
Tak się akurat składa, że mój znajomek jest w posiadaniu pewnej ilości (wymiernej finansowo) styczników elektrycznych najróżniejszych rodzajów - poniżej fotka pokazowa:

Ponieważ znajomek ma nosa do pieniędzy, zainteresował się tym tematem już jakieś pół roku temu - a dokładniej możliwością odzysku srebra z tychże styków. Problem w tym, że pracuje popołudniami i w zasadzie nie ma czasu, żeby się tym porządnie zająć, a większość znajomych puka się przeważnie w głowę słysząc taki temat. Szczęśliwie dla niego trafiłem mu się ja - ktoś kto chociaż nie jest profesjonalnym chemikiem, zawsze lubił eksperymentować. Poza tym tak się również składa, że od kilku miesięcy pracuję w niewielkim zakładzie wyrabiającym szeroko pojętą chemię (antyspieniacze, emulsje silikonowe środki do basenów, detergenty i takie tam), gdzie nawiązałem znajomość z (dość dobrym i wykształconym) technologiem, który zdaje się ma jeszcze lepszego nos do biznesu niż znajomek od styków. Jak tylko usłyszał temat i zobaczył kilka próbek, zaświeciły mu się oczka...
Okazuje się powiem, że spora część (może nawet większość), to styczniki średniego napięcia, które wyróżniają się użytym w nich stopem srebra z dodatkami platyny, irydu lub palladu (miałem gdzieś kiedyś link do stronki ale mi przepadł). Krótko mówiąc, znajomy technolog uświadomił nas, że w całym tym interesie, srebro to zaledwie najtańszy produkt uboczny procesu rafinacji, a prawdziwa kapucha tkwi w 1-10% "odpadów" z tego procesu. Niestety jakieś 2 miesiące temu, straciłem kontrakt z kolegą technologiem, jednak posiadając już jakieśtam pojęcie o tym wszystkim, wraz ze znajomkiem postawiliśmy kontynuować dalej sami - znajomek zajmuje się przygotowaniem materiału, a ja jestem odpowiedzialny za technologię odzysku. Poniżej są fotki tych domniemanych styków średniego napięcia:


Tyle tytułem wstępu. Teraz część praktyczna... Zacznę od budowy styczników. Największą wartość mają rzecz jasne same styki (te plackate krążki i prostokąty), jako że zrobione są w 100% ze srebra z "dodatkami" (jednorodna struktura stopu). Pozostała masa stycznika, to głównie miedź (najprawdopodobniej), która jest jednak pokryta warstwą (ok. 3 mikronów) patyny, zawierającej (najprawdopodobniej) te same wartościowe metale (srebro, iryd, platyna, pallad), co znajdujące się samym styku. Do niedawna, znajomek skupiał się wyłącznie na samych stykach, które opalał palnikiem i odkuwał od reszty (uzbierał już dobrych parę kilo) - resztę stycznika zaś po prostu wyrzucał... Teraz wychodzi na to, że tym sposobem zmarnowaliśmy sporo materiału do odzysku... No trudno - styczników jak na razie nie brakuje... Poniżej fotka "przekrojów" styczników:

Ważne jest, że już teraz wydzielić można 2 rodzaje rafinacji:
1. Odzysk metali z jednorodnych styków (srebro + 1-10% "dodatków")
2. Odzysk metali z patyny (szacunkowo 1-10% srebra z "dodatkami" w stosunku do miedzi)
Najlepiej chyba w tym wypadku chyba skupić się najpierw na rafinacji z punktu 1 (jednorodne styki) i zacząć na oddzieleniu srebra od innych "dodatków" - jako że zawartość srebra jest w tych stykach największa (ok 90-95%). Proces, który wydaje mi się tutaj najbardziej wydajny i przystępny amatorom mojego pokroju, to zastosowanie elektrolizy do wytrącenia (krystalizacji) 99,99% srebra z AgNO3 (azotanu srebra). Cały proces rozpisałem sobie na kartkach (jak profesjonalista :


Znak zapytania oznacza tu rzecz jasna zawartość innych (ciekawszych) metali. Poniżej cały ten proces jest przedstawiony na 2 filmikach z YouTuba:
https://www.youtube.com/watch?v=qbGaW3BsZ1U
https://www.youtube.com/watch?v=fnyBldC4Ra4
I tutaj właśnie potrzebuję zasięgnąć rady jakiegoś wtajemniczonego chemika - jaka będzie postać nierozpuszczalnego platynowca w tej "zupie"? Bo jak dla mnie, musiałoby to chyba oznaczać, że wolne nanocząsteczki metalu wytrącą się w roztworze srebrnej soli AgNO3 - mam rację? Przeczytałem też ten wątek:
viewtopic.php?t=22430
Pytanie, czy te same zasady obowiązują w przypadku platyny, irydu czy palladu?
Ostatnie moje pytanie: czy nie można tych styków po prostu rozpuścić w HNO3 w całości tak jak są i nie uzyskać mieszaniny złożonej z Cu(NO3)2 i AgNO3 oraz (szacunkowo) 1-15% "odpadu", w którym może być jakieś 1-5% metali "bardziej szlachetnych" po czym nie użyć miedzianej katody w procesie z mojego prawie profesjonalnego rysunku i nie uzyskać w rezultacie jednoczesnej krystalizacji srebra na anodzie wraz z miedzią na katodzie? Akurat znalazłem coś takiego:
https://kudo.tips/podczas-elektrolizy-w ... io-si.html
Tyle że na elektrodach nie powinno być żadnych stopów, ale czyste kryształy miedzi na miedzianej katodzie i kryształy srebra na srebrnej anodzie - czy może jednak coś nie tak kombinuję..?
Chętnie wysłucham wszelkich uwag. Dzięki!