprzętowych).
Pamiętaj że jeżeli ktoś zlecił Ci to zadanie to ponosisz odpowiedzialność prawna za jego realizację (pierwsza lepsza kontrola z PIP czy SANEPIDu dopadnie burmistrza, potem dyrektora szkoły a on winnego czyli Ciebie)

Sugerowałbym następujący tok :
1. w każdej gminie jest jakiś BHPowiec który zazwyczaj obsługuje szkoły (o ile te nie mają własnego na etacie a raczej nie mają boi bida aż piszczy w szkołach). On powinien (za to bierze kasę i ma wiedze w tym temacie) zostać uruchomiony. Zazwyczaj mają oni stosowne znajomości w PIP/SANEPID i kumple im pomogą ;-)
2.BHPOowiec w porozumieniu z nauczycielem chemii (tu są problemy zazwyczaj nie mają oni zielonego pojęcia o co chodzi smutne ale prawdziwe u nas ŻADNA !!!!! chemica nie miała zielonego pojęcia jak ma wyglądać magazyn odczynników i co z czym wolno przechowywać) robią wstępny przegląd (sugestie będą poniżej)
3. Ogłasza się przetarg na utylizację odczynników, rozstrzyga go i koniec
4. Bierze się pochwałę / kasę za dobrze wykonane zadanie.
U nas wygrała jakaś firma z łodzi i koszt utylizacji badziewia z całej gminy był coś około kilka tysięcy. Zauważ że część odczynników nie kwalifikujących się do użycia/chomikowania jest do sprzedana i to z dobrym zyskiem i te firmy potrafią o siebie zadbać. Szkoła nie może sprzedać ale ta firma juz sobie znajdzie odbiorcę. Z chęcią utylizowali by azotan srebra ;-).
Sam w szkolnych / amatorskich warunkach nie będziesz w stanie przeprowadzić utylizacji tych odczynników.
Kilak dokumentów co i jak znajdziesz na http://forum.chemik.vitnet.pl/viewtopic ... ight=prawo
Jeśli masz dostęp do lexa no to wyszukasz po hasłach odczynniki substancje chemiczne itp będziesz miał wszystkie akty prawne inne źródło to strony sejmowe ale tam gorzej z tekstami scalonymi. Jakby chciał tego przestrzegać to u nas praktycznie oznaczało by to likwidacje laboratoriów, kto by tam prowadził dokumentacje trucizn czy inne takie tam rejestry.
(a powiem ci że chemice aż się do tego śliniły i przebierały nogami ocierając udkami o siebie z radochy na samą myśl o likwidacji laboratorium)
Zauważ że sam spis substancji które mogą mieć szkoły to jeszcze mało, należy zapewnić warunki do ich przechowywania i to jest najtrudniejsze, no może nie najtrudniej jest znaleźć nauczyciela który chciałby się temu poświęcić i ponosić odpoowiedzialnosć.

Jeśli masz zrobić porządek w swojej szkolnej chemicznej stajni augiasza to sugerowałbym :
1. przeznaczyć do utylizacji następujące odczynniki
- wszystko co nie ma etykiet, opisu tu nie ma żadnej dyskusji że ty wiesz co to jest!!!!
- wszystko co nosi wyraźne ślady rozkładu lub zanieczyszczenia, o ile nie jesteś pewien że te zanieczyszczenia nie wpływają na stabilność / toksyczność / palność substancji

- jest zaliczane do trucizn (tu wyjątek jeśli pracownia spełnia wymogi techniczne i dokumentacyjne to sobie to trzymaj)
- Wszytko co nie jest potrzebne do pracy na lekcji lub w kółku chemicznym (pamiętaj to nie dwoje domowe "cud smród chomiko super undergrond lab" tylko pracownia chemiczna w szkole gdzie odpowiadasz (BO TO TY zrobiłeś porządek w pakamerze chemicznej i zdecydowałeś że to co zostało jest bezpieczne i spełnione są warunki przechowywania) za zdrowie dzieci
- odczynniki którym nie jesteś w stanie zapewnić stosownych warunków przechowywania zarówno od strony zabezpieczenia przed dostępem osób trzecich (sprzątaczki dyrektor koledzy dzieciaki psy myszy koty - jedna mysza moze neiżle narozrabiać) jak i przed warunkami środowiskowymi (wilgoć słońce wentylacja)
2.Ppamiętaj nie tylko przepisy regulują te sprawy kieruj się także regułami pracy w laboratorium, logiką i nigdy za dużo bezpieczeństwa szczególnie gdy ty odpowiadasz za innych ludzi (co robisz sam ze sobą to twoja sprawa)
3. Przy okazji warto zrobić porządek z „osprzętem” pracowni bo to też wpływa na bezpieczeństwo doświadczeń i samego magazynu. Tutaj masz proste reguły (oprócz wymagań narzuconych prawnie) :
- potłuczone, porysowane podejrzanie wyglądające do utylizacji
- poproś elektryka aby sprawdził urządzenia elektryczne (czasze grzewcze, maszynki, łaźnie, pompy, mieszadła w ogóle co tam masz i jest na prąd
- osprzęt drewniany (stojaki, łapy i inne cudaki) także przejrzeć i co podejrzane (np. nadwęglone nadżarte) do pieca na opał
4. Ogólnie jeśli coś nie spełnia funkcji do której zostało przeznaczone (jakieś zdekompletowane zestawy dydaktyczne itp.) to albo to złomować albo przekazac komuś kto może to naprawić.

I na koniec uwaga. Większość zawartości pakamery chemika w szkole jak nie wszystko „jest na stanie” przy najbliższej inwentaryzacji (listopad / grudzień) może być chryja że poginęło dużo rzeczy (księgowość ma wszystko zapisane i zarejestrowane nawet jak o tym nie wie) i mogą być później problemy służbowe no bo jak wykażesz zużycie odczynników szczególnie tych droższych i niebezpiecznych ?
Czyli NIC NIE UTYLIZUJ NA CICHCA, na wszystko protokół przekazania/komisyjnego zniszczenia/spalenia a jeśli nei masz stosownej wiedzy i „papierka” to trzymaj się od tego z daleka ;-)
Przepsiy się co chwilę zmeiniają pracownicy pip/sanepid też;-)
Jak dzieciak powie w domui ze go głowa boli bo w szole śmeirdzi chemicznie to szkoła bedzie tak przetrzepana że sól w kuchni zarejestrują ;-)
U nas zawierucha wzieła się stąd że w jednej ze szkół podsztawowych gnojki zrobiły skunksa no i w cąłym województwie transmisje na żywo, straż, sekcja ratownictwa chemicznego, powiatowy zespół kryzysowy na nogach, burmnistrz starosta w szkole ogólnie poruchawa niezła ;-) Skończyło się na kilk obserwacjach w szpitalu bez poważnych komplikacji (poza dyscyplinarnymi no i porządkiem w pracownaich)

miłego sprzątania i pamiętaj żadna lista/ustawa /rada nie zwalnia cię od odpowiedzialności jak komuś coś się stanie czy to w wyniku niewłaściwego przechowywania odczynników czy robeinia doświadczenia. Ty to Ty ale jak mogą ucierpoieć inni to nei ma litości.


<edit>
oj ta skleroza ;-)
szkoły raczej nie zgłaszaja do powiatu swoich zasobów chemicznych (ale upewnij sie) bo podmioty sporządzaja stosowne wnioski gdzie wsakzują sposób utylizacji substancji/odpadów niebezpiecznych/szkodliwych. (popytaj sie w gminie w ochronie środowiska czy pokrewnym wydziale zazwyczaj z geodezją i planowaneim przestrzennym połaczone.
Np. kazdy zakupiony toner do drukarki musi się odliczyć z przekazanym do utylizacji, świetłóweczki, itp itd dokłądne wykazy znajdziesz sobie w leksiku ;-)
Na szczęście jescze nie miałem kontroli w tym zakresie a w chwili obecnej wrobili mnie w te tematy ;-( (a byłem taki grzeczny i nie pomogło nawet się podliząłem no nie sam siebie echhh ;-) i tak mnie w to wrobili) na szczęście w chwili obecnej służbowo nie odpowiadam za lab ani pakamery chemiczne ;-). Co prawda główna odpowiedzialność ponosi kierownik ale jak on dostanie po łbie no to ja wole nie wiedzieć co bedzie ze mną ;-)

_________________
posiadane odznaczenia i ordery :
snopeczek sianka z kokardką - dar od doznanie@MODERATOR
Obrazek


22 sty 2006, o 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post 
To nie jest sód, ani brom tylko jakaś substancja organiczna, rakotwórcza bo po niemiecku i po rosyjsku pisze coś na tej tubie i na butelce.
Ogólnie to do tej substancji nie ma dostępu żadna szkoła bo my ją dostaliśmy z miastowych zakładów produkujących materiały wybuchowe i takie tam różne... ale sprawdzę. A tak wogóle to mam dość duże doświadczenie w praktyce chemicznej :wink:


22 sty 2006, o 16:38
Zobacz profil
*********
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2006, o 13:38
Posty: 972
Lokalizacja: <*>
Post 
no to jak coś pisze po neimiecku czy rosyjsku to przeciez nie ma problemu, prawdopodobnie jest też numer katalogowy lub jakiś inny systematyczny i "już wiesz co jesz" (tylko nie jedz tego !!!!!!!!! ;-))
co do super substancji to byś się zdziwił co było w szkolnych kanciapach (chyba jescze gomółke pamiętały co niektóre, no mozę przegiołem ale gierka to spokojnie) pełna egzotyka a na pytanie skąd się to wzieło npadała rozbrająca odpowiedź że kiedyś to było z przydziału i dawalino to brałam ;-). Mamy w okolicy taki jeden zakałd z laboratorium ale tam na szczęście nikt nie wpadł na pomysł przekazywania szkole nieznanych isubstancji. Nie ty jeden masz takie problemy ;-)
No i podziwiam odwagę i głupotę przekazujacego do szkoły(!!!!) nieznane odczynniki ;-) i osoby która to przyjeła ;-) ciekawą mamy kadre chemiczną w zakłądach i szkołach.
A swoja droga to napisz jak wyśledzisz zawartość tego tajemniczego pojemnika (o ile to nie będzie tajemnica). Moje tajemnicze pojemniki skończyły w firmie utylizacyjnej ;-)

_________________
posiadane odznaczenia i ordery :
snopeczek sianka z kokardką - dar od doznanie@MODERATOR
Obrazek


22 sty 2006, o 17:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post 
Ok. Dzięki za wskazówki napewno postaram się dowiedzieć co to jest za substancja. O tyle w mojej szkole jest dobrze, że do tych odczynników nie może dostać się sanepid ponieważ są przechowywane w tajemnych podziemiach do których klucz mają odpowiednie osoby. Nie jest łatwo tam wejść, ale na pewno będziemy sami z tamtąd z kolegą wynosić i utylizować odczynniki metodą zlewową (tzn. cyt. Moje Laboratorium Sękowskiego: ,,[...] niepotrzebne lub przeterminowane odczynniki należy rozcieńczać i uznawać je jako ścieki komunalne ...]:D Obliczyliśmy, że do utylizacj metodą zlewową mamy 38 kg substancji :D (oczywiście azotanu(V)srebra nie zutylizujemy:D)


22 sty 2006, o 19:20
Zobacz profil
*****

Dołączył(a): 20 gru 2004, o 20:57
Posty: 35
Lokalizacja: Poznań
Post 
W szkolnych pracowniach faktycznie egzotyków nieprzydatnych na lekcjach nie brakuje (np. po co w liceum wodorotlenek rubidu?). A od strony archaiczności odczynników, najstarszy odczynnik w mnie w szkole jakiego datę produkcji przeczytałem pamiętał jeszcze bieruta :szok: Ale tak jak napisał crazyuser - gdyby chcieć przestrzegać wszystkich przepisów i uniknąć wszelkiej odpowiedzialności w razie wypadku to w szkole nie powinno być laboratoriów. Więc przekazać nie do utylizacji tylko na uczelnie wszystkie odczynniki, które nadają się jeszcze do użytku, a trzeba je usunąć (znacznie tańsze wyjście niż kilka tys. złotych dla firmy utylizującej). Uniwerek dostał w ten sposób od mojej szkoły np. litr rtęci. Nie wywalaj też odczynników tylko dlatego że są przeterminowane, bo to nie ma sensu.


22 sty 2006, o 20:01
Zobacz profil
*********
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2006, o 13:38
Posty: 972
Lokalizacja: <*>
Post 
to idealne rozwiązanei przekazać uczelni ;-) oni napewno to zagospodarują ;-) opieram rękami nogami i czym tam się jescze da i co sprawne ;-) że też ja na to wtedy nie wpadłem echhhh ;-(
Ja u siebie podpuszczląem chemiczki co by jakieś kółko chemiczne coś tam robiły, załątwiłem ze gmina da pare groszy, kanciape ale gdzie tam nie chciały i koniec ;-( Wtedy te odczynniki by się "nie zmarnowały": ale jak ktos niechce to niedasz rady przekonać ;-)
U nas niestety nei było "tajnych" (znaczy cięzkich do odszukania) kanciapek wszystko normalnei w budynku ;-(

A cio do metody zlewowej to nasz kochany profesor Sękowskii doradzał metode zlewową ale raczej do amatorskeigo skromnego laboratorium. Osobiscie niepolecalbym metody zlewowej do parudziesięciu kg , chyba że w twojej miejscowości jest super kanalizacja ze szczelnymi rurami i z żywotnym osadem aktywnym na oczyszczalni. To badziewie czyli osad aktywny potrafi zdechnąć od byle czego albo sie mnożyć jak szalone jak dostanie za dużo papau i tlenu co miej woięcej skutkuje docelowo i tak zakupem nowej porcji śmieciożerców ;-). U nas oczyszczalnai i tak ledwo dyszy a jak dostanei coś chemcznego czy jakiś sciek produkcyjny to i tak pada (rozcieńczanei w tym przypadku nei wiele dawalo no chyba żeby rozcieńczyć łyżeczke na kilaset m3 ale to paranoja ;-)). zreszta ten problem ścieków nawet z małego laba bywa uciązliwy, w dużych miastach jakoś to w tym g..... ginie ale w małych jest to juz zauważalne ;-)

Pozaymn chemia przechodzi przez oczyszczalnei raczej neiwiele zmieniona no chyba że zdychający osad ją pożre co neico ;-) i dalej w wody gruntowe ;-) tak więc pijesz to co wylejesz (większośc meijscowości w polsce nie ma głębokich ujęć wodnych ;-) i zakąsza własne ścieki po rozcieńczeniu, co prawda zdatne do spożycia ale nie wszystko się bada na oczyszczalni ;-) To tak jak z tą legendą estrogenową ;-) ziarno prawdy w tym musi być ;-)

Pamietajże to co w kibelku czy zlewie po jakimś czasie (i to wcale nei długim) i tak wróci do ciebie a o ile biologiczną część działalności ukłądu trawiennego człowieka przyroda przęłknie bez problemu to chemia krąży i krąży i krąży ;-)

Jak co to z chęcią zutylizuja dowolne sole srebra moge też zutylizować neipotrzebne ci odpady platynowe ;-) (wiem wiem głupi tekst)

_________________
posiadane odznaczenia i ordery :
snopeczek sianka z kokardką - dar od doznanie@MODERATOR
Obrazek


22 sty 2006, o 21:16
Zobacz profil
Post 
Ja mam tak samo :cry:
Na zapleczu jest pełno niepotrzebnych rzeczy i duzo odczynników, lecz ŻADNEGO kółka cheminczego nie ma,ani doświadczeń.
Klasa nie jest przystosowana praktycznei, tylko biurko nauczycielki ma okładzine z kafelek cermaicznych i doprowadzony gaz.Strasznie mnie to denerwuje a chemiczka nie chce mi dać żadnych odczynników, a i tak nic z nimi nie robi.Taka polska rzeczywistość.

Ps: Znalazłem nadtlenek telluru[ditlenek] właściwie to nie wiem po co?? a i azotan rtęci :szok: a myslałem że on jest toksyczny :twisted:


22 sty 2006, o 22:52
*********
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2006, o 13:38
Posty: 972
Lokalizacja: <*>
Post 
Cytuj:
Klasa nie jest przystosowana praktycznei, tylko biurko nauczycielki ma okładzine z kafelek cermaicznych i doprowadzony gaz
no to jeszczee mozna zrozumeić neichęć chmicy-dziewicy (oczywiście laboratoryjnej dziewicy znaczy się co w słoju a nie jest jadalne to wróg i nie ruszać ;-)) gorzej jak pracownia w miarę wyposażona a pani się niechce ;-(
no cóż trzaby konspekcik zrobić przygotować się przypilnować a tak to mozna pędzić do domciu na 18320943092432 odcinek jakiegoś intelektualnego serialu telewizyjnego i rozwijać się intelektualnie czytając na desce jakieś czasopismo fachowe o problemach intelektualno seksualnych kucharek brazylyjskich.
Nie ma co się denerwować trza chemice zrozumieć ;-) każdy na starość moherowieje ;-)

_________________
posiadane odznaczenia i ordery :
snopeczek sianka z kokardką - dar od doznanie@MODERATOR
Obrazek


23 sty 2006, o 00:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post 
U mnie nauczycielka jest dobra, ale widzę, że więcej wiem od niej w praktyce niż ona sama :D no cóż... po moim sprzątaniu na samym tylko zapleczu znalazłem odczynniki które teoretycznie nie ma ale to tylko dlatego nie ma na inwentarzu bo jest to wygodne np. jakiś toksyczny związek czy coś takiego, ale ogólnie to w tej chwili ja wiem więcej gdzie co jest i ile mamy na zapleczu, dodatkowo muszę zrobić roztwory do laboratorium szkolenego gdzie mają dostęp uczniowie, i tak się zastanawiam czy siarczan(V) miedzi (II) uznawany jako środek szkodliwy można tam zostawić bo jak coś to mi się dostanie od sanepidu:/ ale zobaczymy jak widzę, że każdy uczeń ma dsotęp do kwasu azotowego (V) czy siarkowego(VI) (co prawda rozcieńczonych do stężenie 0,001%) to myśle, że r-r CuSO4 nie powinien być szkodliwy:D a co do tego odczynnika to nie wiem kiedy pójdę do podziemi, bo w mojej szkole odwołano zajęcia i nie wiem kiedy pójdę. Ale jak coś to dam znać.


23 sty 2006, o 12:57
Zobacz profil
Post 
CuSO4 jest trujacy?? szczerze - nie wiedzialem :) jeśli mnie pamiec nie myli to siarczan miedzi mozna kupic w akwarystycznym (gdzieś w akwarium sie go uzywa, nie wiem dokladnie), wiec chyba nie moze byc az tak niebezpieczny?


23 sty 2006, o 16:14
Post 
tak sie sklada ze znam dobrze naszą pracownie chemii i widzialem tam wiele rzeczy - jakies zwiazki olowiu tez byly, nasza pani od fizyki ma metaliczną rtęć, a na zapleczu chemii mozna spokojnie znalezc związki chromu i azbest.


23 sty 2006, o 16:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post 
Ja nie powiedziałem że siarczan(VI) miedzi(II) jest trujący ale jest na liście substancji szkodliwych . A wogóle to zawsze wszystko jest ładnie dopuki ktoś za to nie odpowie, ja uważam osobiście że związki chromu, ołowiu, kadmu powinny jednak znajdować się w szkołach może związki rtęci są niebezpieczne i toksyczne, ale jak z każdą substancją chemiczną się pracuje ostrożnie to nic się nie może stać. Takie jest moje zdanie.


23 sty 2006, o 16:35
Zobacz profil
Post 
Tylko popatrz sobie na nasza młodzież polską to zrozumiesz czemu sie nie pracuje z takimi substancjami :lol: :lol:


23 sty 2006, o 19:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 cze 2005, o 13:28
Posty: 133
Post 
No wałśnie. Jak widzę jak biorą 20cm^3 PbNO3 do otrzymania w probówce jodku ołowiu to krew mnie zalewa. A jak pomyśle, że jakiś idiota mógłby się zaciągnąć amoniakiem albo poleje się kwasem to już wogóle :( No ale jak tak więcej osób będzie podchodziło do chemii jak tacy bezmyślni uczniowie to raz że nie wyrobimy na zakup odczynników a dwa że szpitalach będą tłumy. No ale tojest w dużym stopniu wina rodziców i środowiska, że nie pilnują dzieci. Niedługo to dojdzie do tego że szkoły mają wychowywać karmić dzieci swoich rodziców. Idiotyzm!!!!


23 sty 2006, o 20:40
Zobacz profil
Post 
Nie poprostu jeśli ktoś sie na czymś nie zna, nie ma z tym styku,ma durne stereotypy[super żrący kwas który spali cie na wylot] , chemia go nudzi, nie ma doświadczeń jak i chemiczka jest do dupy i gdy nie jest odpowiedzialny i rozważny to taki człowiek nie powinien być wpuszczony dopracowni. Niestety u większości osób sie to objawia i nie da sie tego za bardzo zmienić.
Czy może mi ktos powiedzieć po co laboratorium szkolnemu ditlenek telluru??


23 sty 2006, o 21:39
*******
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lis 2004, o 17:07
Posty: 235
Post 
Piter napisał(a):
po co laboratorium szkolnemu ditlenek telluru??

Niektórzy lubią chomikować co popadnie.. i jeśli się ma granice to nie ma w tym nic złego.


23 sty 2006, o 23:56
Zobacz profil
Post 
Tak ale azotan rtęci??
Ps Czy azotan baru jest trujący??[mocno]


24 sty 2006, o 10:17
***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sie 2005, o 13:17
Posty: 567
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Piter napisał(a):
Czy azotan baru jest trujący??[mocno]

Tak, związki baru są silnie trujące.


24 sty 2006, o 11:30
Zobacz profil
Post 
Hehe bo właśnie mam troche azotanu baru w domu[do piro] i czy musze uważać?? Dotąd nie używałem maseczki przeciwpyłowej ale jak sie dowiedziałem że takie trujące to chyba kupie. Może zrobimy sobie wykaz substancji trujących które używamy w piro??

W encyklopedii pisze że dawka śmiertelna dla sczura to 200>DL50<2,000mg/kg. To oznacza że dawka śmiertlena wynosi hmm około 0,2g?? Czyli jak przypadkowo wciągne małą ilość moge umrzeć??
W czym przechowywać azotan baru żeby sie nie rozkładał i nie pylił??
Może pod naftą??


24 sty 2006, o 11:48
Post 
Spokojnie Piter!!! Daj sobie spokój z tą naftą i takimi tam!!! No chyba, ze lubisz wkladać nos do słoika i wciagac co sie da :D:D:D Troche ostrzożności, maseczka przeciw pyłowa, nie zbliżac nigdzie do twarzy, potem sie porządnie umyć i nic Ci nie bedzie!!!

Pozdro


24 sty 2006, o 13:49
Post 
Z tym azotanem baru to jeszcze nie ma takiej tragedii ;)
Przechowywać spokojnie można w szczelnym opakowaniu. Ofkorz z dala od ognia ;) Także nafta niepotrzebna.
Jeśli chodzi o działanie to jest szkodliwy szczególnie przy wdychaniu i po połknięciu, więc jeśli po obchodzeniu się z nim (najlepiej w rękawiczkach!) dokładnie umyje się ręcę, będzie się przestrzegało BHP, no i uważało, żeby nie pylił (bo to właściwie pyły mogą zrobić najwięcej złego) to można spokojnie pracować. Do tego wentylowane pomieszczenie i tyle.

A jeśli chodzi o LD50 dla szczura, to wynosi ona 355mg/kg ;)
Więc jeśli na ludzi działa podobnie, to przeciętny człowiek musiałby tego zeżreć ok. 20 g :P


25 sty 2006, o 15:47

Dołączył(a): 23 maja 2007, o 19:33
Posty: 163
Lokalizacja: Lublin
Post 
a czy mozliwe jest uzywanie na lekcji chlorku baru? normalnie do doswiadczen przy stracaniu soli??

z tego co czytalem to jest zakaz odnosnie wszelkich zwiazkow baru


1 sty 2008, o 19:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Multumiri adresate phpBB.com & phpBB.ro..
Design creat de Florea Cosmin Ionut.
© 2011

..