Autor |
Wiadomość |
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
KMnO4 + H2SO4
Ostatnio z kolegą przygotowywaliśmy pokaz chemiczny na dni otwarte naszego LO. Poprosiłem go żeby zrobił tzw. "zapałkę chemiczną" (chyba każdy wie o co chodzi ). Odeszłem na chwilę po coś do magazynu, wracam i widzę kolege całego w "fioletowych piórach". Z jego opisu dowiedziałem się, że wkraplał powoli H2SO4 95% do KMnO4, nagle cos strzeliło i cała zawartość parowniczki "zmieniła miejsce zamieszkania". Jaka reakcja mogła zajść tak gwałtownie? Możliwe że powstał Mn2O7 i to spowodowalo ten "wybuch"? Czy jestem w stanie zebrać w jakiś sposób Mn2O7, jezeli tak to jakie musze zachować środki ostrożności przy jego przechowywaniu (wiem że jest lotny)?
|
16 kwi 2007, o 17:41 |
|
|
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
|
takie cos sie dzieje jak dodasz zamiast etanolu dodasz 2-propanol
tylko ze to powinno byc takie brazowe wydaje mi sie
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
|
16 kwi 2007, o 17:55 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Gdyby zbliżył się do parowniczki z alkoholem to "wybuch" by mnie nie dziwił tyle, że do "wybuchu" doszło podczas wkraplania H2SO4 do KMnO4. Możliwe, że Mn2O7 zebrał się na powierzchni, w jakis sposób doszło do jego "ekspolozji" i KMnO4 (fioletowy kolor) który jeszcze nie przereagował został poprostu wyrzucony. Wiem, że nie zbliżył się do parowniczki z żadnym ródłem ognia (Mn2O7 wybucha przy ogrzaniu, prawda?), więc nie wiem skšd taka gwałtowna reakcja.
|
16 kwi 2007, o 19:17 |
|
|
wyklety
Dołączył(a): 2 gru 2006, o 14:59 Posty: 14 Lokalizacja: Białystok
|
Wg Pajdowskiego Mn<sub>2</sub>O<sub>7</sub> rzeczywiście powstaje w reakcji ze stężonym kwasem i roztworem nadmanganianu i jest zielonobrązową cieczą wybuchową w stanie czystym. (z tego co ludzie piszą w necie to są to małe, oleiste, brązowe kropelki pływające w zielonym roztworze). Jest bardzo niestabilny i po pewnym czasie się rozkłada (niekoniecznie wybuchowo) więc przechowywanie go chyba nie ma sensu.
aha możliwe że dlatego wybuchło, bo wlewanie kwasu jest przecież bardzo egzotermiczne i po prostu w naczyniu wytworzyła się zbyt wysoka temperatura?
_________________ "Niektórzy ludzie mają tak otwarte umysły, że wypłynęły im mózgi." ..||.. "o kyrjeelejson, krysteelejson!"
Ostatnio edytowano 16 kwi 2007, o 19:23 przez wyklety, łącznie edytowano 1 raz
|
16 kwi 2007, o 19:21 |
|
|
Młody
Dołączył(a): 9 gru 2006, o 23:35 Posty: 132
|
Sciemnial, pewnie wlal litr etanolu
|
16 kwi 2007, o 19:22 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Raczej litru etanolu nie wlał (chyba że w siebie). Tak stuknięty nie jest, chyba... Zreszta z jego opowiadania wynika, że plomienia nie było, zawartoć została poprostu wyrzucona.
Dosyć prawdopodobnš wydaje mi się wersja, że w parowniczce wydzieliło się ciepło, ale nie jestem pewien, czy na tyle by zainicjowac wybuch Mn2O7...
|
16 kwi 2007, o 19:40 |
|
|
melon
***
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 12:55 Posty: 524 Lokalizacja: z daleka
|
A ta parowniczka była czysta czy taka jak u mnie w szkole .
Pewnie było coś na dnie i wybuchło. Ewentualnie mogło być coś w słoiku z KMnO4. Nie wszyscy przecież zwracają uwagę na zakręcanie słoików po wzięciu odczynnika tą samą zakrętką co był zakręcony wcześniej.
_________________ To nowa era robi ci z mózgu szlam,
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
|
16 kwi 2007, o 19:56 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Możliwe, że dostało się jakieś zanieczyszczenie (w końcu to szkoła nie? ), ale szczerze mówiąc wątpie... Spróbuje powtórzyć sam to doświadczenie w najbliższym czasie w jakiś ludzkich warunkach (znaczy się pod wyciągiem). Ale chyba za szybko do tego nie dojdzie, co prawda u siebie w domu mam zarówno H2SO4 i KMnO4, ale trochę szkoda marnować, a szkoła ostatnio przestała mi udostępniać laboratorium. Ciągle gryzie mnie czy w wyniku podziałania kwasem na KMnO4 nie wydzieliła się wystarczająco wysoka temperatura by zainicjować wybuch Mn2O7...
|
16 kwi 2007, o 20:13 |
|
|
melon
***
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 12:55 Posty: 524 Lokalizacja: z daleka
|
Jest to bardzo popularne doświadczenie (sam wykonywałem to doświadczenie wiele razy) i jeszcze nie spotkałem się z czymś takim. Tylko zazwyczaj wykonuje się to na małych ilościach KMnO4, może dałeś za dużo. Ale i tak stawiam na to że było coś w parowniczce.
_________________ To nowa era robi ci z mózgu szlam,
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
|
17 kwi 2007, o 18:32 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Ale zachodzi reakcja: KMnO4 + H2SO4 -> Mn2O7 + K2SO4 + H2O ?
|
17 kwi 2007, o 19:32 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
No, przeprowadziłem 2 doświadczenia (dla pewności użyłem KMnO4 cz.d.a nie tech.), używałem tylko bardzo niewielkich ilości KMnO4 i H2SO4 :
a) "Nadmiar" H2SO4
Nic szczególnego się nie dzieje, lekko "poruszyłem" powstały roztwór bagietką, bez efektu.
b) "Nadmiar" KMnO4
Początkowo nic, gdy lekko poruszyłem bagietką nierozpuszczony KMnO4, pojawiły sie delikatne rozbłyski i fioletowy dym. Wniosek ?
|
17 kwi 2007, o 20:02 |
|
|
Młody
Dołączył(a): 9 gru 2006, o 23:35 Posty: 132
|
Nie zmieniac proporcji
Pozdro
|
17 kwi 2007, o 20:12 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
"Nie zmieniac proporcji". W sumie racja , ale chciałbym wiedzieć co sie stało... Kurcze tyle razy to doświadczonko robiłem i nigdy się z czymś takim do tej pory nie spotkałem...
|
17 kwi 2007, o 20:21 |
|
|
Młody
Dołączył(a): 9 gru 2006, o 23:35 Posty: 132
|
No przeciez Ci pisalem ze na pewno sciemnial Masz jakies lepsze wytlumaczenie?
Pozdro
|
17 kwi 2007, o 20:30 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
A ja Ci mówie, że nie ściemniał, coś w tym musiało być... Sprawdzałem to i faktycznie coś na kształt mini wybuchów miało miejsce...
|
17 kwi 2007, o 20:34 |
|
|
Młody
Dołączył(a): 9 gru 2006, o 23:35 Posty: 132
|
No to tylko zostala opcja 2... a mianowicie - szatan Nie no to raczej to co pisal Sulik albo wyklety
Pozdro
|
17 kwi 2007, o 20:38 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Opcja z szatanem wielce mi się podoba No nic, pójde do mojego chemika po rade, jak mnie znowu zobaczy to chyba ucieknie.
|
17 kwi 2007, o 20:46 |
|
|
wyklety
Dołączył(a): 2 gru 2006, o 14:59 Posty: 14 Lokalizacja: Białystok
|
spróbowałem dzisiaj zrobić to tak jak gambit opisał, nasypałem ok. 30 g nadmanganianu i zalałem troszeczkę stężonym H2SO4. na początku troszeczkę syczało, troszeczkę bulgotało po czym nastąpił tzw. pi*** - czyli huknęło, zapaliło się i do sufitu poszybował brązowy dym i czarnobrązowe lekkie kłaczki (chyba tlenek manganu),
nawet ciekawy wizualnie efekt, ale nie radzę w pomieszczeniu tego robić ;]
_________________ "Niektórzy ludzie mają tak otwarte umysły, że wypłynęły im mózgi." ..||.. "o kyrjeelejson, krysteelejson!"
|
20 kwi 2007, o 17:46 |
|
|
gambit
**
Dołączył(a): 14 sty 2007, o 13:09 Posty: 270
|
Ostatnio zrobiłem to doświadczenie na pokazie (skorzystałem z wyciągu), wzbudziło powszechne "Ooooo" Teraz w sumie na pokaz wystarczy, że zabiore 3 odczynniki: KMnO4, H2SO4 i H2O2. Robie zapalke, rozkład H2O2 i, jak to ujął wyklęty, kłaczki Tylko cholernie trzeba uważać bo ostatnio pękły mi pod rząd 2 parowniczki
|
29 kwi 2007, o 17:31 |
|
|
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
|
Robiłem to doświadczenie tylko z nadmiarem H2SO4 i nie wybuchało mi samo z siebie, niestety (?). Ale za to dodawałem kilka kropel perhydrolu i też się kłaczki unosiły a i pyrkało i fukało. Pachniało również czymś takim słodkawym, do końca nie wiem co to było. Kolega (budowniczy i wtedy dumny właściciel cewki Tesli, więc się w życiu nawąchał) powiedział mi po "degustacji", że pachnie jak ozon, ale tak nie do końca. Nie wiecie może czy to tylko kwestia stężeń, czy coś jeszcze wchodzi w grę jako uboczny produkt?
|
30 kwi 2007, o 00:20 |
|
|
MłodyChemik
Dołączył(a): 26 cze 2006, o 11:22 Posty: 84 Lokalizacja: Za tobą
|
reakcja wydzielenia Mn2O7 mogla zajsc jezeli do KMnO4 dodamy stęz. H2SO4a substancje gwałtownie będziemy ochladzac w innym wypadku nie da rady:) potem mogla wzrosnac temepratura i Mn2O7 rozlozyl sie do MnO2
Pozdro
_________________ "Kto walczy z potworami, powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie."
I tak oto stałem się potworem...
|
30 kwi 2007, o 06:59 |
|
|
wyklety
Dołączył(a): 2 gru 2006, o 14:59 Posty: 14 Lokalizacja: Białystok
|
http://en.wikipedia.org/wiki/Manganese(VII)_oxide
Mn2O7 decomposes near room temperature, explosively so at >55 °C. The explosion can be initiated by striking the sample or by its exposure to oxidizable organic compounds. The products are MnO2 and O2.[4] Ozone is also produced, giving a strong smell to the substance.
Myślę że ten ustęp rozwikła wasze wątpliwości. Powód wybuchu to pewnie nie tyle podgrzanie zbiornika, które nie zachodzi, ale pyłki kurzu. Osoba czująca ozon miała rację ;] . Nawiasem mówiąc, niedawno zrobiłem to doświadczenie jeszcze raz na zapleczu, tylko w trochę wiekszych ilościach i w szklanej zlewce - nie wchodząc w szczegóły, cieszyliśmy się z kolegami że nie było znacznych obrażeń ciała, tylko (na szczęście) fartuchy i ubrania z dziurami do wyrzucenia.
_________________ "Niektórzy ludzie mają tak otwarte umysły, że wypłynęły im mózgi." ..||.. "o kyrjeelejson, krysteelejson!"
|
30 kwi 2007, o 15:49 |
|
|
Corsini
Dołączył(a): 19 sty 2006, o 23:30 Posty: 22
|
Ja mam takie szczęście że w 90% przypadków kiedy chce sobie zrobić samozapłon to w momencie wlewania stężonego siarkowca do nadmanganianu (roztartego) słychać syk i pełno brązowych piórek (kudełek tudzież inne określenie lekkiego latającego syfu) fruwa po pomieszczeniu.
Oczywiście radość publiczności jest niewyobrażalna i już nawet samozapłon ich wtedy nudzi
|
9 maja 2007, o 12:29 |
|
|
Anonymous
|
Hmmm.... a mi też sie tak robiło i teraz poprostu siarkowiec podsypuje nadmanganianem i jest oka a kłaczki fruwają dopiero przy samym zapłonie
|
24 maja 2007, o 16:48 |
|
|